beginner2014 0 Posted April 21, 2014 Witam! To będzie mój pierwszy temat, a zarazem post na tym forum . Niespełna tydzień temu uwarzyłem swoją pierwszą warkę. Wbrew ogólnemu przekonaniu, że przygodę z piwowarstwem domowym rozpoczynamy od warzenia z ekstraktów, ja zdecydowałem się jednak od razu zacząć zabawę z zacieraniem. Kupiłem zestaw surowców do uwarzenia ale'a + *dodatkowy chmiel, bo chciałem osiągnąć solidną goryczkę . W zestawie: słód pale ale 3,8kg słód karmelowy jasny 0,2kg 35g marynki 40g lubelskiego + *50g amarillo i 50g simcoe drożdże: Danstar Nottingham - Ale Yeast W założeniu 12 blg w 20L warce. Ostatecznie otrzymałem 22L(jednak w tym również osady gorące, których nie oddzieliłem na burzliwą fermentację) o ekstrakcie o dziwo prawie 13blg(temp. pomiaru ok. 20 stopni, a przy wodzie cukromierz wskazywał dokładnie 0, więc raczej pomiar jest prawidłowy). Dziś rano będę zlewał na cichą(minie dokładnie 6 dni od rozpoczęcia burzliwej fermentacji). Pierwszy i ostatni pomiar ekstraktu jaki wykonywałem po upływie 4dni 5h wskazał 3blg przy stałej temp. fermentacji ok. 21 stopni, ale nadal jeszcze uchodziły pęcherzyki CO2, więc zostawiłem jeszcze drożdże w spokoju niech się wyszaleją . Próbowałem piwa przy pomiarze i goryczka była wystarczająco intensywna, a nawet trochę zalegająca(myślę, że to normalne w ciepłym, nienagazowanym i niedojrzałym piwie) Chmielenie: 10g Simcoe i 20g Marynki - 60min 10g Marynki i 20g Amarillo - 30min 10g Amarillo, 10g Simcoe i 20g Lubelskiego - 10min Teraz zostało mi do wykorzystania na zimno: 20g Amarillo 30g Simcoe 20g Lubelskiego 5g Marynki I stąd mój temat, bo zastanawiam się czy wrzucić to wszystko na cichą fermentację? Wiadomo IBU nie wzrośnie, ale goryczka może się zwiększyć od innych związków. Pytanie kieruję do bardziej doświadczonych kolegów: Jak to doprawić, aby spotęgować aromat piwa, a jednocześnie nie przesadzić ze zwiększeniem goryczy? Quote Share this post Link to post Share on other sites
mat 27 1 Items Posted April 22, 2014 (edited) Wbrew ogólnemu przekonaniu, że przygodę z piwowarstwem domowym rozpoczynamy od warzenia z ekstraktów, ja zdecydowałem się jednak od razu zacząć zabawę z zacieraniem. Plusik dla Ciebie, również zacząłem od zacierania Co do chmielenia na zimno, daruj sobie Marynkę oraz Lubelski. Amerykańce skutecznie je zamaskują swoim aromatem. Wbrew pozorom goryczka po chmieleniu na zimno "wzrośnie", to prawda. Co do ilości proponuję po 20 g Simcoe i Amarillo. Tak na przyszłość, jak chcesz uzyskać intensywny aromat w gotowym piwie to "im później dodajesz chmiel, tym lepszy aromat uzyskasz" . Czyli w twoim przypadku powinno to wyglądać mniej więcej tak: Chmielenie: 10g Simcoe i 20g Marynki - 60min 20g Amarillo - 1 min 10g Amarillo, 10g Simcoe - chmielenie Whirpoolowe - poczytaj o co biega. Moim zdaniem łącznie chmielu polskiego z amerykańskim na smak/aromat nie ma sensu. Użyj polskiego do PIPA Edited April 22, 2014 by mat Quote Share this post Link to post Share on other sites
..::maniek::.. 3 1 Items Posted April 22, 2014 Wiadomo IBU nie wzrośnie, ale goryczka może się zwiększyć od innych związków IBU jest wyznacznikiem goryczki więc w tym zdaniu zaprzeczasz sam sobie. International Bittering Units - międzynarodowe jednostki goryczy ustalone przez European Brewery Convention.[1] Wyznaczane są przy pomocy chromatografii cieczowej HPLC i określane skrótem IBU. Jednostki IBU oznaczają stopień nachmielenia/goryczy w piwie Co do chmielenia na zimno to spokojnie możesz sypać pozostały Simcoe i Amarillo tą ilością na pewno nie przesadzisz a wręcz z w miarę doświadczenia zobaczysz że te 50g to spokojnie dwukrotnie można zwiększyć. Quote Share this post Link to post Share on other sites
jaras 244 Posted April 22, 2014 Co do chmielenia na zimno to spokojnie możesz sypać pozostały Simcoe i Amarillo tą ilością na pewno nie przesadzisz a wręcz z w miarę doświadczenia zobaczysz że te 50g to spokojnie dwukrotnie można zwiększyć. Nie sposób się nie zgodzić, w szczególności że co zrobisz z tymi pozostałymi 10g? Quote Share this post Link to post Share on other sites
