Skocz do zawartości

"100% peated ale" czyli 100% torfu w piwie


WiHuRa

Rekomendowane odpowiedzi

Zadanie wykonane ;) 100% Peated wylądowało we flaszkach. Wyszło idealnie klarowne mimo przeprowadzenia całej fermentacji w jednym wiadrze. Mam nadzieję, że to nie będzie oznaczało problemów z refermentacją, bo w zasadzie już mam ochotę napić się tego piwa :D:beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto on:

100% Peated Ale

Zmętnienie zniknęło, choć osad na dnie nie jest jeszcze zbity (to info dla tych którym wyślę, piwo po transporcie będzie mocno zmętnione, warto będzie poczekać parę dni na ponowne ułożenie osadu). Pianka dość szybko opada, w aromacie nie ma kompromisu. W smaku jak dla mnie dość wytrawne aczkolwiek jest wyraźna słodowość (haustinus nawet mówił, że zbyt wysoka).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No muszę przyznać, że aromat jak i smak jest nietuzinkowy :D . Ta wędzonka w tym piwie jest obezwładniająca a w smaku wyraźnie słodowe no i te spalone przewody elektryczne a nawet pokusił bym się go nazwać Lizol kiedyś ten środek do dezynfekcji był popularny w szpitalach i najbardziej z nim mi się kojarzy.

Jeżeli ktoś szuka nowych odjechanych doznań w piwie to polecam projekt Wojtka, brawo :okey::beer:

Dzięki za możliwość spróbowania bo wrażenia są niesamowite.

Edytowane przez ..::maniek::..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No muszę przyznać, że aromat jak i smak jest nietuzinkowy :D . Ta wędzonka w tym piwie jest obezwładniająca a w smaku wyraźnie słodowe no i te spalone przewody elektryczne a nawet pokusił bym się go nazwać Lizol kiedyś ten środek do dezynfekcji był popularny w szpitalach i najbardziej z nim mi się kojarzy.

Jeżeli ktoś szuka nowych odjechanych doznań w piwie to polecam projekt Wojtka, brawo :okey::beer:

Dzięki za możliwość spróbowania bo wrażenia są niesamowite.

Weź Pan przestań bo dopiero 3 dni refermentacji, a Ty takie ciśnienie robisz! :D:beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lizol
Zdecydowanie LIZOL! Latryna wojskowa jak nic (kiedyś w MONie używało się tegoż w kiblach, szpitale onegdaj też tego używały). Ze spalonymi kablami w ogóle mi się nie kojarzy... Ogólnie piwo hardcore :D Posmak w ustach jak po polizaniu kafelek z szaletu (takie głupie skojarzenie, bo doświadczeń nie mam) buahahahaha :smilies:

 

Wojtek dzięki za możliwość spróbowania :smilies:

Edytowane przez Mariusz_CH
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Po 6,5 tygodnia od butelkowania piwo lepiej się ułożyło. Aromat wciaż powala. W smaku ułożyła się słodowość, piwo zrobiło się bardziej wytrawne i podniosło to sesyjność piwa. 10 min i szklanka pusta. Kolejne piwo w moim ulubionym stylu - session beer

:D

 

Co znaczy 'wyślę komuś' ? Wymiana np pocztą czy kurierem?

 

Ogłoszenie o możliwości wymiany było wcześniej. Lista została zamknięta, miałem od groma chętnych. Pół warki rozdałem.

Edytowane przez WiHuRa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie po 6 tygodniach torf w aromacie zdecydowanie mniejszy, w smaku bez zmian, też piwo zrobiło się mocno wytrawniejsze, nawet chmiel w smaku wyszedł choć chmieliłem tylko na goryczkę, zmiany sporo na plus.

Typowe piwo sesyjne a ja to lałem w butelki 0,33l, spodziewając się nie wiadomo czego ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje butelkowane 22 marca. Wrażenia mam dokładnie takie jak Wy . Aromat jest nadal taki jak trzeba , ale bardziej stonowany , taki elegancki , nie nachalny. Wcześniej aż zatykało nozdrza. W smaku rzeczywiście piwo jest bardziej wytrawne , jest wyczuwalna mocniej goryczka. Prawdopodobnie przy następnej warce zrobię tak jak planowałem , czyli drożdże o czystszym profilu i niższy ekstrakt. Czy piwo sesyjne... przy moim blg nie bardzo , bo szybko idzie do głowy . Myślę , że lepiej by było zrobić coś w okolicach 12 , 13 , wtedy rzeczywiście na letni wieczór w ogrodzie jak znalazł :) Planujecie kolejne warki ?

 

Swoją droga troszkę szkoda , że wędzoność tak szybko ucieka. Wihura , pewnie kwestia czasu jak to piwo znajdzie się w Twojej stopce w sekcji "keg" :D

Edytowane przez pepek84
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do goryczki, to faktycznie zaczęła się robić bardziej chmielowa, wcześniej była dość ostra, popiołowa.

W sumie dobrze, że wyszła mi niska wydajność (OG 13,2°Blg), piwo lepiej się pije a następną warkę zrobię chyba jeszcze lżejszą, okolice 12°Blg.

