Skocz do zawartości

Dziwny temat - kwaśne piwo. jak to u Was było.


Pieron

Rekomendowane odpowiedzi

Temat dziwny trochę, ale co tu robić przy piątku.

Otóż warząc piwo i rozpoczynając przygodę cieszymy się jak dzieci, że piwo nam wychodzi i co ciekawe smakuje nam.

Na początku swoich przygód miałem kwaśne piwo dolnej fermentacji. Tu po burzliwej smakowoało wyśminicie, jakby do picia, po cichej było jakieś niedobre, a w butelkach po 3 m-cach wiadomo było że to kwas. Między czasie robiłem pszeniczne. Pierwsza warka byłech zachwycony. Po dwóch tygodniach obdarowałem znajoymch tym świetnym piwem. Jedynie wujek powiedział jest jest kwaśne to mu odpowiedziałem, że takie ma być, ale nie pił już więcej. Później była giełda, gdzie obdarowałem znajomych. Później jeszcze z znajomymi (starych birofilów) to sterdzili że super pszenica, taka kwaskowata. Nikt,dosłownie nikt nie poinformował mnie że mam kwasa.

Jkocurek choć sam kwasa nie miał jeszcze ( i niech tak zostanie) to kwasów oddemnie skosztował nie samowicie wiele. :D

Obecnie pijąc piwo wiem że to kwas. A najgorsze piwa co piłem to z kwasy ekstraktów, a powiem nawet że wolę swoje kwasy niż z ekstraktu oranżady pić (nie kwaśne) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak kwas pijalny to pić (najważniejsze, że smakuje).

 

chyba są też zakażenie takiego typu, że ich dzieła nie sposób wypić :D

 

mam nadzieję, że moje "oranżady" mi nie skwaśnieją...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam nie chciałem nikogo obrazić, ale nie piłem nigdy naprawdę dobrego piwa z ekstratków. Nawet jak z dodatkiem ektraktu to jakoś inaczej smakuje- może to jakieś zboczenie?

zero obrazy tylko doping do zacierania, które na razie z przyczyn logistycznych musi nieco poczekać :]

 

ponoć piwa z puszek z prawdziwymi ekstraktami a nie miksturami cukru i innych syfów są naprawdę dobre. myślę, że dobrze zrobiony WES może ucieszyć i zaskoczyć :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że reszt ludzi nie miało kwasa :D szczęściwcy

Eeee tam znów - nie miała :) Mnie się zdarzają czasami. Jak na razie trzy kwasy niepijalne i jeden pijalny. W każdym przypadku infekcja objawiała się cienką błonką na powierzchni piwa na cichej. W trzech kwasach niepijalnych nie było zupełnie gazu, mimo dodatku normalnej ilości surowca do refermentacji i wysokiej temperatury fermentacji. Do tej pory nie potrafię tego zrozumieć. Ostatni kwas jest pijalny, gdy się piwo bardzo schłodzi. Nagazowało się minimalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No z tą błoną to jest różnie :D. Mam dobre piwa z błoną (albo i po błonie bo caciągając piwo błonę przebijam).

 

Zaś co do braku nagazwoania to już nie wiem. U mnie wszystkie były super nagazowane.

 

Kiedy wiedziałaś że to kwas?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kwasa miałem raz - prawdopodobnie przyczyną była gęstwa przesyłana pocztą w nieodpowiednich warunkach. Ocet ja się patrzy, niepijalne. Wcześniej też zdarzyła mi się infekcja podczas burzliwej dzikimi drożdżami Rhodotorula. Jak otworzyłem fermentor to byłem bliski zwrócenia obiadu :D. Pojawił się kłaczkowaty kożuch na powierzchni. Piwo momentalnie zaliczyło Canale Grande :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kwasa miałem raz - prawdopodobnie przyczyną była gęstwa przesyłana pocztą w nieodpowiednich warunkach.

Czyżby drożdżaki ode mnie Ci się tak odwdzięczyły?

 

Ja miałam 7 kwachów, z czego pierwsze to warka 13 i kilka dalej - potem przestałam dezynfekować fermentor pirosiarczynem, przesiadłam się na ACE i od tamtej pory 2 kwachy tylko się trafiły. Jeden to moja pierwsza warka dolnej fermentacji (nr 43) - nie wiem, co się stało, ale kwach niepijalny. Druga to pszenica, która padła w upale 30 stopniowym (wyjechałam na weekend, a tu upały przywaliły niespodziewanie, a mieszkałam wtedy na ostatnim piętrze w bloku bez strychu, temperatury tam były kosmiczne. Fermentor nie stał w lodówce styropianowej, no i zawartość zasiliła kanalizę).

 

Acha - jeszcze miałam jednego "lambika" :D Belgijskie, odfermentowało z 17 blg do 1,5 blg - ewidentnie jakieś dzikie drożdże wzięły się za szamanko - piwo pachniało przepięknie, "belgijsko", w smaku niezłe, tylko kwaśne - lambik jak się patrzy, choć niezamierzony:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Moja pierwsza warka miała smaczek kwaskowy - do dzis nie wiem czy to był kwach czy zasługa soku malinowego Paloma bo nie dałem nikomu skosztować :)

Sam wypiłem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kwasa miałem raz - prawdopodobnie przyczyną była gęstwa przesyłana pocztą w nieodpowiednich warunkach.

