Skocz do zawartości

Piwowarów nocne rozmowy


dori

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Cześć

Coś wcześnie dzis się obudziłem.

Zmęczony ciężkim tygodniem, sobotnim wedzeniem , oraz 6 piwkami, zapadłem w sen około 21:00 ... a teraz nie śpię.

No nic, przynajmniej zaplanuje warkę na niedzielę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Byłem na urlopie, a że go spędziłem w górach i nad morzem coś opowiem.

Wpierw byłem w Zakopanym. Tam jechałem przez Żywiec i Słowację. W Żywcu zakupiłem parę konserw Brackiego, które po 3 dniach rozeszły się. Później to degustowałem Porteru Żywieckiego (tak na noc), bo nic prócz koncernowych nie można było zastać. Raz skusiłem się na Harnasia z kija, ból był wielki, gdyż ciężko już mi wypić takie piwo.

Jadąc zaś nad morze miałem nadzieję na dobry dostęp do piw z Bielówka. Jechałem przez browar Gościszewo, gdzie zakupiłem po dwie butelczyny z każdego z piwa. Browar maluteński, ale piwa jak się później okazało znakomite. Pszenica rewelacyjna, moim zdaniem najlepsza w Polsce obecnie-szkoda, że nie dokupiłem później piw, bo oczywiście niedostępne. Jak już byłem na miejscu to chyba w cały Władysławowie jeden lokal z lanym Koźlakiem i Żywym, a drugi z flaszki. W sklepach dostępne było Żywe i Koźlak, nawet Grand Porter oraz Złote Lwy w dojść wysokich cenach. Później znalazłem dopiero delikatesy z Remusem za 2zł. No i tego trochę się napiłem.

Ogólnie to piwa ze sobą nie brałem, bo do lasu się nie bierze. W góry to wiedziałem że nic ciekawego nie spotkam, lecz nad morze jechałem z wielkimi nadziejami i tu wielkie rozczarowanie. Gdybym nie odwiedził Gościszewa to bym był rozczarowany na amen. Szkoda, że Krajan był w ogóle niedostępny. Gościszewo wchodzi z swoimi piwami i chce dorównać Amberowi (butelki, lokalne promocje-szczególnie pszenicy -VIVA HEL, gdzie i tak ciężko znaleźć piwo), ale i tak dużo jeszcze brakuje do całości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Siedzę sobie w robocie i czekam na ostatniego dziś "klienta". Przy nadmiarze wolnego czasu i smętnym klimacie jak zwykle słucham Gintrowskiego, Łapińskiego i Kaczmarskiego (akurat teraz: "Kantyczka z lotu ptaka) Szkoda mi trochę, że już nie posłuchamy takich piosenek :P To były teksty,

"a nie jakieś widziałam ptaka cień, albo wszystko się może zdarzyć"

:monster:

Patrz mój dobrotliwy Boże

Na swój ulubiony ludek,

Jak wychodzi rano w zboże

Zginać harde karki z trudem.

Patrz, jak schyla się nad pracą,

Jak pokornie klęski znosi

I nie pyta - Po co? Za co?

Czasem o coś Cię poprosi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Wychodzi na to, że w najbliższym czasie będę miała dużo czasu na warzenie :) Wylali mnie z pracy lub jak to mawiał mój były szef "dali mi szansę rozwoju w innej korporacji" :)

W sumie i dobrze, męczyłam się przeokrutnie przez ostatnie kilka miesięcy, czekając tylko na wypowiedzenie, a tak może znajdę jakąś ciekawszą pracę :)

Gdyby więc ktoś potrzebował pomocnika do browaru to ja chętnie :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodzi na to, że w najbliższym czasie będę miała dużo czasu na warzenie :) Wylali mnie z pracy lub jak to mawiał mój były szef "dali mi szansę rozwoju w innej korporacji" :)

W sumie i dobrze, męczyłam się przeokrutnie przez ostatnie kilka miesięcy, czekając tylko na wypowiedzenie, a tak może znajdę jakąś ciekawszą pracę :)

