Skocz do zawartości

Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony


gawo74

Rekomendowane odpowiedzi

53 minuty temu, punix napisał:

Spokojnie możesz zacierać w 66°C

 

@punix, dzięki za szybką odpowiedź. Utwierdziłeś mnie tylko w moich przypuszczeniach. Zrobię więc tak: wrzucę słody w temperaturze 40 stopni, podgrzeję do 66 i będę zacierał w tej temperaturze przez godzinę.

 

53 minuty temu, punix napisał:

Jeśli chcesz polepszyć pianę, możesz dodać np. 0,5kg słodu pszenicznego, albo z 0,2kg carapils.

 

Do tej warki nie chcę dodawać żadnych innych słodów. Poprzednią zrobiłem w 100% na Pale Ale, lecz postanowiłem do drugiej dodać 50% pilzneńskiego w celu uzyskania jaśniejszej  barwy piwa.

 

53 minuty temu, punix napisał:

W kwestii końcowego ekstraktu - jakich drożdży chcesz użyć i jaką temperaturę fermentacji możesz zapewnić?

 

Drożdże Gozdawa PAY 7. W poprzedniej warce, zacieranej w 67-68 stopniach, zeszły z 11 do 3 Blg, więc myślę, że 2,5 przy nieco niższej temp. zacierania jest osiągalne. Drożdże chcę zadać w 15 stopniach, i postaram się utrzymywać temp. fermentacji na poziomie 17 stopni, może na końcu podwyższę do 20. Chcę uzyskać możliwie jak najmniej estrów.

Z neutralnych drożdży mam jeszcze Nottinghamy, może jednak lepiej na nich fermentować?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Adi_86 napisał:

Drożdże Gozdawa PAY 7. W poprzedniej warce, zacieranej w 67-68 stopniach, zeszły z 11 do 3 Blg, więc myślę, że 2,5 przy nieco niższej temp. zacierania jest osiągalne. Drożdże chcę zadać w 15 stopniach, i postaram się utrzymywać temp. fermentacji na poziomie 17 stopni, może na końcu podwyższę do 20. Chcę uzyskać możliwie jak najmniej estrów.

Z neutralnych drożdży mam jeszcze Nottinghamy, może jednak lepiej na nich fermentować?

 

 

Gozdawy nigdy nie używałem, ale jeśli chcesz uzyskać w miarę czysty profil, to Nottinghamy będą bardzo dobrym wyborem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, zielony07 napisał:

Ja bym się nie wahał.  Same dobre piwa mi na nich wychodzą.  I czyściutkie.

 

3 godziny temu, punix napisał:

 

Gozdawy nigdy nie używałem, ale jeśli chcesz uzyskać w miarę czysty profil, to Nottinghamy będą bardzo dobrym wyborem.

 

W takim razie będę fermentował na Nottighamach. Ponieważ wg producenta bez problemu pracują przy niskich temperaturach, może nawet  obniżę temperaturę fermentacji do 15 stopni. Przy okazji spróbuję po raz pierwszy zebrać gęstwę i użyć jej do kolejnej warki - myślałem o Stoucie, tam też na miejscu będzie czysty profil.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Cześć,

 

nie wiem w jakim dziale powinienem pytać, a nie chcę zakładać nowego tematu, więc podepnę się tutaj.

 

Robiłem 20 litrów APA, 14 BLG, 5kg Pale Ale, 0.5kg pszeniczny i 0.25kg karmelowy.

Chmiel: 20g Mosaic na 20', 50g Amarillo na hop stand.

Gęstwa FM-52 po wcześniejszym rewelacyjnym NEIPA, zjadły do 3 BLG.

Temperatury fermentacji: pierwszy tydzień 16-17, później swobodny wzrost do otoczenia ok. 21-22.

 

Przed butelkowaniem podzieliłem warkę na dwie części i chmieliłem na zimno na 3 dni:

Do pierwszego: 15g Mosaic, 50g Cascade

Do drugiego: 15g Mosaic, 50g Centennial

 

Butelkowane równo 2 tygodnie temu.

Wczoraj otworzyłem butelkę z centennialem - aromat nieprzyjemny, smak trawiasty.

Dzisiaj otworzyłem z cascade - tak samo. Aromat nieco bardziej przypomina chmiel, ale w smaku trawiasto-błotnisty.

