Skocz do zawartości

Nagazowanie piwa w kegu


Gość franc

Rekomendowane odpowiedzi

15 minut temu, rybak16 napisał:

W takim razie jak rozumiem muszę pomyśleć o kilku reduktorach. Czy macie jakieś które moglibyście polecić, które można by w miarę łatwo podłączyć do systemu? Mam jeden do butli i jakiś potrójny bym musiał mieć w lodówce. Mam na myśli jakieś takie mniejsze, prostsze. Nie potrzebuje tam manometru ciśnienia wejściowego tak jak jest w tym, który mam przy butli

Zobacz to co wysłałem we wcześniejszym poscie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, rybak16 napisał:

W takim razie jak rozumiem muszę pomyśleć o kilku reduktorach. Czy macie jakieś które moglibyście polecić, które można by w miarę łatwo podłączyć do systemu? Mam jeden do butli i jakiś potrójny bym musiał mieć w lodówce. Mam na myśli jakieś takie mniejsze, prostsze. Nie potrzebuje tam manometru ciśnienia wejściowego tak jak jest w tym, który mam przy butli

Ja osobiście polecam reduktor  trzyma ciśnienie i prosty w serwisowaniu 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, rybak16 napisał:

W takim razie jak rozumiem muszę pomyśleć o kilku reduktorach. Czy macie jakieś które moglibyście polecić, które można by w miarę łatwo podłączyć do systemu? Mam jeden do butli i jakiś potrójny bym musiał mieć w lodówce. Mam na myśli jakieś takie mniejsze, prostsze. Nie potrzebuje tam manometru ciśnienia wejściowego tak jak jest w tym, który mam przy butli

Do czego kilka reduktorów?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Załóżmy, że mam 3 piwa i każde ma mieć inny poziom nagazowania a nie chce co chwilę bawić się w zakręcanie i odkręcanie zaworów i kręceniem reduktorem.

 

Z tego co tej pory wyczytałem to po nagazowaniu piwa w danej temperaturze musi być w stałym ciśnieniu by nagazowanie miało stałą wartość.

Jeżeli mam piwa, które chce mieć na 3 sposoby nagazowane to muszę utrzymywać 3 różne wartości ciśnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, rybak16 napisał:

Załóżmy, że mam 3 piwa i każde ma mieć inny poziom nagazowania a nie chce co chwilę bawić się w zakręcanie i odkręcanie zaworów i kręceniem reduktorem.

 

Z tego co tej pory wyczytałem to po nagazowaniu piwa w danej temperaturze musi być w stałym ciśnieniu by nagazowanie miało stałą wartość.

Jeżeli mam piwa, które chce mieć na 3 sposoby nagazowane to muszę utrzymywać 3 różne wartości ciśnienia.

i 3 butle

ps albo potrójny reduktor

ps2 za pół roku stwierdzisz że na cholere mi to było ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, rybak16 napisał:

Nie no, butla jedna wystarczy. A to jest inny sposób by na różnym poziomie gazować piwo? Nie wyobrażam sobie gazować w jeden sposób i pić stouta nagazowane jak pszenica bądź na odwrót :P ale fakt, może tak stwierdzę :D

a jaki problem w zmianie ciśnienia? wkręcasz lub popuszczasz śrubkę i gotowe. MOżesz też reduktor potrójny i na każdym masz inne ciśnienie

ps wszystkie beczki będziesz używał jednocześnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia że nie tylko ja będę nalewał a nie chce wszystkim tłumaczyć jak to obsługiwać :D i pewnie będę używał jednocześnie ale prawie wszystkie będą małe 10l. Ciekawi mnie też ile piwo wytrzyma bo nikt wprost nie napisał po jakim czasie się psuje. ten reduktor co @Suchejroopolecił wygląda fajnie bo wychodzi taniej niż reduktor do butli który w tym przypadku byłby dużo droższy (gdybym chciał potrójny) a zgrabnie można je połączyć w lodówce i nie przejmować się niczym tylko podejść i nalewać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli na trzy różne wysycenia, to dodatkowo brałbym manometry takie, jak @Suchejroozaproponował. Na tym przykręcanym ustawiasz najwyższe ciśnienie dla danego piwa i podłączasz trójnik. Z reduktora do piwa o najwyższym wysyceniu oraz poprzez manometry do kolejnych piw o mniejszym wysyceniu. Poprzeglądaj też olx, bo czasem trafiają się już potrójne w bardzo dobrej cenie i tylko przewody do lodówki musiałbyś poprowadzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra czas podsumować czego się nauczyłem dla potomnych, brakowało mi takiego podsumowania jak szukałem informacji po sieci. Wiele osób pisało jakie ciśnienia ustawia i przy jakim wyszynkuje ale niektóre elementy ciężko było mi sobie wytłumaczyć. To jest czysta teoria i moje domyśli. Liczę, że mnie poprawicie jeżeli się mylę ale jak na razie to co tutaj zawarte u mnie zadziałało więc liczę że przeczę prawom fizyki :D 