Gdyby więc ktoś potrzebował pomocnika do browaru to ja chętnie :lol:

Powodzenia! Trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

Elo :lol:

Z jednej strony współczuję, z drugiej jeśli się tam naprawdę mocno męczyłaś może to lepsze wyjście. U nas w robocie ludzie robią taki myk ze w kilka ostatnich dni pracy biorą L4 które kontynuują będą na bezrobocie, dostają wtedy kasę taką jak w pracy na wypłatę. Jakiś czas można tak pociągnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodzi na to, że w najbliższym czasie będę miała dużo czasu na warzenie :) Wylali mnie z pracy lub jak to mawiał mój były szef "dali mi szansę rozwoju w innej korporacji" :)

W sumie i dobrze, męczyłam się przeokrutnie przez ostatnie kilka miesięcy, czekając tylko na wypowiedzenie, a tak może znajdę jakąś ciekawszą pracę :)

Gdyby więc ktoś potrzebował pomocnika do browaru to ja chętnie :lol:

?Nie ma tego złego, coby na dobre nie wyszło?

Ja pracując w poprzedniej firmie osiągałem niezłe wyniki,a firma potraktowała mnie jak kolejny numer w statystyce.

Ktoś kiedyś powiedział?znajdź prace którą polubisz,a nie będziesz musiał pracować?

Morze w browarnictwie Dori.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.
Gdyby więc ktoś potrzebował pomocnika do browaru to ja chętnie :lol:

Rozumiem że przyjeżdzasz z Oliwka na gościnne występy ;-) ?

Jeśli tylko zaprosisz, to Oliwka chętnie łychą w garze zamiesza :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Siedzę sobie po pracy (II zmiana) i popijam portera z Cieszyna. Natchnęło mnie i muszę się podzielić wrażeniami. Chyba zaczynam rozbierać piwa na poszczególne składniki z których zostały zrobione. Po prostu czuję i potrafię nazwać prawie wszystkie smaczki które czuję degustując piwo. Absolutnie nie mam ambicji dorównać koledze Piwoznawcy, ale jest to w moim przeświadczeniu nowe doznanie. Przeskoczyłem chyba następny etap w odczuwaniu smaku. Kiedyś gdy były organizowane "Targi Piwne" 94-97 szczyciłem się tym że rozpoznaję Żywca, EB, i Tyskie :) Po paru warkach zrobionych przez siebie i zdegustowanych od zaprzyjaźnionych piwowarów i piwowarek poczułem jakby nowe wrażenie całości i osobliwości smaku. Po trochu przekłada się to na moje postrzeganie składu zasypu w oczekiwanym smaku piwa. Na szczęście jest tyle innych zmiennych że piwowarstwo pozostanie jak dla mnie jedną wielką (nie do końca) niewiadomą. Koniec bredni :D dobranoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra to napisz co czujesz pijąc portera Żywieckiego uwarzonego w Cieszynie.

Dobranoc jutro odczytam odpowiedź.

Czuję że to na pewno nie jest to Twój porter :) Piwo było ładnie zbalansowane ale jakby tylko w trzech wymiarach, nie do końca słodowe choć zauważalna słodowość, chmiel na niskim poziomie komponujący się czekoladowymi i palonymi smaczkami. Wolę opisywać to co czuję w trakcie degustacji, a nie dzień po. Twój porter III w KPD tak mi namieszał w głowie że do tej pory mam mętlik w głowie :/

A to Janek jeszcze jakiegoś portera na rynek wypuszcza wink big_smile

Robi na boku następne hektolitry :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bardzo lubię portera z Witnicy. Jest sporo słabszy od Żywieckiego (18,1 blg) ale mam do niego lepszy dostęp (dostaję kilka butelek co tydzień/dwa tygodnie). Wlaśnie wysuszyłem kufel podczas żmudnych rachunków i stwierdziłem, że tego co nie zrobiłem dziś, zrobię jutro :)

Co sądzicie o porterze witnickim?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.