Skocz do zawartości

Kasplownica Greta - problem


ZiomBEER

Rekomendowane odpowiedzi

ja też mam Gretę i początkowe warki były często niedokaplsowane co póżniej wyszło, myślę , że wina polegała na błędnym kapslowaniu, ale nie tylko. Obecnie te pierwsze warki sprawiły mi wiele wstydu, bo częstuję znajomych piwem , które było źle dokapslowane i jest brak gazu . Szyjki też mi urwało z 2-3 podczas kapslowania i przez szkło wbite do stopy wylądowałem na pogotowiu , o czym pisałem w innym wątku. Obecnie wolniej dociskam i lepiej idzie , ale są butelki dalej wadliwe , nie ma już urwań szyjek , ale sporadycznie niepełne dokapslowanie ( najczęście w butelkach Żywiec). Kapslowanie to dla mniej najmniej przyjemna czynność podczas warzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sam miałem gretę ponieważ była w zestawie startowym, który kupiłem. całe szczęście, że już jakiś czas temu sie zepsuła. kupiłem ethernę, piszę to nie po raz pierwszy, ale widząc kolejne wątki o grecie oraz opisy sytuacji z brakiem gazu, podkładaniem szmatek, uciętymi szyjkami, szkłami w stopach, chyba warto zachęcać ludzi do kupna etherny ponieważ ta kapslownica raz, że na pewno nie jest droższa od grety, a dwa, dzięki niej kapslowanie to przyjemność a nie katorga. nie jestem przedstawicielem handlowym i nic nie mam z tego, że zachwalam ethernę, ale może ktoś przed zakupem weźmie moją opinię pod uwagę i ewentualnie oszczędzi sobie doznań z sytuacji wymienionych powyżej. aha. kapsluję różne butelki: tyskie, żywiec, perła, paulaner, trybunalskie, okocim, łomża. w żadnej mi nic nie ucięło, ani nie było problemu z dociśnięciem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to chyba jestem w czepku urodzony. Trochę ponad rok temu kupiłem Gretę. Zakapslowałem nią ok. 600 butelek (wcześniej cydry, teraz piwa) wszelakiej maści i nigdy z żadną nie było problemu. Zero niedociśniętych, zero jakichś urwanych szyjek.

 

Za każdym razem jak mam butelkować to napatoczy mi się taki wątek na forum, potem przez cały czas mam jakieś obawy, a koniec końców Greta nie funduje mi żadnych przykrych niespodzianek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że problem z GRETĄ zależy od egzemplarza. Moja kapslowała wszystko przez 5 lat (trochę tego było). Jest sprawna do dzisiaj i czasami awaryjnie jej używam. Przez 5 lat obcięła mi jedną szyjkę butelki - myślę, że butelka była wadliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kapsluję gretą od początku tylko butelki NRW i nigdy nie było problemów

wydaje mi się, że greta psuje się od kapslowania innych niż NRW butelek

blaszki zaciskowe się lekko wyginają do dołu przez co potem nie trafiają w zagłębienie i szyjka strzela

 

1912_rd.gif?lm=1116587175&sess_id=19547734950

Edytowane przez cml
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Któryś forumowicz kiedyś zauważył, że jak zacznie się gretą kapslować butelki NRW, to potem są problemy z "niskim kołnierzem".

U mnie było podobnie. Kapslowałem z powodzeniem zwrotne butelki, a po kilku warkach wprowadziłem NRW i po ich zakapslowaniu greta się popsuła. Tzn. od tego momentu tnie szyjki z niskim kołnierzem (radzę sobie naklejając grubą taśmę izolacyjną na blaszki).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

moja greta zakapslowala okolo 1k butelek i teraz regularnie obcina 3-5 sztuk od okolo 5-6 warek, wydaje mi sie ze po prostu sie ''wyrobiła'', musze bardzo uwazac przy kapslowaniu a i tak obcinam, zamowilem grifo HD bo stwierdziłem ze nie warto czekac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda, że nie w HB, Od nowego roku mają mieć HD. pozdrawiam cevena selka całkiem niezłe piwo...

 

