Skocz do zawartości

Problemy z pomiarem areometrem


moriraaca

Rekomendowane odpowiedzi

Witam w tym pierwszym moim poscie.

 

Jestem w trakcie fermentacji mojej pierwszej warki, od razu na cfaniaka - z zacieraniem (dzis wieczorem zlewam na cicha). Generalnie wszystko idzie mi bardzo ladnie mimo kilku zgrzytow, a ostatnie proby "piwa" (to co zostalo po pomiarze areometrem) wskazuja na to ze efekt bedzie wspanialy :-)

 

Mam jednak jeden problem zwiazany wlasnie z pomiarem. Zakupilem zestaw HB, w ktorego sklad wchodzil areometr - prawdopodobnie ten (wyglada w kazdym razie podobnie). Niestety, mam wrazenie ze jest on troche niewywazony. Objawia sie to tym, ze po wrzuceniu do cylindra, pochyla sie, i jego gorna czesc zaczyna dotykac cylindra scianki. Problem moze nie jest wielki - objawia sie glownie przy niskich wartosciach BLG (kiedy wiekszosc skali jest zanurzona) - w miare dokladnie moglem np odczytac BLG dla brzeczki nastawnej (12 BLG), bo wiekszosc wystawala. Niestety, juz teraz (odfermentowalo mi do ~3 BLG) z odczytem jest problem, a jeszcze wiekszy jest z kalibracja dla wody, kiedy niemal caly przyrzad jest zanurzony. Probuje sobie z tym radzic w rozny sposob (np przechylam lekko cylinder szukajac rownowagi, krece przyrzadem, itd) ale generalnie jest to troche dlugotrwale i frustrujace - a na koniec i tak nie wiem na ile dokladny byl moj pomiar. Zatem pytanie (pytania) mam nastepujace: czy to normalne zachowanie, czy ktos mial takie problemy? Jesli nie, czy to wada ktora kwalifikuje sie do zwrotu, czy po prostu musze zainwestowac w nowy? A jesli tak - jak sobie radzic zeby osiagnac w miare dokladny wynik? Myslalem o uzyciu szerszego cylindra, albo wrzucaniu areometru bezposrednio do fermentora na przyklad...

 

BTW, wiem ze browar to nie apteka, nie chodzi mi o dziesiate czesci stopnia stezenia, ale w zaleznosci od pomiarow dostaje czesto wyniki o rozbierznosci 1-2 stopnia... to juz chyba troche duzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba kwestia wprawy, ale pamiętam balansowanie menzurką w celu odklejenia wskaźnika od ścianki. Szersza menzurka to dużo więcej płynu, wrzucanego do brzeczki musisz być pewien sterylności - pomyśl może o refraktometrze, skoro to takie frustrujące...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Objawia sie to tym, ze po wrzuceniu do cylindra, pochyla sie, i jego gorna czesc zaczyna dotykac cylindra scianki.

Całkiem normalne zjawisko fizyczne (napięcia powierzchniowe, kapilary itp). Trochę pomaga zanurzenie balingomierza całkowicie w płynie, chodzi o to żeby nie był suchy. Jednak przy wąskiej menzurce zawsze trochę będzie się przechylał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, mam wrazenie ze jest on troche niewywazony. Objawia sie to tym, ze po wrzuceniu do cylindra, pochyla sie, i jego gorna czesc zaczyna dotykac cylindra scianki. Problem moze nie jest wielki - objawia sie glownie przy niskich wartosciach BLG (kiedy wiekszosc skali jest zanurzona) - w miare dokladnie moglem np odczytac BLG dla brzeczki nastawnej (12 BLG), bo wiekszosc wystawala.

 

Mam dokładnie to samo. Problem leży w nierównomiernym wyważeniu areometru metalowymi kuleczkami. Rozwiązania są 2:

- mierzyć w fermentorze lub szerszej próbówce

- tak ustawiać menzurkę, aby areometr odkleił się od ścianki

Edytowane przez wizi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz słyszę, pokaż fotkę.

Fotke raczej ciezko bedzie wykonac, ale generalnie wyglada to po prostu tak jakbys wzial menzurke z zanurzonym areometrem, i przechylil ja lekko - koniec areometru dotknie scianki.

 

A czy przypadkiem nie mierzyłeś balingomierzem ciepłej brzeczki?

Jedyne co cieplego mierzylem to brzeczke przednia, a potem wody wyslodkowe po filtracji. Wszystkie pozostale pomiary w temp pokojowej - objawy te same.

