Skocz do zawartości

mini-kegi - czym to się je?


gsb

Rekomendowane odpowiedzi

Ile warek tak zakegowałeś?

To jest podchwytliwe pytanie. Żadnej. Planuje na jedną warkę 20l zakegować jednego mini-keg'a.

 

Nie niewystarczająca,

Aby skuteczne sterylizować, powinieneś osiągnąć temp. pow. 120C przynajmniej kilkanaście minut

Jeśli zaczniesz w ten sposób "suszyć" zostanie ci osad na ściankach, sprawdź. przetestuj na butelce.

Cena Clo2 w porównaniu do innych środków jest bardzo korzystna, po użyciu nie trzeba płukać suszyć ani wyżymać beczek. ;)

 

Nabierzesz doświadczenia zobaczysz co jest wygodne, a beczułki odstawisz w kąt.

 

Spróbujemy w takim wypadku tego 120. Co mi ten osad zrobi? Kilka minerałków na krzyż - w ostateczności po kilku latach odkamieniuję ;) . Może spróbuje Clo2 jeśli nie będzie powodował korozji to będzie ok.

Edytowane przez mamdobreklapki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co sądzicie o tego typu nalewakach?

Będą do niego pasowały wszystkie rodzaje beczek? Ta z BA też ?

 

Ogólnie Bier Maxxy to jedne z lepszych nalewaków. Przynajmniej za takie uchodzą Ja kupiłem clatronica, który jest tańszą wersją (inaczej mówiąc podróbą niestety) i szukając pomocy natrafiłem na sporo opinii. Większość osób na niemieckich forach/sklepach polecała właśnie bier maxxy (głównie to były opinie po przesiadce z Clatroniców i tym podobnych). A jak to się ma w praktyce to nie wiem, tym bardziej że kupujesz używany. Mój nalewak miał być sprawny i był, tyle że nieszczelny i zamiast utrzymywać ciśnienie przez ok. 5 dni, trzymał góra 24 godziny.... Za to chłodził elegancko, do ok. 7st. Natomiast zwykły kranik (minus za brak chłodzenia) na jednym naboju utrzymał piwo w dobrej kondycji przez 3 doby (dłużej nie miał czego utrzymywać:) ) i nalewak poleciał do piwnicy. A co do beczek to podejdą wszystkie standardowe - czyli takie, które są dostępne u nas do rozlewu oraz z piwem w sklepach. Czasami tylko warto zerknąć na uszczelkę, bo bywa że trzeba ją usuwać i wstawiać "swoją".

 

A wygoda? Kwestia gustu - nalewak to bajer, ale uważam że okazjonalny (a wtedy bardziej praktyczny okazuje się kranik). Mój nalewak (choć słabo trzymał, stał w kuchni i cieszył oko, ale potem mu podziękowałem). Butelka to butelka. Mam kilka warek w tych mini-kegach, ale mi szkoda otwierać tak o, jak "zwykłe" piwko. Tak czy siak, jak ktoś ma ochote to proszę bardzo. I dodam, że ja się w dezynfekcję specjalnie nie bawiłem. Wiem wiem, w końcu się doigram, ale na razie płukałem je dobrze wodą (podobnie teraz robię z butelkami) i krótkie suszenie suszarką. Dwie beczki sprawdzone - bez infekcji... (a beczki po piwie ze sklepu). Jednego minikega szlag mi trafił - ciśnienie rozwaliło kranik (ten dolny spustowy), a ja biedny musiałem patrzeć jak 5l piwa leci na ścianę w piwnicy.... (traumatyczne przeżycie:) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dzisiaj po 2 tygodniach od rozlewu nie wytrzymał plastykowy kranik. Zaczęło sikać - dobrze że piwo nadal było u mnie w pokoju. Nie polecam piekarniczenia tych kegów.

Trudno mi zrozumieć wyprażania butelek, ale żeby jeszcze puszki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj po 2 tygodniach od rozlewu nie wytrzymał plastykowy kranik. Zaczęło sikać - dobrze że piwo nadal było u mnie w pokoju. Nie polecam piekarniczenia tych kegów.

 

Pocieszę Cię - piekarniczenie chyba nie było przyczyną. U mnie w trzech mini-kegach po sklepowym piwku wywaliło kraniki, a nie piekarniczyłem. O dziwo jestem przekonany, że dawkowałem cukier do refermentacji prawidłowo, tym bardziej, że to samo piwo w butelkach przegazowane nie było. We wszystkich puszkach kraniki "wysunęły" się pod wpływem ciśnienia. Jedna po podniesieniu nie wytrzymała i musiałem patrzeć jak 5 litrów piwa leci na ściane - wywaliło cały kranik... Dwa pozostałe trzymają się w miarę, tzn. dopiero przy próbie ruszenia kranika piwo ucieka na styku "mocowania", ale ciśnienie jest takie, że nie idzie piwa nalać - i to nawet na drugi dzień, po zlaniu kilku kufli piany (zarówno przez kranik wbudowany jak i pompkę ręczną bez naboju CO2). Na szczęście mam jeszcze jedną puchę pełną, która wygląda ok, tyle że tam dałem 1/2 dawki cukru... To tak apropos też wcześniejszych rozważań ile dać cukru do refermentacji do mini-kega...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po czterech latach od zakupu pierwszego mini-kega mogę się również podzielić swoim doświadczeniem w eksploatacji.

Kegi u mnie dwa rozwaliło pomimo zastosowania 1/2 normalnej dawki ekstraktu do refermentacji, puścił szew puszki, na szczęście w piwnicy - no ale to wypadek a one się zdarzają.

