Skocz do zawartości

Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony


gawo74

Rekomendowane odpowiedzi

Daj na cichą, niech drożdże posprzątają po sobie i tak jak kolega @punix Ci radzi w 22°C. Piwo nigdy nie zejdzie Ci do 0 BLG, ani to z ekstraktów, ani ze słodów, gdyż zawsze będziesz miał trochę cukrów niefermentowalnych w brzeczce. Jakbyś miał 3BLG, to byłoby optymalnie, ale przy 4 nie ma tragedii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilość surowca do refermentacji dajesz zgodnie z oczekiwanym nagazowaniem bez względu na końcowe blg (oczywiście będąc pewnym, że piwo dofermentowało do końca). Możesz użyć kalkulatora nagazowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kamil Kopeć napisał:

Rozumiem. Ilosc cukru do refermentacji to około 4g bez względu na koncowe blg?

 

Kolego, po pierwsze sprawdź w odstępie 2, 3 dni BLG, jeżeli oba pomiary będą miały tą samą wartość to możesz przejść do butelkowania. Ja dodaję zawsze glukozę do refermentacji, lepiej się rozpuszcza. Glukozy daje się ciut więcej niż cukru, tak o 20%. Standardowe nagazowanie (o ile o takim można mówić?) uzyskuję po dodaniu 3 - 3,5g glukozy na butelkę półlitrową. Chcesz dać 4g cukru, ale nie piszesz na ile, na litr (trochę za mało), na pół litra (trochę za dużo)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko nie bijcie. Mam wrażenie ze nie bardzo chce mi ruszyć fermentacja Ataku Chmielu z Browamatora. Jest jeszcze trochę za wcześnie zeby wyrokować, bo jakieś tam mizerne oznaki się pojawiają, ale chce się przygotować na ewentualne niepowodzenie (musiałbym przeplanować cały dzień, więc musze o tym pomyśleć już teraz - do najbliższego sklepu mam circa 130 km). Drożdże US-05, temp 17 stopni. Jesli sie nic nie zmieni do jutra bede miał problem.

Mam kilka pytań

1. Czy jest sens zadawania drożdży kolejny raz. Najwcześniej mógłbym to zrobić we wtorek, bo niestety nie mam zapasowej paczki. Zresztą, do wtorku wszystko może się jeszcze zdarzyć

2. Czy powinienem ponownie napowietrzyć brzeczke?

Troche danych. Temp brzeczki w momencie zadania to 17 stopni. Drożdże uwadniane w wodzie o temp 25 stopni przez jakieś 20 minut, schłodzone przed zadaniem do ok 21-22.

Brzeczka raczej dobrze napowietrzona (panu na jakies 7-8 cm). Drożdże zadane w piątek ok 17:00. Ki diabeł?

 

Edytowane przez Cressi
poprawiony dzień zadania drożdzy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadane w czwartek czy piątek?

Mizerne oznaki tzn.jakie?

Jakie BLG miałeś?

No i czy wiesz/ pamiętasz/ możesz ustalić do kiedy były te drożdże?

Jakiś czas temu przez forum przewinęła się fala postów o dłuższym niż zwykle lagu. Chodziło o jakieś konkretne partie drożdży.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadane w piątek, ok 17:00. BRIX 15 stopni (nie zmienil sie do dzis). No  i niestety nie dam rady ustalic partii drożdzy -  opakowanie poszło do kosza.

Oznaki - pianka na powierzchni, ale taka troche mizerna. Coś sie dzieje, ale raczej słabo. Ostatnio po takim czasie mialem w zasadzie zakonczoną fermentacje burzliwą (fakt, temperatura była wyżśza)

Na razie cierpliwie czekam, ale chce sie przygotować na niepowodzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro pojawiła się piana, to raczej ruszają. Chyba że to resztki tej z napowitrzania. Jeżeli jednak nadal nic się nie zadzieje

możesz potrząść wiadrem (bez rurki), najwygodniej na jakiejś poduszce lub rogu kanapy, to napowietrzy ponownie i pobudzi drożdże. Ewentualnie podnieść delikatnie temperaturę.

