Skocz do zawartości

piwo jasne brew-kit WES


Rekomendowane odpowiedzi

moje zmagania z warzeniem piwa zacząłem od kupna zestawu WES w wersji z dwoma fermentatorami.

 

od zamówienia sprzętu do dostarczenia do domu minęło ładnych parę dni no ale w końcu wszystko przyszło.

 

po pierwszych oględzinach stwierdziłem dziurawe dno menzurki do mierzenia Blg:]

Napis made in Italy wiele tłumaczy :)

nieszczelność załatałem przy użyciu gorącego gwoździa:)

 

w dniu 27.04.09 postanowiłem zacząć działać.

każdy sprzęt wymyłem płynem do mycia naczyń a następnie odkaziłem środkiem CHEMIPRO OXI.

jak gdzieś coś kładłem to przecierałem miejsce spirytusem. ręce też sobie odkażałem:]

być może przeginałem w tym względzie ale wolałem nie spaprać roboty na tym etapie.

tyle się o tym w końcu naczytałem:D

 

zauważyłem, że instrukcja zawarta w książeczce dołączonej do zestawu różni się od tej

napisanej na puszce. z racji tego, że kupiłem zestaw do uwarzenia 23 litrów piwa brałem

maksymalne porcje wody podawane przez producenta:)

słody (1,7 kg nachmielonego i 1,2 kg nienachmielonego) gotowałem w stalowym garnku

w 6 litrach kranówy przez 10 minut tak jak zalecili na puszce (w książeczce napisali żeby

gotować pół godziny).

 

poza tym, sprawdziłem u dystrybutora jaką wodę mam w kranie i wynika, że jest miękka:]

czyli chyba dobrze choć nie dla Dortmundera:d

 

do fermentatora nalałem około 17 litrów wody niegazowanej z biedronki (jedyne 1.53 za 5 litrów;d).

niestety w swojej gotującej się z wrażenia głowie nie wziąłem pod uwagę, że dwie puchy

ekstraktu zwiększają objętość 6 litrów wody z garnka, w którym je gotowałem.

efekt jest taki, że wyszło mi ponad 25 litrów brzeczki co dało 8 Blg i zbyt rozwodniony

smak, co stwierdziłem przelewając na cichą fermentację. mam nadzieję, że do 23.05.09 (degustacja) piwo nabierze trochę aromatu (do butelek sypałem suchy ekstrakt jęczmienny).

 

drożdże zadałem przy 27 stopniach. wsypałem na powierzchnię i zamieszałem łyżką.

w dołączonej książeczce nie był szczegółowo omówiony sposób zadawania drożdży na sucho, więc zrobiłem tak jak mi się wydawało należy zrobić.

 

niestety okazało się, że jak już się sypie drożdże (SAFBREW T-58) na sucho, to nie należy ich mieszać

zaraz po wsypaniu tylko trzeba poczekać 30 minut i dopiero wymieszać:)

po moim zamieszaniu utworzyły się zlepieńce co było potem dodatkowym powodem bezsennych nocy:]

 

instrukcję jak sypać moje drożdże znalazłem po jakimś czasie w necie: http://www.sklep.wes.com.pl/?d=produkt&id=135

 

na szczęście okazało się, że moim drożdżom nic nie zaszkodziło:) po dwóch dniach pojawiła

się piana. po 6 dniach fermentacji uzyskałem 2Blg i postanowiłem przelać na cichą.

 

zapach młodego piwa był niesamowity. mocno korzenny lekko owocowy.

to chyba zasługa drożdży, których użyłem polecam!!! niestety smak zbyt wodnisty:(

 

fermentację burzliwą prowadziłem w fermentatorze bez kranika i bez rurki fermentacyjnej.

pokrywa była lekko nałożona i przyciśnięta ciężarkiem z hantli :)

 

przelewanie na cichą nie poszło łatwo:d

po pierwsze jazda z dezynfekcją. wszystko zdezynfekowałem, ręce, wężyk ogólnie cały sprzęt.

potem okazało się, że nie umiem przelać z jednego pojemnika do drugiego bez zasysania

(kategorycznie zabronionego przez większość piwowarów w tym przez autora książeczki WES :])

 

chyba jestem zbyt spięty przy robieniu piwa, stąd te problemy:) jak wkładałem wężyk do

piwa to za każdym razem jego drugi koniec się wynurzał łapiąc powietrze.

bałem się zamoczyć rąk (zdezyfekowanych) żeby nie zakazić piwa;/ zatykanie drugiego końca

kciukiem też się nie powiodło.

 

skończyło się na zasysaniu z zakrztuszaniem:cool: (kolejny dół, że zakaziłem piwo).

w końcu poleciało ale przestało lecieć przy 8 litrach na dnie... szlag mnie trafiał bo nie umiałem tego przelać. chyba 8 litrów to za duża resztówka??? ile powinno zostać na dnie pojemnika??? 1,5cm czyli jakiś litr dwa?

przechyliłem więc pojemnik i przelałem ile się dało bez osadów:] żeby cyrk się nie powtarzał zakupiłem pompkę...

