Skocz do zawartości

Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony


gawo74

Rekomendowane odpowiedzi

@leonzn oba kwasy są dobre. Ortofosforowy wg mnie nie nadaje się do bardzo mocnego zakwaszania, bo ma mniej przyjmą kwaśność od mlekowego. Za to stanowi źródło fosforu dla drożdży. Używam ortofosforowego.

Możesz też na początku użyć kwasku cytrynowego. Przegotować i zdekantowqć wodę (czaso i energochłonne). Lub dodać sole w celu modyfikacji ilości jonów.

Edytowane przez Daniel()
Korekta po autokorekcie telefonu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie a ja mam pytanie i jeszcze jedną wątpliwość, fermentuję piwo w piwnicy ponieważ tam mam stałą dobową temperaturę 19,7 stopni. Piwo stoi tydzień na fermentacji burzliwej i wczoraj zacząłem cichą i teraz pytanie podczas tego jak zaniosłem tam moje piwo Panowie zaczęli deratyzację poprzez rozstawienie talerzyków z trutką na szczury. Wali to niesamowicie jak się wraca do chaty z piwnicy to aż wszystkie ubrania śmierdzą taką stęchlizną. Fermentuję piwo cały czas z rurką w której zalany jest spirytus zmieszany z wodą i rurka jest przykryta czerwony plastikowym korkiem tak żeby nic nie wpadało do środka. Czy przez tą trutkę coś może być nie tak z moim piwem ??? Trutka jest w piwnicy praktycznie non stop także pytanie czy to może zaszkodzić ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, leonzn napisał:

na allegro niektóre  kwasy fosforowe są opisane jako spożywcze. Czy jest miedzy nimi jakaś różnica czy jest to tylko dodatkowy opis zachęcający do kupna?

Jeżeli w składzie masz wymienione tylko H3PO4, czyli kwas fosforowy (V), lub inaczej ortofosforowy to nie ma znaczenia. Czasem jeszcze jest wymieniona woda jako rozpuszczalnik. Kupowałem jak dotąd małe opakowania po 250 ml. Producent Biomus oraz Bioskamed o stężeniu około 75%. Oba były świetne. Pamiętaj, że 'czysty' kwas fosforowy (V) ma prawie dwukrotnie większą gęstość jak woda, więc 250 ml będzie ważyło bliżej 400 gramów. Czasem producenci podają wagowo wtedy objętościowo będzie go mniej. I na koniec, jest to mocno stężony kwas i mimo tego, że zalicza się go do kwasów słabych to trzeba go bezpiecznie przechować i używać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstawiłem piwo na pombe, wiele osób (jak nie wszyscy) mówią że podczas fermentacji produkuje ogromne ilości siary - potwierdzam. Myślałem o tym, że jeśli drożdże nie zabiją tego jajecznego "aromatu", to mógłbym piwo przelać w swoim czasie na cichą i dodać do niego owoców. Nie chciałbym po prostu zmarnować 21 litrów piwa... troche by to zabolało :(

 

Owoce zabiłyby wyczuwalną siarkę? A może aromaty spożywcze?

Edytowane przez kaingorn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, kaingorn napisał:

Wstawiłem piwo na pombe, wiele osób (jak nie wszyscy) mówią że podczas fermentacji produkuje ogromne ilości siary - potwierdzam. Myślałem o tym, że jeśli drożdże nie zabiją tego jajecznego "aromatu", to mógłbym piwo przelać w swoim czasie na cichą i dodać do niego owoców. Nie chciałbym po prostu zmarnować 21 litrów piwa... troche by to zabolało :(

 

Owoce zabiłyby wyczuwalną siarkę? A może aromaty spożywcze?