 

Przed zadaniem kolejnych drożdży we wtorek rozważyłbym ponowne przegotowanie brzeczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim przestań grzebać w piwie, pomiary i takie tam.... Ile tej brzeczki tam masz? I rozumiem że zadałeś jedna paczkę?
Us-05 różnie ruszają, są kapryśne, nieraz nawet z gęstwy potrzebują trochę czasu.
Przede wszystkim cierpliwości i nie grzeb w piwie...

Wysłane z mojego BLA-L09 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrzebuję zwiększyć wybicie. Obecnie jednorazowo mogę uwarzyć 56l warkę, a potrzebowałbym o 20 litrów większą. Zacieram w kegu 50l i gotuję w 70l garnku. W kegu zatrę maksymalnie 12 -13 kg słodu przy stosunku 3:1. Jak wpłynie na proces zacierania lub na całą warkę zmiana stosunku wody do ziarna na 2,3:1 przy 15,5kg słodu? Mocno to uciążliwe będzie, czy trzeba korygować czas zacierania w takiej ilości wody? Garnek do gotowania 100l sobie ogarnę, w 70l grzałbym wodę do wysładzania. Warka 12 - 12,5 BLG. Wydajność zacierania trzymam na poziomie 83%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry piwowarskiej braci! :)

 

Aktualnie jestem w trakcie warzenia swojej pierwszej warki (nic specjalnego - brewkit MJ Pale Ale). Dziś mija 15 dzień od początku fermentacji, zadane drożdże (US-05) zaczęły fermentacje po ok 12 h (drożdze zadane w temperaturze brzeczki 28 stopni, następnie całość została przeniesiona do piwnicy o stałej temperaturze 14 stopni - co już wiem, że było błedem :)). Fermentor jest przezroczysty, wiec od poczatku miałem dość dobry wgląd na to co się dzieje w środku - fermentacja, choć może nie spektakularna, przebiegała prawidłowo (kilkucentymentrowa piana, czapa drożdży na wierzchu, ociekające po ściankach fermentora bąbelki CO2).

 

Z racji faktu, że minęły już ponad dwa tygodnie, a fermentacja wyraźnie zwolniła (spadek temperatury brzeczki z 16 stopni do 14, obniżenie piany) postanowiłem sprawdzić gęstość brzeczki - w czwartek wynosiła ona około 3,5 BLG, po dwóch dniach zmierzyłem ponownie i wyszło 3 BLG (mierzone ballingomierzem wiec być może moje cztery oczy mnie mylą a wartość wcale się zmieniła). Postanowiłem wiec przytrzymać brzeczke jeszcze przez kilka dni, żeby nie zabutelkować za wcześnie. Pytanie - czy jeśli przez najbliższe 3 dni wartość ta nie ulegnie zmianie to mogę śmiało butelkować? Moje wątpliwości wynikają z faktu, że producent na opakowaniu brewkitu podaje wartość 1 BLG, co jakby nie patrzeć jest dość spora różnicą w stosunku do tego co w tej chwili jest u mnie.

 

To co jednak zastanawia mnie jeszcze bardziej to fakt, że brzeczka po odlaniu do menzurki jest jakby lekko nagazowana, nie jest to oczywiście takie nagazowanie jak w gotowym piwie, a bardziej jak w wygazowanym już trunku. Czy na tym etapie powinien byc jakikolwiek gaz w brzeczce? Nie ukrywam, że to co najbardziej spędza mi sen z powiek przy pierwszej brzeczce to granaty, wiec chciałbym uniknąć sytuacji, że przegazuje swoje piwo i bedzie czekało mnie sprzatanie setek szkła...

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, KamilloKSG napisał:

Dzień dobry piwowarskiej braci! :)

 

Aktualnie jestem w trakcie warzenia swojej pierwszej warki (nic specjalnego - brewkit MJ Pale Ale). Dziś mija 15 dzień od początku fermentacji, zadane drożdże (US-05) zaczęły fermentacje po ok 12 h (drożdze zadane w temperaturze brzeczki 28 stopni, następnie całość została przeniesiona do piwnicy o stałej temperaturze 14 stopni - co już wiem, że było błedem :)). Fermentor jest przezroczysty, wiec od poczatku miałem dość dobry wgląd na to co się dzieje w środku - fermentacja, choć może nie spektakularna, przebiegała prawidłowo (kilkucentymentrowa piana, czapa drożdży na wierzchu, ociekające po ściankach fermentora bąbelki CO2).

