Skocz do zawartości

Przestań już tak kombinować; piwowarstwo jest proste!


Rekomendowane odpowiedzi

Podsumowując, zaczynacie kombinować, jak młodzi, jak młodzi :D

 

Nie kombinuj, a potem chodź w kasku między butelkami. Byłbym ostrożny z upraszczaniem wszystkiego na maxa - jak we wszystkim, tak i tu należy mieć umiar. Osobiście nie chciałbym mieć na sumieniu kogoś, kto fermentował "jakiegoś" Ale'a tydzień, bo mu doświadczony forumowicz tak poradził.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość pitupitu

Dlatego zaleca sie po tygodniu burzliwej dwa tygodnie cichej. Proste. Bez srania sie z pomiarami i testami końcowego odfermentowania.

 

Scooby dopisze i będzie ok.

Edytowane przez fidoangel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś ostatnio w/g mnie dużo młodych piwowarów na tym forum zbytnio przejmuje się zupełnie zbędnymi I bzdurnymi czynnościami w warzeniu, które nie przynoszą nic pozytywnego do piwa poza utrudnieniami I większą możliwością zakażenia w piwie i/lub popełnienia innego błędu. Oto moja lista tych zupełnie nie potrzebnych rzeczy:

 

1. Filtracja chmielin po gotowaniu: to jest zupełnie zbędne, po prostu przelej cały gar do fermentora, chmiele I inne syfy ułożą ci się na dnie po fermentacji.

2. Próba jodowa: po co? Czy ktoś kiedyś miał negatywną próbę jodową po 60 min zacierania?

3. Wrzucanie granulatu do pończoch, woreczków, etc. Po co?

4. Używanie zacierania wielotemperaturowego do piw gdzie tradycyjnie używa się zacierania infuzyjnego jednotemperaturowego: jeżeli warzysz Bitter, ale nie chcesz zacierać "na lenia" bo wiadomo, my jesteśmy lepsi od tych leniwych Angoli, to uważaj, bo może ci wyjść piwo 'Bitter-podobne" ale nie Bitter!

5. Ciągłe sprawdzanie blg podczas fermentacji: zupełnie nie potrzebne, Trzymaj Ale przez 1 tydzień w fermentacji burzliwej, potem blg ci I tak niżej nie zejdzie.

6. Chmielenie na zimno: przestań już tak kombinować! Chmiel bez woreczków, bez pończoszek, bez cieżarków. Wrzuć prosto do fermentora. Chmielenie przez 7 dni, 5 czy 3 dni - to nie ma takiej dużej różnicy.

 

 

 

Na co warto zwrócić uwagę:

1. Zdrowe drożdże w odpowiedniej ilości

2. Czystość / dezynfekcja

 

 

najważniejsza rada która uratowała moje dwie warki (otrzymana na tym forum) - "NIE GRZAĆ SIĘ - cierpliwości - NIE GRZEBAĆ"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ,po co niektóre rzeczy upraszczać ,jak same w swojej prostocie są proste-np. taki cukromierz -tak naprawdę wystarczy po tygodniu fermentacji zmierzyć stężenie cukru ,pomiar powtórzyć za dwa dni i jesteśmy pewni ,czy zlewać ,czy nie...W/g mnie to podstawowy krok w warzeniu piwa i nie da się go pominąć chcąc mieć pewność.Dla mnie to ani trudne ,ani upierdliwe-trzymajmy się jednak takich podstawowych zasad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ,po co niektóre rzeczy upraszczać ,jak same w swojej prostocie są proste-np. taki cukromierz -tak naprawdę wystarczy po tygodniu fermentacji zmierzyć stężenie cukru ,pomiar powtórzyć za dwa dni i jesteśmy pewni ,czy zlewać ,czy nie...W/g mnie to podstawowy krok w warzeniu piwa i nie da się go pominąć chcąc mieć pewność.Dla mnie to ani trudne ,ani upierdliwe-trzymajmy się jednak takich podstawowych zasad.