Czyżby drożdżaki ode mnie Ci się tak odwdzięczyły?

Nie to nie od kierowniczki. Kierowniczkę, jako źródło drożdży, to polecam :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak przy okazji, sam mialem zalozyc watek, ale ten prawie pasuje, wiec sie dopytam:

 

Jak zrobic, zeby w jednej-dwoch butelkach wyszedl kwas?

 

Dlaczego? Bo na razie chyba wszystko mi sie udaje, wrecz przechodzi moje oczekiwania, i nie wiem, jak taki kwas smakuje i pachnie. Wiec albo wszystkie mam kwasy albo wszystko mi wychodzi, ale tak czy inaczej "zakazilbym" jedna flaszke przy rozlewie, zeby potem sprawdzic i porownac. Tylko jak to zakazic?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak przy okazji, sam mialem zalozyc watek, ale ten prawie pasuje, wiec sie dopytam:

 

Jak zrobic, zeby w jednej-dwoch butelkach wyszedl kwas?

 

Dlaczego? Bo na razie chyba wszystko mi sie udaje, wrecz przechodzi moje oczekiwania, i nie wiem, jak taki kwas smakuje i pachnie. Wiec albo wszystkie mam kwasy albo wszystko mi wychodzi, ale tak czy inaczej "zakazilbym" jedna flaszke przy rozlewie, zeby potem sprawdzic i porownac. Tylko jak to zakazic?

I to mi się podoba :) celowe zakażenie piwa dla dobra nauki :] chyba najlepszy sposób na poznanie smaku różnego rodzaju zakażeń. przy okazji może jeszcze odkryjesz jakiś nowy gatunek piwa, który podbije galaktykę :D jak się dorobię iluś tam warek to też poświęcę parę butelek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i jeszcze mam pytanie. czy atmosfera w warzelni (domu) ma wpływ na jakość piwa? innymi słowy czy stan ducha piwowara wpływa na efekt warzenia ? :D mi się wydaje, że po jakiejś awanturze nie ma się co brać za warzenie bo nic z tego nie wyjdzie :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jak to zakazic?

Wlać do nieumytej butelki po piwie (piwo wypić tydzień wcześniej) ;)

 

Niestety, moim zdaniem zakażenia najczęściej przenoszą się z gęstwa drożdżową. Robiąc kilka piw pod rząd i przenosząc sobie drożdże z jednego fermentora do drugiego bardzo łatwo można przenieść też infekcję. Często infekcja objawia się dopiero na cichej, a my drożdże często drożdże pobieramy z burzliwej.

Ceny drożdży tak poszły w górę, że wręcz zmuszają do odzysku gęstwy, jednak zawsze należy zachować maksymalne środki ostrożności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem audyt wewnętrzny mojego browaru i wytypowałem takie prawdopodobne przyczyny infekcji w moich tegorocznych piwach:

 

- śrutowanie słodów w tym samym pomieszczeniu co przelewanie

- niedostateczne mycie fermentorów - myłem tylko Ludwikiem po użyciu, a przed nową warką tylko dezynfekowałem. Teraz dodam etap ACE przed właściwą dezynfekcją.

- niedostaeczna kontrola butelek - po umyciu spoglądałem tylko na denko przez szyjkę, teraz widzę, że sporo brudu zostawało pod szyjką - miałem strasznie brudne butelki po zalaniu pwnicy.

- za długo używany wężyk do zlewania, miał już rok i był bardzo porysowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedną z przyczyn infekcji jest też niewystarczająca dezynfekcja starszych fermentatorów, chyba przez to zdarzały mi się kwasy. Moje starsze fermentatory wewnątrz ściemniały, mają chropowatą powierzchnie, po użyciu myje je płynem do naczyń, wlewam dwa litry wody, dodaje pirosiarczynu i tak stoją do następnego użycia - dezynfekcja skuteczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

Witam, pozwalam sobie odświeżyć temat, zacząłem pisać w piaskownicy, ale znalazłem ten wątek.

Wczoraj zlałem z cichej do butelek żytnie robione w oparciu o zestaw z homebrewing. Piwa skwaśniałego próbowałem - nie dało się przełknąć, więc wiem, że to nie ten typ kwasu. Doczytałem w dyskusji na browarbiz, że kwasek taki mogą tworzyć drożdże fermentujące w zbyt wysokiej temperaturze. i tu pytanie - czy drożdże safbrew wb06 fermentujące w temperaturze 24-26st mogą dać takie coś - kwaśność wyczuwa się przy przełykaniu, nie jest niemiła, ale zaskakuje. No i drugie pytanie, czy refermentacja w butelkach ma szanse przykryć jakoś ten posmak, czy raczej nie liczyć na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.