Skocz do zawartości

Za mocna gorycz - czy to się zmieni?


bestisz

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie wczoraj zlewałem dwie warki na cichą (Pilsa i RedFred-a z przepisu @Jejskiego). Obydwie postawione na W-34/70 zadane na sucho. Sam start drożdży i przebieg fermentacji był bardzo poprawny, zapachy bardzo ładne (fermentowało w około 14 stopniach). Wczoraj przy zlewaniu zauważyłem różnicę w obydwu warkach. W Pilsie drożdże poszły całkiem na dno (lustro brzeczki czyste) i zbiły się w gumowaty mułek mocno przyklejony do dna. W RedFredzie drożdże na dnie były w formie takiej kaszki a pod powierzchnią pływało kilka jakby zbitych kul drożdżowych jakby "kwiaty chryzantemy" tylko mniejsze.

Ale w czym moje obawy. Obydwa piwa robiłem według ścisłej receptury z forum/wiki. Próbowałem obydwu i obydwa są dość mocno goryczkowate (Fred trochę mniej). Szczerze powiem że w obecnym stanie ta gorycz jest dla mnie zbyt silna żeby swobodnie pić to piwo. Czy jest szansa że te piwa się jakoś zmienią? Są to moje pierwsze warki na dolniakach a wszystkie górne piwa które robiłem wcześniej w fazie zlewania były po prostu mniej goryczkowe i jakby słodsze. Nie wiem czy tak ma być, czy to jakaś infekcja.......doradźcie coś proszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie wczoraj zlewałem dwie warki na cichą (Pilsa i RedFred-a z przepisu @Jejskiego). Obydwie postawione na W-34/70 zadane na sucho. Sam start drożdży i przebieg fermentacji był bardzo poprawny, zapachy bardzo ładne (fermentowało w około 14 stopniach). Wczoraj przy zlewaniu zauważyłem różnicę w obydwu warkach. W Pilsie drożdże poszły całkiem na dno (lustro brzeczki czyste) i zbiły się w gumowaty mułek mocno przyklejony do dna. W RedFredzie drożdże na dnie były w formie takiej kaszki a pod powierzchnią pływało kilka jakby zbitych kul drożdżowych jakby "kwiaty chryzantemy" tylko mniejsze.

Ale w czym moje obawy. Obydwa piwa robiłem według ścisłej receptury z forum/wiki. Próbowałem obydwu i obydwa są dość mocno goryczkowate (Fred trochę mniej). Szczerze powiem że w obecnym stanie ta gorycz jest dla mnie zbyt silna żeby swobodnie pić to piwo. Czy jest szansa że te piwa się jakoś zmienią? Są to moje pierwsze warki na dolniakach a wszystkie górne piwa które robiłem wcześniej w fazie zlewania były po prostu mniej goryczkowe i jakby słodsze. Nie wiem czy tak ma być, czy to jakaś infekcja.......doradźcie coś proszę.

Spokojnie, daj temu piwu czas. Jesli tylko nie ma jakichś posmaków/zapachu sugerujących infekcję, to bądź spokojny.

Btw. fajne porównanie z tymi kwiatami chryzantem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uff! To lekko mi ulżyło. Podpowiedzcie jeszcze jedną sprawę. Pils na burzliwej był 12 dni (zeszło do 2,5blg) , RedFred był 14dni (3blg). W obydwu przypadkach fermentacja ustała (poziomy w rurkach równe). Teraz obydwa są na cichej w temperaturze około 14 stopni. Mam dostęp do chłodni w której jest cały czas 2 stopnie. Cichą planuję na około 14-20 dni. Czy wstawiać do chłodni oba piwka na cały okres cichej czy np. na ostatni tydzień? Co radzicie?

Btw. fajne porównanie z tymi kwiatami chryzantem :D

No bo tak to wyglądało. Jak kwiaty chryzantem lub np. naturalna gąbka pływająca w wodzie - takie pomarszczone kulki. Notabene ten RedFred z drożdżowymi kwiatami jest już po burzliwej idealnie klarowny. Pils gdzie drożdże zbiły się na dnie ma taką "mgiełkę".

Edytowane przez bestisz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fermentacja ustała (poziomy w rurkach równe)

:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

Przepraszam, musiałem :D

No dobra może nie do końca przemyślałem wypowiedź. ;) Obydwa piwa fermentowały na burzliwej intensywnie "bulkanie" w pierwszych dniach co 10-15 sekund. Z każdym dniem intensywność spadała aż do momentu kiedy poziom w rurce był prawie równy. Otwarłem wtedy lekko wieko aby ciśnienia się wyrównały. Po 12 godzinach nadal poziomy równe więc uznałem za zasadne żeby zlać na cichą. Jasne że bzdurą jest stwierdzenie "fermentacja ustała" ale ja jestem "zielony" a Wy wiecie o co chodzi..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpakowałem kiedyś do bezstylowców 100gr Magnum a do drugiego Junga, były pijalne, trochę szczypały. Magnum lepszy był od Jungi.

Nie ma takiego czegos jak za mocna goryczka :D

Popieram z własnego :beer: ale już takich nie zrobię bo

wykręciło mi mordę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W większych ilościach piołun (jaki wariat będzie spożywał większe ilości piołunu) co najwyżej was przeczyści, a w gębie zostaje przez dobre kilka minut... :-)

W Barbapapie gorycz została mocno przykryta, dla mnie jest zbyt słaba (mniejsza niż planowałem), Stasiek się męczył przy konsumpcji, pozostałym dwóm osobom albo nie smakowało, albo smakowało choć byli zaskoczeni bo nie tego się spodziewali (oczekiwali chmielu, a tam jest praktycznie niewyczuwalny). W sumie wszystko zależy co kto lubi i jaką ma tolerancję. Chciałbym, żeby Chuck Norris był zdecydwanie mocniejszy pod tym względem, mam nadzieję, że się nie zawiodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.