Skocz do zawartości

Moje pierwsze piwko i kilka pytań


saper2

Rekomendowane odpowiedzi

Mam kilka fermentorów, ale tylko jeden z kranikiem. Burzliwą i cichą przeprowadzam w fermentorze bez kranika. Fermentor z kranikiem służy mi wyłącznie do butelkowania. Dekantuje zielone piwo z cichej do fermentora z kranikiem, dodając roztwór cukru/glukozy, przy przelewaniu fajnie się wszystko miesza. Na sam koniec piwo rozlewam do butelek.

 

Moim skromnym zdaniem więcej niż jeden fermentor z kranikiem jest niepotrzebny. Nawet jeśli chodzi o mycie i dezynfekcje, to łatwiej jest utrzymać w czystości fermentor bez kranika. Ale to jest tylko moje zdanie. Znajomi odwrotnie, mają jeden fermentor bez kranika (co był w zestawie startowym) a kilka dokupili z kranikiem, bo tak im wygodnie. :) Twój wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następna kwestia: fermentator do cichej. W tej chwili mam jeden z kranikiem i rurką fermentacyjną i pytanie jaki najlepiej zamówić drugi? Również pod kątem wygody. Teraz po burzliwej od razu zlałem do butelek przy pomocy kranika. A jak wygląda przelewanie z burzliwej na cichą i później do butelek? I jak w ogóle się przeprowadza fermentację cichą?

Ja stosuje fermentor bez kranika do burzliwej a z kranikiem do cichej. Dlaczego tak?

Podczas burzliwej fermentor z kranikiem jest wygodniejszy ponieważ biomasa drożdżowa dość silnie się namnaża, spory jest osad i mam pewność, nic mi się nie zapcha lub nie przeleje zbyt dużo osadu podczas przelewania na cichą.

Do cichej stosuję fermentor z kranikiem. Otóż podczas cichej nie osadza się tak dużo osadu jak podczas burzliwej. Jeszcze jak jest dołączony antyosadnik czy jak to się tam zwie (takie małe. czerwone co się wciska w kranik), to prawdopodobieństwo zassania osadu jest jeszcze mniejsza.

 

Przy przelewaniu na cichą, stawiam fermentator do burzliwej z piwem na stole jakieś 2 godziny przed przelewaniem (żeby osady, które wzburzyłem podczas podnoszenia opadły sobie). Następnie sterylnie otwieram - brzegi fermentatora jak i ręcę przecieram spirytusem i sterylnym wężykiem przelewam do sterylnego fermentatora z kranikiem który stoi na ziemi lub na krześle. Staram się aby nie napowietrzać piwa i staram się, żeby nie zaciągnąć osadu z dna.

 

Przy rozlewie podobnie, tylko odkażam kranik jeszcze. Należy pamiętać, żeby trochę otworzyć wieczko podczas rozlewu, żeby nie wytworzyć podćiśnienia w fermentatorze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w FAQ BA wyczytałem

Będę warzył piwo z "gotowca". Czy skorzystać z gąsiora przy fermentacji cichej, czy przeprowadzić ją w butelkach ? Jakie ma to znaczenie dla nagazowania piwa ?

 

Odpowiedź

W tym przypadku odradzamy korzystania z gąsiora jako dodatkowej, nie niezbędnej operacji. Trzeba się jednak postarać by uchwycić moment fermentacji (stężenie ekstraktu) przewidziany w instrukcji jako odpowiedni dla zabutelkowania. Spóźnienie będzie tutaj skutkowało niedostatecznym nagazowaniem piwa, natomiast zbytni pośpiech (zamknięcie w butelce przy zbyt wysokim ekstrakcie) nadmiernym nagazowaniem. (...)

Tam nawet nie zalecają fermentacji cichej w przypadku piwa z brewkitów, jednak w moim przypadku tych osadów przy rozlewaniu było dość dużo w butelkach, ale już chyba wiem dlaczego. Franekkkk pisze:

(...) Należy pamiętać, żeby trochę otworzyć wieczko podczas rozlewu, żeby nie wytworzyć podćiśnienia w fermentatorze.

o tym nie pomyślałem, podczas zlewania, zasysało powietrze przez wypełnioną rurkę fermentacyjną, to chyba też mogło wzburzyć osad i dodatkowo napowietrzać piwko.

