Skocz do zawartości

Zacieranie vs. ekstrakty


Rekomendowane odpowiedzi

jednak duży gar potrzebuje porządnego palnika - mój łapie dwa palniki - muszę pomyśleć i taborecie gazowym na przyszłość .... to bardzo skróci czas warzenia ...

 

Tak jak pisałem wcześniej - jeśli nie masz bana na kuchnię w domu, to gar 50l zakrywa w całości 4 palniki na kuchence 50 i prawie w całości na kuchence 60. Ja mam 60 i gar 50l się grzeje w tempie ekspresowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten patent z grzałką jest ciekawy. dzięki!

samo warzenie jakoś idzie, do 78°C palniki dają sobie radę spokojnie. Ale już zagotowanie brzeczki to jakaś masakra jest. Ale faktycznie teraz pomyślę o grzałce.

Dzięki wyvern :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę, że ekstrakty (a szczególnie brewkity) są najlepszym rozwiązaniem dla początkujących. Sam bałem się zaczynać od zacierania i pierwsze kilka nastawów (bo przecież nie są to warki :)) zrobiłem z puszek. Po pierwsze dlatego, że brewkit był w zestawie startowym a po drugie, żeby sprawdzić czy mi się w ogóle ta zabawa spodoba. Dopiero jak jesteś pewien, że chcesz kontynuować, wtedy dokupujesz inne, potrzebne do zacierania ale nie przy puszcze, sprzęty.

 

Poza tym na niechmielonych ekstraktach można sobie poeksperymentować, spróbować stworzyć jakiś własny przepis - użyć nieznanego Ci wcześniej chmielu, doprawić jakimiś dodatkami, nie poświęcając na warzenie tak wiele czasu. Jeśli oczywiście wysoka cena ekstraktów Ci nie przeszkadza.

 

Niemniej jednak najlepsze jest warzenie z zacieraniem, nie tylko dlatego, że tańsze ale jak dla mnie przede wszystkim dlatego, że robisz wszystko sam, bez półśrodków :) Jednak w używaniu ekstraktów nie ma niczego złego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei w pełni popieram rozpoczęcie przygody z piwowarstwem od zacierania. Akurat tak mi się trafiło, że posiadałem odpowiednio duże garnki. Już pierwszą warke zacierałem z dwoma przerwami temperaturowymi i piwo wyszło nadzwyczaj pijalne, i po prostu smaczne. Wielkim udogodnieniem jest stosowanie oplotu zamiast fałszywego dna. Słody za niewielką opłatą ześrutuje sklep. I do tego radość z tworzenia, oraz wszelaka dowolność w recepturze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zacząłem od ekstraktów i chyba do nich się nie cofnę ;). Natomiast co jest dodatkowym plusem jak jeszcze się samemu śrutuje to zapach, który roznosi się w mieszkaniu. Zaraz po gotowaniu najlepszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również zaczynałem od zacierania. Ostatnio zrobiłem 1 piwko z ekstraktów i muszę powiedzieć, że zabawy w tym żadnej. To jak robienie zupki chińskiej. Zacieranie tylko podczas czytania jest straszne, jak już się zacznie, to z górki leci. Ja miałem masakrę, bo nie miałem odpowiednich garnków i leciałem na 4 różnych małych - 5, 6, 7, 12l. Teraz mam 50l i czuję się jak pan :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.