Skocz do zawartości

Jak to jest z tą żółcią w piwie


hagar

Rekomendowane odpowiedzi

A w najnowszym numerze "Do rzeczy" wraca żółć w piwie.

 

Przyznam że się tego po tej gazecie nie spodziewałem...

 

A po New York Times też się nie spodziewałeś, czy może tak?

Bo New York to brzmi dumnie.

 

http://www.nytimes.c...red.html?src=pm

Edytowane przez jake
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W NYT to jest ten fragment:

 

"They convinced us that to be competitive, we had to brew under the German beer purity law," Mr. Funk said. "And they created marketing and advertising concepts for our products. Before unity we used to put cattle bile in our beer to give it the bitter flavor of hops, which we couldn't always get." The brewery now spends $533,333 annually on advertising, compared with $6,666 under Communism."

 

Facet twierdzi, że dodawano żółć bo chmielu nie było. I może stąd się wzięło, a potem rozrosło. Niemniej jednak z każdym napojem jest związana jakaś nie do końca wyjaśniona historia.

 

Na stronie browaru jednakże są informacje, że w latach przed zjednoczeniem Niemiec ich Pils i Export zdobywały medale (a to byłyby te piwa, które można podejrzewać o zawartość innych dodatków), co więcej w procesie warzenie jest opisane że od początku warzą zgodnie z Reinheitsgebot oraz ze goryczkę mają li tylko z chmielu.

 

Warto byłoby sprawdzić czy rzeczywiście był taki okres, że chmiel był towarem deficytowym? Jak pamiętam, w latach 70tych przez pewien czas zastępowano trawę żubrową nostrzykiem i dzięglem w żubrówce, bo właśnie trawy nie było.

Edytowane przez Bogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i zaczyna się, jak NYT coś napisał to musi być prawda. Przecież NYT to taki amerykański brukowiec. Żydowska gazeta szczerze nienawidząca Polaków. No ale wiadomo, jak trzeba bronić swoich to najgorszy szmatławiec staje sie fiołkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilka w NYT był cytat osoby, która twierdzi, ze dodawalo sie zółci do piwa.

 

W Do Rzeczy piszą to w nagłówku artykułu.

 

Gdybym nie wiedział gdzie pojawił się artykuł zatytułowany "Kto barwi piwo żółcią" to bym powiedział, że musi to być jakiś szukający taniej sensacji tabloid.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy tutaj twierdzą, że się nie dodawało jako wyrocznie podając bliżej nieokreślonych "piwowarów niemieckich".

Ja podałem konkretne źródło (z cytatem pochodzącym od Niemca notabene) i też źle. Bo "piwowarzy niemieccy" jak coś powiedzieli to tak musi być. A jeszcze jak jakiś oszołom napisze coś na blogu, że na pewno się nie dodawało, to już musi być prawda.

Nie obchodzi mnie czy oddają i gdzie o tym piszą. Nie jest to w każdym razie żadna legenda jak by tego chcieli niektórzy. Zresztą co to komu przeszkadza, jakby się okazało, że dodają - tego nie mogę się nadziwić. A może chodzi o to, że to zburzy ich światopogląd, świat im się na głowę zawali?

Że dodaje się włosów do chleba też niektórzy nie wierzą i oczywiście wyskakują z dyżurnym terminem "teoria spiskowa", bo to wszystko wyjaśnia według nich. Tyle, że mój ś.p. dziadek był fryzjerem i jako dziecko sam widziałem jak piekarz te włosy odbierał od niego. Ale dla nich to przecież "teoria spiskowa".

Edytowane przez jake
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadal nikt nie wypowiedział się na temat deficytu chmielu, a tu jest pies albo żółć pogrzebana; a na pewno informacje takie są posiadane. Z żółcią jest tak jak z halucynogennością piołunu, ale muszą być niezbite dowody, a nie bajania celebrytów tych czy owych.

