Skocz do zawartości

Rozmowa kwalifikacyjna - pomoc potrzebna.


Makaron

Rekomendowane odpowiedzi

W nastepny poniedzialek mam intervew na developera oprogramowania. Musze przygotowac prezentacje na 5-10 minut na temat "presentation on a software development they have been involved in ". Czy ktos molby mi podpowiedziec jakie elementy musze umiescic w tej prezentacji?

 

PS

Problem polega na tym, ze jeszcze nie bralem udzialu w prawdziwym cyklu, ale chce przygotowac cos na podstawie mojego projektu z uniwersytetu. Dlatego potrzebuje wiedziec co jest najwazniejsze, jak to ulozyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Co to za projekt? Czego dotyczył?
  • Jakie technologie były wykorzystane?
  • Jaki był Twój udział w tym projekcie?
  • etc.

Ogólnie jakie doświadczenie z tego projektu wyniosłeś albo jakie umiejętności ten projekt potwierdza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, widzę moja branża :)

 

Ja najbardziej chciałbym, żebyś, oprócz oczywistych informacji, które kolega wyżej wymienił, przedstawił mi:

- co Ci się najbardziej w tym projekcie podobało, a co nie

- co sprawiło największą trudność, co największą satysfakcję

- co byś teraz tam dodał/usunął/zmienił

- jak oceniasz cały projekt

 

Ważne, żeby nie było zbyt dużo tekstu - mile widziane wykresy, schematy, grafy czy inne cuda. Tekst masz Ty opowiadać (a nie oni czytać) w taki sposób, żeby słuchacze chcieli Cię słuchać. 10 minut = max 10 slajdów. Nie musisz opisywać wszystkiego bardzo szczegółowo - gwarantuję, że jeśli ich zainteresujesz, to zapytają o szczegóły :)

 

Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to chodzi o rozmowę kwalifikacyjną na takie stanowisko to nikt nie oczekuje od Ciebie prezentacji - jeśli tak to chyba nie jest to rekrutacje na stanowisko programisty.

 

ja gdy wchodzimy na taki temat na rekrutacji spodziewam się poza tym co koledzy wcześniej napisali, jakie były wyzwania, trudności i jak z nimi sobie poradziłeś i rozwiązałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to chodzi o rozmowę kwalifikacyjną na takie stanowisko to nikt nie oczekuje od Ciebie prezentacji - jeśli tak to chyba nie jest to rekrutacje na stanowisko programisty.

 

Tak, jest to stanowisko programisty. Pierwszy element rozmowy kwalifikacyjnej to wlasnie prezentacja, pozniej rozmowa z kandydatem a na koniec egzamin praktyczny. N aczesc praktyczna dostalem kilka stron klas i metod, ktore beda potrzebne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO - wymaganie od programisty robienia prezentacji ( w znaczeniu slajdy ) jest jak wymaganie od od samochody posiadania 500+ KM ( miło jak jest ale nie jest to konieczne ).

 

U nas ten element jest bardziej na zasadzie rozmowy ale to w Polsce - w realiach kiedy rekruter sie nie zna a ja nie mam czasu i ochoty oglądać prezentacji :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO - wymaganie od programisty robienia prezentacji ( w znaczeniu slajdy ) jest jak wymaganie od od samochody posiadania 500+ KM ( miło jak jest ale nie jest to konieczne ).

 

U nas ten element jest bardziej na zasadzie rozmowy ale to w Polsce - w realiach kiedy rekruter sie nie zna a ja nie mam czasu i ochoty oglądać prezentacji :>

 

Jest to rekrutacja wewnetrzna w mojej firme. NHS Lothian. W panelu bedzie senior programista i projekt manager i ktos ze zwiazkow zawodowych (albo ktos z lapanki). Wiec jedna osoba znajaca sie na temacie, a reszta wpadnie poogladac slajdy ;) No i chodzi o to by dobrze wypasc podczas prezentacji i nadrobic ewentualne minusy z egzaminu praktycznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO - wymaganie od programisty robienia prezentacji ( w znaczeniu slajdy ) jest jak wymaganie od od samochody posiadania 500+ KM ( miło jak jest ale nie jest to konieczne ).

