korzen16 272 Posted April 9, 2014 Prawie oczywistą rzeczą jest to, że jedną z bardziej znienawidzonych czynności w naszych browarach jest mycie sprzętu, a w szczególności butelek. Oprócz tego mam jeszcze u siebie taki sam ranking dla sprzętu: Trzecie miejsce zajmuje: obecnie brak Drugie miejsce: cukromierz - już kilka razy udało mi się potwierdzić prawdziwość założeń pana Newtona Pierwsze miejsce bezsprzecznie zajmuje: znienawidzony termometr - dwa się zbiły, jeden elektroniczny się utopił w dekokcie i nie chce ze mną rozmawiać, a jeden elektroniczny wyzionął ducha bez wyraźnej przyczyny (sprawa dla archiwum X) Quote Share this post Link to post Share on other sites
MateuszO. 25 Posted April 9, 2014 Ooo tak! Tylko pierwsze miejsce dałbym cukromierzowi. Zbiłem już 3 i poza refrakometrem innej alternatywy nie ma co do termometru to mam elektroniczny z ikei a do sprawdzania szczegółowego labolatoryjny szklany- póki co od 10 warek się nie zbił Quote Share this post Link to post Share on other sites
Lusterko87 73 1 Items Posted April 9, 2014 Plastikowe mieszadło z BA przy gęstych zacierach - wygina się jak panna Regina - na szczęście mam drewniane mieszadło Pierwsze miejsce u mnie to strzykawki z gumową nakładką na tłoku... Quote Share this post Link to post Share on other sites
karczmarz 86 1 Items Posted April 9, 2014 ja mam 3 cukromierze, a jeden cylinder - plastikowy, bo 3 szklane już się zbiły Ja najbardziej nie lubię całego butelkowania, jeszcze jak z kimś butelkuję, to nie jest źle, ale samemu szybko mi się nuży ta czynność. Samo mycie garów, to jakoś normalnie, może dlatego, że przez 4 lata na studenckich wakacjach myłem 50hl fermentory w winnicy, taka praca zmienia człowieka Quote Share this post Link to post Share on other sites
wena 170 Posted April 9, 2014 Za mało serca wkładacie do tej ciężkiej pracy. Ja od początku mam ten sam cukromierz (8lat)i jakoś mi mierzy co trzeba. Garnek mam ten sam, greta działa od początku - choć ostatnie 3 lata jest w użytku stołowa kapslownica. To sama przyjemność. Niestety mi się skończyła. Koniec sezonu warzelniczego. Przerwa letnia. Latem należy piwo pić nie warzyć. Quote Share this post Link to post Share on other sites
korzen16 272 Posted April 9, 2014 kranik. o tak, coś w tym jest, ale poszedłbym w większe uszczegółowienie - uszczelka Quote Share this post Link to post Share on other sites
GB... 161 1 Items Posted April 9, 2014 Może to nie sprzęt ale czynność u mnie. Otóż aby mi grawitacyjnie się wysładzało muszę ułożyć stopnie. Najwyżej Lidlowy gar, filtrator i palnik. Po za tym wszystko jest spoko. Wczoraj pierwszy raz butelkowałem dwie warki, prawie 50litrów, połowa w krachle a pozostałe kapsle. Wrażenia pozytywne . Podobno kwiecień ma być chłodny więc kto myśli o zakończeniu tej części sezonu to za wcześnie. Quote Share this post Link to post Share on other sites
kantor 350 Posted April 9, 2014 Ja już trzy termometry rozbiłem ale dlaczego miałby to być znienawidzony sprzęt, po prostu się rozbiły i tyle Quote Share this post Link to post Share on other sites
jaras 244 Posted April 9, 2014 (edited) Termometr to chyba dawne zaszłości, że wewśrodku rtyńć to i uważać cza, więc jeden i ten sam od początku. No i Ikejowego udało mi sie nie rozpieprzyć jeszcze. Cukromierz to miejsce pierwsze bezapelacyjnie... Edited April 9, 2014 by jaras Quote Share this post Link to post Share on other sites