Bieszczadzka kolejka wąskotorowa jest dziś jedną z atrakcji turystycznych Bieszczadów. Wybudowana końcem XIX w. służyła mieszkańcom tej górskiej krainy jako ważna trasa komunikacyjna ożywiająca gospodarczo dawne wsie królewskie położone u stóp granicznego Beskidu. Po raz pierwszy jechałem kolejką, o ile dobrze pamiętam, w roku 1977. Cóż to była za frajda. Wagoniki ciągnęła "ciuchcia" z prawdziwego zdarzenia, tłoku w niej nie było, tylko czas leciał niesamowicie szybko. W kolejnych latach dalej bardzo lubiłem przejechać się tym środkiem lokomocji, jednak wiele się zmieniało, zmieniało się także moje spojrzenie na samą kolejkę. Aktualny rozkład jazdy bieszczadzkiej wąskotorówki oraz ceny biletów. Kolejka jeździ obecnie na trasie Majdan - Cisna - Przysłup oraz Majdan - Żubracze - Solinka - Balnica. Zawieszono kursowanie kolejki do Smolnika oraz Woli Michowej, kolejka kursuje natomiast również zimą a w sezonie letnim robi po 2 kursy dziennie na danej trasie. W wyremontowanym budynku stacji w Majdanie, urządzono w kilku salach ekspozycję muzealną, która gromadzi przedmioty związane z bieszczadzką kolejką z różnych okresów czasu. Zobaczymy tu różnego rodzaju narzędzia, mundury, czapki i wiele innych przedmiotów, które niegdyś były używane na co dzień przez pracowników kolejki. Bez znaków - wycieczka nieczynnym torowiskiem bieszczadzkiej kolejki wąskotorowej. Fotorelacja z przejścia kilku odcinków tej trasy od Rzepedzi, przez Prełuki, Duszatyn, Smolnik, Beskid i Smerek po niedostępne obecnie dla turystów Moczarne na terenie BdPN. Kolejna część wędrówki śladem pozostałości po bieszczadzkiej wąskotorówce. Tym razem odcinek prowadzący z Ustrzyk Górnych do Widełek przez Bereżki. Dobrze jest pokonywać ją poza okresem letnim, ponieważ bujna roślinność uniemożliwia wówczas obejrzenie wszystkiego co po kolejce na tej trasie zostało. Linia kolejki wąskotorowej na odcinku Nowy Łupków - Majdan wybudowana została w latach 1890 - 1898 a jej celem był wywóz drewna z okolicznych lasów i przeładunek na kolej normalnotorową w Łupkowie. Powstała zgodnie z ówczesnymi normami, jako kolejka z 760mmm rozstawem szyn. Odwiedzającym Bieszczady oferujemy praktyczne informacje i wskazówki, które pomogą zaplanować wyjazd w Bieszczady, przygotować się do aktywnego wypoczynku(rowery, narty, konie), pozwolą zadbać o bezpieczeństwo i zdrowie, pomogą odnaleźć ważne instytucje i wskażą na co warto zwrócić uwagę w czasie pobytu. Bieszczady stają się coraz popularniejsze jako miejsce aktywnego wypoczynku w zimie. Stanowia idealne tereny dla narciarstwa biegowego i ski-tourowego. Powstaje również coraz więcej nowoczesnych wyciągów dla wielbicieli narciarstwa zjazdowego, a istniejące ośrodki podnoszą jakość usług. Zima w Bieszczadach trwa około 120 dni na obszarach położonych powyżej 700m n.p.m oraz około 80 dni na terenach powyżej 400m n.p.m. Pokrywa śnieżna w Bieszczadach pojawia się już pod koniec listopada, utrwala w połowie grudnia, a w wyższych partiach gór utrzymuje się nawet do pierwszych dni maja(Wielka Rawka, gniazdo Tarnicy i Halicza). Śnieg narciarski czyli powyżej 10 cm grubości utrzymuje się około 60-95 dni w roku. W partiach szczytowych gór występuje głównie śnieg zbity(gips zbity), na połoninach spotyka się szreń i lodoszreń, tworzący skorupy lodowe. Świeżo spadły śnieg zostaje szybko przewiany. W niższych partiach gór i północnych stokach istnieją dobre warunki śniegowe, występuje tu śnieg ziarnisty tzw. firn, z nakładającymi się warstwami świeżych opadów. W lasach śnieg jest mokry i ciężki.

Edytowane przez Warmiński MISIEK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Jaką kapslownicę byście polecili po Grcie / zamiast Grety . Myślę o ręcznej , na stołową nie mam miejsca do przechowywania .

 

Mnie na razie dobrze kapsluje Pintowe butle ( NRW ? ) , ale dopóki nie wymyśliłem malowanych kapsli . Wtedy dramat .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba się na nią zdecyduję - wygląda solidnie i nie jest bardzo droga .

 

Mam pytanie na krawędzi OT ;) Jak kapslować butelki przemysłowe typu "Żywca" . Próbowałem i nie zaciska greta . Co trzeba zmienić ? Kapsle , kapslownicę czy jakąś przejściówkę dać ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że pytasz tu o zwykłe butelki szklane od innych piw "przemysłowych"?

Niektóre butelki proponuję sobie odpuścić, gdyż więcej czasu stracisz niż to warte.

Wszystkie butelki z niskim i wąskim kołnierzem eliminuję (np. Ciechany, Fortuny - mają węższy i bardziej obły kształt niż pozostałe "niskokołnierzowe" i łatwiej się blaszki kapslownicy ześlizgują), przy butelkowaniu oznaczam szyjkę i idzie do kosza po wypiciu, poza tym mam już katalog piw, które butelkują się opornie i ich nie przyjmuję - idą na śmietnik lub do wymiany.

W wypadku opornych butelek możesz owinąć sobie szyjkę na wysokości kołnierza czymś co sprawi, że będzie on grubszy i blaszki nie ześlizgną się z niego.

Ja zazwyczaj używam tego co mam akurat pod ręką, zazwyczaj jest to zwinięta kartka papieru, którą owijam kołnierz.

Pozostałych z niskim kołnierzem jeszcze używam, jednak staram się je też eliminować. Aby dobrze zakapslować i nie uciąć szyjki potrzeba robić to wolno i z wyczuciem, co zajmuje kilkukrotnie więcej czasu niż kapslowanie "wysokiego kołnierza".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaką kapslownicę byście polecili po Grcie / zamiast Grety . Myślę o ręcznej , na stołową nie mam miejsca do przechowywania .

 

Mnie na razie dobrze kapsluje Pintowe butle ( NRW ? ) , ale dopóki nie wymyśliłem malowanych kapsli . Wtedy dramat .

 

Tylko stołowa, reszta to badziew, przynajmniej jak dla mnie. Greta zawsze mnie wnerwiała. Swoją przerobiłem na stołową, kapsluje się bez porównania lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.