 

Chyba kwestia wprawy, ale pamiętam balansowanie menzurką w celu odklejenia wskaźnika od ścianki. Szersza menzurka to dużo więcej płynu, wrzucanego do brzeczki musisz być pewien sterylności - pomyśl może o refraktometrze, skoro to takie frustrujące...

Nie wiem czy dobrze zrozumialem, ale ja osobiscie sterylizyje tylko chochle ktora pobieram probke - to co zostanie po pomiarze nie zwracam, tylko wypijam. Dzieki temu mniej mozliwosci infekcji, a takze zaspokajam swoja ciekawosc co do smaku :-)

 

Spróbuj zakręcić nim jak bączkiem. Bo mogą się do balingometra przykleić pęcherzyki powietrza.

Krecenie, mieszanie itd robie - bardzo fajnie pomaga na babelki czy piane, ale niestety nie na to :-(

 

 

Rozumiem, ze ogolnie sa 3 opcje:

  • Refraktometr - nie wykluczam kupna w przyszlosci, ale na razie nie stac mnie na ten wydatek...
  • Przechylanie menzurki, co powoduje prostowanie przyrzadu - tylko ze boje sie, ze to ze "wysrodkuje" gorna czesc areometru moze sprawic ze znowu przyklei sie dolna (geometria), a zatem znow bedzie oszukany wynik
  • Szersza menzurka - to zdecydowanie niezly pomysl (problemem mojego cylindra jest tez to ze nie da sie go postawic), musze tylko po powrocie do domu zmierzyc ile aktualnie cm ma srednicy moj - z tego co widze w sprzedazy osobno sa tylko 3cm, wiec jesli moj tyle ma to nowy nic nie pomoze - bede musial szukac naczynia zastepczego.

 

Sprobuje tez jak poradzil Jacenty zamoczyc caly areometr - moze sie uda.

 

Dzieki za wszystkie odpowiedzi!

Edytowane przez moriraaca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprobuje tez jak poradzil Jacenty zamoczyc caly areometr - moze sie uda.

Generalnie jest dobrą praktyką pomiarową wepchnąć parę razy i parę razy podciągnąć aerometr w menzurce. Więcej prób, to na ogół lepszy pomiar (oczywiście nie wpadaj w paranoję i nie licz średniego wyniku ze 100 prób:P). Co do przyklejania się miernika, ja zwykle lekko stukam go z boku palcem lub końcem noża, by się odkleił. Zwykle po paru pyknięciach, udaje mu się wskoczyć w punkt równowagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj przelewalem fermentujaca brzeczke na cicha, i przy okazji robilem pomiar. Dzieki zastosowaniu kilku porad (odpowiednim przechylaniu, zanurzaniu calego przyrzadu, wirowaniu itd) udalo mi sie przeprowadzic w miare sensowny pomiar, aczkolwiek idealnie dalej nie bylo ;-) zmierzylem srednice cylindra - 2cm, wiec w najblizszym czasie po prostu kupie sobie cylinder 3cm - mam nadzieje ze pomoze juz calkowicie :-)

 

Przy okazji, mam dwa male problemy, a chyba nie ma sensu zakladac nowego tematu... Po pierwsze, zauwazylem jakis dziwny osad w rurce fermentacyjnej, kolorystycznie przypomina jakby drozdze (choc nie wylatywaly mi), mozliwe tez ze to jakas "pozostalosc" po dwoch muszkach octowkach ktore mi tam utonely - sa dwie male, brazowawe pianki. Pytanie, jak to doczyscic? Standardowe przeplkukiwanie woda nie daje rezultatu, a w zwiazku z mocnym pokreceniem nie wiem jak wepchnac cokolwiek mechanicznego do srodka :-)

 

Po drugie - znow probowalem tego co fermentuje (w sensie probki ktora zostala po pomiarze). Jest to zacierany dry stout 12 (robiony podobnie jak wg zestawu z BA, choc inne slody, bo strzegomskie). Wiem ze palone slody moga wnosic lekka kwasnosc do piwa. Jak probowalem po pomiarze w niedziele, wyczuwalem ja, ale raczej slabo. Tym razem, wydawalo mi sie ze jest mocniejsza, choc moglem to sobie sam wmowic, jako ze dosc sie boje infekcji ;-) pytanie - czy jest jakis sposob zeby rozroznic kwaskowatosc pochodzaca od slodu od tej z infekcji?

 

Jeszcze raz dzieki za wszystkie porady z pomiarem!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie, jak to doczyscic?

Kret jest dobry na wszystko ;)

Zamocz w roztworze "kreta" i wyczyści Ci dokładnie.