 

U nas ten element jest bardziej na zasadzie rozmowy ale to w Polsce - w realiach kiedy rekruter sie nie zna a ja nie mam czasu i ochoty oglądać prezentacji :>

Mylisz pojęcia - jeśli chodzi o zwykłego "klepacza kodu" w korporacji to może i faktycznie nie są potrzebne prezentacje itp. Natomiast takie cechy jak umiejętność kontaktu z klientem, umiejętność prezentowania materiałów oraz inne umiejętności dodatkowe są bardzo mile widziane i cenione przede wszystkim u informatyków-programistów (nie mylić z klepaczami kodu), szczególnie w mniejszych firmach, gdzie kompetencje zacierają się. Jest to rzecz bardzo cenna - wiem, bo dzięki temu pracuję już od dłuższego czasu w takiej firmie, a teraz prowadzimy nawet rekrutację :)

 

Z resztą tu nawet nie o to chodzi - głównym założeniem jest zaangażowanie i chęć zdobycia tej pracy nie tylko dlatego, że "fajnie by było cokolwiek porobić", ale dlatego że naprawdę się chce. Nie chcesz robić prezentacji? Nie rób, gwarantuje Ci, że z takim podejściem wybiorą kogoś innego :) Można się buntować, a można się też starać - zawsze jest szansa, że to drugie zostanie docenione.

Edytowane przez ThoriN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

 

Nie wiem od ilu lat pracujesz ale jak czytam co napisałeś to wydaje mi się że nie masz racji - nie chce napisać że żyjesz w oderwaniu od rzeczywistości lub że jesteś jeszcze naiwny.

 

Moje doświadczenie nie jest jeszcze wielkie ale uważam że żadna szanująca się firma nie pozwoli kontaktować się z klientem (nie mowa tu o technicznym reprezentancie) programiście ( chyba że nie ma wyjścia ).

Dobry programista bardzo często jest zarozumiały, arogancki, nie wahający się wytykać a nawet wyszydzać błędy, często kwestionuje założenia podstawowe, zadaje niewygodne pytania ... czy chcesz takiego człowieka konfrontować z klientem ?

Poza tym czego nie znosi programista ( nie tylko dobry ) to context switching i marnowanie swojego czasu na coś w czym nie jest dobry.

 

Przez te moje ponad 6 lat pracy + 3 sezony wakacyjne praktyk spotkałem wielu ludzi z IT - lepszych gorszych fatalnych.

Nie pracowałem w prawdziwej korporacji i nie pracowałem też w małej firmie.

Wydaje mi się że wiem co chciałeś napisać ale code monkey to nie w europie - za drogo wychodzi.

Czytałem kod po takich ( chyba Pakistańczykach ) i rozmawiałem z osobą która kupiła ów kod - dochodzę do wniosku, że owi autorzy mieli bardzo dobre umiejętności prezentacyjne ale technicznie byli fatalni.

 

Mówi się że ostatnim etapem ewolucji programisty to zrzędliwy, arogancki, sarkastyczny guru starej szkoły.

 

Makaron:

Po tych wyjaśnieniach już bardziej sensu ta prezentacja nabiera.

IMO jeśli możesz to pokaż ten projekt - najlepiej jak tam się by coś ruszało.

A do wyjaśnienia co i jak ja bym przygotował flipchart i marker.

 

 

PS. Polecam filmik poniżej

mnie pozwolił zrozumieć kilka rzeczy na którymi się nigdy nie zastawiałem a jednocześnie dowartościowałem się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

 

Nie wiem od ilu lat pracujesz ale jak czytam co napisałeś to wydaje mi się że nie masz racji - nie chce napisać że żyjesz w oderwaniu od rzeczywistości lub że jesteś jeszcze naiwny.

 

Moje doświadczenie nie jest jeszcze wielkie ale uważam że żadna szanująca się firma nie pozwoli kontaktować się z klientem (nie mowa tu o technicznym reprezentancie) programiście ( chyba że nie ma wyjścia ).

Dobry programista bardzo często jest zarozumiały, arogancki, nie wahający się wytykać a nawet wyszydzać błędy, często kwestionuje założenia podstawowe, zadaje niewygodne pytania ... czy chcesz takiego człowieka konfrontować z klientem ?

Poza tym czego nie znosi programista ( nie tylko dobry ) to context switching i marnowanie swojego czasu na coś w czym nie jest dobry.

 

Przez te moje ponad 6 lat pracy + 3 sezony wakacyjne praktyk spotkałem wielu ludzi z IT - lepszych gorszych fatalnych.

Nie pracowałem w prawdziwej korporacji i nie pracowałem też w małej firmie.

Wydaje mi się że wiem co chciałeś napisać ale code monkey to nie w europie - za drogo wychodzi.

Czytałem kod po takich ( chyba Pakistańczykach ) i rozmawiałem z osobą która kupiła ów kod - dochodzę do wniosku, że owi autorzy mieli bardzo dobre umiejętności prezentacyjne ale technicznie byli fatalni.

