Skocz do zawartości

[Piwny Garaż] Gatunki są konieczne


Pierre Celis

Rekomendowane odpowiedzi

czy można z nich zrezygnować?


Człowiek jest takim zwierzęciem stadnym, które lubi szufladkować i klasyfikować otaczający świat. Nic dziwnego, elementy harmonii i spokoju do których można się odnieść w otaczającym nas chaosie dobrze wpływają na kondycję psychiczną. Nie dziwi w związku z tym biologiczne wręcz podejście do klasyfikacji piwa. Które to z kolei podejście jest przedmiotem gorących dyskusji piwnego środowiska.


Przede wszystkim zrodziła się główna kwestia – czy istnieje monopol na piwną prawdę, a jeżeli tak to kto go posiada? Czy jest to może BJCP? Przecież oni siedzą tam u siebie w Jankeslandzie i co niby mogą wiedzieć na temat klasycznych europejskich stylów piwa. Dobra, ale na razie nie ma nic sensowniejszego w przystępności formy oraz w treści. Szczęśliwie dla nas powstają opracowania firmowane przez Polskie Stowarzyszenie Piwowarów Domowych. Co nie zmienia faktu, że opracowania i świadomość zbiorowa to jedno, a praktyka drugie – wg CAMRA IPA zaczyna się od 4%. Zresztą zdarza się, że IPA w Albionie dobarwiane są karmelem. Jak żyć?


Ale OK uznajmy więc, że klasyczne style mamy mniej więcej ogarnięte. Gdzieś tam zawsze znajdzie się wyjątek nie potwierdzający reguły, bywa. Tylko co w takim razie z nowymi stylami? W końcu cały czas się tworzą. O ile amerykanizacja polega głównie na dorzuceniu z podstawionej wywrotki łopatą do śniegu tyle jankeskiego chmielu ile system wyrobi, to co zrobić w przypadku takiej polonizacji?


Przykładowo polskie IPA – dla mnie styl absolutnie bez perspektyw. Natomiast pojawiły się od razu pytania w przypadku Prometeusza, czy to że jest diacetyl to jest wada czy nie? Czeskie pilsy mogą mieć diacetyl. To skoro nie ma jeszcze opisanego takiego stylu jak PIPA to może diacetyl jest jak najbardziej dopuszczalny i na miejscu. W związku z tym nie powinno się nikogo o nic czepiać. Ciekawe piwne czasy nam nastały.


Najbardziej uczciwym podejściem do konsumenta są dwie możliwości:

  1. Ortodoksyjna – jeżeli browar określa piwo w ramach konkretnego stylu, to kurczowo tych ram się trzyma. Można wtedy machnąć sobie na etykietę i we wszystkich materiałach marketingowych nazwę stylu, nie ważne czy to będzie Stout, Bitter czy Flemish Red. Nie ma wtedy pola do manewru na wynalazki typu AIPA z diacetylem, Flemish Red na amerykańskich chmielach, czy Stout „chmielony” rabarbarem i rzeżuchą.

  2. Artystyczna – niebo jest granicą. Tutaj jest właściwe miejsce dla piw z kosmicznym składem, polotem i tworzenie autorskich koncepcji i wizji świata. Pils bekonowy? Rzeżucha, szczaw i brukiew zamiast chmielu? Jasny stout, różowy pils, diacetyl na poziomie 9001? Czemu nie, jeżeli browar jest w stanie uzasadnić swój wybór oraz opisać podstawowe cechy sensoryczne piwa na etykiecie to niech robią.


I właśnie – jeżeli potrafią opisać te cechy. Perfumy opisuje się trzema nutami – głowy, serca, bazy. Wina najczęściej mają podane nuty dominujące w aromacie, tak samo porządne whisky. Mocno torfowa, fenolowa Laphroaig dla wielbicieli Glengoyne będzie podłą berbeluchą. Dlatego te opisy są tak bardzo ważne, już na ich podstawie klient wie czy zaryzykować kupno nowego, nieznanego produktu. Czy nienawidząc zapachów piżmowych kupi się perfumy w których piżmo stanowi bazę? Raczej niekoniecznie.


Bardzo podstawowy, skrócony opis sensoryczny skupiający się na głównych aromatach w przypadku piw „wydziwionych” wyjątkowo ułatwiał by życie konsumentom. Tylko, że wtedy ten opis powstałby dopiero przed wysyłką piwa w świat, sprawdzone musiałoby zostać gotowe piwo. Wielu browarom na pewno nie będzie to w smak, na czym opierać w tej sytuacji komunikację i propagandę sukcesu na fejsbuczku? A jak piwo wyjdzie nie takie jak zakładaliśmy?


A może jak w tytule zrezygnować z opisu gatunku na etykiecie? Nazwa, skład i koniec? Nie dopasowujemy do żadnego stylu, żadnego gatunku. Piwo obroni się na rynku albo i nie.


Przejechaliście się już na piwie, które miało być w określonym stylu i okazało się, że są cokolwiek niezgodne? Czy piwa powinny tak jak inne alkohole lub perfumy mieć opis swoich cech na opakowaniu?



Wyświetl pełny artykuł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.