I tak i nie. Jeśli 10 razy mierzysz podobne piwo i za każdym razem po określonym czasie już nie spada, to prędzej czy później dochodzisz do wniosku że nie warto niepotrzebnie grzebać.

 

Tylko niestety nie dla każdego Ale to będzie tydzień o czym przekonałem się na własnej skórze w ostatnią sobotę. Mocniejsze będę trzymał 10 dni, Imperialne 14.

Edytowane przez adamsky
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem i po 2 tyg. burzliwej niektóre Ale niżej nie schodzą, a potem po przelaniu na cichą drożdże zjadają jeszcze 0,5-1 Blg.
Niech sobie dojadają 1 blg na cichej, Chodzi o to, żeby nie było sytuacji że jeszcze piana na powierzchni brzeczki powstaje po zlaniu na cichą. :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie punktu 3; na aromat wrzucam w "opakowaniu", bo chłodzę w wannie i umożliwia mi to kontrolę nad czasem chmielenia.Wyciągam pończochę i już.Wcześniej kombinowałem z czasami dodawania, ale trudno to przy takim chłodzeniu "uchwycić" i aromat idzie w goryczkę.

Reszta jak najbardziej ok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na co warto zwrócić uwagę:

1. Zdrowe drożdże w odpowiedniej ilości

2. Czystość / dezynfekcja

 

I oto chodzi! Dwie najważniejsze aspekty piwowarstwa domowego! Chcesz robić dobre piwo ? Skup się właśnie na tym!

 

P.S.

Dodałbym jeszcze

3. Temperatura fermentacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydownie dwa pierwsze to podstawa udanego piwa. Temperatura, maszym zdaniem, jeśli za niska spowolni fermentację, a jeśli za wysoka drożdże narobią kwiatków.

Natomiast najważniejsze, po pierwsze primo, jest świadomość skutków naszych działań, jeśli wiem co robię - zrobię to dobrze i po drugie primo - znajomość procesu.

Edytowane przez anmar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat ciekawy ale żałuję zmarnowanych 15 minut na czytanie reszty .

Jako młody domowy "brewer" powiem dopowiem tylko tyle że..

- Próby jodowej nigdy nie robiłem. nie chciało mi się iść do apteki po lugolę i bawić się z tym.

- Po drugiej warce nie leje na cichą tylko klaruję żelatyną w niskiej temperaturze i w butelki po dwóch tygodniach (nie, nie miałem granatów nigdy, tylko gushing w pierwszej warce i tylko w kilku butelkach)

- browar nie apteka - mądra rzecz, ale umyć trzeba wiadro dobrze.

- rób swoje piwa jak chcesz.. są twoje. kombinuj , eksperymentuj , zmieniaj i degustuj. kurde no w tym cała zabawa.

- to co ludzie mówią dziel przez dwa czytaj i wyciągaj swoje wnioski

- Nie obiecuj Undeathowi piwa bo zanim mu wyślesz to ci goście wypiją :D

 

 

PS no skończcie scoobiemu tu śmiecić kłótniami. Rady dla młodych zamieścić lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Filtracja chmielin po gotowaniu: to jest zupełnie zbędne, po prostu przelej cały gar do fermentora, chmiele I inne syfy ułożą ci się na dnie po fermentacji.

Filtracja zbędna, oddzielenie przez pozostawienie na dnie kotła pożądane.

name='scooby_brew' timestamp='1393267157' post='262876'][/b]

3. Wrzucanie granulatu do pończoch, woreczków, etc. Po co?

A po to np żeby pompy nie zapychać niepotrzebnie (pod warunkiem, że ktoś takową posiada).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Filtracja chmielin po gotowaniu: to jest zupełnie zbędne, po prostu przelej cały gar do fermentora, chmiele I inne syfy ułożą ci się na dnie po fermentacji.