 

Mówi się że ostatnim etapem ewolucji programisty to zrzędliwy, arogancki, sarkastyczny guru starej szkoły.

 

Makaron:

Po tych wyjaśnieniach już bardziej sensu ta prezentacja nabiera.

IMO jeśli możesz to pokaż ten projekt - najlepiej jak tam się by coś ruszało.

A do wyjaśnienia co i jak ja bym przygotował flipchart i marker.

 

 

PS. Polecam filmik poniżej

mnie pozwolił zrozumieć kilka rzeczy na którymi się nigdy nie zastawiałem a jednocześnie dowartościowałem się.

...

 

Nie wiem od ilu lat pracujesz ale jak czytam co napisałeś to wydaje mi się że nie masz racji - nie chce napisać że żyjesz w oderwaniu od rzeczywistości lub że jesteś jeszcze naiwny.

 

Moje doświadczenie nie jest jeszcze wielkie ale uważam że żadna szanująca się firma nie pozwoli kontaktować się z klientem (nie mowa tu o technicznym reprezentancie) programiście ( chyba że nie ma wyjścia ).

Dobry programista bardzo często jest zarozumiały, arogancki, nie wahający się wytykać a nawet wyszydzać błędy, często kwestionuje założenia podstawowe, zadaje niewygodne pytania ... czy chcesz takiego człowieka konfrontować z klientem ?

Poza tym czego nie znosi programista ( nie tylko dobry ) to context switching i marnowanie swojego czasu na coś w czym nie jest dobry.

 

Przez te moje ponad 6 lat pracy + 3 sezony wakacyjne praktyk spotkałem wielu ludzi z IT - lepszych gorszych fatalnych.

Nie pracowałem w prawdziwej korporacji i nie pracowałem też w małej firmie.

Wydaje mi się że wiem co chciałeś napisać ale code monkey to nie w europie - za drogo wychodzi.

Czytałem kod po takich ( chyba Pakistańczykach ) i rozmawiałem z osobą która kupiła ów kod - dochodzę do wniosku, że owi autorzy mieli bardzo dobre umiejętności prezentacyjne ale technicznie byli fatalni.

 

Mówi się że ostatnim etapem ewolucji programisty to zrzędliwy, arogancki, sarkastyczny guru starej szkoły.

 

Makaron:

Po tych wyjaśnieniach już bardziej sensu ta prezentacja nabiera.

IMO jeśli możesz to pokaż ten projekt - najlepiej jak tam się by coś ruszało.

A do wyjaśnienia co i jak ja bym przygotował flipchart i marker.

 

 

PS. Polecam filmik poniżej

mnie pozwolił zrozumieć kilka rzeczy na którymi się nigdy nie zastawiałem a jednocześnie dowartościowałem się.

 

Do tego przeczytałem porządnie dokumenty rekrutacyjne.

1/3 punktów z interview to właśnie umiejętności komunikacji z nie technicznymi klientami, płynnej komunikacji z kolegami, wspieranie się w drużynie, znajomość procedur rozwoju oprogramowania Agile oraz PRINCE2. Software developer u nas nie tylko klepie kod, równiez zajmuje sie administracja, współpracuje z project managerami i inne miękkie zdolności

Kolejne 2/3 to właśnie znajomość programowania objektowego plus SQL itp, plus znajomość systemów szpitalnych i technologii używanych w okolicy.

Problem techniczny polega na tym, że jezyk uzywany do rozwoju aplikacji TRAK to Cache (e z kreseczka), który nie jest powszechnie znany na rynku i rekrutuja ludzi pod katem czy ktos jest w stanie szybko i sprawnie sie go nauczyc.7

 

Prawde mowac jestem troszke za cianki (poki co to znam JAVA, SQL, troche z UML, troche z projekotwania systemow wpolbierznych itp) by wszystkie wymagania spelnic bez zmrozenia oka. Z pomoca ksiazek i wsparciem bylbym w stanie stanac na nogi w ciagu 3-4 mc. Ale musze przekonac panel ze warto dac mi szanse...

Jakby ktos mial jakies pomysly co moglo by jeszcze dorzucic do prezentacji to z gory dziekuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby ktos mial jakies pomysly co moglo by jeszcze dorzucic do prezentacji to z gory dziekuje.

 

Co prawda nie zajmuje się rekrutacją - ale mam do czynienia z programistami i resztą "IT bandy" siłą rzeczy sam też wyrabiam sobie opinię o ludziach na podstawie tego jak ich widzę/co mówią...

