Skocz do zawartości

zgon urquelli


areks1111

Rekomendowane odpowiedzi

witam

 

Opiszę problem tak: zaszczepiłem mojego pilsa gęstwą urquell lager wyeasta i farmentacja przebiegła prawidłowo z 12 zeszło do 2,5 blg, aczkolwiek piwa po prawie miesiącu już refermentacji w butelkach wogóle się nienagazowały??!! (brat trzymał w ciepłym to mu się popsuły zamist nagazować) oczwywiście zebrałem gęstwę z w/w warki i tydzień temu chciałem zaszczepić nią kolejnego pilsa... i drożdże nie ruszyły...(musiałem awaryjnie użyć suchych) coś nie tak z tymi urquelami. Co mogło być przyczyną ich zgonu?? Prawdopodobnie padły jeszcze w fermentatorach. Zrobiłem kilkadziesiąt warek i nigdy takie coś mnie nie spotkało.

 

pozdrawiam

a.

Edytowane przez areks1111
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy lagerowałeś to piwo ew. zastosowałeś długą cichą?? W jakiej temp trzymałeś piwo? Bodajże coder poradził sobie kiedyś z takim problemem wstrzykując do każdej butelki odrobinę gęstwy.

 

tak, była 3tyg cicha w ok 5-10 stopniach, ciągle stoi w ok 10 st i fermentowało też w 10st, refermentacja też była w 10 st

 

i chyba tylko dlago że temp. jest niska jeszcze się nie zepsuło. zastanawiam się czy nie pootwierać wszystkich butelek, wlać do kega i nagazować sztucznie, ew. nową gęstwą???

 

ale pytanie jest... dlaczego te drożdże zdechły??

Edytowane przez areks1111
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

strasznie dziwne

 

no własnie, ja też w poprzednich sezonach robiłem dobre piwa na urquelach i niebyło problemów. Wogóle nigdy z gęstwami nie było problemów - zawsze startowały... a teraz taka lipa.. próbuję dociec przyczyny...

Edytowane przez areks1111
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bakterie beztlenowe zjadły cały cukier i drożdże nie miały co przefermentować.

Piwo nie ma zalegającej goryczki?

 

góryczki od infekcji nie wyczuwam, natomiast jak potrząsnę butelką widać charakterystyczne rozmycie rozpuszczonego (nieprzetrawionego) cukru. Piwo w butelce klarowne, wszystkie drożdże opadnięte na dno. Po otwarciu gazu prawie brak.

 

Rafał, a może to mieć związek z zbyt niską temp. na cichej?? 5 stopni?? cicha ok 3 tyg. może je zahibernowało jakoś albo coś??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyt niska temp mogła jedynie zminimalizować ilość drożdży, nie ubić.

Ile trwała refermentacja i w jakiej temp?

refermentacja miesiąc prawie, u mnie część partii w 10 stopniach , u brata druga częsć w temp pokojowej - piwo mu się zepsuło w butelkach, nienagazowało i zainfekowało.

Dodam jeszcze, że po burzliwej gęstwy było mniej niż zwykle.. może tych drożdży było zamało od samego początku + niska temp na cichej + kiepska jakość dały taki efekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość pitupitu

No dziwne, bardzo dziwne. Mała ilość drożdży po burzliwej, startowane z gęstwy, to tak jakby wcale sie nie rozmnożyły tylko jadły, jadły aż pozdychały, wszystkie.

Czy może zupełnie zrezygnowałeś z napowietrzenia?

 

Nie miałem nigdy czegoś takiego a przy Urqellach to już zupełnie bym się nie spodziewał, to najbardziej żywotny i stabilny w efektach, mimo złego traktowania, szczep dolniaków jaki znam.

 

Bardzo jestem ciekaw. Trzeba jakiemuś fachowcowi od drożdży i posiewów buteleczkę podrzucić. Inaczej się chyba nie dowiemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie rozwiąże to tylko posiew. Mnie też to dziwi, bo zazwyczaj nie dodawałem gęstwy ani nic takiego, rozlewałem klarowne dolniaki i nigdy nie miałem problemów z refermentacją - choćby z racji tego, że przy zlewaniu do fermentora rozlewowego zawsze piwo się trochę wzburzyło i trochę mętnego tam poszło.

 

Jeśli pamiętasz ile BLG miało piwo przy rozlewie, to sprawdź ile ma teraz. Lekki wzrost będzie oznaczał nie przejedzony cukier - wtedy dobrze napowietrz piwo i wstaw do temperatury pokojowej - jeśli znów ruszą to masz odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za odpowiedzi. Napowietrzane było ok. Piwo jest dobre w smaku , chodziaż nienagazowane. Nagazuję szybko i wypiję póki się jeszcze da. Natomiast dwie butelki przenoszę do temp pokojowej do obserwacji. (brat cały czas trzymał na refermentacji w temp pokojowej i mówił, że nie dało się pić - bez gazu i zapach szamba). Oczywiście tą felerną gęstwą zaszczepiłem także ostatnie moje piwo (120litrów !!) niewystartowało i po 3 dniach i dodałem suchych ... wystartowało niemal od razu i dalej pracuje. Ciekawe co zniego będzie...obawiam się kolejnej wtopy jeżeli faktycznie doszło do infekcji beztlenowcami na burzliwej tej wczesniejszej warki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.