 

Rozwiązanie użycia do burzliwej fermentora bez kranika ze względu na te osady wydaję się ok, tylko jak wtedy sprawdzacie wskazania aerometru?

 

Popatrzyłem przed chwilą na butelki (minęło 3,5 dnia od rozlania). Piwko całkowicie przezroczyste jest około 2cm od powierzchni, ale mam wrażenie że pozostała część jest dużo mniej mętna niż zaraz po rozlaniu. Zawiesina znika. Wygląda to dobrze. Byle ta kwaskowatość zniknęła i będę szalał z radości... nawet jak będzie smakowało jak pet z biedronki:)

Edytowane przez saper2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego niewielkiego doświadczenia wynika, że absolutne minimum to trzy fermentory, ale nie koniecznie plastikowe wiadra.

Pierwszy fermentor - do fermentacji burzliwej. Najlepiej plastikowy, bez kraników i innych wynalazków.

Drugi fermentor - do fermentacji cichej. J.w., z tym, że możesz śmiało użyć szklanego balona do fermentacji wina. Ja akurat przeprowadzam burzliwą w balonie, ale ma to swoje wady. Z balona ciężko jest zebrać czystą gęstwę po warzeniu, w miarę sterylnych warunkach. Dwa, że przy zbyt dużej pojemności balona (50 litrów i więcej) i standardowej warce około 20 litrów, poziom brzeczki jest na tyle niski, że ciężko domyć osady z żywic chmielowych pozostające na ściankach (są za nisko). Ja mam balon około 30 litrowy i bez problemu sięgam szczotką. No i kolejny minus żeby sprawdzić balling trzeba bawić cię z wężykiem. Plus balona jest taki, że możesz bez ryzyka zarażenia fermentującej brzeczki patrzeć jak drożdże harcują. I jest za darmo, jeśli akurat posiadasz w domu takie cudo.

Trzeci fermentor - z kranikiem. Używany na początku tylko do rozlewu piwa, potem posłuży ci także jako kadź filtracyjna (jak zdecydujesz się na zacieranie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się dorobię to kupię drugi fermentator z kranikiem. Zarówno burzliwą jak i cichą będę przeprowadzał w fermentatorze z kranikiem. Wygoda, z myciem wg mnie nie problem, a że trochę więcej osadów się zassa trudno. taki będzie styl piwa z mojego browaru :/

Taki układ przyda się jeszcze do rozlewania piwa z dodatkiem roztworu do refermentacji. wsypywanie do butelek jest mocno niedokładne.

 

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z balona ciężko jest zebrać czystą gęstwę po warzeniu, w miarę sterylnych warunkach.

Zrób tak: wlej do balona z gęstwą 2-3L sterylnej wody, pomieszaj, poczekaj 3-5 min aż najgrubsze osady osiądą i zlej tą mętna wodę do 1-2 L wysterylizowanego słoja. Po odstaniu dostaniesz czystą gęstwę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wsypywanie do butelek jest mocno niedokładne.

 

:beer:

Dlaczego? Wsypujesz miarkę cukru i już. Co tu moze być niedokładne?

Taa... a jak chcesz większe albo mniejsze nasycenie, to już i tak musisz na oko sypać.

Ponadto sypiąc cukier podnosimy stężenie brzeczki nastawnej. Dodając roztwór o stężeniu zbliżonym do blg piwa, nie podnosimy ekstraktu.

 

Co do fermentora, to jeśli w browarze są tylko dwa, z kranikiem i bez, to proponuję odmienne postępowanie. Burzliwa w f. z kranikiem, naprawdę bardzo rzadko osadów jest wyżej kranika z reduktorem osadów. Cicha w tym bez kranika. Rozlew z f. z kranikiem (oczywiście z roztworem cukru\glukozy do refermentacji).

 

Ale podobnie jak cyfronik zalecam minimum 3 f. Zwłaszcza, że wtedy, można spokojnie mieć 2 piwa fermentujące na raz.

 

Dlaczego nie fermentuję w f. z kranikiem? Ano dlatego, ze kraniki lubią ciec. No i jeśli taki kranik przecieka, to robi się nam taki, bo ja wiem... "most" dla bakterii, po którym mogą wejść sobie do środka naszego fermentora i urządzić nam tam V kolumnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa... a jak chcesz większe albo mniejsze nasycenie, to już i tak musisz na oko sypać.

Ponadto sypiąc cukier podnosimy stężenie brzeczki nastawnej. Dodając roztwór o stężeniu zbliżonym do blg piwa, nie podnosimy ekstraktu.