Edytowane przez Bogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Że dodaje się włosów do chleba też niektórzy nie wierzą i oczywiście wyskakują z dyżurnym terminem "teoria spiskowa", bo to wszystko wyjaśnia według nich. Tyle, że mój ś.p. dziadek był fryzjerem i jako dziecko sam widziałem jak piekarz te włosy odbierał od niego. Ale dla nich to przecież "teoria spiskowa".

a może żona piekarza peruki wyrabiała? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze myślałem, że włosy są z keratyny...

 

Za wikipedią:

Kreatynina (z gr. kreas − mięso, nazwa systematyczna: 2-imino-1-metyloimidazolidyn-4-on) − organiczny związek chemiczny,pochodna kreatyny. Jest bezwodnikiem kreatyny, występuje we krwi i moczu. Stanowi produkt metabolizmu, jest wydalana zorganizmu przez nerki z moczem stanowiąc oprócz mocznika jeden z głównych związków azotowych. Powstaje w organizmie w wyniku nieenzymatycznego rozpadu fosforanu kreatyny. Ilość wydalanej w ciągu doby kreatyniny zależy od masy mięśni i jest charakterystyczna dla danego organizmu. Średnio z moczem wydala się ok. 14-26 mg kreatyniny na kilogram masy ciała.

W praktyce medycznej kreatynina jest jednym z markerów biochemicznych pozwalającym monitorować stan nerek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często poruszany jest temat dodawania 'żółci' do piwa. Mnie ten temat ściśle kojarzy się ze strzeżoną tajemnicą składu Coca coli i Pepsi coli. Będą co jakiś czas domniemania ale jak pojawi się żółć w sklepie piwowarskim wtedy już nie będzie pytań. Tak samo jak pokazane będą receptury Coli. Byłem dziś u fryzjera, włosy do piekarni, o jeju...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz to się wytwarza z kopyt zwierzęcych ze względu na skalę. Ale osiedlowe lub wiejskie piekarnie cały czas używają włosów.

 

Do poczytania a propos włosów:

http://planetaludzi.salon24.pl/477929,czarne-zloto-rynek-ludzkich-wlosow

 

Kończę, bo idę wysładzać witbiera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że dodaje się włosów do chleba też niektórzy nie wierzą i oczywiście wyskakują z dyżurnym terminem "teoria spiskowa", bo to wszystko wyjaśnia według nich. Tyle, że mój ś.p. dziadek był fryzjerem i jako dziecko sam widziałem jak piekarz te włosy odbierał od niego. Ale dla nich to przecież "teoria spiskowa".

 

A czy widziałeś by piekarz włosy dodawał do ciasta na chleb? Póki nie byłeś świadkiem to jedynie siejesz plotki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jake, pochwalisz się Witkiem? Ja teraz butelkuje 'niby grodzisza v.2' . Do następnego...

Spoko, jeden już kończy dojrzewać w piwnicy.

Jak chcesz, to mam gęstwę do witbiera do oddania (Wyeast Forbidden Fruit).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy widziałeś by piekarz włosy dodawał do ciasta na chleb? Póki nie byłeś świadkiem to jedynie siejesz plotki.

A czy widziałeś kiedyś jak się chrzci paliwo? Bo ja nie. Albo jak się dodaje do czekolady truskawkowej masę buraczaną i aromat truskawkowy? Bo ja nie.

A wracając do dziadka i piekarza, to wszyscy wiedzieli, po co mu te włosy, zresztą jakoś się z tym nie krył specjalnie.

 

To też plotka?

http://www.ciam.pl/dodatki-do-zywnosci/skladnik-e920

Edytowane przez jake
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy widziałeś by piekarz włosy dodawał do ciasta na chleb? Póki nie byłeś świadkiem to jedynie siejesz plotki.

A czy widziałeś kiedyś jak się chrzci paliwo? Bo ja nie. Albo jak się dodaje do czekolady truskawkowej masę buraczaną i aromat truskawkowy? Bo ja nie.

A wracając do dziadka i piekarza, to wszyscy wiedzieli, po co mu te włosy, zresztą jakoś się z tym nie krył specjalnie.

 

To też plotka?

http://www.ciam.pl/d...i/skladnik-e920

 

Fajnymi skrotami operujesz.