 

Wihura , pewnie kwestia czasu jak to piwo znajdzie się w Twojej stopce w sekcji "keg" :D

 

Zdecydowanie tak! :) Następna warka pójdzie do kega, tym bardziej że planuje niższe OG więc sesyjność zostanie zachowana. W następnej warce (jesień) zgodnie z wcześniejszym planem, około 5% słodu whisky poddam podpieczeniu w piekarniku w celu uzyskania swego rodzaju słodu aromatycznego. Taka ilość nie powinna przebić się przez bardzo silny aromat torfu a mam nadzieję, nada piwu dodatkową nutę w smaku, który w moim odczuciu (choć to niuans) jest zbyt płaski.

Edytowane przez WiHuRa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planujecie kolejne warki ?

Trudno powiedzieć, piwo jest ok ale chyba wędzonka od drewna bardziej mi podchodzi, pewnie następne z torfem zrobię na mieszance ze zwykłym wędzonym i raczej ciemniejsze z karmelami.

Jak jednak bym robił na samym torfie to poszedł bym w kierunku sesyjności i zrobił max 10-11°Blg, chodzi też za mną 8°Blg pól torfu, pół pszenicznego (lub pszenicznego dymionego), z chmieleniem na smak/aromat, takie torfowe grodziskie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planujecie kolejne warki ?

 

Właśnie zacieram.

 

Ale od początku.

 

Wczoraj porównywałem moje piwo torfowe z Ardbegiem. Niestety, myślałem, że piwo dość mocno pachnie torfem; nawet dałbym sobie za to rękę obciąć. I teraz nie miałbym ręki... :). Stwierdziłem zupełny brak torfu :(, za to Ardbeg wymiata, teraz jeszcze szkło po nim daje mocniej niż to piwo...

 

Dziś miało być warzenie American PA. Zasyp 6 kg pale ale. Kilogram miałem jeszcze ze starych zapasów z BA. Po tym wczorajszych degustacjach straciłem „poczucie torfu” bo pozostałe 5 kg nasypałem sobie wesoło słodu torfowego, miałem w nieoznaczonym worku (przecież poznam po zapachu!)... to tyle co do planowania :)

Teraz żałuję tylko tego kilograma, jakbym wiedział to całość dałbym słodu whisky.

Nie wpisuje się to co prawda w projekt 100%, ale myślę, że te trochę słodu p.a. nie powinno zbytnio wpłynąć na zapach/smak.

Edytowane przez vojtol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś wysłałem jeszcze kilka paczek i tym samym wszyscy którzy wcześniej zgłaszali chęć otrzymania tego piwa je otrzymali (otrzymają). Miłych wrażeń zatem :) W skrzynce zostało mi 12 butelek które pewnie niedługo znikną. Nie wiem czy wytrzymam z następną warką do jesieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj w kilka osób we Wrocławiu rozpijaliśmy jedną butelkę 100% peated, która dzięki uprzejmości WiHuRy dotarła do mnie :)

Piwo klarowne, w aromacie jest moc - stare podkłady kolejowe, szpital, rozgrzana masa bitumiczna. Na aromat były zasadniczo dwie reakcje - jednych wykręcało, innym się podobało.

W smaku już zdecydowanie mniej tego co spotykamy w aromacie. Piwo dosyć wytrawne, zdaniem pijących sesyjność przesunięta w kierunku degustacyjnej ;)

W whisky dzieje się trochę więcej mimo wszystko niż w piwie 100% peated.

Bardzo fajny eksperyment, dziękuję za możliwość spróbowania! Sam na warkę tego typu się nie porwę, pozostanę przy piwach bez wędzonki i whisky z osobnej butelki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wczoraj miałem okazję pić piwo Wihury (u Xena) i powiem dyplomatycznie, że mnie ani trochę nie przekonuje to piwo... Z ledwością spiłem moje 100 ml tego piwa i nie wiem jak można się nim zachwycać :D Jeżeli to komuś smakuje to okej, ale to było dla mnie rodzaj piwa który powinien automatycznie wylądować w kiblu, a na pewno w życiu nie za płaciłbym za nie w barze :D Tak jak Rafał mówił, oh i achów przy nim nie było, raczej większość się skrzywiła na ten aromat... Piwo ładnie się prezentowało, niska piana, bardzo klarowne no ale jak aromat dowalił mi mega apteczne zapachy plus stara masa bitumiczna zrywana z ścian/dachu z palonymi kablami i rozgrzanymi podkładami kolejowymi wymiękłem, bo to nie jest rodzaj aromatu, który zachwyca, wręcz odwrotnie trochę mnie mdliło, zacząłem się zastanawiać, czy z wami wszystko w porządku jeżeli wam to smakuje :D W smaku dość wytrawne i trochę ciężkie od tego specyficznego smaku, z trudem dopiłem je ;) Wiem, że nigdy nie zrobię takiego piwa, ale założę się że niektórym smakuje takie coś... Doświadczenie ciekawe, więc dzięki za udostępnienie piwka do degustacji przynajmniej wiadomo żeby nie przesadzić z tym słodem do piwa!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smokey George to biedny kuzyn w porównaniu do mojego 100% Peated Ale, aromat o wiele silniejszy ale tego samego typu zapach.

 

Co do whisky, identyczny aromat jest w single matlach takich jak Ardbeg, Laphroig i inne z wyspy Islay.

 

To piwo, jak już pisałem, jest głównie dla fanów takiej whisky, którzy znają już takie aromaty i to ich kręci. Ja właściwie to mógłbym tylko wahać to piwo :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.