 

Zastanawiam się nad przyczyną, bo w momencie przelewania na cichą wszystko wydawało się OK, przy butelkowaniu już coś mi się nie podobało. Pierwszy raz używałem tych chmieli i trochę zbagatelizowałem to, że już przy chmieleniu nie miały "chmielowego" zapachu (trochę bardziej zamrażarkowy). 

 

Ale do rzeczy, bo nie wiem, czy to ja zepsułem chmiel, czy po prostu taki był. Trzymałem go w zamrażarce, która w pewnym momencie na 2-3 dni przestała działać, więc chmiel się rozmroził. Później znowu poszedł do mrożenia. Czy takie procesy mogły go zepsuć? Czy może trafiłem na feralną partię? A może te chmiele albo się nie nadają do chmielenia na zimno, albo po prostu tak właśnie smakują?

Oba chmiele były oryginalnie próżniowo zapakowane, granulat, rocznik 2018, kupione w tym samym sklepie.

 

Będę wdzięczny za próbę nakierowania na źródło (przyczynę źródła) problemu :)

Edytowane przez tortoise
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, tortoise napisał:

Cześć,

 

nie wiem w jakim dziale powinienem pytać, a nie chcę zakładać nowego tematu, więc podepnę się tutaj.

 

Robiłem 20 litrów APA, 14 BLG, 5kg Pale Ale, 0.5kg pszeniczny i 0.25kg karmelowy.

Chmiel: 20g Mosaic na 20', 50g Amarillo na hop stand.

Gęstwa FM-52 po wcześniejszym rewelacyjnym NEIPA, zjadły do 3 BLG.

Temperatury fermentacji: pierwszy tydzień 16-17, później swobodny wzrost do otoczenia ok. 21-22.

 

Przed butelkowaniem podzieliłem warkę na dwie części i chmieliłem na zimno na 3 dni:

Do pierwszego: 15g Mosaic, 50g Cascade

Do drugiego: 15g Mosaic, 50g Centennial

 

Butelkowane równo 2 tygodnie temu.

Wczoraj otworzyłem butelkę z centennialem - aromat nieprzyjemny, smak trawiasty.

Dzisiaj otworzyłem z cascade - tak samo. Aromat nieco bardziej przypomina chmiel, ale w smaku trawiasto-błotnisty.

 

Zastanawiam się nad przyczyną, bo w momencie przelewania na cichą wszystko wydawało się OK, przy butelkowaniu już coś mi się nie podobało. Pierwszy raz używałem tych chmieli i trochę zbagatelizowałem to, że już przy chmieleniu nie miały "chmielowego" zapachu (trochę bardziej zamrażarkowy). 

 

Ale do rzeczy, bo nie wiem, czy to ja zepsułem chmiel, czy po prostu taki był. Trzymałem go w zamrażarce, która w pewnym momencie na 2-3 dni przestała działać, więc chmiel się rozmroził. Później znowu poszedł do mrożenia. Czy takie procesy mogły go zepsuć? Czy może trafiłem na feralną partię? A może te chmiele albo się nie nadają do chmielenia na zimno, albo po prostu tak właśnie smakują?

Oba chmiele były oryginalnie próżniowo zapakowane, granulat, rocznik 2018, kupione w tym samym sklepie.

 

Będę wdzięczny za próbę nakierowania na źródło (przyczynę źródła) problemu :)

Chmiele sa jak najbardziej okej do chmielenia na zimno. Obstawiał bym albo rocznik chmielu albo ewentualnie rozmrozenie oraz ponowne zamrozenie chmielu. Jeśli przyczyna jest rozmrozenie to domyslam sie że Mosaic to zrobił bo miałeś otwarta paczke. Domyślam się, że przy warzeni uwrzuciłes 20g a reszte czyli 30g na zimno po czasie fermentacji. Wiec jego zamrozenie i rozmrozenie tez moglo na to wplynac. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Suchejroo napisał:

Chmiele sa jak najbardziej okej do chmielenia na zimno. Obstawiał bym albo rocznik chmielu albo ewentualnie rozmrozenie oraz ponowne zamrozenie chmielu. Jeśli przyczyna jest rozmrozenie to domyslam sie że Mosaic to zrobił bo miałeś otwarta paczke. Domyślam się, że przy warzeni uwrzuciłes 20g a reszte czyli 30g na zimno po czasie fermentacji. Wiec jego zamrozenie i rozmrozenie tez moglo na to wplynac. 