 

kiedy odstawiłem fermentator pojawił się kolejny problem: nieszczelność kranika:] dość mocno zakręciłem i sprawdziłem czy nie cieknie nalewając trochę wody. nie ciekło. widać trzeba brać poprawkę na ciśnienie 20 litrów piwa. przeciek był drobny i ustał samoczynnie po około godzinie. ufff udało się:)

 

po 3 dniach cichej przy 1,5Blg przelałem do butelek. fermentator z kranikiem,

wężyk i rurka z zaworem ułatwiają sprawę i przelewanie poszło idealnie:)

butelki myłem szczotką i kranówą a potem prażyłem w piekarniku.

nagrzewałem do 180 stopni, wyłączałem grzanie i trzymałem butle około 40 minut w piekarniku. pojemność piekarnika 20 butelek:)

 

nie próbujcie parzyć wrzątkiem plastikowych części:] taka uwaga na marginesie:D

 

do każdej butelki sypałem płaską łyżeczkę suchego ekstraktu. zgodnie z instrukcją na

etykiecie. w książeczce napisali żeby sypać pół łyżeczki.... puszka ma pojemność 0,2kg

więc po wsypaniu do 42 butelek powinna się niemal cała wyczerpać (4 gramy na butelkę).

po wsypaniu została połowa ekstraktu...:) no cóż, zostawiłem tak i zakapslowałem.

dopiero po fakcie i przeliczeniach wyszło mi, że coś nie tak poszło z tym sypaniem:)

 

etykiet na butle nie nakleiłem bo te dostarczone w komplecie WES nie mają kleju...:rolleyes:

 

acha... myślałem, że z kapslowaniem nie będzie problemu.. no i w sumie nie było tylko kolega musiał mnie upewnić że można tak ściskać na chama te butelki i że nic się im nie stanie jak również kapslownicy (made in Italy :))

 

a że musiałem jechać do kumpla parę kilometrów zostawiając napełnioną kratę piwa to już szczegół:) (byłem pewien, że kapslownice mam zepsutą i jechałem pożyczyć inną:)

ach te emocje. okazało się, że kapslownica jest doskonała i radzi sobie znakomicie nawet z butlami po koźlakach z Bielkówka.:smilies:

 

uwaga do początkujących: testujcie sprzęt przed użyciem bo mogą wyniknąć niepotrzebne

przygody:d

 

degustacja 23.05.09. mam nadzieję, że żaden kwasior to nie będzie ani zbytni sikacz:)

 

narazie to tyle. sory za chaos ale starałem się jak najwięcej napisać a czasu na redagowanie niewiele :]

pozdr

 

p.s. po 3 krotnym wymyciu, fermentator od burzliwej fermentacji nadal pachnie drożdżami. czy to normalne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

 

Marku super historia :)

z każdą warką będziesz nabierał wprawy i rutyny :)

piwo wyjdzie dobre i za to trzymam kciuki :)

oby:)

 

dodam jeszcze, że drożdże sypałem o 3 nad ranem. tak długo stygła brzeczka (przykryta wiekiem) w temp pokojowej. szkoda wody na chłodzenie w wannie, a że późno zacząłem to tak się skończyło :smilies:

 

jeszcze jedna skucha mi się przypomniała. termometr ciekłokrystaliczny nakleiłem pionowo z jakieś 15 cm od dna. sprawdza się to przy dużych objętościach brzeczki ale nie przy małych:] przy drugiej warce musiałem przechylać fermentator żeby zbadać temp. młodego piwa :)

Edytowane przez Marek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie też się podoba Twoja historia. Ja już trochę wyluzowałem z tą dezynfekcją. Oczywiście jest ona ważna, ale jak twierdzą nasze starsze "foremki" "Browar to nie apteka" - i to prawda. Ja przed pierwszym użyciem nieznanej butelki traktowałem ją szczotką i odpowiednim środkiem dezynfekującym. Teraz przed każdym zalaniem butli płuczę w domestosie, potem w gorącej wodzie i tyle. Kapsle moczę też w podchlorynie sodu, potem płukanko i na szyję hop :). Ważne aby po wypiciu piwka nie zostawiać szlamu w butli tylko ją od razu umyć. Co do nalewania, proponuję założyć kranik-znacznie ułatwia życie.

Także Twoja warka na pewno będzie oki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

heja!

piwo wyszło nieźle. myślałem że będzie gorzej:)

dałem za mało słodu do refermentcaji i trochę za mało gazu się wytworzyło. drugi mankament to nierównomierne nagazowanie butelek (brak wprawy przy wsypywaniu słodu lepiącego się do łyżeczki i lejka).

 

piwo jasne a smak ma zbliżony do pszenicznego (zasługa genialnych drożdży safbrew T-58 http://www.sklep.wes.com.pl/?d=produkt&id=135 ).

 

gdyby nie moje błędy przy pierwszym piwie to browarek byłby rewelacyjny. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heja!

