Skocz do zawartości

Cieplak warzy


Rekomendowane odpowiedzi

Gdzieś na forum była dyskusja na temat temperatury zadawania drożdży. I przychylam się do zdania Weny. Zabiłeś większość na starcie, przetrwały tylko najsilniejsze, które zostały mocno osłabione i teraz powolutku ciągną fermentację. Moim zdaniem zadaj jak najszybciej nową porcję.

Sprawdziłem zakres pracy tych drożdży http://www.piwo.org/forum/t1167-Fermentis-Saflager-S-23.html

Przekroczyłeś zakres optymalnej pracy drożdży 2-3-krotnie, a temperaturę zadania o co najmniej 4°C. To pływają trupy.

Nie przesadzaj. 30st nie zabije żadnych drożdży a 10st to o co Ci chodzi bo zupełnie nie kumam ("Przekroczyłeś zakres optymalnej pracy drożdży 2-3-krotnie")? W linku który podałeś jest "Zalecana temperatura fermentacji 9C-15C".

Jedyne co zmienia wyższa temperatura, to profil smakowy, który robi się podobny do górniaków...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 72
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Gdzieś na forum była dyskusja na temat temperatury zadawania drożdży. I przychylam się do zdania Weny. Zabiłeś większość na starcie' date=' przetrwały tylko najsilniejsze, które zostały mocno osłabione i teraz powolutku ciągną fermentację. Moim zdaniem zadaj jak najszybciej nową porcję.

Sprawdziłem zakres pracy tych drożdży http://www.piwo.org/forum/t1167-Fermentis-Saflager-S-23.html

Przekroczyłeś zakres optymalnej pracy drożdży 2-3-krotnie, a temperaturę zadania o co najmniej 4°C. To pływają trupy.[/quote']

Nie przesadzaj. 30st nie zabije żadnych drożdży a 10st to o co Ci chodzi bo zupełnie nie kumam ("Przekroczyłeś zakres optymalnej pracy drożdży 2-3-krotnie")? W linku który podałeś jest "Zalecana temperatura fermentacji 9C-15C".

Jedyne co zmienia wyższa temperatura, to profil smakowy, który robi się podobny do górniaków...

Sam nie kumam o co ci chodzi z tymi 10 stopniami. Inny wątek? Inny post? Nie ważne.

Zakres optymalnej pracy drożdży 9x3=27, 15x2=30.

Oczywiście fakt nie podjęcia pracy przez drożdże to nie wina wymordowania ich w za wysokiej temperaturze. Masz rację Seta. Diabeł nasikał mu do brzeczki, albo wiedźma rzuciła urok. To na pewno to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to zmienia postać rzeczy. Otóż ja zawsze robiłem z przepisu że rehydratacje prowadzi się w temperaturze 27 +/- 3 °C.

 

Jeszcze jak pozwolicie zadam jedno pytanie. Stan na dzisiaj wygląda tak jak na zdjęciu poniżej. Jest piana, brzeczka trochę mętnawa i Blg spadło do około 18-18,5. Czyli działa coś tam i jest trochę gazu. Nadal dodać nowe drożdże? Jeśli tak to mam tylko W 34/70 i to 1/4 saszetki. Na nowe bym musiał czekać do poniedziałku.

 

PS. Skłaniałbym się ku wiedźmie. :)

Edytowane przez cieplyl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekaj jeszcze do wieczora. Jeżeli się nie poprawi fermentacja dorzuć to co masz i już tylko czekaj. Wygląda na to, że się ruszyło. To jest dolna fermentacja i temp. jest niska więc to musi trochę potrwać. Drożdże działają wolniej. Będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieplyl napisz jak to wszystko wyglądało?

Ile drożdży?

Czy były wcześniej zrehydratyzowane?

Czu może zrobiłeś starter?

Jaka była plus-minus temperatura drożdży gdy je zadawałeś?