Dokładnie tak, Mosaic był wcześniej otwarty. Normalnie bym winił właśnie ten chmiel, gdyby nie dziwne zapachy Cascade i Centenniala świeżo po otwarciu. Zostało mi po 50g każdego z nich, myślicie że można je jakoś spożytkować?

 

Swoją drogą to jest druga warka, na której mi naprawdę mocno zależało i druga, która mocno minęła się z oczekiwaniami. Chyba lepiej zbyt mocno się nie angażować emocjonalnie w to hobby :)

Edytowane przez tortoise
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, tortoise napisał:

Dokładnie tak, Mosaic był wcześniej otwarty. Normalnie bym winił właśnie ten chmiel, gdyby nie dziwne zapachy Cascade i Centenniala świeżo po otwarciu. Zostało mi po 50g każdego z nich, myślicie że można je jakoś spożytkować?

mooooze na goryczke ale dałbym spokoj, szkoda piwa. Staraj sie kupować najswieższe chmiele jesli chodzi o amerykance na aromat. I może zmien sklep tez :)

Nie ma co się zrażać. Mi też dopiero któras z kolei zaczeła wychodzić i to normalne. 

Edytowane przez Suchejroo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, tortoise napisał:

Do pierwszego: 15g Mosaic, 50g Cascade

Do drugiego: 15g Mosaic, 50g Centennial

 

Gdzie kupowane i jakie roczniki? Swojego czasu borykałem się z tym problemem i nawet przez jakiś czas zniechęciłem się do "ameryki" chociaż wcześniej wychodziły mi świetne piwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jancewicz napisał:

 

Gdzie kupowane i jakie roczniki? Swojego czasu borykałem się z tym problemem i nawet przez jakiś czas zniechęciłem się do "ameryki" chociaż wcześniej wychodziły mi świetne piwa.

 

2 godziny temu, Suchejroo napisał:

Wspomniał, że 2018

 

2018, kupowane lokalnie w krakowskiej "Esencji Smaku".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to na 99% chmiel (i to winowajcą nie jest rozmrożenie), jakaś trefna partia. Piłem też piwa sklepowe, które również zawierały te przykre aromaty. Obecnie staram się zamawiać chmiele z pewniejszych źródeł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, tortoise napisał:

 

 

2018, kupowane lokalnie w krakowskiej "Esencji Smaku".

tak jak @Jancewicz napisał oraz wcześniej wspomniałem - kupuj z pewnych źródeł oraz jak najswieższy przy takim zastosowaniu. Jak widzisz nie warto używać bo się tylko zawodzisz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, tortoise napisał:

 

 

2018, kupowane lokalnie w krakowskiej "Esencji Smaku".

 

Nie wiem, jak obecnie, ale za poprzednich właścicieli nie mieli zamrażarki/lodówki. Także chmiele kupowane w lutym-marcu był ok, później podobno było gorzej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

chyba zawaliłem sprawę, troche za mało schłodziłem brzeczke (26°C), ale mimo wszystko zadałem drożdże S33 - temp pracy 15-25. Liczyłem że temperatura spadnie z racji że w pokoju jest mniej. Nie stało się tak. Zaniosłem więc wiadro do piwnicy bo zgodnie z instrukcją ma fermentować w temp. 18-22 i tam spadło do 21, ale ustał ruch w rurce fermentacyjnej. Wiem że to nie jest wyznacznik, ale mimo wszystko drożdże mogły stać się ospałe. 
 

Teraz pytanie, zostawić w piwnicy czy wracać do pokoju? Piwo fermentuje trzeci dzień.

 

Styl Witbier z ekstraktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruch w rurce ustał, bo przy tej temperaturze jest już pewnie po fermentacji burzliwej. Zostaw je w tej temperaturze na co najmniej tydzień, niech drożdże dojedzą co mogą. Na przyszłość pamiętaj, że nie ma co się śpieszyć z dodawaniem drożdży, jeśli brzeczka nie jest schłodzona do odpowiedniej temperatury. Lepiej poczekać kilka albo kilkanaście godzin aż się schłodzi, niż dodawać je do tak ciepłej brzeczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, aler said:

Panowie,

chyba zawaliłem sprawę,

Teraz pytanie, zostawić w piwnicy

 

 

no zawaliłeś :D po rozpoczęciu fermentacji nie zmniejsza się temperatury brzeczki. wiekszośc szczepów drożdzy reaguje pójściem spać.