Polecam Ci zrobić jak ja, po prostu czekać i liczyć że jakimś cudem się zredukuje. Możesz w tym pomóc fermentyjąc bez rurki, tylko z nałożonym deklem wiadra. Po to by gazy miały lepsze ujście. One potężnie walą jajem przez pierwszy tydzień fermentacji (jak trzymasz fermentor w domu/mieszkaniu to łączę się z Tobą w bólu). Im wyższa temperatura tym krócej ten najgorszy aromat się utrzymuje, ale też jest bardziej intensywny. Do fermentora wrzuciłem też kawał rurki miedzianej, dopiero jest w nim 3 dni, nie czuje żeby cokolwiek to dawało przy tak dużej ilości siarkowodoru. Poczekam 5 tygodni z fermentacją, jak nie zleci siara to leje to w kanał. Nie marnowałbym też owoców, jeżeli baza jest kiepskiej jakości to owoce nie pomogą. Jestem trochę zawiedziony, że zmarnowałem sorgo w mojej warce, mogłem wykorzystać je w innych celach kulinarnych. 

Co więcej gdzieś się wypowiadałem i wstawiałem linki o tych drożdżach. Próbowano je wykorzystywać w winiarstwie ale z mizernym skutkiem. Mam nadzieję, że dobrze pamiętam, fissionoy metabolizując soki/moszcze owocowe produkowały aromat maślany. Jak jest to prawda to bym zagryzał wtedy chlebem i udawał że jem kanapkę z jajkiem. Zawsze trzeba być pozytywnym ;)

Ciagle po cichu liczę, że może komuś się uda i jednak te drożdże mają jakiś potencjał. Na ten moment widzę im zastosowanie u diabołów w ich kociołkach ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, pajaczeq napisał:

Panowie a zerknie ktoś na mojego posta wyżej? :-) pomóżcie proszę :-)

@pajaczeq pewnie sporo osób to przeczytało, ale nikt Ci nie odpowie i nie weźmie odpowiedzialnisci. Jeżeli masz obiekcje to bądź zachowawczy i wylej. Ja bym tak zrobił, po co ryzykować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Daniel() napisał:

One potężnie walą jajem przez pierwszy tydzień fermentacji (jak trzymasz fermentor w domu/mieszkaniu to łączę się z Tobą w bólu). Im wyższa temperatura tym krócej ten najgorszy aromat się utrzymuje, ale też jest bardziej intensywny.

W mieszkaniu niestety, ale w oddzielnym pokoju, jak otwierałem drzwi pokoju w pierwszym tygodniu to masakra :D

Teraz już jest 10ty dzień fermentacji, od wczoraj praktycznie nie bulka i nie czuć siary w pokoju, w ogóle. Myślę, że poczekam do soboty i wrzucę miedź do środka, zobaczymy czy zniweluje ten apetyczny aromat.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś @Daniel() jak byś nie był anty na Bretty to bym polecił wam obu wrzucić je na cichą i przetrzymać z dwa miesiące. Podejrzewam, że zredukowałyby siarkę i niektóre te nieprzyjemniejsze metabolity schizosacharomyces. @kaingorn jak Ci się nie spieszy możesz tak zrobić ale polecam mieć na to jakiś balon albo osobne wiadro i wężyk do rozlewu - niektóre szczepy brettów potrafią każdy pogrom przetrwać dezynfekcyjny. Wydaje mi się to optymalnym rozwiązaniem jakby piwo okazało się niepijalne przez to jajco w nim występuje. Miedź gówno wam da - po pierwsze nie wiadomo czy siarkę nie redukują drożdże w trakcie pływania miedzi w piwie, dwa przy mocnym stężeniu nie wytrąci całości tej siarki. Wrzucałem miedź wielokrotnie w swoich pszenicach gdzie mam wiecznie problem z siarką i nic to nie dawało.

 

@pajaczeq Trutki na szczury działają tylko po zjedzeniu ich. Zapach nie zabija i nie truje oraz z czasem wietrzeje. Pachną one tak mocno by zwabić szczury i zachęcić je do jedzenia. Zresztą każda firma deratyzacyjna ma obowiązek nałożyć oznakowanie o trutce wraz z numerem telefonu do nich. Więc łap za telefon zadzwoń do nich zapytaj się jaki środek wyłożyli i wypytaj co i jak to działa albo wygoogluj. Moim zdaniem gra nie warta świeczki ale jak spać po nocach nie możesz to lepiej to zrób.