 

Ciśnienie w kegu dąży do równowagi. Innymi słowy przykładowo:

  1. dla kega w temperaturze 7°C i docelowym nagazowaniu 2,4 musimy w kegu utrzymać ciśnienie 0,93 bar
  2. dla kega w temperaturze 18°C i docelowym nagazowaniu 2,4 musimy w kegu utrzymać ciśnienie 1,66 bar

dane pochodzą z kalkulatora: https://web.brewfather.app/tabs/tools/carbonation - nie zweryfikowałem jak i czy poprawnie to liczy.

Ważną informacją jest to, że w pewnym momencie w czasie. Przy temperaturze y i ciśnieniu x poziom nagazowania będzie z. I to się nie będzie zmieniało. Wraz ze zmianą któregokolwiek parametru trzeba oczywiście dostosować pozostałe.

 

Przykładowo, przenosząc kega z temperatury 18 °C do lodówki w której mamy 7 °C musimy zmniejszyć ciśnienie gdyż niska temperatura zwiększy ilość co2, która się rozpuszcza w piwie tym samym możemy sobie przegazować piwo.

Patrząc na kalkulator Jak mamy nagazowanie 2,4 przy 18 stopniach to mamy zapewne ustawione ciśnienie 1,66 bara. 

Jeżeli zmniejszymy temperature temperature podniesie nam się nagazowanie gdyż co2 się lepiej będzie rozpuszczało i biorąc pod uwagę to co wyświetla kalkulator po czasie zrobi nam się nagazowanie rzędu 3,3. Oczywiście to działa tylko jakbyśmy  mieli podpiętą butle i utrzymywali stałe ciśnienie bo jak zwyczajnie przeniesiemy keg to co2 się rozpuści zmniejszając ciśnienie i to nagazowanie będzie mniejsze.

 

Nie mam pojęcia ile czasu zajmuje dotarcie do tego stanu równowagi ciśnienia :D Pewnie im chłodniej tym szybciej :) 

 

Jak sprawdzić jak mocno mamy nagazowane piwo?

stawiamy keg w stałej temperaturze i podłączamy pod reduktor odczytując ciśnienie. Później z kalkulatora możemy sobie biorąc pod uwagę temperature i ciśnienie oszacować nagazowanie - w razie gdybyśmy się zastanawiali czy leci nam piana bo mamy piwo przegazowane. Oczywiście przy tym teście ciśnienie w kegu musi uzyskać już wcześniej wspominany "stan równowagi" co może potrwać. Ale pewnie da się zauważyć po tym, że ze skręconym reduktorem i podłączonym pod keg ciśnienie nie będzie się zmieniało. Jeżeli się zmienia to znaczy, że tak cały czas się rozpuszcza bądź ulatnia :)

 

Wyszynk

Co jak leci sama piana. Z tego co rozumiem, jeżeli ciśnienie w kegu jest równie temu ustawionemu na reduktorze powinno być ok ale trzeba wziąć pod uwagę inne zmienne.

Jeżeli w kegu mamy wysokie ciśnienie to po wylocie piwa na ciśnienie atmosferyczne robi się piana, co możemy zrobić? Podkreślam, że to nie jest podparte doświadczeniem a jedynie tym co przeczytałem z tym forum i w innych miejscach, liczę na to iż osoby znające się poprawią mnie jeżeli się mylę :D 

 