 

Podobnie mozna powidziec, ze do jogurtow truskawkowych dodaje sie robaki w koncu E120.

Do brytyjskich ale dodaje sie wnetrznosci ryb i wiesz co... chyba widzialem by piwowar z pobliskiego browaru cos odbieral od sklepu rybnego zapewne te odrzuty od ryb. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jake, temat gęstwy zapamiętam, możliwe, że za dwa tygodnie coś witkopodobnego stworzę. Dawno temu, 1991 rok, jakoś tak, pojechaliśmy z kolegą do knajpki w okolicy Masłowa, wypiliśmy po około 11kufli, piany cała masa, wszyscy mówili 'chrzczony wodą, poprawiany kuchcikiem browar'. Co tam, piło się... Niby grodzisz v.2 w butelce, pachnie, nie chrzczony lol.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy widziałeś by piekarz włosy dodawał do ciasta na chleb? Póki nie byłeś świadkiem to jedynie siejesz plotki.

A czy widziałeś kiedyś jak się chrzci paliwo? Bo ja nie. Albo jak się dodaje do czekolady truskawkowej masę buraczaną i aromat truskawkowy? Bo ja nie.

A wracając do dziadka i piekarza, to wszyscy wiedzieli, po co mu te włosy, zresztą jakoś się z tym nie krył specjalnie.

 

To też plotka?

http://www.ciam.pl/d...i/skladnik-e920

 

Nie ma to jak sposób podania ;)

Tak się składa, że pracowałam i w browarze i w fabryce czekolady, a praktyki odbywałam w piekarni. Nie widziałam, aby ktokolwiek dodawał do czekolady masy buraczanej, za to barwnik betaninę otrzymywaną z buraka i owszem, aromat truskawkowy również - zachęcam do czytania etykiet. Chrzczenia piwa żółcią bydlęcą nie widziałam, za to użycie ekstraktu chmielowego - paskudnej, gorzkiej, żółtej cieczy i owszem. W piekarni magazynu na ludzkie włosy nie widziałam...

Jake, a tak praktycznie to w jakiej formie ten piekarz te włosy dodawał? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątpię, żeby Browar Belgia mógł sobie na to pozwolić, ponieważ słynął raczej z dobrych i oryginalnych piw, zresztą zaraz by się to wydało, przy tylu ludziach ilu tam pracowało. Prędzej bym się tego spodziewał po małych, regionalnych browarach kilka lat temu, kiedy jeszcze nie było mody na jakościowo dobre piwa z małych browarów, tylko każdy ścigał się, żeby wyprodukować taniej jasnego lagera.

A co do buraków w czekoladzie to kontrola wykazała, co wykazała, jeśli wierzyć kontroli - a jak widać po wypowiedziach na forum, w kwestii żółci należy wierzyć, więc w tej także.

http://finanse.wp.pl/kat,12571,title,Zamiast-truskawek-koncentrat-z-czerwonych-burakow,wid,12536752,wiadomosc.html

 

A włosy - nie wiem, nie interesowałem się tym jak on tych włosów używał. Może mielił, potem gotował, potem odsączał, żeby uzyskać pożądane substancje. Ale nie jestem chemikiem i nie wiem jak się produkuje L-cysteine w warunkach chałupniczych. Chyba nie spodziewałaś się, że dodawał te brudne kłaki wprost od fryzjera do ciasta, bo takiego chleba nawet największy twardziel by nie zjadł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jake, temat gęstwy zapamiętam, możliwe, że za dwa tygodnie coś witkopodobnego stworzę. Dawno temu, 1991 rok, jakoś tak, pojechaliśmy z kolegą do knajpki w okolicy Masłowa, wypiliśmy po około 11kufli, piany cała masa, wszyscy mówili 'chrzczony wodą, poprawiany kuchcikiem browar'. Co tam, piło się... Niby grodzisz v.2 w butelce, pachnie, nie chrzczony lol.

To jak się zdecydujesz, to zapraszam, to 15 sierpnia, bo potem wyjeżdżam. Dostaniesz też spory zestaw moich piwek, bo muszę zrobić miejsce w skrzynkach na nową produkcję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.