Czy wsypałeś (wlałeś) je do brzeczki zaraz po wyciągnięciu z lodówki?

Czy napowietrzyłeś brzeczkę i jak?

Nawet jeśli nie dojdziemy co konkretnie je powstrzymało od pracy, może uda się wyciągnąć jakieś wnioski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieplyl napisz jak to wszystko wyglądało?

Ile drożdży?

Czy były wcześniej zrehydratyzowane?

Czu może zrobiłeś starter?

Jaka była plus-minus temperatura drożdży gdy je zadawałeś?

Czy wsypałeś (wlałeś) je do brzeczki zaraz po wyciągnięciu z lodówki?

Czy napowietrzyłeś brzeczkę i jak?

Nawet jeśli nie dojdziemy co konkretnie je powstrzymało od pracy, może uda się wyciągnąć jakieś wnioski.

Drożdży było 3/4 saszetki. Miałem robić starter ale najnormalniej w świecie zapomniałem :). Może być ich za mało na tak gęstą brzeczkę.

Tak były zrehydratyzowane. W wodzie o temperaturze 30°C.

Drożdże wyciągnięte z lodówki i dodane po krótkim czasie. Tu mogłem zawalić.

Napowietrzam na dwa sposoby. Przelewam z gara do fermentatora z dość dużą szybkością a potem jeszcze ubijam trzepaczką do sosów. Próbowałem z pompką akwarystyczną kiedyś ale to daje lepsze rezultaty.

Wszystko wyglądało tak jak zwykle i nigdy nie miałem problemu z żadnymi drożdżami. Generalni już po zadaniu ich do brzeczki wiedziałem, że coś jest nie tak bo po kilkunastu minutach wypłynęło już kilka farfocli.

Na mój rozum coś nie tak jest z tą konkretną paczką drożdży. Wcześniej robiłem pilsa z 1/4 saszetki ze starterem, starter wystartował po dobie i był bardzo niemrawy. Po dodaniu do brzeczki fermentacja zaczęła się po dwóch dniach i trwała prawie 14.

Jeśli to mógłby być nagły spadek temperatury to kiedy należy schładzać całość? U mnie to trwa zazwyczaj 24 godziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można się przyczepić do paru spraw, głównie do ilości drożdży, ale technologicznie mieściesz się w polskej średniej piwowarskiej, myślę, że piwo przefermentuje OK. Może będzie trochę niedofermentowane.

 

PS Piszesz, że przelałeś z gara do fermentora, czy osady białkowe zostały w garze? Może to one pływają?

Edytowane przez coder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem już o tym kiedyś. Tym chłodzę brzeczkę bo nie mam możliwości włożyć jej do lodówki. To brązowe to akurat zatyczki do cylindrów. Ładnie to może nie wygląda ale chłodzi dużo lepiej niż zwykła butelka i styropian.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam nie kumam o co ci chodzi z tymi 10 stopniami. Inny wątek? Inny post? Nie ważne.

Zakres optymalnej pracy drożdży 9x3=27, 15x2=30.

Drożdże zadane w temp. 30°C przez jeden dzień temperaturę zbiłem do 10 i tak przetrzymuje. Piana (skąpa) i te farfocle pojawiła się wcześnie bo już po 10 godzinach. Wydaje mi się, że fermentacja przebiega, gdyż przy pomiarze Blg trochę gazu w próbówce zauważyłem.

Drożdże pracowały w 10°C , a zadanie to co innego:

Wysyp drożdże do 10 krotności masy sterylnej wody albo brzeczki o temperaturze 23C ? 3C. Gdy oczekiwana ilość suchych drożdży jest w postaci kremu przy użyciu tej metody (to zabiera 15 do 30 minut), mieszaj delikatnie przez kolejne 30 minut. Następnie zadaj otrzymany krem do fermentora. Alternatywnie, dodaj drożdże bezpośrednio do kadzi fermentacyjnej zapewniając temperaturę brzeczki powyżej 20C

30°C to nieco za dużo, ale bez przesady. Spokojnie powinny sobie poradzić...