adamsky 170 1 Items Posted April 9, 2014 Chłodnica z rurki karbowanej. Czyszczenie tego syfu który się gnieździ w zagłębieniach to droga przez mękę. Quote Share this post Link to post Share on other sites
bart3q 469 1 Items Posted April 9, 2014 Szczotka do butelek, ale na szczęście od kiedy zacząłem je moczyć w NaOH odeszła do lamusa. Cukromierz ale to bardziej z powodu przekłamywań i przesuwającej się karteczki... No i dezynfekcja jest strasznie upierdliwa. Quote Share this post Link to post Share on other sites
zbynieks 31 Posted April 9, 2014 Bezwzględnie Greta. Ostatnio 5 butelek z 50. Nie wiem jak to chodzi, bo zasadniczo jestem techniczną blondynką, ale mam tak, że jak nie tnie szyjek, to nei tnie, ale jak utnie pierwszą, to potem seria. Za pierwszą lewą forsę kupię stołową. 1 alechanted reacted to this Quote Share this post Link to post Share on other sites
Guest tomato Posted April 9, 2014 Ja tam cukromierz mam jeden i ten sam (odpukać) W żółtych termometrach jest podobno alkohol a nie rtęć, mi pękięcie na szpicu się pojawiło, ale jest cały. Tzn. nie działa. Ale to było już dawno. Teraz tylko taka pamiątka sobie leży i pokazuje 45stopni. Mój kranik ma krótki gwint także jak oplot jest przykręcony do niego bezpośrednio. I jak zacieram to uszczelka musi być wewnątrz. A normalnie bez oplotu musi być na zewnatrz. głupie przecieki albo uszczelka nie po tej stronie co trzeba i cała woda do zacierania spowrotem do gara podgrzać uszczelkę dać prawidłowo, sprawdzić czy nie przecieka.. Kiedyś to były przygody. Quote Share this post Link to post Share on other sites
cml 217 1 Items Posted April 9, 2014 Mój kranik ma krótki gwint także jak oplot jest przykręcony do niego bezpośrednio. I jak zacieram to uszczelka musi być wewnątrz. A normalnie bez oplotu musi być na zewnatrz. głupie przecieki albo uszczelka nie po tej stronie co trzeba i cała woda do zacierania spowrotem do gara podgrzać uszczelkę dać prawidłowo, sprawdzić czy nie przecieka.. mam tak samo (krótki gwint) - stosuję 2 uszczelki - jedna od wewnątrz jedna na zewnątrz - zero przecieków Quote Share this post Link to post Share on other sites
jaras 244 Posted April 9, 2014 (edited) Mój kranik ma krótki gwint także jak oplot jest przykręcony do niego bezpośrednio Dramat - pomijając resztę problemów (uszczelka) oplot kręcił się razem z kranikiem, jak trzeba było z jakiś powodów obracać. Czerwony kranik eliminuje wszelkie problemy. Szczotka do butelek, ale na szczęście od kiedy zacząłem je moczyć w NaOH odeszła do lamusa. So true. A człowiek dopiero sobie przypomina jak przeczyta/usłyszy Edited April 9, 2014 by jaras Quote Share this post Link to post Share on other sites
wizi 93 Posted April 9, 2014 (edited) Bezapelacyjnie szczotka do butelek. Szybko się niszczy, a dodatkowo przy myciu butelek człowiek wypaca siódme poty. Po 2 warce mając do wyboru: nowa szczota lub chemia, zainwestowałem w chemie Edited April 9, 2014 by wizi Quote Share this post Link to post Share on other sites
bart3q 469 1 Items Posted April 9, 2014 Zbynieks ostatnio gretą też urwałem jedną szyjką, a później przy następnych butelkach chrupało szkło. Zobaczyłem, a to w jej środku (na tych blaszkach od środka) zostało trochę pokruszonego szkła, przez co może następne szyjki obcinać. Jakby co sprawdź to u siebie, może pomoże. Quote Share this post Link to post Share on other sites