 

...poza pokazaniem projektów komercyjnych (tu: warto wykazać zrozumienie tematu poza oprogramowaniem: jaka jest kluczowa funkcja dla użytkownika, jak zrealizowanie projektu wpłynęło na biznes/firmę/codzienna pracę Pani Grażynki itp. itd. co jeszcze by się przydało itp. itd.)...

...moim zdaniem warto pokazać się z "pozytywnie zakręconej strony":

np. odjechana strona WWW którą zrobiłem (homepage, coś na boku, coś charytatywnie dla jakiejś organizacji non-profit etc.); soft związany z hobby (piwnym lub innym)...

szczegóły tak jak koledzy pisali już wcześniej (co w tym takiego extra; jakie nowe doświadczenie płynie z tego; co było w tym inne niż projekt "firmowy"; )

 

dla realnego przykładu: sklep internetowy: zagadnienia związane z promocjami, systemem rabatów / portal społecznościowy: rekomendacje, polecenia, lajki itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry programista bardzo często jest zarozumiały, arogancki, nie wahający się wytykać a nawet wyszydzać błędy, często kwestionuje założenia podstawowe, zadaje niewygodne pytania ...

Ciiiii.... Chcesz dostać ostrzeżenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym miał dobrą radę, ale potem jak nie dostaniesz tej pracy, to będzie moja wina, więc się powstrzymam.

 

Sugerujesz, że nie umiem samemu decydować czy dany pomysł jest dobry bądź zły i będę wykonywać wszystkie podpowiedzi z tego wątka jak komputer?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym miał dobrą radę, ale potem jak nie dostaniesz tej pracy, to będzie moja wina, więc się powstrzymam.

 

 

 

 

Strzelaj - po takim tekście to czy dostanie czy nie to i tak będzie Twoja wina :D

Edytowane przez jaras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To proste - jeżeli ty się na tym nie znasz, co zamierzasz robić w nowej pracy i oni się nie znają (koleś ze związków zawodowych?!), to nic nie rób. Ubierz się elegancko, ale bez przesady, idź na rozmowę zupełnie nieprzygotowany i jak im się spodobasz, to cię przyjmą. Po co robić coś na siłę?

A jak nie dostaniesz tej pracy, to i tak nic straconego, bo pewnie będzie następna okazja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To proste - jeżeli ty się na tym nie znasz, co zamierzasz robić w nowej pracy i oni się nie znają (koleś ze związków zawodowych?!), to nic nie rób. Ubierz się elegancko, ale bez przesady, idź na rozmowę zupełnie nieprzygotowany i jak im się spodobasz, to cię przyjmą. Po co robić coś na siłę?

A jak nie dostaniesz tej pracy, to i tak nic straconego, bo pewnie będzie następna okazja.

 

Tą taktykę już wypróbowałem 2 razy. Czas na zmianę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@FurioSan

Wiesz, ja zdaje sobie sprawę, że często takie osoby są kosmitami, ale nie można wszystkich wrzucać do jednego wora. Ja, jak na razie (pracuję w branży ponad 4 lata) mam raczej zgoła inne doświadczenia. Jestem programistą w małej firmie i łączę wiele różnych obowiązków od projektowania rozwiązań, poprzez implementację, aż do kontaktu z klientem. Zakładam, że jakoś mi to wychodzi, bo wciąż jeszcze pracuję, a prezes wygląda na zadowolonego. I nie jestem w tej firmie jedyną osobą z takim zestawem obowiązków.

 

Widać mamy różne doświadczenia. Na potwierdzenie swoich słów o przydatności wymienionych wcześniej umiejętności, mogę powiedzieć tyle, że w zawodzie (IT) miałem 3 rozmowy kwalifikacyjne, za każdym razem dostając się na stanowisko, na które aplikowałem. Pracowałem łącznie w 2 firmach (z trzecią szybko dałem sobie spokój po okresie próbnym, bo chcieli zrobić ze mnie typowego "code monkey", jak to nazwałeś). Na podstawie swojego doświadczenia mogę więc zdecydowanie powiedzieć, że dobra prezentacja siebie i swoich umiejętności oraz doświadczeń na rozmowie to klucz do sukcesu. Czegoś nie umiesz? Jak jesteś dobry i masz chęci to łatwo i szybko to nadrobisz.