 

Oczywiście fakt nie podjęcia pracy przez drożdże to nie wina wymordowania ich w za wysokiej temperaturze. Masz rację Seta. Diabeł nasikał mu do brzeczki, albo wiedźma rzuciła urok. To na pewno to.

To jedyne trzy możliwości jakie możesz sobie wyobrazić?

Niemożliwe np że naczynie, w którym dokonano rehydratyzacji nie było sterylne??

Jeśli to mógłby być nagły spadek temperatury to kiedy należy schładzać całość? U mnie to trwa zazwyczaj 24 godziny.

Schładza się przed zadaniem drożdży a nie po...

Edytowane przez Seta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drożdży było 3/4 saszetki. Miałem robić starter ale najnormalniej w świecie zapomniałem :). Może być ich za mało na tak gęstą brzeczkę.

Tak były zrehydratyzowane. W wodzie o temperaturze 30°C.

Drożdże wyciągnięte z lodówki i dodane po krótkim czasie. Tu mogłem zawalić.

Napowietrzam na dwa sposoby. Przelewam z gara do fermentatora z dość dużą szybkością a potem jeszcze ubijam trzepaczką do sosów. Próbowałem z pompką akwarystyczną kiedyś ale to daje lepsze rezultaty.

Wszystko wyglądało tak jak zwykle i nigdy nie miałem problemu z żadnymi drożdżami. Generalni już po zadaniu ich do brzeczki wiedziałem, że coś jest nie tak bo po kilkunastu minutach wypłynęło już kilka farfocli.

Na mój rozum coś nie tak jest z tą konkretną paczką drożdży. Wcześniej robiłem pilsa z 1/4 saszetki ze starterem, starter wystartował po dobie i był bardzo niemrawy. Po dodaniu do brzeczki fermentacja zaczęła się po dwóch dniach i trwała prawie 14.

Jeśli to mógłby być nagły spadek temperatury to kiedy należy schładzać całość? U mnie to trwa zazwyczaj 24 godziny.

Wg mnie popełniłeś dwa kluczowe błędy. Pierwszy za mało drożdży na tak gęstą brzeczkę. Drugi to szok termiczny. Wyciągnąłeś saszetkę z lodówki i nie dałeś jej dojść do rozsądnej temperatury. Można domniemywać, że różnica temperatury między drożdżami a wodą mogła wynosić nawet 20°C, ergo to czynnik termiczny jest przyczyną niepowodzenia. Na przyszłość temperaturę w której rehydratyzujesz drożdże też bym obniżył do 25°C, a saszetka niech sobie poleży godzinę w temperaturze pokojowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście fakt nie podjęcia pracy przez drożdże to nie wina wymordowania ich w za wysokiej temperaturze. Masz rację Seta. Diabeł nasikał mu do brzeczki, albo wiedźma rzuciła urok. To na pewno to.
To jedyne trzy możliwości jakie możesz sobie wyobrazić?

Niemożliwe np że naczynie, w którym dokonano rehydratyzacji nie było sterylne??

Możesz rozwinąć myśl o wpływie niesterylności naczynia, w którym dokonano rehydratyzacji? Bardzo mnie zaintrygowałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są rożne metody zadawania drozdży do lagerów, najpoprawniejsza to chłodzenie brzeczki do temperatury fermentacji 8-10* i zadanie drożdży.

 

Inna to start fermentacji w 18-20* i po pojawieniu się pierwszej piany schłodzenie możliwie łagodnie do 10*. Podobno daje gorszy profil smakowy, ale nie wymaga tak dużego startera.

 

Inna to zadanie drożdzy w 20* i od razu chłodzenie, w sumie chyba najmniej poprawna bo drożdże już się wybudzają i spadająca temperatura jest dla nich szokiem, jak sądzę część przynajmniej rezygnuje z pracy.

