Skocz do zawartości

Wysokie blg a wydajność


adamsky

Rekomendowane odpowiedzi

Czy to normalne że wydajność jaką osiągam zależy od blg piwa które robię?

 

W lekkich piwach wydajność mam zadowalającą (około 75-80%). Nawet robiąc IPA w okolicach 14-15 blg wszystko jest jeszcze w porządku. Jeśli celuję w piwo o blg w okolicach 19, to wydajność spada poniżej 70%.

 

Żeby docelowo mieć 19 blg, brzeczka przed gotowaniem powinna mieć około 17. Wysładzanie muszę więc przerwać pomimo tego, że zlatuje mi jeszcze dość gęsta brzeczka. Jeśli ma być 17blg, to wiadomo że nadmiar brzeczki która ma nawet 8-10 blg już rozcieńcza mi piwo.

 

 

Są jakieś patenty żeby sobie z tym poradzić?

 

Oczywiście mógłbym zlać więcej i potem odparować trochę więcej podczas gotowania, ale słyszałem gdzieś że nadmierne odparowanie nie jest do końca dobre i powinno się odparować około 10%.

 

Zastanawiam się czy nie mogę tego poprawić podczas wysładzania. W tej chwili całą wodę przeznaczoną do wysładzania wlewam po zakończeniu filtrowania (temp. wody w okolicach 72*-75*), lekko zamieszam, czekam około pół godziny i działam. Gdybym zamiast raz wlać powiedzmy 12 litrów podzielił to na 3 raty po 4 litry to wycisnąłbym bardziej gęstą brzeczkę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to normalne że wydajność jaką osiągam zależy od blg piwa które robię?

 

W lekkich piwach wydajność mam zadowalającą (około 75-80%). Nawet robiąc IPA w okolicach 14-15 blg wszystko jest jeszcze w porządku. Jeśli celuję w piwo o blg w okolicach 19, to wydajność spada poniżej 70%.

 

Żeby docelowo mieć 19 blg, brzeczka przed gotowaniem powinna mieć około 17. Wysładzanie muszę więc przerwać pomimo tego, że zlatuje mi jeszcze dość gęsta brzeczka. Jeśli ma być 17blg, to wiadomo że nadmiar brzeczki która ma nawet 8-10 blg już rozcieńcza mi piwo.

 

 

Są jakieś patenty żeby sobie z tym poradzić?

 

Oczywiście mógłbym zlać więcej i potem odparować trochę więcej podczas gotowania, ale słyszałem gdzieś że nadmierne odparowanie nie jest do końca dobre i powinno się odparować około 10%.

 

Zastanawiam się czy nie mogę tego poprawić podczas wysładzania. W tej chwili całą wodę przeznaczoną do wysładzania wlewam po zakończeniu filtrowania (temp. wody w okolicach 72*-75*), lekko zamieszam, czekam około pół godziny i działam. Gdybym zamiast raz wlać powiedzmy 12 litrów podzielił to na 3 raty po 4 litry to wycisnąłbym bardziej gęstą brzeczkę?

 

Odparowanie pownno być właśnie ok 10% na godzinę. Ale możesz dłużej gotować, nawet wiele godzin jak chcesz mocno zagęścić brzeczkę.

Inna metoda radzenia sobie to parti gyle. Jeśli masz dość pojemności na zacieranie i filtrację to uwarz 2 piwa za jednym zasypem. Z gęstej brzeczki uwarz mocne piwa, a z wód wysłodkowych możesz uwarzyć lekkie piwo.

No i trzecia metoda to użycie ekstraktu słodowego dla podbicia gęstości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli żadna z tych metod Ci nie odpowiada, to rób tak jak ja czasem. Gdy chcę zakończyć wysładzanie, a w młócie mam jeszcze sporo dobra (5-9 Blg), to wysładzam do osobnego garnka kilka litrów, gotuję to odparowując więcej lub mniej, wlewam do słoików i mam na przyszłość. Taki koncentrat stoi sobie w lodówce i prędzej czy później się przyda, albo do starterów, albo wręcz jako dolewka do piwa, które z jakiś powodów za cienkie wyszło po wysładzaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odparowanie pownno być właśnie ok 10% na godzinę. Ale możesz dłużej gotować, nawet wiele godzin jak chcesz mocno zagęścić brzeczkę.