  1. zmniejszamy przepływ piwa (spowalniamy wypływanie) jak mamy kranik z kompensatorem
  2. wydłużamy linie piwną po to by opory w linii zmniejszyły ciśnienie na wylocie i tym samym zminimalizowały pienienie się. Nie może być też za długa gdyż spowoduje to, że będziemy musieli zwiększyć ciśnienie i tym samym dogazować piwo (chyba, że nędzie zwiększać ciśnienie i po wyszynku będziemy wracać do poprzedniej wartości)
  3. coś co ja już testowałem i działa :D Z racji, że mam picnic tap to mam ograniczone możliwości kompensacji przepływu a też nie chce teraz modyfikować długości linii piwnej. Otóż zmniejszam ciśnienie przed wyszynkiem w w kegu do jakiś niskich wartości rzędu pewnie 2-3 psi (eksperymentalnie dobieram - raz tak nisko zszedłem, że wręcz piany już nie miałem :D ) Docelowo będzie pewnie modyfikował długość linii ale na razie przy pierwszym kegu się w to bawić nie chcę. Oczywiście po tej operacji należy wrócić do wyższego ciśnienia by nie rozgazować sobie piwa :) 

Poprawcie się jak coś zagmatwałem i mam nadzieję, że początkującym taki opis się przyda :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.07.2022 o 11:46, rybak16 napisał:

Wyszynk

 

Co jak leci sama piana. Z tego co rozumiem, jeżeli ciśnienie w kegu jest równie temu ustawionemu na reduktorze powinno być ok ale trzeba wziąć pod uwagę inne zmienne.

Jeżeli w kegu mamy wysokie ciśnienie to po wylocie piwa na ciśnienie atmosferyczne robi się piana, co możemy zrobić? Podkreślam, że to nie jest podparte doświadczeniem a jedynie tym co przeczytałem z tym forum i w innych miejscach, liczę na to iż osoby znające się poprawią mnie jeżeli się mylę :D 

 

  1. zmniejszamy przepływ piwa (spowalniamy wypływanie) jak mamy kranik z kompensatorem
  2. wydłużamy linie piwną po to by opory w linii zmniejszyły ciśnienie na wylocie i tym samym zminimalizowały pienienie się. Nie może być też za długa gdyż spowoduje to, że będziemy musieli zwiększyć ciśnienie i tym samym dogazować piwo (chyba, że nędzie zwiększać ciśnienie i po wyszynku będziemy wracać do poprzedniej wartości)
  3. coś co ja już testowałem i działa :D Z racji, że mam picnic tap to mam ograniczone możliwości kompensacji przepływu a też nie chce teraz modyfikować długości linii piwnej. Otóż zmniejszam ciśnienie przed wyszynkiem w w kegu do jakiś niskich wartości rzędu pewnie 2-3 psi (eksperymentalnie dobieram - raz tak nisko zszedłem, że wręcz piany już nie miałem :D ) Docelowo będzie pewnie modyfikował długość linii ale na razie przy pierwszym kegu się w to bawić nie chcę. Oczywiście po tej operacji należy wrócić do wyższego ciśnienia by nie rozgazować sobie piwa :) 

Poprawcie się jak coś zagmatwałem i mam nadzieję, że początkującym taki opis się przyda :)

 

 

Powodow jesli leci sama piana moze byc wiele. Pierwszym i najpowszechniejszym z nich jest zle wyczyszczony wyszynk.

"Stan rownowagi" jest potrzebny przy tzw. Kükenhahn czyli tym czego sie dzis oprocz Oktoberfestu, gdzie potrzebny jest maksymalny przeplyw piwa na minute nie uzywa.

Kran z komensatoren tak jak mowi nazwa bedzie Ci nadcisnienie kompensowal, ale - jesli ustawisz zbyt wysokie cisnienie to bedzie Ci piwo z uplywem czasu zbytnio nasycalo.

To z wydluzaniem lini piwnej jest bez sensu - po pierwsze potrzebujesz wielu metrow dlugosci oraz wysokosci aby sensownie opory zwiekszyc a po drugie po co skoro mozesz prowadzic wyszynk praktycznie prawie z beczki. Ta sprawa ma znaczenie gdy masz knajpy ktore maja Kegi gdzies na dole w piwnicy podlaczone, a krany wyszynkowe u gory w knajpie - wtedy naturalnie do poziomu wysycenia musisz wedlug tabeli doliczyc opory dlugosci oraz wysokosci, a to jest tez wartosc zmienna ktora opiera sie na srednicy przewodu do wyszynku.

Czy bedzie to 4, 6 czy 9 mm jest duza roznica w oporze a z tym w cisnenia do wyszynku.