KosciaK 146 1 Items Posted April 22, 2014 IBU jest wyznacznikiem goryczki więc w tym zdaniu zaprzeczasz sam sobie. A przypadkiem IBU nie jest miarą li tylko ilości rozpuszczonych zizomeryzowanych alfakwasów? Na poziom i/lub odczuwalność goryczki mogą mieć wpływ też inne związki zawarte w chmielu. Quote Share this post Link to post Share on other sites
mat 27 1 Items Posted April 22, 2014 (edited) w szczególności że co zrobisz z tymi pozostałymi 10g? Na potem zostanie. IBU jest wyznacznikiem goryczki więc w tym zdaniu zaprzeczasz sam sobie. Czyli jak sypnie 40-50 g na cichą to odczucie goryczki się w ogólnie nie zmieni? Będzie dokładnie takie samo, jakby w ogóle nie dodał? Edited April 22, 2014 by mat Quote Share this post Link to post Share on other sites
qub 9 1 Items Posted April 22, 2014 @beginner2014 Witamy i gratulacje odwagi porwania sie na zacieranie jako pierwsza warka Sam tak zrobilem pierwsze dwa razy a potem raz z ciekawosci zobaczylem puszke (ktora wyszla nijaka) Gdzies natknalem sie na artykul w ktorym byla mowa ze powyzej jakiejs "sporej" ilosci chmielu na zimno nie ma sensu pakowac wiecej bo i tak ekstrakcja bedzie znikoma. Jak znajde to podesle linka. Poza tym pakuj na maxa chmiele i zobacz sam co ci przypasuje piwa rzemieslnicze to sztuka tutaj od linijki nie robi sie piw, czasem (z wlasnego doswiadczenia) cos przez przypadek wyjdzie powyzej oczekiwan jakie miales Quote Share this post Link to post Share on other sites
beginner2014 0 Posted April 22, 2014 Dzięki za cenne uwagi. Przy kolejnym warzeniu na pewno je wykorzystam, a pierwszą warkę potraktuję jako eksperyment i wrzucę na zimno tylko amerykańce. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Gawon 147 Posted April 22, 2014 Czyli jak sypnie 40-50 g na cichą to odczucie goryczki się w ogólnie nie zmieni? odczucie tak ,bo jeśli będziesz miał wodę 40 IBU to to 40 IBU będzie zupełnie inaczej odczuwalne z aromatem chmieli ale na odczucie goryczki ma jeszcze balans w piwie ,bo jeśli będzie wytrawne mocno odfermentowane też będzie dużo mocniej odczuwalna jak w piwie zacieranym na "słodko" nie bez znaczenia są też drożdże ich ilość i kondycja i temperatura fermentacji więc nawet mając dokładną recepturę trudno jest zrobić identyczne piwo Quote Share this post Link to post Share on other sites
Snowman 7 Posted April 22, 2014 Dokładnie, IBU to IBU, a odczuwanie to zupełnie inna bajka. Beginner2014 - syp na zimno wszystkie amerykańce które masz (50g powinno wystarczyć, ale z biegiem czasu dojdziesz do tego, że i 100g to za mało ), lubelski sobie zostaw na inne okazje, podobnie marynkę. Nie wiem, czy ten lubelski do gotowania miał sens (amerykańce go przykryją), ale nie masz się co tym martwić, bo na pewno nim nie pogorszyłeś Quote Share this post Link to post Share on other sites
funekp 0 Posted April 22, 2014 marynke i lubelski na zimno nie dawaj daj amerykańskie a jak w sumie dodasz 50g na zimno to nie będzie źle ja tyle daj na zimno do ambera do black ipa dałem 100g na zimno Quote Share this post Link to post Share on other sites
beginner2014 0 Posted May 25, 2014 Za 2 dni, mijają 4 tygodnie od zabutelkowania. Piwa pierwszy raz spróbowałem tydzień temu i wczoraj. Jestem mega zadowolony, bo nie ma infekcji, goryczka, której się obawiałem, że będzie za wysoka jest OK i w porównaniu do zeszłego tygodnia jest niższa. Najbardziej zaskoczył mnie aromat . Myślałem, że trzeba więcej wprawy, aby coś takiego osiągnąć, a tu jednak chmiel amerykański załatwia większość sprawy. Jedyny mankament to wysycenie, które mogłoby być trochę wyższe, ale następnym razem po prostu nie będę się bał sypnąć więcej glukozy . Jak na pierwszą warkę (z zakładanych 20l, wyszło ostatecznie 18,5l w butelkach) myślę, że wszystko poszło nadzwyczaj dobrze. W planach witbier i black ipa, ale to już po sesji . Zdjęcie z pierwszej degustacji. Kolega powiedział, że mu bardziej smakuje niż Rowing Jack, bo "trochę mniej goryczkowy" haha. Oczywiście przesadził, ale i tak z przyjemnością przyjąłem taki komplement. Quote Share this post Link to post Share on other sites
ThoriN 91 Posted May 25, 2014 Jedyny mankament to wysycenie, które mogłoby być trochę wyższe, ale następnym razem po prostu nie będę się bał sypnąć więcej glukozy Będzie wyższe - z czasem. Jestem przekonany na 95%, że za jakieś dwa tygodnie wysycenie będzie Ci odpowiadać Quote Share this post Link to post Share on other sites