Skocz do zawartości

Dezynfekcja clo2 a smak piwa


r2less

Rekomendowane odpowiedzi

było go około 250cm3 o stężeniu 100ppm

A zaraz... Zalałeś szklankę roztworu clo2 piwem? I zero posmaków!? Rany boskie... Nie mam wiecej pytań. Idę wyprażyć kuchnię gorącym żelazem.

Zauważyłem brak nagazowania w tej butelce po około tygodniu od rozlewu i wtedy spróbowałem piwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

było go około 250cm3 o stężeniu 100ppm

A zaraz... Zalałeś szklankę roztworu clo2 piwem? I zero posmaków!? Rany boskie... Nie mam wiecej pytań. Idę wyprażyć kuchnię gorącym żelazem.

Zauważyłem brak nagazowania w tej butelce po około tygodniu od rozlewu i wtedy spróbowałem piwa.

Używam roztworu o takim samym stężeniu. Na myśl o spróbowaniu go po rozcieńczeniu piwem w stosunku 1:3 (250ml dopełniłeś do jednego litra) robi mi się gorąco.

:beer:

Edytowane przez r2less
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic w tym dziwnego. Zostaw Sobie roztwór roboczy ClO2 w szklance i zobacz jak robi się całkowicie bezbarwny. ClO2 rozkłada się do chlorków, które są naturalnym składnikiem wody. Poza tym, gdybyś dokładnie przeczytał ulotkę czy informacje o ClO2 to wiedziałbyś, że jest używany do dezynfekcji i uzdatniania wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic w tym dziwnego. Zostaw Sobie roztwór roboczy ClO2 w szklance i zobacz jak robi się całkowicie bezbarwny. ClO2 rozkłada się do chlorków, które są naturalnym składnikiem wody. Poza tym, gdybyś dokładnie przeczytał ulotkę czy informacje o ClO2 to wiedziałbyś, że jest używany do dezynfekcji i uzdatniania wody.

Faktycznie, pamiętam z opisu preparatu, że jest używany do uzdatniania wody, choć pewnie w innych proporcjach. Chyba nie zalewa się studni w stosunku 1:3. Cysternami by się uzdatniało. No ale skoro kolega mateos wypił i żyje, i mu smakowało, to już się dwutlenku chloru nie obawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ClO2 to prawdopodobnie najlepszy środek do dezynfekcji używany w piwowarstwie domowym - więc nie szukaj innego. Gdybyś miał problemy z infekcjami, używając innego środka, to pewnie wiele osób zaleciłoby zmianę na ten właśnie. Problem prawdopodobnie leży gdzieś indziej, Niektóre infekcje są trudne do usunięcia i powtarzają się w kilku warkach pod rząd. Wymieniając po jednej rzeczy ryzykujesz przenoszenia infekcji na nowy sprzęt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A fermentor przed zadaniem drożdży tak samo? Najpierw spryskujesz ClO2 a potem płuczesz wodą? Bez sensu.

 

Jak wypłuczesz fermentor ClO2 to zlewasz ten roztwór do innego pojemnika i od razu dekantujesz tam brzeczkę. Bez czekania, machania fermentorem. Jak smrodek lekki jest w środku to dobrze!

 

Poza tym wiele osób o tym zapomina. W odkażaniu sprzętu może nawet ważniejsze od samej dezynfekcji jest wcześniejsze dokładne umycie.

Edytowane przez Biniu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ClO2 to prawdopodobnie najlepszy środek do dezynfekcji używany w piwowarstwie domowym - więc nie szukaj innego.

olo333 i kilku innych piwowarów, przekonaliście mnie, że ClO2 jest w porządku. Z jednej strony szkoda, bo muszę szukać dalej, aczkolwiek ekperyment zrobię i tak (kilka butelek chlorem, kilka nie-chlorem). Z drugiej strony mam pewien zapas ClO2, który starczy mi prawdopoodbnie do końca życia.

Jeśli za jakiś czas, pewnie za jakieś dwa miesiące, utwierdzę się w tej nowej wiedzy doświadczalnie, to wyedytuję pierwszy post z tego wątku i wyryję tam złotymi zgłoskami "ClO2 Przyjacielem Piwowara! (a na pewno nie wrogiem)".

 

Niebawem

Wymieniając po jednej rzeczy ryzykujesz przenoszenia infekcji na nowy sprzęt.

Niebawem przejrzę każdy centymetr sześcienny mojego domowego browaru i wymienię (lub wyżarzę) wszystko co podpadnie, i będę nieprzejednany.

Pozdrawiam kolegów (koleżanek chyba nie było we wątku) i dobranoc.