 

2. Próba jodowa: po co? Czy ktoś kiedyś miał negatywną próbę jodową po 60 min zacierania?

 

3. Wrzucanie granulatu do pończoch, woreczków, etc. Po co?

 

4. Używanie zacierania wielotemperaturowego do piw gdzie tradycyjnie używa się zacierania infuzyjnego jednotemperaturowego: jeżeli warzysz Bitter, ale nie chcesz zacierać "na lenia" bo wiadomo, my jesteśmy lepsi od tych leniwych Angoli, to uważaj, bo może ci wyjść piwo 'Bitter-podobne" ale nie Bitter!

 

5. Ciągłe sprawdzanie blg podczas fermentacji: zupełnie nie potrzebne, Trzymaj Ale przez 1 tydzień w fermentacji burzliwej, potem blg ci I tak niżej nie zejdzie.

 

6. Chmielenie na zimno: przestań już tak kombinować! Chmiel bez woreczków, bez pończoszek, bez cieżarków. Wrzuć prosto do fermentora. Chmielenie przez 7 dni, 5 czy 3 dni - to nie ma takiej dużej różnicy.

a ja się nie zgadzam - do każdego z tych punktów mam kontrargumenty ale nie będę ich przytaczał, chciałbym jednak zwrócić uwagę, że zbytnie upraszczanie procesu wpływa negatywnie na przyszłe wyniki, początkujący w pewnym momencie będzie się musiał cofnąć do początków, których nie będzie znał. oczywiście jeśli ktoś bedzie chciał robić piwa bez głębszej analizy i poprawy jakości i zadowoli sie tym co mu wychodzi nie będzie musiał tego robić. ja im więcej robię tym więcej jest znaków zapytania....

a skakanie sobie do gardeł jest żenujące.

idę dalej spożywać, bo to najlepsze co można zrobić....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Część postów nie na temat, często obraźliwych została usunięta.

Posty dotyczące piwa sprzed wieków wylądowały w tym wątku, a posty o tym czy wprowadzić podział na nowych i starych przeniosłam tutaj.

 

Bardzo proszę trzymajcie się tematu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie mówiąc / pisząc:

1. Sterylizacja wszystkiego co ma kontakt z zimną brzeczka, fermentowaną brzeczką, czy też zielonym piwem przed butelkowaniem. Stosuję wrzątek od samego początku i nigdy nie miałem problemu z kwachami. Każdy sam znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Może być chemia, wyszukiwarka znajdzie tego od groma.

 

2. Nie grzebać w fermentorze w czasie fermentacji brzeczki.

Pierwsze warki fermentowały mi w fermentorze z kranikiem. Kusiło mnie, żeby coś z niego ulewać, albo patrzeć przez pokrywę jak drożdżaki pracują. W efekcie kilka warek zaatakowały tlenowce. Po zauważeniu oznak fermentacji nie zaglądaj do środka. Gęstość możesz zmierzyć dla Ale po 7 dniach, dla Lager po 14. Wcześniej raczej nie ma co kusić losu. Fermentor ustaw w miejscu z odpowiednią temp. Sam z czasem dojdziesz do tego jakie drożdże dadzą Ci dobre efekty przy danej temp. Jedni się stosują do zaleceń producenta, ja zalecam przejrzenie zapisków piwowarów, tam na pewno znajdziesz info w jakiej temp. fermentowała brzeczka.

 

3. Zdrowa gęstwa, odpowiednia ilość drożdży.

Dając małą ilość drożdży liczymy się z tym, że fermentacja rozpocznie się z opóźnieniem + kilka innych problemów. Niekiedy wydaje się, że drożdży jest sporo, ale w efekcie okazuje się, że są np. martwe. Ważne aby nauczyć się rozpoznawania żywych i martwych drożdżaków, przemywania gęstwy, korzystania z kalkulatorów do obliczania ilości gęstwy. Wszystko jest na forum. Jak wyszukacie sobie jakiś fajny temat, który może się przydać w Waszym browarze, zapisujcie go na kompie, żeby łatwo do niego wrócić.