Mycie minikega i dezynfekcje przeprowadzam tak jak butelek woda+ szczota a na końcu OXI - wewnątrz nic nie zardzewiało.

Łącznie miałem 5 takich beczułek trzy pozostałe po tragedii (...) napełniałem ( i opróżniałem) trzykrotnie.

Niestety z żadnej z nich pomimo wielu starań nie udał mi się wyszynk piwa w zadowalającej jakości i śmiem twierdzić że jest to niemożliwe. Do wyszynku mam taką beczułkę jak na zdjęciu. Piwo albo trzeba masakrycznie schłodzić (2-3 st C ) i wtedy leci normalnie ale prawie nie da się go pić albo leci piana która oczywiście opada pozostawiając w szklance rozgazowane piwo którego nie da się pić.

Miałem porównanie ponieważ to samo piwo było również w butelkach i pomimo niedociągnięć technologicznych było pijalne.

Ponieważ głównym powodem do zakupu było ograniczenie ilości mycie butelek oraz fajny wyszynk na grillu dziś mogę stwierdzić że minikegi tego drugiego mi nie załatwiły. O wiele lepszym rozwiązaniem był zakup kilku 2 litrowych butli z porcelanowym zamkiem. Po uwzględnieniu beczułki i naboi CO2 koszt nie był znacznie wyższy, zamiast 4 myłem 1 butelkę, a piwo po schłodzeniu do 8 st C było idealne, proste w wyszynku i świetnie się tak butla prezentuje. Wadą tego rozwiązania jest jedynie jego wydajność. Można tak sobie zabutelkować kilkanaście litrów i na tym kończy się sens finansowy tej imprezy. Przy większej wydajności i spożyciu trzeba albo przeprosić zwykłe butelki i polubić ich mycie albo rozpocząć przygodę z corneliusami.

Dodam że jedynym minikegiem z jakiego piłem "normalne" piwo był Haineken, który podobno ma wbudowany nabój gazowy z mikroreduktorem ciśnienia.

Opcją więc może być budowa kegeratora opartego na minikegach, z reduktorem i butlą CO2 i widziałem nawet adaptery do takiego zestawu gdzieś w zagranicznych sklepach. Obecnie jednak poszedłem w corneliusy.

post-532-0-83163500-1357249351_thumb.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

...

Pomysł nr dwa - recycling beczułek sklepowych. Po świętach w Lidlu będzie Graffenwalden w 5-litrówkach za 39 zł. Do tego negocjuje 6 beczek od kolekcjonera za 35zł. Pieniądz wart ryzyka. A zachęciły mnie te filmiki:

 

[media]http://www.youtube.com/....]

 

[media]http://www.youtube.com/....]

jak tam z owym recyklingiem beczek sklepowych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak tam z owym recyklingiem beczek sklepowych?

 

Dwa posty wyżej pisałem. Niestety w jednej kranik puścił "na szwie", a dwa trzymają, ale kraniki są wysunięte. Z jednej próbowałem nalać piwo (pszeniczne), ale szła sama piana. Ostatnia beczka na razie nie ruszana. Być może problemem była za duża dawka cukru do refermentacji. A być może też temperatura w piwnicy. Ciekawi mnie, jakby zachowały się owe beczułki po wmontowaniu korka z zaworkiem bezpieczeństwa... Mam jeszcze "nową" beczkę po Gambrinusie do zagospodarowania... Ale w sumie za sukces można uznać to, że piwo, mimo braku dezynfekcji beczułek (jedynie płukałem 2-3 razy gorącą wodą), było ok oraz to, że nie licząc jednej, beczki piwo utrzymały :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Mój Bier Maxx ma jakąś nieszczelność w układzie zasilającym CO2. Macie jakieś sposoby, żeby zlokalizować - naprawić nieszczelność?

 

Moim pomysłem jest, żeby podłączyć w jakiś sposób zamiast naboju CO2 pompkę rowerową (da się?).. potem wpadło mi do głowy aby w ogóle wypychać piwo z beczki przy pomocy powietrza sprężonego pompką ręczną... macie jakieś sugestie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

Cześć wszystkim! Chętnie bym odgrzał temat. Ostatnio chyba za sprawą Kopyra pojawily sie do kupienia 1.Ktoś używa party kegów? 2.Czy faktycznie nie warto? 3.Uzywacie naboi co2 od ASG i wiatrowek( na niektorych napisane że nie do konsumpcji) ? Długo piwo wytrzymuje(bym se marzył postawić beczułke i pić jedno piwo dziennie)?

Wysłane z mojego HUAWEI CUN-L21 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Ja od niedawna używam i jestem jak narzazie zadowolony, mini kegi mam pospawane z rury nierdzewnej, naboje 12g niby się zakręcają do chłodziarki ale raz go za wcześnie odkręciłem i zauważyłem że poleciał z niego jakby olej więc nie stosuję ich tylko 16g. Do kegów zakręciłem zawory do felg  i nimi dobijam sobie co2 do 2 bar i sztucznie nagazowuje. Przelewam też przeciwciśnieniowo z większego kega i potem dobijam co2 z dużej butli. Naboje co2 są jednak mało wydajne i stosunkowo drogie, dlatego do większości czynności używam dużej butli, a naboje tylko do wyszynku w chłodziarce.  Piwo w chłodziarce stoi u mnie do tygodnia czasu i nie odczuwam oznak zepsucia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.