Skocz do zawartości

Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony


gawo74

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Grzegorz Żukowski napisał:

Osobiście zostawiłbym na dłuższe leżakowanie z obecnymi drożdżami, bez żadnego zlewania na cichą. W swoim czasie powoli dojedzą

 

Leżakowanie w tym przypadku oznacza  w fermentorze, nie w butelce, tak?

Na cichą i tak nie chciałem przelewać, tylko całą fermentację przeprowadzić w jednym wiadrze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, ja ostatnio robiłem świąteczne według swojego widzi misie. Początkowe 18 blg dodałem pozywkę do piwa i 2 paczki t-58. drożdże otwierały pokrywowe, kłóciły się o więcej cukru, wychodziły na partyzanckie rejzy po kuchni. zostało 2,5 blg :( wytrawne to jest w *****. Chyba 2 kg gryki je tak rozpędziły. :D albo pożywka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Hanys93 napisał:

Ale ze za malo goryczkowa, czy za cos z stopniem odfermentowania? Intensywnosc i dlugosc gotowania tez znacznie wplywa na smak koncowy.

Browar musi zawsze znalezc kompromis miedzy ekonomicznoscia a smakiem.

W domowych warunkach mozna sobie na to jak najbardziej pozwolic, tez lubie mocno aromatyczne i malo goryczkowe sesyjne Ipy.

Smak i goryczka są OK; trochę się przegazowało, celowałem w niskie nagazowanie, a wyszło dość mocne. Do tego uważam że jest za słaby aromat i taki jakiś płaski.

Sposób chmielenia IPA raczej się u mnie taki przyjmie, bo goryczka jest bardzo fajna, krótka intensywna i niezalegająca. Jest dużo subtelniejsza niż ta z gotowania. Muszę tylko dopracować aromat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem parę piw  z ekstraktu zauważyłem ze na dnie jest dość gesty jasny osad, na pewno są tam chmieliny. Ale niezbyt przejmując się tymi chmielinami zlałem to gdyż ktoś wcześniej napisał mi na forum że one już są wygotowane i po schłodzeniu nie mają znaczenia, a ze zlepiają się z drożdżarzami - to nie ma znaczenia. Jednak tam jest coś chyba więcej. Czy nie odsączając tego tylko wlewając to do fermentora robię źle?

 

Teraz pierwszy raz będę zacierać raz. Oglądałem filmiki z Kopyrem jak to krok po kroku wykonać z zestawu. Tam np podczas chmielenia on wsypywał cały chmiel do kotła i potem to odcedzał. Nie stosował Hopsidera zdaje sie by pokazać jak to można prosto zrobić bez inwestycji. Jednak stosując hopspider nie muszę nic odcedzać, ale coś tam zostanie na dnie chyba też zostanie jak w tych ekstraktach?

 

Jak to jest z tym białkiem bo co jakis czas o tym białku słyszę ale nikt za bardzo się tym jakoś nie przejmuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Ravage miodosytnik napisał:

Tam np podczas chmielenia on wsypywał cały chmiel do kotła i potem to odcedzał.

 

Zależy to jeszcze od stylu (ilość chmielu) oraz czy chmielisz szyszką, czy granulatem.

Próbowałem chmieliny odcedzać, filtrować oplotem. Była to mordęga. Od tego czasu używam worki muślinowe. Hop spidera jeszcze się nie dorobiłem. Przy worku lub hop spiderze nie ma tego problemu. Tylko przelewam wszystko przez wygotowane sitko do fermentatora. Osad białkowy i chmieliny zostają zatrzymane na sitku.

W przypadku większej ilości chmieliny, które zapychają sito, pozostałości wylewam lub przelewam do słoja jako próbkę do pomiarów w trakcie fermentacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Grzegorz Żukowski napisał:

Osad białkowy i chmieliny zostają zatrzymane na sitku.