 

Oczywiście sprawa nieco inaczej wygląda przy rekrutacji topowych specjalistów od jednej, wąskiej dziedziny, z x-letnim doświadczeniem - wtedy być może i jest bliżej tego, jak piszesz. Ale odpowiedz sobie na pytanie - jakbyś był rekruterem i budowałbyś zespół, mając do wyboru pomiędzy dwoma programistami o podobnej wiedzy/doświadczeniu, przy czym jeden zaprezentowałby się super i miałby bardzo dobre umiejętności interpersonalne, a drugi byłby "zarozumiałym gburem" - kogo byś wybrał? Ja nie mam wątpliwości.. Czasy są takie, że mamy wyścig szczurów - wygrywa ten, który się potrafi wyróżnić, wychodzi poza te stereotypy i łamie pewne konwencje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem w jakich realiach żyjesz.

 

W realiach jakich ja żyje jest pełno ekspertów którzy bardzo szybko swoją eksperckość kompromitują ( 2-3 pytania, jedna 30-40 minutowa sesja pair-programming ).

O ludzi którzy naprawdę coś potrafią trzeba zabiegać.

 

Z punktu widzenia lidera zespołu ważne dla mnie jest aby członkowie owego dobrze się dogadywali.

Jeśli bym miał do wyboru porównywalnych merytorycznie kandydatów ale jeden z wyraźnie lepszymi social-skills - wybór oczywisty

Jak pisałem - analogia do samochodu 200KM+ - fajnie jak jest ale nie jest to konieczne - jednocześnie trzeba się pogodzić z wszystkimi wadami takiego rozwiązania ( spalanie czy szybsze zużycie )

Jeśli bym miał możliwość zatrudnienia super eksperta ale totalnego ALIENA ( brak wizji kooperacji ) to bym go nie zatrudnił.

Ale jak bym miał do wyboru człowieka o super social skills ale średnim wyczuciu branżowym i kogoś kompetentnego ale jednak trudnego w kontakcie - wybór pada na drugiego.

 

 

Nie chce tu robić case-study na temat mojego zespołu i ludzi którzy się przewinęli przez rekrutacje ale wnioski powyższe nie są wysnute z paczki miętówek.

 

 

Nie wiem w jakiej dokładnie firmie i branży pracujesz ale to co piszesz o szczurach skłania mnie do zasugerowania Tobie poszukania sobie lepszej roboty w firmie gdzie będą Cie traktować jak człowieka.

 

 

Może mam wypaczone spojrzenie na świat, gdyż mój obecny pracodawca odbiega standardami od polskiego sektora IT oraz technologie używane przez mój zespół nie należą do main-streamu i nie ma setek ludzi na rekrutacjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tą taktykę już wypróbowałem 2 razy. Czas na zmianę.

Jak to mówią, do trzech razy sztuka. A poważnie, to poszedłem kiedyś na rozmowę kwalifikacyjną trochę "dla jaj", bo nie spełniałem żadnego wymagania, ale musiałem akurat oddać samochód do serwisu i nie miałem co robić w tym dniu, to chciałem zobaczyć co to za firma i poszedłem. Po rozmowie chcieli mnie przyjąć do pracy, ale zrezygnowałem, bo po co mam się męczyć w czymś, o czym nie mam pojęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W realiach jakich ja żyje jest pełno ekspertów którzy bardzo szybko swoją eksperckość kompromitują ( 2-3 pytania, jedna 30-40 minutowa sesja pair-programming ).

 

O ludzi którzy naprawdę coś potrafią trzeba zabiegać.

Wiesz, sam nie uważam się za eksperta, ale faktycznie jest wiele takich osób w branży. Generalnie mam wrażenie, że nasze firmy kierują się podobną filozofią - próbują zbudować dobry, zgrany zespół, ludzie są odpowiedni wynagradzani za swoją pracę, itp. I to jest fajne, dobre, tak być powinno...

 

Nie wiem w jakiej dokładnie firmie i branży pracujesz ale to co piszesz o szczurach skłania mnie do zasugerowania Tobie poszukania sobie lepszej roboty w firmie gdzie będą Cie traktować jak człowieka.

Absolutnie nie, jest wręcz przeciwnie - jestem z pracy bardzo zadowolony i nie zamieniłbym jej na żadną inną :) Chciałem tylko poruszyć nieco wszechobecny w naszym kraju problem. Moje miasto nie jest wielkie i wiem, że 90%+ firm, które się tu znajdują, właśnie tak traktują ludzi... i to jest kiepskie.

 

No mniejsza o to, bo nam się off-top robi. Suma sumarum, nie wystarczy być nawet "ekspertem" w jakiejś dziedzinie, ważne są też inne zalety, które często potrafią przechylić szalę pracodawcy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.