Dopóki nie dorobię się większego gara mogę robić w ten sposób:

Zlewam 27-28 litrów do gara, gotuję. Na boku zlewam dodatkowe kilka litrów brzeczki do osobnego naczynia. Po godzinie - dwóch jak z gara odparuje kilka litrów to dolewam to co mam na boku i zaczynam chmielić.

?

Teoretycznie brzeczce powinno być wszystko jedno, ale wolę się upewnić. :)

 

 

Docelowo chyba najbardziej by mi odpowiadało parti gyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Makaron, podobno nie jest wskazane przegotowanie brzeczki, do 90minut i finał. Kolega Adamsky nie napisał ile wody na nalew podstawowy używa i jaki jest nasyp. Mam wrażenie,że używa tego samego schematu. Uzupełnij swój temat, podaj przykład, porównanie. Podyskutujesz wtedy w oparciu na przykładzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedzmy , że z filtracji , brzeczka przednia ma 19 Blg X litrów. Jeśli zamierzasz wysładzać 15 litrami i wlejesz ją całość to powiedzmy otrzymasz z tego X litrów brzeczki 8 czy 9 Blg tak jak pisałeś. Jeśli zrobisz to na raty , czyli wlejesz tylko 5 litrów , to otrzymasz mniej , bo 5 litrów , ale brzeczki o dużo wyższym ekstrakcie niż te 8 Blg . Następna partia wody do wysładzania da już niższy ekstrakt , ale też powinien być wyższy niż przy wysładzaniu całością wody od razu. Czyli rozsądniejsze będzie do brzeczki przedniej dodać powiedzmy te 5 litrów wysłodzin o ekstrakcie powiedzmy 15 . Reszta wysłodzin tak jak pisali koledzy albo na cienkusza albo do słoików do późniejszego wykorzystania.

 

Ja bym spróbował wysładzać na raty. Nigdy nie wysładzałem tak jak ty - nie bardzo rozumiem jaki jest cel takiego jednorazowego wysładzania całością wody.

 

GB... : dlaczego nie jest wskazane gotowanie powyżej 90 minut ?

Edytowane przez pepek84
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Makaron, podobno nie jest wskazane przegotowanie brzeczki, do 90minut i finał.

Z mojego doświadczenia powiem że jest wręcz odwrotnie- im dłużej się gotuje, tym więcej związków Maillarda powstaje, co korzystnie wpływa na pełnie smaku. Wielokrotnie wygotowywałem wielogodzinnie brzeczkę, redukcja do 70-80% objetosci brzeczki z wysładzania to niemal standardowa procedura, zdarzały mi się tez poniżej 50%. Polecam, nie widzę przeciwskazań
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega Adamsky nie napisał ile wody na nalew podstawowy używa i jaki jest nasyp. Mam wrażenie,że używa tego samego schematu. Uzupełnij swój temat, podaj przykład, porównanie. Podyskutujesz wtedy w oparciu na przykładzie.

Wczorajsze warzenie:

Zasyp 7,5kg. Zacieranie w około 22 litrach wody (z grubsza tyle mi się mieści w garze 30 litrowym). Nie mierzyłem ile dokładnie brzeczki było po filtracji, na oko jakieś 17-18 litrów (reszta wody została w młócie). Do wysładzania 9-10 litrów wody dodane w jednej porcji. Przed gotowaniem było nieco ponad 16 blg. Trochę się wygotowało, trochę zostało w chmielinach, ostatecznie do fermentacji poszło 19,5 litra, trochę powyżej 19 blg.

 

Nigdy nie wysładzałem tak jak ty - nie bardzo rozumiem jaki jest cel takiego jednorazowego wysładzania całością wody.

Nie ma w tym żadnych głębszych podstaw. Szczypta lenistwa i 2 kilogramy "zawsze było dobrze". Do lekkich piw mi się to sprawdza. Wody do wysładzania przygotowuję tyle, żeby objętość się zgadzała, blg jakoś samo wychodzi takie jak powinno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

