Skocz do zawartości

Kurs Sensoryczny + egzamin na sędziego 16-17.11.2013 (oraz czy sędziowie to koło wzajemnej adoracji)


VeryBerry

Rekomendowane odpowiedzi

Przeczytałem cały wątek i nie wiem co napisać. Nie jestem sędzią i nie chcę być, bo bardziej mnie zadawala bycie zawodnikiem. Ale to co piszecie jest straszne, wręcz żenujące. Kurs sędziowski to szkolenie na wysokim poziomie i może nie wszyscy sędziowie są od razu na wysokim poziomie. Nauka kosztuje i wymaga czasu.Potem tylko praktyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

metryczki nie zgadzały się z Twoimi odczuciami o piwie.

A czy ja coś takiego napisałem? Naucz się czytać ze zrozumieniem. Wali mnie to, czy zgadzały się z moimi odczuciami. Za to ciekawe jest to, że nie zgadzały się same ze sobą.

Edytowane przez jake
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale żeby nie było tak słodko, to zgodzę się też, że po części, jest to pewnego rodzaju loteria, bo ten sam koźlak w Żywcu nie przeszedł eliminacji. :)

No i to mi wystarczy. A teraz idę sobie skreślić totolotka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale żeby nie było tak słodko, to zgodzę się też, że po części, jest to pewnego rodzaju loteria, bo ten sam koźlak w Żywcu nie przeszedł eliminacji. :)

No i to mi wystarczy. A teraz idę sobie skreślić totolotka.

Oczywiście mogło się też tak zdarzyć że akurat do Żywca posłałem jakąś trefną butelkę... :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem sędzią, ale na konkursie warszawskim wpisywałem arkusze ocen do excela i widziałem jak to się odbywa.

Ja też wpisywałem głosy na wyborach i widziałem jak to się odbywa. A na koniec i tak wygrały ruskie serwery.

 

I nie sugeruję żadnych oszustw w tym przypadku - sugeruję tylko, że takie konkursy nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.

Tak jak Obywatel Kane, który jest uznawany przez "krytyków" za najlepszy film wszechczasów. A ja mam w d... krytyków - grunt, że nawet widzowie wtedy nie chcieli go oglądać.

Edytowane przez jake
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za to ciekawe jest to, że nie zgadzały się same ze sobą.

Moje metryczki też się nie zgadzały, tylko ja widzę w tym niedoskonałość ludzką, Ty celowe działanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za to ciekawe jest to, że nie zgadzały się same ze sobą.

Moje metryczki też się nie zgadzały, tylko ja widzę w tym niedoskonałość ludzką, Ty celowe działanie.

Gdzie napisałem, że celowe? Konkretnie.

W takim razie niech oceniają roboty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście mogło się też tak zdarzyć że akurat do Żywca posłałem jakąś trefną butelkę... :P

Mogło też się zdarzyć, że to właśnie na inne konkury posłałeś trefne butelki, które sędzią się spodobały.

Co zatem uznajesz z "trefne"? To co nie podobało się sędziom?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

idąc na taki kurs chyba człowiek ma 2 założenia

1 chce być sędzią i chce brać udział w ocenianiu piw

2 chce nauczyć się rozpoznawać dobre piwo od złego tzn poznać wady, infekcje itp co pozwoli mu tworzyć lepsze, doskonalsze piwa

co to znaczy dobre i złe piwa to już kwestia gustu. Czasami piwo z infekcją będzie smakowało ogółowi a bez wad już nie.

Tak czy inaczej taki kurs ma sens bo większość piwowarów domowych nie ma pojęcia co to apteka w piwie :smilies: i częstują ... :smilies:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nigdy bym ich nie posądził o świadome działanie na czyjąś niekorzyść

A to ty ich posądzasz o świadomie działanie na czyjąś niekorzyść? Bo ja nie. Czy ty czasem czegoś nie ukrywasz za swoimi górnolotnymi tekstami?

Edytowane przez jake
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok, gdy piszesz

I nie sugeruję żadnych oszustw w tym przypadku

to odpuszczam ale to:

Przecież wiem, że tam sędziuje towarzystwo wzajemnej adoracji.

było co raczej co najmniej dwuznaczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam od siebie coś, większość piwowarów domowych z chwilą gdy 'zrobili' pierwsze piwo-nawet z puszki a potem już z ziarna uznało, że są piwowarami. Prawda jest taka, że większość z nas prawie uwolniła się od koncerniaków i innych kupowanych. 'Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem' na moje spostrzeżenie, wielu z tych właśnie osób, którym udało się uwolnić od kupowania piwa jest w pewnym sensie/ zależności od alkoholu własnego i na wymianę piwa uzależniona na picie domowych piwek. Dla ułatwienia dodam, że w regulaminie jest na początku jest selekcja (walnę z grubej rury ) ALKOHOLIKÓW. Posypią się może komentarze typu 'ja tylko piję czasami albo przy okazji' itp. Nikt nie napisze np 'warzę sobie piwko, mam kilka stylów, piję dziś takie a jutro takie' . Przypuszczam, że pomimo iż mam dobry smak i odczucie zapachu, ilości goryczki wyczuwam troszki, oczy to piana,kolor to by mnie szacowne grono sędziów/egzaminatorów odesłało do domu. Poszedłbym wtedy na piwo do najbliższej knajpki w oczekiwaniu na pociąg i tyle w temacie :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nigdy bym ich nie posądził o świadome działanie na czyjąś niekorzyść

A to ty ich posądzasz o świadomie działanie na czyjąś niekorzyść? Bo ja nie. Czy ty czasem czegoś nie ukrywasz za swoimi górnolotnymi tekstami?