 

A więc dobrze przypuszczałem że to białko, w zasadzie mogę to przelewać przez hopsidera? Czy jak zlałem już tak parę razy całość będzie to miało negatywny wpływ na przebieg fermentacji a potem smak jakość i trwałość piwa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej wszystkim, pytam bo nie wiem: doczytałem w wielu miejscach że należy uważać żeby nie zabić drożdży temperaturą czyli nie dawać do brzeczki powyżej 28 - 30 stC ale na stronie browar,biz w opisie drożdży Danstar BRY-97 - American West Coast Ale Yeast stoi że (cytat dosłowny): " Procedura rehydratacji: dodaj wyjętą i ogrzaną do temperatury pokojowej saszetkę drożdży do 110 ml wody o temperaturze 30-35°C. ". Więc to są jakieś inne drożdże czy jak. Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, koncept said:

doczytałem w wielu miejscach że należy uważać żeby nie zabić drożdży temperaturą czyli nie dawać do brzeczki powyżej 28 - 30 stC ale na stronie browar,biz w opisie drożdży Danstar BRY-97 - American West Coast Ale Yeast stoi że (cytat dosłowny): " Procedura rehydratacji: dodaj wyjętą i ogrzaną do temperatury pokojowej saszetkę drożdży do 110 ml wody o temperaturze 30-35°C. ". Więc to są jakieś inne drożdże czy jak.

 

Jeżeli chodzi o wsypywanie drożdży do brzeczki (jak też zadawanie drożdży uwodnionych), to brzeczka powinna być schłodzona do temperatury startu fermentacji a przynajmniej tak blisko, jak się da. Dla górnej fermentacji 20°C to będzie już dość dużo, dla dolnej, oczywiście, będzie to nieakceptowalne.

 

Jeżeli chodzi o rehydratację (uwadnianie) drożdży, to kiedyś zalecało się nie przekraczać 30°C, ale obecnie często zaleca się 30°C…35°C i potwierdzają to producenci. Więcej doczytasz u Doroty Chrapek.

 

Ogólnie rzecz biorąc, uwadnianie drożdży czy zadawanie suchych wprost do brzeczki (na ogół to drugie jest odradzane), to sztuka kompromisu, stąd można spotkać sprzeczne zalecenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Jeżeli chodzi o wsypywanie drożdży do brzeczki (jak też zadawanie drożdży uwodnionych), to brzeczka powinna być schłodzona do temperatury startu fermentacji a przynajmniej tak blisko, jak się da. Dla górnej fermentacji 20°C to będzie już dość dużo, dla dolnej, oczywiście, będzie to nieakceptowalne.
 
Jeżeli chodzi o rehydratację (uwadnianie) drożdży, to kiedyś zalecało się nie przekraczać 30°C, ale obecnie często zaleca się 30°C…35°C i potwierdzają to producenci. Więcej doczytasz u Doroty Chrapek.
 
Ogólnie rzecz biorąc, uwadnianie drożdży czy zadawanie suchych wprost do brzeczki (na ogół to drugie jest odradzane), to sztuka kompromisu, stąd można spotkać sprzeczne zalecenia.
Jest tam napisane że do 100ml wody dodać 1g cukru. Ktoś tak robi?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem tak piszą, podczas dodawania drożdży do samej wody one po prostu sie uwadniaja. Gdy sie doda cukru zaczną pracować, mnożyć sie - gdyby drożdże miały czekać 2 dni to miałoby to sens, jeśli są uwodnione 15-20 min przed zadaniem to i tak nic im to nie da. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, vmario napisał:

Ogólnie rzecz biorąc, uwadnianie drożdży czy zadawanie suchych wprost do brzeczki (na ogół to drugie jest odradzane), to sztuka kompromisu, stąd można spotkać sprzeczne zalecenia.

 

Na nowych paczkach us-05 zalecają wsypać suche wprost do fermentora więc widać chyba jakiś postęp w tej dziedzinie. Poprzednie wcielenie tych drożdży, zgodnie z instrukcją na opakowaniu, uwadniałem, obecnie nie. Nie widzę różnicy w efekcie końcowym a odpadł kawałek roboty i w jakimś stopniu zmalało ryzyko infekcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, INTseed napisał:

Wiem że to nie jest duży czas, ale przy 35C powinny tak wyglądać jak to zdjęcie u Dori. U mnie drożdze piany nigdy nie robiły dlatego pytam.