 

Z racji faktu, że minęły już ponad dwa tygodnie, a fermentacja wyraźnie zwolniła (spadek temperatury brzeczki z 16 stopni do 14, obniżenie piany) postanowiłem sprawdzić gęstość brzeczki - w czwartek wynosiła ona około 3,5 BLG, po dwóch dniach zmierzyłem ponownie i wyszło 3 BLG (mierzone ballingomierzem wiec być może moje cztery oczy mnie mylą a wartość wcale się zmieniła). Postanowiłem wiec przytrzymać brzeczke jeszcze przez kilka dni, żeby nie zabutelkować za wcześnie. Pytanie - czy jeśli przez najbliższe 3 dni wartość ta nie ulegnie zmianie to mogę śmiało butelkować? Moje wątpliwości wynikają z faktu, że producent na opakowaniu brewkitu podaje wartość 1 BLG, co jakby nie patrzeć jest dość spora różnicą w stosunku do tego co w tej chwili jest u mnie.

 

To co jednak zastanawia mnie jeszcze bardziej to fakt, że brzeczka po odlaniu do menzurki jest jakby lekko nagazowana, nie jest to oczywiście takie nagazowanie jak w gotowym piwie, a bardziej jak w wygazowanym już trunku. Czy na tym etapie powinien byc jakikolwiek gaz w brzeczce? Nie ukrywam, że to co najbardziej spędza mi sen z powiek przy pierwszej brzeczce to granaty, wiec chciałbym uniknąć sytuacji, że przegazuje swoje piwo i bedzie czekało mnie sprzatanie setek szkła...

 

Pozdrawiam :)

 Jeżeli wartość się nie zmieni to możesz śmiało butelkować. O granatach możesz zapomnieć oczywiście jeżeli dasz odpowiednią ilość surowca do refermentacji. 
Co do gazu to jest to normalna sytuacja :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę za wysoka ta temperatura brzeczki była przy zadaniu drożdży, możesz mieć estry w piwie. Pamiętaj zadawaj drożdże do brzeczki o temperaturze fermentacji i staraj się fermentować w dolnych granicach temperatur podanych na opakowaniu drożdży. Temperatura może być nawet spokojnie o 1-3°C niższa niż w instrukcji. Wystarczy Ci przerwa 2, 3 dniowa, jak BLG nie zmieni się, to spokojnie butelkuj. Nagazowanie brzeczki to normalna sprawa, zanim zabutelkujesz gaz się prawie cały ulotni. Daj na litr około 7,5 grama glukozy, jest lepsza od cukru, a jak nie masz, to 6,5 grama cukru na litr. Butelki daj najpierw do ciepłego miejsca na kilka dni (20-22°C), a później do chłodniejszego i pamiętaj, czym dłużej stoją tym piwo robi się lepsze ?

No i daj znać jak smakowało. Powodzenia.

Edytowane przez kiwitom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie. Robiłem pierwsze piwo z zacieraniem na us-05.  Temp fermentacji 16 stopni, gdy fermentacja zaczęła zwalniać podnosiłem temperaturę o 1 stopnień na dobę do 19-20 stopni, więcej się nie dało  (mówimy cały czas o temperaturze brzeczki). Fermentacja trwała 2 tyg. Piwo to nic wymyślnego, jakieś polskie ale na słodzie pilzneńskim i pszeniczny. 
Problem jest taki, że gdy po tygodniu fermentacji sprawdzałem zawartość cukru to przy okazji sprawdziłem również smak i byłem bardzo zadowolony. Dziś po tygodniu od zabutelkowania, Otworzyłem jedna butelkę która już lekko się nagazowala. I piwo smakuje zupełnie inaczej. Da się je wypić, ale to nie to co smakowalem za pierwszym razem i gdybym miał wybierać to wolałbym się napić jakiegos dobrego koncerniaka niż to. 
 

Do refermentacji użyłem glukozy.

 

Jakieś sugestie?

 

 

 

Edytowane przez Tatasek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.