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki też tak pomyślałem że zapach nie może być trujący bo zatrułby ludzi chodzących tam po rower czy ziemniaki :-D a właśnie ludzi mają tam warzywa itd jedzą to i żyją :-) a co do ostrzeżenia to wisi ono cały rok :-D piwnica jest jedynym miejscem w którym mogę teraz fermentowac piwo bo mam tak idealna temperaturę bez żadnego wahania w ciągu doby. Jedyny kontakt tej trutki z moim piwem to przez rurkę w której jest 50 procentowy alkohol i rurka ma zatyczke od góry żeby nic nie wpadło :-) także jednak zaryzykuje. Dzięki za pomoc :-) jak więcej nie napisze żadnego posta to znaczy że miałem wypadek w drodze do pracy albo wypiłem już to piwo :-D:-D

EDIT:
Takie coś jest na drzwiach i w piwnicy na ziemi :) to na talerzyku zostało już zutylizowane :D a ten karmnik jest chyba pusty od dawna :) a co do smrodu to nie ta trutka śmierdzi tylko u mnie w piwnicy jest tyle gratów że wali u mnie konkretnie w piwnicy jakaś stęchlizną :D 

 

20180717_095412.jpg

20180717_095459.jpg

Edytowane przez pajaczeq
aktualizacja :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Undeath napisał:

@kaingorn jak Ci się nie spieszy możesz tak zrobić ale polecam mieć na to jakiś balon albo osobne wiadro i wężyk do rozlewu - niektóre szczepy brettów potrafią każdy pogrom przetrwać dezynfekcyjny.

Nie śpieszy mi się bo w tym tyg kolejną warkę wstawiam, dla mnie może to piwo leżeć 2 miesiące sobie w spokoju, oby coś z tego było bo naprawdę szkoda 21l do kibla wylewać :/ Z resztą po poprzedniej nieudanej warce to już mi się w tym temacie  w ogóle nie śpieszy ;)

Dam mu czas do soboty, zmierzę BLG, następny pomiar zrobię we wtorek, jak nic się nie zmieni - przelewać na cichą i zostawić w spokoju, czy trzymać z drożdżami capiakami?

Edytowane przez kaingorn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Undeath napisał:

Przetrzymaj z drożdżami, zawsze jest ich więcej i powinny zacząć redukować smrody które narobiły.

Dzięki, tak zrobię :)

 

W opisie drożdży jest info: "Szczep daje nieco dzikie, bardzo intensywne aromaty niespotykane w żadnym innym szczepie drożdży."

 

No faktycznie dzikie jajo :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Dziś zrobiłem piwko z brewkitu, konkretnie Coopers English Bitter. Drożdże zadane w temperaturze 22 stopni. Poprzednie piwo, fermentowane w domu w trakcie upałów, temperatura 26 stopni, wyszło pijalne, jednak czuć w nim estry. Teraz chcąc tego uniknąć po zadaniu drożdży przeniosłem piwo do piwnicy, gdzie panuje stała temperatura około 20-21 stopni. Planuje piwo zostawić dlużej na burzliwej i odpuścić cichą. Z uwagi na to, że w piwnicy, jak to w piwnicy warunki są dalekie od sterylnych na dekantację i rozlew piwo muszę przenieść spowrotem do mieszkania, 4 piętro bez windy. W tym czasie na pewno wzruszę warstwę osady z dna, stąd moje pytanie, czy po 2 tygodniach fermentacji burzliwej, piwo można przenieść do cieplejszego pomieszczenia, czy już po zakończeniu fermentacji taka zmiana temperatury może negatywnie wpłynąć na walory smakowe piwa ? Na jak długo zostawić je w mieszkaniu, żeby osad znów opadł na dno. Dzięki za pomoc 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

Mam zamiar jutro/pojutrze zabrać się za robienie mojej 2 warki piwa (pierwsza się fermentuje, popełniłem kilka błędów, ale może wyjdzie z tego cokolwiek), no i mam małe pytanka:

 

1. Czy sprzęt po wypsikaniu Desprejem trzeba płukać? I czy nadaje się on do dezynfekcji butelek przed rozlewem? Dysponuję teraz combo OXI + Desprej- czy to wystarczy do utrzymania odpowiedniej czystości?