Edytowane przez r2less
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prześledziłem cały wątek i jeśli mi nic nie umknęło to nikt nie poruszył kwestii związanej z połączeniem fenoli z chlorem, które mogą dawać aptekę w piwie. Generalnie chodzi o to, że w piwie mogą trafić się fenole, które w połączeniu z jonami chloru dają te apteczne posmaki, dlatego też moim zdaniem należy uważać ze stosowaniem środków opartych na chloru do dezynfekcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba by trzeba roztworem aktywnym płukać. Przy 5 litrach roztworu 200 ppm ile może zostać na ściankach fermentora z 50 ml? Wlewasz tam 20 litrów brzeczki to ile ClO2 zostało? Nie chce mi się liczyć. W butelkach podobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że kolega z Gdańska, na jakiej wodzie warzysz (ujęcie)?

 

Ja mam problem z piwem w smaku i aromacie mam "mydło", nie wiem czy bym nazwał to "apteką". Problem zanika z leżakowaniem. Moje podejrzenia padają na wodę, a konkretniej na chlor z instalacji wodociągowej.

PS. Na spotkaniach w gdańskiej Degustatorni możesz zaczerpnąć porad doświadczonych piwowarów :) polecam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja używam Armex'u (zresztą kolega r2less też, bo razem go kupowaliśmy). Można go kupić w sklepie AJ Kwiatkowscy - linku niestety nie podam, bo w pracy mam zablokowany dostęp.

Armex jest o tyle fajny, że do aktywacji mieszą się roztwór ClO2 z aktywatorem w proporcji 1:1. Niektóre trzeba aktywować w proporcjach 1:10, co przy ilościach których używamy może spowodować duże błędu w odmierzaniu aktywatora.

Edytowane przez feder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaje się, że ten problem może wystąpić w przypadku niewypłukania resztek środków zawierających podchloryn sodu (ACE itp.). Te środki wymagają płukania, ClO2 nie.

Masz rację to podchloryn, a nie ClO2 w kontakcie z fenolami daje chlorofenole, czyli aptekę w piwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaje się, że ten problem może wystąpić w przypadku niewypłukania resztek środków zawierających podchloryn sodu (ACE itp.). Te środki wymagają płukania, ClO2 nie.

Masz rację to podchloryn, a nie ClO2 w kontakcie z fenolami daje chlorofenole, czyli aptekę w piwie.

W ostatniej warce problem wybitnie-niezaprzeczalnie apteczny miałem w jednej butelce. Nie mogę wykluczyć czy nie znalazły się w niej resztki jakiegoś domestosa. I to by potwierdzało powyższe.

Natomiast reszta warki, jak i poprzednie trzy mają mdły jakby chemiczny posmak. W życiu takiego nie doznałem, trochę mi się z aptecznym kojarzy, ale może to pod wpływem lektur. Kolega 'mamdobreklapki' pisze o mydlanym - od biedy mógłbym tak go nazwać.

 

Widzę że kolega z Gdańska, na jakiej wodzie warzysz (ujęcie)?

Ja mam problem z piwem w smaku i aromacie mam "mydło", nie wiem czy bym nazwał to "apteką". Problem zanika z leżakowaniem. Moje podejrzenia padają na wodę, a konkretniej na chlor z instalacji wodociągowej.

PS. Na spotkaniach w gdańskiej Degustatorni możesz zaczerpnąć porad doświadczonych piwowarów :) polecam

Gdańsk-Morena! Witam kolegę :beer:. Chyba widziałem Twój post jak umawiałeś się z kimś na Morenie na degustację piwa, które czymś trącało. Mój 'aromat' jest dla mnie czymś tak nowym, że ciężko mi powiedzieć o nim mydlany, ale chyba tak samo mu blisko do mydła jak do apteki.

Piwo z pierwszej wadliwej warki zaostało już wypite, mimo wad. Piwo z drugiej warki ma teraz 3 miesiące od butelkowania i powiem tak: wczoraj, po 2 tygodniach przerwy sięgnąłem po nie i ...jest lepiej. Natomiast z trzecią warką rozlaną 2 tygodnie temu jest gorzej. Ale tak jak pisałem w pierwszym poście, rozkład tego badziewa na butelki jest bardzo nierównomierny (stąd między innymi padło moje podejrzenie na ClO2), więc muszę jeszcze trochę podegustować. Ale może jeszcze z miesiąc poczekać?

No i namierzałem się na spotkanie Degustatorni w ostatni czwartek, ale nie dałem rady ...

 

Wątek jest już dość długi. Chciałbym wyrazić wstępnie ukształtowaną opinię, że to nie ClO2 zabija mi warki.

Edytowane przez r2less
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdańsk-Morena! Witam kolegę :beer:.

 

Witam, ja też jeśli dobrze zrozumiałem też mieszkasz na Morenie. Sęk być może tkwi w wodzie, chociaż u mnie już pierwsze próbki mydłem trącą.

Edytowane przez mamdobreklapki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, ja też jeśli dobrze zrozumiałem też mieszkasz na Morenie. Sęk być może tkwi w wodzie, chociaż u mnie już pierwsze próbki mydłem trącą.

No to ładne kwiatki. Zdegustujemy razem po próbce :) i dojdziemy do konstruktywnych wniosków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.