 

Temperatura suchych czy rehydratyzowanych drożdży nie jest chyba szczególnie istotna, bez pożywienia i tlenu drożdże powinny pozostać w stanie uśpienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przelałem przez drobne sitko. Chmielę bez żadnych woreczków używając szyszkę więc całość później filtruje na sitku.

 

Mam teraz poważną zagwozdkę czy dodać resztę drożdży W 34/70 czy po prostu czekać. Czy inny szczep może trochę namieszać, tym bardziej, że tamten powoli działa?

 

No to ja zrobiłem tą najmniej poprawną. Tak po części ciesze się, że to tak wyszło, przynajmniej wiem teraz jakie robiłem błędy. Dzięki za wszelką pomoc!

Edytowane przez cieplyl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam teraz poważną zagwozdkę czy dodać resztę drożdży W 34/70 czy po prostu czekać. Czy inny szczep może trochę namieszać, tym bardziej, że tamten powoli działa?

Nic nie namiesza, ale sądzę, że nie ma sensu - zanim nowe drożdże zaczną działać, stare już się namnożą i zużyją wszystkie składniki potrzebne do rozmnażania, głównie tlen. Myślę, że do wieczora będziesz miał ładną pianę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) To są chyba drożdże. Przynajmniej tak wyglądają.

No jak drożdże' date=' jak dałeś 3/4 saszetki? A to wygląda jakbys dał z pół litra gęstwy?

 

Zdekantowałeś osady?[/quote']

No właśnie mnie też to zastanawia. Osady przelałem przez sitko. Tak jak pisałem chmiele szyszką wiec później to jeszcze filtruje. Naprawdę tych drożdży jest bardzo dużo tylko są leniwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładna piana pojawiła się w piątek, jadnak coś czuję, że będę bardzo długo czekał na koniec fermentacji. Teraz gęstość wynosi 16,5°Blg.

 

Oczywiście jak piwo wyjdzie to pierwsze wypite będzie za Wasze zdrowie ;). Dzieki jeszcze raz.

Edytowane przez cieplyl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładna piana pojawiła się w piątek, jadnak coś czuję, że będę bardzo długo czekał na koniec fermentacji. Teraz gęstość wynosi 16,5°Blg.

Obawiam się, że będziesz miał piwo niedofermentowane. Na wszelki wypadek zaplanuj sobie warzenie tak, żeby jakieś inne piwo kończyło fermentację za jakieś 2-3 tygodnie, wtedy będziesz mógł wykorzystać świeżą gęstwę do ew. dofermentowania zatkanej fermentacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

 

cieplyl no prawdę mówiąc ja się nie spotkałem z leniwymi drożdżami ;) zapytam dla formalności nie jest im za zimno? albo nie pomyliłeś saszetek i nie wrzuciłeś jakiś górniaków?

Dziwne mi się wydają drożdże dobrze namnożone, którym się po prostu nie chce .................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

 

cieplyl no prawdę mówiąc ja się nie spotkałem z leniwymi drożdżami ;) zapytam dla formalności nie jest im za zimno? albo nie pomyliłeś saszetek i nie wrzuciłeś jakiś górniaków?

Dziwne mi się wydają drożdże dobrze namnożone, którym się po prostu nie chce .................

Też tak na początku myslałem bo mam dwie saszetki w lodówce :(. Na pewno wsypałem S-23. Zawsze fermentowałem w 10-8 stopniach ale teraz podciągnąłem do 12 zeby się lepiej czuły.

 

Drożdże jak właściciel, strasznie leniwe :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dzisiaj po zbadaniu gęstości bylo około 5°Blg . Wyszło tak jak w planach. Piany już nie ma i powoli się klaruje od piątku. Mam zamiar przetrzymać nad osadem do wtorku i butelkować.

Dzieki za wszystkie porady!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.