U mnie tak zawsze wyglądają, tyle że po wsypaniu lekko kręcę szklanką, żeby szybciej dostały wody, trochę zostaje na ściankach, trochę na dno spada, a po 15 min wyglądają jak u dori. Na gorze warstwa piany, na dole śmietanka, a po środku mleko 0.2% - wtedy mieszam jeszcze raz ale już łyżeczka żeby wszystkie ładnie sie rozprowadzilo i bęc do wiadra. 

 

/edit

I nawet nie wiem w jakiej temp je uwadniam, zawsze mam w dzbanku Dafi wodę przefiltrowana - więc temp ok 23-25st zależy ile w kuchni sie nazbiera. 

Edytowane przez Gruby.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde nie zmierzyłem cukru po gotowaniu. Przed gotowaniem miałem 16, gotowalem 60min plus 20min hop stand około 80°C Nie chcę tam zaglądać już z resztą starter zadałem 8godz temu to już i tak odczyt będzie przeklamany.

Ile wam średnio przybywa po godzinie gotowania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Typhon napisał:

Kurde nie zmierzyłem cukru po gotowaniu. Przed gotowaniem miałem 16, gotowalem 60min plus 20min hop stand około 80°C Nie chcę tam zaglądać już z resztą starter zadałem 8godz temu to już i tak odczyt będzie przeklamany.

Ile wam średnio przybywa po godzinie gotowania?

A ile miałeś brzeczki przed gotowaniem i po gotowaniu? W beersmith można policzyć odparowanie i plato na tej podstawie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli rozumiem z tego że podczas uwodnienia drożdźom nie powinna zaszkodzić temp pow. 30 st ale podczas pracy mają mieć zadaną temp. fermentacji np 20st? bo co? lepiej się namnażają? czyli raz temp. powyżej 30 je zabija a raz nie? hehe piwowarstwo to trudna sztuka. dobrze że jeszcze nie jestem piwowarem xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, koncept napisał:

czyli rozumiem z tego że podczas uwodnienia drożdźom nie powinna zaszkodzić temp pow. 30 st ale podczas pracy mają mieć zadaną temp. fermentacji np 20st? bo co? lepiej się namnażają? czyli raz temp. powyżej 30 je zabija a raz nie?

 

Poczytaj na forum. @DanielN wykonał rewelacyjną robotę badając temperaturę rehydratacji drożdży na ich przeżywalność. 

Temperatura fermentacji nie jest optymalną temperaturą dla drożdży, tylko dla efektów ich pracy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, koncept said:

czyli rozumiem z tego że podczas uwodnienia drożdźom nie powinna zaszkodzić temp pow. 30 st ale podczas pracy mają mieć zadaną temp. fermentacji np 20st? bo co? lepiej się namnażają? czyli raz temp. powyżej 30 je zabija a raz nie? hehe piwowarstwo to trudna sztuka.

 

Z drożdżami to jest tak, że przy uwadnianiu czy namnażaniu w starterze zależy nam na stworzeniu jak najprzyjemniejszych dla nich warunków — mają się zdrowo obudzić (uwadnianie) lub dokonać jak najwięcej podziałów skutkujących zdrowym i silnym potomstwem (starter). Przy fermentacji nie chodzi nam jednak o to, by jak najszybciej przefermentowały brzeczkę, ale by powstało piwo, które będzie takie, jak byśmy chcieli. Stąd przy fermentacji obniżamy temperaturę poniżej optymalnej z punktu widzenia komfortu drożdży, aby ich metabolizm przestawił się na jak najbardziej korzystny dla nas, tj. powstało jak najmniej niepożądanych efektów ich pracy, ewentualnie, by nakłonić je do produkcji tego, co chcielibyśmy czuć w piwie.

 

Przedstawiając to bardziej obrazowo — gdy budzisz się w kolejny jesienny poranek pewnie wolałbyś ciepły prysznic niż zimną kąpiel. Za to jak masz przez pół dnia kopać dół pod oczko wodne na działce, pewnie wolisz, by nie było wtedy 30°C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.