Ale tak po prawdzie to nie jest nawet istotne w tego typu knajpach bo jak Keg schodzi Ci w przeciagu godziny to mozesz nawet 3 barami wyszynk prowadzic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hanys93 W tej chwili utrzymuje 18 psi i już mi się nie zmienia. Jak mam prowadzić wyszynk by nie leciała piana? Aktualnie za każdym razem zmniejszam ciśnienie Ale docelowo tego nie chce robić bo jak z powrotem nie podniosę to rozgazuje mi to piwo?

 

Czy jesteś w stanie mi w takim razie pomoc pomóc? Czy poza długością linii gdzieś jeszcze się w moim wywodzie pomyliłem? 

 

Jak rozumiem długość linii w takim domowym wyszynku nie ma żadnego znaczenia i nic nie zmieni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumie dlaczego zmniejszasz cisnienie? Prowadz wyszynk pod cisnieniem o odrobine wiecej niz stopien nagazowania ktory sobie obliczyles w piwie i powinno byc okej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.07.2022 o 23:22, rybak16 napisał:

@Hanys93 W tej chwili utrzymuje 18 psi i już mi się nie zmienia. Jak mam prowadzić wyszynk by nie leciała piana? Aktualnie za każdym razem zmniejszam ciśnienie Ale docelowo tego nie chce robić bo jak z powrotem nie podniosę to rozgazuje mi to piwo?

 

Czy jesteś w stanie mi w takim razie pomoc pomóc? Czy poza długością linii gdzieś jeszcze się w moim wywodzie pomyliłem? 

 

Jak rozumiem długość linii w takim domowym wyszynku nie ma żadnego znaczenia i nic nie zmieni?

Strasznie kombinujesz, po 2-3 piwach sam dojdziesz to wprawy. Obecnie moje piwo było przegazowane ale wylałem kilka kufli bez podpiętego gazu, następnie podłączyłem gaz o niższym ciśnieniu i leci OK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@anteksnie tyle kombinuje co staram się to zrozumieć. Lubię wiedzieć co kryje się pod stwierdzeniem (zrób tak) zanim to zrobię.

 

@Hanys93 kombinuje bo leci mi piana nawet przy zwiększeniu ciśnienia :) a po za tym chcę ogarnąć jak wszystko zrobić by nie musieć ciągle korygować reduktora jak chce piwa nalać 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.08.2022 o 23:18, anteks napisał:

Kompensator nie rozwiązuje wszystkich problemów

Nie wątpię ale na chwilę obecną innych nie mam. Mam stałe ciśnienie, które już się nie zmienia a piwo leci nagazowane i bez przesadnej piany, także na chwilę obecną odnotowuje sukces :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Siema i znowu ja :D Zastanawiam się, czy jeżeli przy rozlewie piwo się nie pieni to jest możliwe. że rozgazowuje się i tak jakoś w trakcie lania? Tzn pianę mam ale mimo utrzymywania temperatury i ciśnienia jak w tabelach wydaje się, że piwo jest zdecydowanie mniej nagazowane. Dodatkowo jak nalewam 2 szklanki to ta druga jest zazwyczaj bardziej nagazowana :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Witam,

widzę na wielu forach, że jest problem z właściwym określeniem poziomu nagazowania itp.

W załączniku plik z arkuszem kalkulacyjnym, który pozwoli dobrać ciśnienie w zależności od aktualnej temperatury napoju oraz oczekiwanego stopnia nagazowania.

Stopień nasycenia CO2 dla piwa "kupnego, korporacyjnego" to ok. 5,5 g/L (grama/litr).

Tam jednak piwo nie zawsze osiąga oczekiwane nasycenie w sposób naturalny więc stosuje się nagazowanie (najczęściej) w przepływie.

W domowych warunkach raczej nie do osiągnięcia więc trzeba inną metodą: właściwe ciśnienie w zbiorniku + czas (tym dłuższy im mniejsza cyrkujacja napoju oraz mniejsza powierzchnia kontaktu CO2 z napojem).

Wykonywaliśmy kiedyś (jako firma) modernizację saturatora napojów z algorytmem sterowania wg wzoru z załącznika i wszystko się zgadzało. Jedynie proces przebiegał w lekko odmienny sposób (coś pomiędzy przepływym a statycznym nasycaniem): do zbiornika ciśnieniowego podawany był napój czymś w rodzaju deszczownicy - uzyskiwano w ten sposów duuużą powierzchnię kontaktu produktu z CO2. Ciśnienie w zbiorniku było utrzymywane na poziomie zależnym od oczekiwanego nasycenia i wyliczonym w funkji temperatury produktu.