(brak wprawy przy wsypywaniu słodu lepiącego się do łyżeczki i lejka).

Ja to robiłem w lateksowych rękawiczkach. Ekstrakt słodowy jest silnie higroskopijny, więc wystarczy mu pot z rąk, para z oddechu i wszystko jest obklejone. Tak bawiłem się z trzema warkami :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dałem za mało słodu do refermentcaji i trochę za mało gazu się wytworzyło. drugi mankament to nierównomierne nagazowanie butelek (brak wprawy przy wsypywaniu słodu lepiącego się do łyżeczki i lejka).

Koniecznie drugi fermentator! Gotujesz cały materiał do refermentacji z np. 0,5l wody kilka minut, studzisz, wlewasz do fermentatora z kranikiem i dekantujesz do niego piwo, po czym rozlewasz do butelek. Należy zwrócić uwagę aby nie napowietrzać zielonego piwa przy przelewaniu do wiadra z kranikiem i do butelek. Prosto, szybko i przyjemnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dałem za mało słodu do refermentcaji i trochę za mało gazu się wytworzyło. drugi mankament to nierównomierne nagazowanie butelek (brak wprawy przy wsypywaniu słodu lepiącego się do łyżeczki i lejka).

Koniecznie drugi fermentator! Gotujesz cały materiał do refermentacji z np. 0,5l wody kilka minut, studzisz, wlewasz do fermentatora z kranikiem i dekantujesz do niego piwo, po czym rozlewasz do butelek. Należy zwrócić uwagę aby nie napowietrzać zielonego piwa przy przelewaniu do wiadra z kranikiem i do butelek. Prosto, szybko i przyjemnie.

zgadzam się pod warunkiem, że dorobię się drugiego fermentatora z kranikiem. teraz mam dwa ale jeden bez kranu. zgodnie z instrukcją WES burzliwą przeprowadzam w fermentatorze bez kranika a cichą w f. z kranikiem.

jeśli chciałbym mieszać surowiec do refermentacji tak jak proponujecie to musiałbym przelewać piwo po cichej fermentacji do pojemnika bez kranika i w nim wymieszać piwo z surowcem. potem musiałbym wymyć pojemnik z cichej, do którego przelałbym piwo gotowe do butelkowania i dopiero mógłbym butelkować. uważam, że to jest za dużo roboty (przelewanie z pojemnika do pojemnika jest dla mnie najbardziej nielubianym etapem warzenia [nie mycie butelek]). :)

 

chyba, że zrobię tak jak jejski proponuje czyli zacząć fermentację od pojemnika z kranikiem a potem na cichą do bezkranikowca a potem do umytego po burzliwej kranikowca ??? hmm chyba trochę mniej roboty:rolleyes: :rolleyes:

 

2 fermentatory z kranikiem to podstawa (do burzliwej i cichej). chyba, że się mylę i jest jakiś podstęp czekający na początkującego naiwniaka :>?

 

jakby nie było dzięki za rady :) :) :| od jakiegoś czasu cały czas rozmyślam o refermentacji :beer:

 

tak na marginesie dodam, że zakupiłem kilogram glukozy z przeznaczeniem tylko do refermentacji. proszkowane słody póki co poszły w odstawkę (eksperyment).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba, że zrobię tak jak jejski proponuje czyli zacząć fermentację od pojemnika z kranikiem a potem na cichą do bezkranikowca a potem do umytego po burzliwej kranikowca ??? hmm chyba trochę mniej roboty:rolleyes: roll

Dokładnie tak robiłem jak miałem dwa tanki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba, że zrobię tak jak jejski proponuje czyli zacząć fermentację od pojemnika z kranikiem a potem na cichą do bezkranikowca a potem do umytego po burzliwej kranikowca ??? hmm chyba trochę mniej roboty:rolleyes: :rolleyes:

To jest najlepsze rozwiązanie :)

 

2 fermentatory z kranikiem to podstawa (do burzliwej i cichej). chyba, że się mylę i jest jakiś podstęp czekający na początkującego naiwniaka :>?

Spokojnie wystarczy Ci jeden fermentor z kranikiem. Ja od początku posiadam tylko jeden i w zupełności mi wystarcza. Jak będziesz chciał więcej warzyć (a nie ma innej opcji :D) to dokup tylko fermentory bez kranika. Fermentora z kranikiem będziesz wówczas używał tylko do rozlewu i ewentualnie filtrowania zacieru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
piwo jasne a smak ma zbliżony do pszenicznego (zasługa genialnych drożdży safbrew T-58 http://www.sklep.wes.com.pl/?d=produkt&id=135 ).

Zdaje się, że rozwikłałem ten "tajemniczy" pszeniczny smak w piwie jasnym (które zamówiłem). Na etykiecie puszki w miejscu przeznaczonym na nazwę ekstraktu brak jest tej nazwy. Wniosek taki, że prawdopodobnie przez pomyłkę dostałem piwo pszeniczne. Ale numer co? A ja wszystko na drożdże zwaliłem :)

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.