Skocz do zawartości

[Piwny Garaż] Bitwa świąt


Pierre Celis

Rekomendowane odpowiedzi

konkretniej to roczników 2011 i 2013


Wypadałoby ogarnąć temat świątecznych. Jeżeli teraz ich nie wypiję to będą leżały do następnego roku, a nie w każdym przypadku takie dojrzewanie będzie dobrym pomysłem. O czym też dzisiaj będzie.


Tak się zdarzyło, że w nieposkromionym odmęcie mojej piwnej spiżarki, w której część piw skazana jest na wieczną banicję i wzgardę, zagaciła się butelka Anchor Christmas Ale z 2011 roku. Skoro ostatnio drogą kupna wszedłem w posiadanie aktualnego rocznika wykiełkował pomysł porównania obu piw. W końcu ciemne piwo, więc może będzie sensowne kupić jeszcze parę butelek i zapomnieć o nich?


Anchor Christmas Ale 2011

2011

Piana: Brązowawa, wysoka, ładna, drobno pęcherzykowata, trwała.

Barwa: Ciemny brąz, mętne. W sumie barwa ciemnej bejcy do drewna.

Zapach: Charakterystyczna dla ciemnych piw z Anchor lukrecja, brzoskwinie, kandyzowane wiśnie, biszkopt, likier wiśniowy, miodowe utlenienie, wyczuwalna w tle jest także nuta alkoholowa. Plus aromat orzechów.

Smak: Niskie wysycenie, dosyć kwaskowate. Ciekawy, rozwinięty profil. Pierwszy akord to słodowość, biszkopt i lekka ziarnistość. Drugi – brzoskwinie, wiśnie, karmel, palony cukier. Finisz kwaskowaty, wyraźnie alkoholowy (ale bez szaleństwa) i niska goryczka.


Z opisu może nie wynika, ale nie jest do końca git. Niby bogaty aromat, niby ciekawy profil. Ale jednak niskie wysycenie i podwyższona kwasowość piwa nie do końca tutaj współgrają. Jeżeli jeszcze macie je gdzieś zachomikowane to warto szybko wypić.



Anchor Christmas Ale 2013

2013

Piana: Barwa podobna do poprzedniej edycji, ale dwukrotnie bujniejsza.

Barwa: Ciemny palisander, klarowne. Przebija na ciemną wiśnię. Bardziej elegancka i szykowna.

Zapach: Mniej słodki niż 2011, pewnie kwestia utlenienia, a dokładniej jego braku. Tutaj głównie przewijają się ciekawe aromaty przyprawowo-fenolowe, cynamon, goździki. Do tego znowu typowa lukrecja, ciemne, karmelowe słody, orzechy. Brak nuty alkoholowej.

Smak: Równie nisko wysycone, zdecydowanie mniej kwaskowate. Znacznie bardziej gładkie, zrównoważone i pijalne. Słodowość podszyta jest delikatnymi nutami biszkoptowymi, następnie wchodzi orzech, karmel, lekkie nuty palone. Finisz zbalansowany, rozgrzewa alkoholowo dopiero w żołądku.


Słowem, nie warto leżakować tego piwa. Pić dany rocznik i nie kombinować. Aktualną edycję warto kupić, nawet jeżeli nie lubi się lukrecji. Ja nienawidzę, a i tak z przyjemnością wypiłbym parę szklanek tego piwa w piwiarni.

Postaram się w tym tygodniu powrzucać trochę piw świątecznych. Może nawet i codziennie się uda.



Wyświetl pełny artykuł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.