 

Należy mieć na uwadze, że wyliczone ciśnienie to wartość ciśnienia nasycenia czyli - produkt o danym nagazowaniu bardziej nie będzie się nasycał ani odgazowywał.

Jeżeli będziemy mieli w zbiorniku produkt niegazowany i naprężymy zbiornik do danego ciśnienia to proces nagazowania będzie przebiegał początkowo szybko i stopniowo zwalniał w miarę osiągania nasycenia. I tak do nieskończoności...

Chcąc osiągnąć szybsze efekty - należy podać trochę wyższe ciśnienie.

No i nie wystarczy raz na początku napuścić ciśnienia i czekać - po pewnym czasie CO2 zostanie wchłonięte więc dopuszczanie należy powtarzać lub na stałe podpiąć CO2 z reduktora.

przeliczniki_FormulaCO2.xls

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.03.2023 o 13:05, Ryba46 napisał:

Witam,

widzę na wielu forach, że jest problem z właściwym określeniem poziomu nagazowania itp.

W załączniku plik z arkuszem kalkulacyjnym, który pozwoli dobrać ciśnienie w zależności od aktualnej temperatury napoju oraz oczekiwanego stopnia nagazowania.

Stopień nasycenia CO2 dla piwa "kupnego, korporacyjnego" to ok. 5,5 g/L (grama/litr).

Tam jednak piwo nie zawsze osiąga oczekiwane nasycenie w sposób naturalny więc stosuje się nagazowanie (najczęściej) w przepływie.

W domowych warunkach raczej nie do osiągnięcia więc trzeba inną metodą: właściwe ciśnienie w zbiorniku + czas (tym dłuższy im mniejsza cyrkujacja napoju oraz mniejsza powierzchnia kontaktu CO2 z napojem).

Wykonywaliśmy kiedyś (jako firma) modernizację saturatora napojów z algorytmem sterowania wg wzoru z załącznika i wszystko się zgadzało. Jedynie proces przebiegał w lekko odmienny sposób (coś pomiędzy przepływym a statycznym nasycaniem): do zbiornika ciśnieniowego podawany był napój czymś w rodzaju deszczownicy - uzyskiwano w ten sposów duuużą powierzchnię kontaktu produktu z CO2. Ciśnienie w zbiorniku było utrzymywane na poziomie zależnym od oczekiwanego nasycenia i wyliczonym w funkji temperatury produktu.

 

Należy mieć na uwadze, że wyliczone ciśnienie to wartość ciśnienia nasycenia czyli - produkt o danym nagazowaniu bardziej nie będzie się nasycał ani odgazowywał.

Jeżeli będziemy mieli w zbiorniku produkt niegazowany i naprężymy zbiornik do danego ciśnienia to proces nagazowania będzie przebiegał początkowo szybko i stopniowo zwalniał w miarę osiągania nasycenia. I tak do nieskończoności...

Chcąc osiągnąć szybsze efekty - należy podać trochę wyższe ciśnienie.

No i nie wystarczy raz na początku napuścić ciśnienia i czekać - po pewnym czasie CO2 zostanie wchłonięte więc dopuszczanie należy powtarzać lub na stałe podpiąć CO2 z reduktora.

przeliczniki_FormulaCO2.xls 7 kB · 7 pobrań

Piwowarzy domowi gazuja raczej w kegach 20l więc trudno to będzie zastosować, nawet browary rzemieślnicze też nie bawią się w takie rozwiązania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypociłem tak długi wywód aby był (niemal) pełen obraz technik.

Z powyższego nie wynika, że macie nagazowywać w przepływie lub "natryskowo".

 

Przelicznik z arkusza kalkulacyjnego zadziała również dla kegów - potrzeba tylko znacznie więcej czasu oraz utrzymywać ciśnienie - z czasem CO2 się wchłania czy wiąże z napojem więc maleje jego ilość w formie gazowej nad cieczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie powiedzcie mi jak ma się sprawa z dłuższym opróżnianiem kega. Powiedzmy kufelek dziennie dla zdrowotności. Z tego co zdążyłem wyczytać to za każdym razem gdybym nalewał taki kufelek musiałbym podbić trochę wyżej ciśnienie i potem upuścić do wartości nagazowania kega aby nie nasycać bardziej piwa. Może ktoś w taki sposób opróżnia kega lub podobnie. A może nie ma to sensu (duże straty co2)? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.