Jeżeli chce mniejsze nasycenie to biorę mniejszą miarkę. Mniej sypałem do Pilsa, bo on już jest nagazowany. Z resztą piw nie zwracam na to uwagi.

 

Ortodoksem aż takim nie jestem aby patrzeć czy się stężenie brzeczki podnosi. :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wsypywanie do butelek jest mocno niedokładne.

 

:beer:

Dlaczego? Wsypujesz miarkę cukru i już. Co tu moze być niedokładne?

jakoś wygodniej sypać mi łyżeczką. Ale faktycznie chyba potrenuję z tą miarką. Wczoraj sypałem z łyżeczki i mam obawę, że czasem z 6gr glukozy wpadło do flaszki. Teraz zastanawiam się czy mi nie walną butelki. bum! :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Minął rok od uzyskania mojej pierwszej i jak do tej pory jedynej warki. Z braku weny do pisania nie podzieliłem się z wrażeniami jak smakuje moje piwko. Robię to dzisiaj mając obok w kufelku zawartość ostatniej butelki z tej warki.

 

Piwko klarowne z pierwszej połowy butelki, gdy wleje się całość robi się lekko mętne (drożdżowy osad, nie robiłem cichej fermentacji). W smaku faktycznie lekko bimbrowy posmak, tak jak wszyscy ostrzegali jest to wynik użycia cukru. Smak jest przede wszystkim inny niż piwa sklepowe i to jest jego największa zaleta. Lubię smak każdego piwa, zarówno droższego jak i tych z najniższych półek dlatego moja warka jest dla mnie odkryciem nowych doznań smakowych. Faktycznie smakuje trochę tanio;) ale najważniejsze że jest to smak zupełnie inny od tego który znałem do tej pory.

 

Mimo, że było to piwo zrobione najprostszym i najszybszym sposobem, bardzo smakowało nie tylko mi ale i osobom, które częstowałem. Dowodem na to jest fakt, że podczas jednej z ubiegłorocznych letnich imprez mała grupka kilku osób, będąc już wcześniej po kilku sklepowych puszkach, pochłonęła w sumie 15 butelek o pojemności 0,9 litra, bardzo zachwalając ten "inny" smak.

 

Jutro planuję nastawić drugą w mej karierze brzeczkę, również brew kit, ale tym razem cukier zastąpię glukozą. Pozdrawiam wszystkich piwowarów domowych, niech moc będzie z wami:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Z obawy czy drożdże wystartują (przeleżały zimę w nieogrzewanym pomieszczeniu ), odłożyłem nastawienie brzeczki i zamówiłem na homebrewing nowe. Coopers dołącza do swojego brewkita saszetkę z drożdżami o wadze 7g, natomiast tych które przyszły jest 11,5g. Pytanie: odmierzyć 7g czy wsypać całą zawartość nowej saszetki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z obawy czy drożdże wystartują (przeleżały zimę w nieogrzewanym pomieszczeniu ), odłożyłem nastawienie brzeczki i zamówiłem na homebrewing nowe. Coopers dołącza do swojego brewkita saszetkę z drożdżami o wadze 7g, natomiast tych które przyszły jest 11,5g. Pytanie: odmierzyć 7g czy wsypać całą zawartość nowej saszetki?

wsyp całą zawartość :(:tort:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 13 lat później...

Ja już nie robię rehydratacji. Sypię suche drożdże na brzeczkę. Z brewkitów wymieniam je na sprawdzone dobrej firmy zależnie od danego piwa. Bardzo ważne jest napowietrzenie. Stosuję radę mojego kolegi z forum Wiziego. Czyli zamykam fermentor naklejam plaster medyczny na tą dziurkę od rurli fermentacyjnej, na podłogę i ostro nim obracam. Można też na piłce tenisowej. Tak z 2  min.

 

Fermentuję już też od kilku warek bez rurki. Naklejam dwa plastry medyczne(te takie z gąbką po środku. I patent rewelacja. Oczywiście tutaj z tąd odkryty. Pamiętam kiedyś ktoś o tym pisał.

 

Nie miałem problemu z fermentacją. Drożdże szybko startowały i schodziły tak jak chciałem. Więc Ty już sam wybierz sposób jaki wolisz. Moim zdaniem nie jest to żaden błąd sypiąc suche drożdże na brzeczkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.