:) Nie ma to jak odwrócić kota :okey:;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jake to, że Czesiu wygrał aipą dwa najważniejsze konkursy w tym roku to wg Ciebie świadectwo, że jest aktualnie najlepszy w tym stylu w Polsce, czy że ma więcej szczęścia niż rozumu, a może jest w jakimś, jak to sugerujesz układzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem na takim kursie i muszę przyznać, trochę się nauczyłem. Choć z wykładów niewiele skorzystałem, to zajęcia praktyczne uporządkowały mi wiedzę i odczucia. Też kurs pomógł mi warzyć lepsze piwa - ułatwiło mi to lokalizowanie błędów w piwowarskiej sztuce.

Bądź co bądź - jeśli komuś nie żal 500pln, to moim zdaniem warto. Można się czegoś nauczyć i dowiedzieć.

 

Ano zastanawiam się od roku nad uczestnictwem... nie, nie po to żeby być sędzią, a żeby właśnie bardziej świadomie degustować i analizować piwa... Moją uwagę zwrócił skład zespołu prowadzącego kurs, inny od poprzedniego (nie, nie chodzi mi o ludzi z SGGW ;-) Kurs znów kusi....;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jake to, że Czesiu wygrał aipą dwa najważniejsze konkursy w tym roku to wg Ciebie świadectwo, że jest aktualnie najlepszy w tym stylu w Polsce, czy że ma więcej szczęścia niż rozumu, a może jest w jakimś, jak to sugerujesz układzie?

Dlaczego "najważniejsze"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jake piszesz takie brednie, że aż się na to nie chce patrzeć :monster: Skąd niby sędziowie mają wiedzieć, że sędziują ( skoro to towarzystwo wzajemnej adoracji) piwo swojego kolegi a nie sędziują Twojego wspaniałego piwa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego "najważniejsze"?

Twoja interpretacja może być oczywiście inna (nieważne). Powiedzmy, że najważniejsze pod względem frekwencji, nagród. Nie ma to teraz znaczenia. Z twoich wypowiedzi wynika, że aby wygrać konkurs piwowarski to trzeba mieć albo głupie szczęście albo być w układzie i to mnie dziwi patrząc od kiedy warzysz i ile masz warek na koncie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja pisałem, że moje piwo jest wspaniałe? Dużo jeszcze mu do tego brakuje, ale na pewno jest dużo lepsze niż pięć temu. Jak będzie wspaniałe, to założę browar.

A "towarzystwo wzajemnej adoracji" sugeruje to, co sugeruje. Że uzurpujecie sobie (nie wiem czy ty akurat) prawo do decydowania co jest dobre, a co złe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoja interpretacja może być oczywiście inna (nieważne). Powiedzmy, że najważniejsze pod względem frekwencji, nagród. Nie ma to teraz znaczenia. Z twoich wypowiedzi wynika, że aby wygrać konkurs piwowarski to trzeba mieć albo głupie szczęście albo być w układzie i to mnie dziwi patrząc od kiedy warzysz i ile masz warek na koncie.

A co to ma do rzeczy, ile warek mam na koncie? Nie warzę po to, żeby wygrać w konkursie, tylko dla przyjemności, a większość i tak rozdaję.

Ale jeżeli ma przegrać piwo, które ma za "szybko opadającą pianę", to ja dziękuję za taki konkurs.

A teraz zadam prowokacyjne pytanie: ile sędziów piło wcześniej piwa, które potem sędziowali w konkursie? Bo chyba nie ma zakazu?

(uff, dobrze, że do soboty mam spokój :) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A "towarzystwo wzajemnej adoracji" sugeruje to, co sugeruje. Że uzurpujecie sobie (nie wiem czy ty akurat) prawo do decydowania co jest dobre, a co złe.

 

Wątek zamknięty do 12:00, posty zostaną wydzielone do osobnego wątku. Wrócimy do dyskusji rano.

Edytowane przez elroy
wyciąłem osobisty komentarz do dyskusji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co było napisane w metryczkach w ogóle się nie zgadzało, nawet w 1%.

Przynajmniej dostałeś metryczki...

 

Odnośnie tzw. sensoryki, a więc wyczuwania smaków, aromatów, wad, zalet, etc, moim skromnym zdaniem są osoby, które się urodziły z taką zdolnością (i będzie ona się sprawdzała przy każdym napoju)-nazywajmy to talentem, predyspozycją, a inne choćby kurs skończyły nie dojdą nigdy do perfekcji, dlatego wszelkie kursy tego typu, sommelierskie winne czy dotyczące smakowania i analizowania whisky mijają się z celem. Co więcej, determinuje to wszystko takie określenie jak "palate", a każdy ma inne (dosłownie podniebienie) i inaczej mu pewne rzeczy smakują, przez co nie powinno dziwić, że w jednym konkursie piwo smakowało dobrze, a w innym źle, bo nawet jeśli było to to samo piwo, skład sędziowski był inny i to, co dla jednego będzie wadą (np. mocno torfowy smak whisky) dla innego będzie dużą zaletą (bo to fan Ardbeg'a czy innych Laphroaig'ów) i każdy sędzia będzie mierzył dany trunek swoją miarą czyli przykładał dane piwo do piwa, które jest wzorem, wzornikiem danego stylu-na zdjęciach Karpackiego Konkursu widziałem, że w pobliżu był Young's Bitter, które choć może ESB 100% nie jest, ale jest odnośnikiem do stylu, czyli słuszna droga i wtedy w jakimś stopniu taki konkurs ma sens, bo jest wzór i trunki konkursowe doń się przyrównuje, ale jeśli polegamy tylko na widzimisię sędziego, to niestety lepiej piwem poczęstować znajomego i usłyszeć przynajmniej szczere zdanie bez odnoszenia się, widełek, BJCPowania, etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.