 

Heh, ciagle mam male opory przed uzywaniem srodkow takich jak kret czy ace do czyszczenia rzeczy ktore maja pozniej kontakt z pozywieniem, no ale tu na forum czytam ze chyba wszyscy tak robia, no wiec co... wyglada na to ze musze sie pozbyc oporow :-)

 

Dzieki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam ten sam problem z miernikiem blg. Z tego co widzę to metalowe czy ołowiane kuleczki,zatopione są w wosku na dnie bojki wiec moze warto powoli podgrzać do roztopienia tego czerwonego wosku i zostawienia ballingometru w idealnym pionie do zestalenia sie odważnika. Nie próbowałem tego ale chyba tak zrobie bo tez frustruje mnie kręcenie bączków i podtapianie i inne cuda wianki. Jak sprawdzę teorie w praktyce to dam znać..

 

<edit>

(nie chciałem posta pod postem pisać)

 

No i poszedłem do piwnicy zobaczyć jak tam moje Polskie Ale i przyniosłem Areometr do "poprawki"

 

Na wstępie dodam że mam miernik z Biowinu.

 

Jak pisałem tak zrobiłem, a mianowicie:

 

Odważniki w wosku były nie równo porozkładane, poza tym w wosku było dużo bąbelków powietrza co też mogło zaburzać pomiar w tej małej probówce. Druga sprawa to delikatnie przechylony czubek spławika, ale z tym można zaradzić przez np przechylenie lekko probówki.

No więc tak. Delikatnie i wolno rozgrzałem wosk na dnie spławika ballingometru, gdy już był płynny zataczałem delikatne koliste ruchy żeby poukładać kuleczki w miarę równo na dnie, następnie poczekałem aż samoczynnie wystygło trzymając za czubek spławika i starając się złapać w miarę idealny pion.

 

To tyle..

 

Załączam fotki (troche wielkie.. wybaczcie ale nie wiem jak miniaturki wstawić jeszcze) .

 

Przed zabiegiem:

gallery_7098_305_338795.jpg

 

Po zabiegu:

 

 

gallery_7098_305_1256663.jpg

 

i pomiar w czystej wodzie: gallery_7098_305_472698.jpg

 

 

 

Stoi jak po Braweranie ;)

 

Powodzenia.

Edytowane przez Marcin K.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, też miałem kłopoty ze spławikami. A to niewykalibrowany, a to krzywo stoi i się do ścianki przykleja, pianka na powierzchni próbki przeszkadzała w odczycie, walka ze schłodzeniem próbki...

Refraktometr to jest to, a 80 zł to nie taki znowu majątek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marcin K., genialny pomysl, dzieki :-)

 

Postanowilem "naprawic" swoj areometr twoim sposobem. Poczatkowo chcialem uzyc wrzatku (stwierdzilem ze bedzie to bezpieczniejsze dla przyrzadu), ale okazalo sie ze czymkolwiek jest to czerwone cos co trzyma kulki, nie topnieje w tak niskich temperaturach (kilkanascie minut trzymania koncowki w gotujacej sie wodzie). Dlatego ostroznie, w stosunkowo duzej odleglosci (~10cm) trzymalem koncowke nad palnikiem, az zaczelo bablowac - zajelo to moze minute. Wtedy poruszalem, pokrecilem, i trzymalem przez dluzszy czas za drugi koniec, zeby grawitacja "wyprostowala" maksymalnie przyrzad. Z efektu jestem mega zadowolony - generalnie areometr stoi juz prosto, a jesli sie przykleja to tym razem widze ze jest to rzeczywiscie efekt napiecia powierzchniowego, a nie tego ze jest on przewazany :-) dziala jak marzenie. Cylinder i tak kupie, bo pomiar w szerszym cylindrze (i to z podstawka) bedzie zdecydowanie prostszy, a cena nie jest duza, ale i tak juz teraz moge swobodnie korzystac.

 

 

Heh, też miałem kłopoty ze spławikami. A to niewykalibrowany, a to krzywo stoi i się do ścianki przykleja, pianka na powierzchni próbki przeszkadzała w odczycie, walka ze schłodzeniem próbki...

Refraktometr to jest to, a 80 zł to nie taki znowu majątek :)

Hmm, mysle nad refraktometrem w blizej nieokreslonej przyszlosci, na razie to pierwsza warka wiec nie szalalem. Ale powiedz, gdzie mozna dostac go za 80pln? W standardowych sklepach jak patrze cena powyzej 200...

Edytowane przez moriraaca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.