'Piwo warzone w domu' Wolfgang Vogel , konsultacja P.Andrzej Sadownik. Strona 67 'zwykle gotuje sie półtorej godziny, najwyżej dwie i pół. Str 71 'nie dopuszczać do przegotowania brzeczki' . Książka jest dość trudna na początku ale po kilku warkach nabiera sensu czytanie wielu porad opisanych w tej książce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abstrahując od bardzo dobrych rad kolegów, ja też mam dla Ciebie radę. A to w związku z tym, że ja też w mocnych piwach mam niższą wydajność. Najprostszy sposób to przyjąć, że tak jest i w recepturach zakładać dla mocniejszych piw niższą wydajność (u mnie odpowiednio 75 i 85 do nawet 89%). Dodatkowo trzeba też wziąć poprawkę na piwa mocno chmielone, u mnie to też ma wpływ na wydajność - więcej chmielin ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Makaron, podobno nie jest wskazane przegotowanie brzeczki, do 90minut i finał. Kolega Adamsky nie napisał ile wody na nalew podstawowy używa i jaki jest nasyp. Mam wrażenie,że używa tego samego schematu. Uzupełnij swój temat, podaj przykład, porównanie. Podyskutujesz wtedy w oparciu na przykładzie.

 

Co oznacza przegotowanie brzeczki, za długoe gotowanie czy za mocne gotowanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

''Nie należy jednak zbytnio wydłużać gotowania, ponieważ istnieje niebezpieczeństwo, że osad znów się rozgotuje i przejdzie do brzeczki'' cytat z książki. Po mojemu to podobnie jak gotuje się warzywa, za długo to się rozpadną, za krótko będą twarde i w obu przypadkach bez właściwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

''Nie należy jednak zbytnio wydłużać gotowania, ponieważ istnieje niebezpieczeństwo, że osad znów się rozgotuje i przejdzie do brzeczki'' cytat z książki. Po mojemu to podobnie jak gotuje się warzywa, za długo to się rozpadną, za krótko będą twarde i w obu przypadkach bez właściwości.

Jak wrzucisz chmiel dopiero na ostatnie 60 minut gotowania, to większość osadów powinno się wytrącić dopiero w tej ostatniej godzinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zlewam 27-28 litrów do gara, gotuję. Na boku zlewam dodatkowe kilka litrów brzeczki do osobnego naczynia. Po godzinie - dwóch jak z gara odparuje kilka litrów to dolewam to co mam na boku i zaczynam chmielić.

?

Jeżeli chodzi Ci tylko o poprawienie wydajności to czy taka metoda w ogole ma jakieś uzasadnienie ekonomiczne? Zużyta energia na kilkugodzinne gotowanie, nie mówiąc o dodatkowych godzinach spędzonych nad garami - zastanów się jaką ilością dodatkowego słodu jesteś w stanie osiągnąć to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie w ogóle taka metoda nie ma uzasadnienia ekonomicznego. Jeśli źle piszę niech mnie ktoś poprawi jeśli źle piszę, ale chyba nawet w dużych browarach nie wysładzają do końca, bo nie opłaca się tyle gotować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z energią bym nie przesadzał - po zagotowaniu do utrzymania wrzenia gaz mam już dość mocno skręcony.

Czas rzeczywiście się wydłuży, ale takie piwa robię rzadko więc jakoś to przeżyję.

 

Docelowo parti gyle wydaje się najlepszym wyjściem, ale to nie w 30L garze. Do końca roku planuję kupić 40L albo 50L z nierdzewki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie w ogóle taka metoda nie ma uzasadnienia ekonomicznego. Jeśli źle piszę niech mnie ktoś poprawi jeśli źle piszę, ale chyba nawet w dużych browarach nie wysładzają do końca, bo nie opłaca się tyle gotować.

 

Po raz wtóry w tym wątku powiem że jest wręcz przeciwnie- to wlasnie jest luksus na który pozwolic sobie mogą tylko piwowarzy domowi, bo większe browary pozwolic sobie na takie marnotrawstwo energii nie mogą :)

Wiele osób uważa dekokcje za marnotrawstwo pracy i energii, wystarczy sypnąć malanoidynowego słodu.

To jak z maścią na szczury- można tak, można inaczej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest kilka metod:

1. Zwiększenie zasypu.

2. Podział przy filtracji/wysładzaniu na 2 lub nawet trzy piwa o różnym Blg.

3. Wysładzanie partiami, jak to opisał pepek84.

4. Dłuższe gotowanie i odparowanie nadmiaru wody

5. Dodawanie ekstraktu

6. Modyfikacja schematu zacierania i dodawanie cukru.

Każda ma swoje wady i zalety z grubsza omówione przez poprzedników. Ja wybieram drugą w połączeniu z trzecią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja także robię cienkusza na upalne dni. Piwo ok 1,5%, zimne, z sokiem - idealne przy domowych pracach letnich (malowanie, układanie płytek w garażu itp) :) :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.