 

jaka masz temperature w piwnicy a jaka w pokoju? gdzie sa mniejsze amplitudy?

 

generalnie wnosiłbym do pokoju, w piwnicy rozkręca sie bardzo powoli i może wejśc infekcja. s33 dobrze działają też na ciepło. w dodatku są to leniwe drożdze, nie ma co ich chłodem hartować.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pokoju mogą być większe różnice temperatur ze względu na położenie południowo-wschodnie a w piwnicy raczej ostatnio cały czas utrzymuje się w okolicach 20.
W pokoju myślałem że będzie max 22, ale skoro temperatura brzeczki w ciągu 24h nie spadła i zatrzymała się na 26 to mogło tyle tam być.

Edytowane przez aler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Hary86 napisał:Lepiej poczekać kilka albo kilkanaście godzin aż się schłodzi, niż dodawać je do tak ciepłej brzeczki.

To zależy. Jak masz lodówkę, która szybko zbije Tobie temperaturę do zadanej, zanim ruszy fermentacja, nie ma większej potrzeby, żeby czekać z zadaniem drożdży. Kilka dni temu, podczas upału robiłem sosnową ipę na wyeast’ach 1272. Temperatura wody w kranie nie pozwoliła mi zejść poniżej 26°C. Po przelaniu całej brzeczki, porządnie napowietrzyłem i dodałem drożdże do tak wysokiej temperatury?. Po 3 godzinach w lodówce, całość już miała 23°C, a fermentacja ruszyła po kolejnych kilku godzinach. Jednak w piwnicy różnica temperatur jest tak mała, że w międzyczasie grzybki zaczną pracować na dobre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście wolę zamknąć brzeczkę w fermentorze, dać jej się na spokojnie schłodzić i dopiero robić cokolwiek dalej. Przy niższej temperaturze rozpuszczalność tlenu będzie lepsza, a co za tym idzie napowietrzanie będzie efektywniejsze, nie ma zagrożenia że drożdże ruszą ze zbyt wysokiego pułapu i naprodukują coś czego bym nie chciał, nie ma też obawy że przy późniejszym zbijaniu temperatury rozleniwią się. Nie wiem czemu ma służyć ten pośpiech, skoro w szczelnie zamkniętym fermentorze nic się brzeczce nie stanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Hary86 napisał:

Ja osobiście wolę zamknąć brzeczkę w fermentorze, dać jej się na spokojnie schłodzić i dopiero robić cokolwiek dalej. Przy niższej temperaturze rozpuszczalność tlenu będzie lepsza, a co za tym idzie napowietrzanie będzie efektywniejsze, nie ma zagrożenia że drożdże ruszą ze zbyt wysokiego pułapu i naprodukują coś czego bym nie chciał, nie ma też obawy że przy późniejszym zbijaniu temperatury rozleniwią się. Nie wiem czemu ma służyć ten pośpiech, skoro w szczelnie zamkniętym fermentorze nic się brzeczce nie stanie. 

 Ja nie rozwiązałem jednego problemu z tym związanego - środek do dezynfekcji. Jeśli wszystko zrobię w jeden dzień, to wystarczy mi jeden roztwór OXI, a tak, gdy na drugi dzień bym chciał zadać drożdże, to muszę tego dnia zrobić drugi roztwór. Jakiś pomysł na to? Czy można użyć jednodniowego zimnego roztworu OXI albo podgrzać go?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, sobieslaw napisał:

 Ja nie rozwiązałem jednego problemu z tym związanego - środek do dezynfekcji. Jeśli wszystko zrobię w jeden dzień, to wystarczy mi jeden roztwór OXI, a tak, gdy na drugi dzień bym chciał zadać drożdże, to muszę tego dnia zrobić drugi roztwór. Jakiś pomysł na to? Czy można użyć jednodniowego zimnego roztworu OXI albo podgrzać go?

 

Polecam przesiadkę na starsan ;) ewentualnie desprej do szybkiej dezynfekcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Wuuu napisał:

Nie można. OXI po kilkudziesięciu minutach traci swoje właściwości. Polecam starsan lub zamiennik. Roztwór zachowuje właściwości nawet przez kilka miesięcy. Można używać wielokrotnie.

 

 

 

 

 

Serio tak krótko? Zdarzało mi się używać go zwykle 2-3h i nie miałem dotąd infekcji (chyba).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.