 

4. Chmielenie na zimno.

Jedni uważają, że warto dłużej, inni że kilka dni wystarczy. Chmiel jak chcesz, jak Ci wygodnie, to jest Twoje piwo, Twój pomysł i Twoja receptura. Można sypać chmiel luźno, można w obciążonych woreczkach, pończochach itp.

 

5. Burzliwa a po niej cicha, a może tylko burzliwa ?

Jak kto chce. Robiłem jedno i drugie, ale po czasie kiedy zacząłem więcej warzyć, zacząłem upraszczać cały proces. W tym momencie stosuję tylko przedłużoną burzliwą. Może i jest więcej osadu w butelce, ale nie zwracam na to uwagi. Smak piwa OK :okey:

 

KAŻDY NIECH WYROBI SOBIE SWÓJ RYTM I METODĘ PRACY. CZYTAĆ, CZYTAĆ I JESZCZE RAZ CZYTAĆ. BEZ OBAW, NIE WALNIE WAS PRĄD Z MYSZKI KIEDY KLIKNIECIE NA POLE WYSZUKIWARKI ;) POWODZENIA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scooby wrzucił temat typu kij w mrowisko a teraz siedzi cicho i pokłada się w domku przed monitorem ze swoim smacznym piwem w dłoni ze śmiechu jaki tu raban powstał :)

 

Myślę , że nie napisał tego wszystkiego bardzo precyzyjnie ale czytam między wierszami , że przesłanie jest takie - nie dajcie się zwariować , nie panikujcie - i skierowane jest to raczej do młodych piwowarów po to , by się nie zniechęcali ilością "niuansów" których się tu naczytają .

 

Kilka zdań tu mi się podobało typu : każdy układa sobie jakiś styl pracy , metody i jeśli przynoszą one dobre skutki przyzwyczaja się do nich . Niektóre modyfikuje .

 

Nie będę komentował poszczególnych punktów , bo w porównaniu ze scoobim , cytując klasyka ( pozdrowienia Undeath ) : co ja tam wiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym chmielem w gęstwie to na serio jestem ciekawy jak sprawa wygląda - sporo się naczytałem, że drożdże go nie lubią.

Jest im obojętny jak zeszłoroczny śnieg ;)

nastawiłem niedawno ocet słodowy, że nie chciało mi się kombinować, to zlałem brzeczkę do fermentacji, a chmieliny do słoja, dodając drożdzy i infekując osadem z poprzedniego octu, nakryłem ściereczką, odstawiłem na kilka tygodni... Osad chmielu stanowił ok 1/3 objętości

efekt- przechmielona IPA (nie jestem hop-headem), czysto drożdzowa fermentacja, bez śladu kwasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest im obojętny jak zeszłoroczny śnieg ;)

efekt- przechmielona IPA

W teście odnośnie wpływu chmielin na IPA możesz nie wyczuć różnicy. Spróbuj zrobić piwo, w którym chmiel ma być jedynie delikatnie zarysowany (może koźlak?) wlewając brzeczkę po gotowaniu razem z osadami chmielowymi i sprawdź wtedy czy piwo będzie takie, jakie sobie zaplanowałeś. Z innej jeszcze strony - nawet w tym słoiku możesz sprawdzić jak te osady wpływają na drożdże, tylko powinieneś zmieszać minimalną ilość drożdży potrzebną do przefermentowania danej ilości brzeczki, z osadami chmielowymi w ilości proporcjonalnej do wykorzystywanej w IPA. Przy nadmiarze drożdży wpływ ten również może być znikomy i nie do zaobserwowania.

 

Osobiście byłbym ostrożny przy ustalaniu pewniaków po jednym lub dwóch testach. To jest jak z infekcjami. Jeden piwowar niczego nie dezynfekuje i nie ma zakażeń. Ale nie jest to regułą i nie powinno się tworzyć na tej podstawie dogmatów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.