Skocz do zawartości

Nazewnictwo piwa


Quentin

Rekomendowane odpowiedzi

Witam .

 

Uświadomcie żółtodzioba czemu Wasze zacne piwa drodzy piwowarzy nie mają swoich własnych oryginalnych nazw ?

 

Czy dlatego , że zazwyczaj po każdej warce szukacie czegoś nowego i do poprzedniego piwa nie wracacie lub wracacie bardzo późno - a i tak po powrocie piwo nie wyjdzie identyczne jak pierwszym razem ?

 

Wydawałoby mi się to fajnym pomysłem , byłoby kreatywne niczym tworzenie własnych nazw browaró , etykiet czy improwizacji piwnych .

 

Liczę na odpowiedź .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nazywam ;) Lubię to, bo uwielbiam piwo i muzykę. Każde moje piwo ma nazwę pochodzącą od rockowego kawałka, który powinien pasować do danego piwa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę lenistwo, trochę brak czasu. Chciałem powymyślać do piw oryginalne etykiety, nazwy itp. ale właśnie, ostatnio mam bardzo mało czasu na warzenie (chociaż w wakacje się to zmieni), a co dopiero na projekty graficzne, w których nigdy nie byłem dobry. I tak cud, że udało mi się zrobić logo :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja etykietuje tylko piwa, które komuś daję, czasem się pokuszę o nazwę, jeśli piwo jest w ramach eksperymentów. A dla własnych potrzeb to śmig markerem po kapslu i tyle :D Same zasoby kreatywności wolę w całości poświęcić na piwo, a nie etykietę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dla własnych potrzeb to śmig markerem po kapslu i tyle

I dlatego po dwóch tygodniach, zapomniałem co dostałem i piłem w ślepo. Tylki RIS by rozpoznany, bo w bączku, a i Blond (bo nie do pomylenia) - reszta znaków na kapslach była dla mnie tajemnicą :smilies:

 

PS Znajomi i rodzina, po otrzymaniu piw etykietowanych zaczynają pytać a co to Kölsch, Altbier czy Polskie Ale - czyli się chcą edukować, a to chyba dobrze :)

 

 

 

po 100 warkach wam przejdzie :D

Tego się obawiam

Edytowane przez korzen16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja czasami nazywam piwa tak aby sugerowało co jest w butelce. Np. "Ciemniaczek".

Generalnie mam wszystkie potrzebne dane na kapslu. Nr warki, nazwa lub styl, blg.data warzenia i data butelkowania. Kiedyś pisałem tylko nr warki markerem, ale do identyfikacji były potrzebne notatki.

Etykiety robię uniwersalne, ale bardzo rzadko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja etykietuje tylko piwa, które komuś daję, czasem się pokuszę o nazwę, jeśli piwo jest w ramach eksperymentów.

Mam podobnie, z tym że teraz po prostu sobie w piwnicy rozkładam butelki i na tej półce stoi taka warka, na tej półce taka, itd; kiedyś dawałem etykietę z podstawowymi informacjami, a teraz nie ma czasu. Kapsli nie numeruję, bo to dla mnie za mało informacji, lepiej nawet dać taką małą etykietę-rodzaj, blg, moc, data niż jakiś tam numerek. Dlatego też jak komuś daję i coś dostaję to jednak garść informacji wymagam i od siebie i od drugiej osoby. Co do nazewnictwa, czasem jest, jeśli coś szczególnego, ale przeważnie odzwierciedla cechy danego piwa (kolor, smak), ewentualnie styl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja etykietuje tylko piwa, które komuś daję, czasem się pokuszę o nazwę, jeśli piwo jest w ramach eksperymentów. A dla własnych potrzeb to śmig markerem po kapslu i tyle :D Same zasoby kreatywności wolę w całości poświęcić na piwo, a nie etykietę ;)

 

 

Mi dałeś piwa bez etykiet!!! WTF :D

 

Ja też etykietuje piwa dla kogoś - dla siebie uważam to za stratę czasu.

 

Doskonałą nazwą dla warki jest dla mnie nazwa stylu w jakim piwo jest uwarzone i numer warki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowo wkurzyło mnie że podajże jeden browar na birofili miał jakieś dziwne nazwy piwa i za cholerę nie wiedziałem w jakim to stylu bez czytania tony textu w opisie a w stanie nietrzeźwym jest to nie lada wyzwanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczę na odpowiedź.

 

Dla mnie jako obserwatora jedną z rzeczy poruszających w domowym piwowarstwie, była własnie ta swoboda tworzenia nazw i etykiet. Jeszcze od czasu materiału w Wysokich Obcasach. Śledzenie galerii z konkursu etykiet piw domowych to straszna frajda.

Jako początkujący uczestnik tego zamieszania, staram się wymyślać, projektować i kleić. Na poziomie dotychczasowego wypustu jest to ciekawe i nie męczy - co dalej, zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nazywam ;) Lubię to, bo uwielbiam piwo i muzykę. Każde moje piwo ma nazwę pochodzącą od rockowego kawałka, który powinien pasować do danego piwa :)

 

Nazwa piwa będącą nazwą kawałka rockowego (a właściwie metalowego)? Dobry plan. Myślałem o the lost art of goat sacrificing - porter z dodatkiem koziej sierści ;). Nadawałoby się również butchered at born, live cannibalism i gilded cunt. Zaleta taka, że mało kto takie piwo by przyjął i więcej by zostało w piwnicy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ten kawałek nie nazywał się butchered at birth? ;)

 

CC jeszcze nie dawałem na etykiety, na razie jest bardziej rockowo niż metalowo :)

 

Racja at birth. Mea culpa. Zastanawiam się tylko jaki to by musiał być styl?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.