2. Przy 1 warce wygotowało mi się znacznie za dużo brzeczki- czy mogę w takim wypadku ze spokojem dolać większej ilości wody do wysładzania? Czy to już wtedy "po ptokach" ?

 

Zapewne znalazłbym w końcu odpowiedzi na te pytania (szukałem, żeby nie było!), ale ciężko jest się na początku odnaleźć, więc proszę o wyrozumiałość. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Req8628 napisał:

Witam. Dziś zrobiłem piwko z brewkitu, konkretnie Coopers English Bitter. Drożdże zadane w temperaturze 22 stopni. Poprzednie piwo, fermentowane w domu w trakcie upałów, temperatura 26 stopni, wyszło pijalne, jednak czuć w nim estry. Teraz chcąc tego uniknąć po zadaniu drożdży przeniosłem piwo do piwnicy, gdzie panuje stała temperatura około 20-21 stopni. Planuje piwo zostawić dlużej na burzliwej i odpuścić cichą. Z uwagi na to, że w piwnicy, jak to w piwnicy warunki są dalekie od sterylnych na dekantację i rozlew piwo muszę przenieść spowrotem do mieszkania, 4 piętro bez windy. W tym czasie na pewno wzruszę warstwę osady z dna, stąd moje pytanie, czy po 2 tygodniach fermentacji burzliwej, piwo można przenieść do cieplejszego pomieszczenia, czy już po zakończeniu fermentacji taka zmiana temperatury może negatywnie wpłynąć na walory smakowe piwa ? Na jak długo zostawić je w mieszkaniu, żeby osad znów opadł na dno. Dzięki za pomoc 

Temperatura 20-21C też nieco za wysoka... Jakieś 15-17C by się przydało. Po dwóch tygodniach (czyli de facto po fermentacji) możesz śmiało przenieść do cieplejszego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sad_mad napisał:

Hej,

 

Mam zamiar jutro/pojutrze zabrać się za robienie mojej 2 warki piwa (pierwsza się fermentuje, popełniłem kilka błędów, ale może wyjdzie z tego cokolwiek), no i mam małe pytanka:

 

1. Czy sprzęt po wypsikaniu Desprejem trzeba płukać? I czy nadaje się on do dezynfekcji butelek przed rozlewem? Dysponuję teraz combo OXI + Desprej- czy to wystarczy do utrzymania odpowiedniej czystości?

2. Przy 1 warce wygotowało mi się znacznie za dużo brzeczki- czy mogę w takim wypadku ze spokojem dolać większej ilości wody do wysładzania? Czy to już wtedy "po ptokach" ?

 

Zapewne znalazłbym w końcu odpowiedzi na te pytania (szukałem, żeby nie było!), ale ciężko jest się na początku odnaleźć, więc proszę o wyrozumiałość. :) 

Ad 1. Desprej z założenia nie płuczemy, zostawiamy aż wyschnie (alkohol szybko odparowuje). OXI powinno starczyć. Ale przeczytaj uważnie ten artykuł:

Jego znajomość powinna być obowiązkowa na tym forum

Ad 2. Tak możesz dać więcej wody do wysładzania, ważne by całość zmieściła się w garnku warzelnym. Możesz nawet po chmieleniu dolać czystej zimnej wody, by uzupełnić straty z parowania. Duch Kraftu od tego nie zginie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Jancewicz napisał:

Temperatura 20-21C też nieco za wysoka... Jakieś 15-17C by się przydało. Po dwóch tygodniach (czyli de facto po fermentacji) możesz śmiało przenieść do cieplejszego

Dzięki za pomoc, wiem, że trochę wysoko, ale to już i tak lepiej niż poprzedbie, gdzie jak drożdże ruszyły z kopyta to chwilami temperatura szybowała pod 27 stopni, do następnego zamierzam już zmontować lodówkę że styropoanu, by mieć większą kontrolę nad temperaturą.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy dla drożdży górnej fermentacji temperatura 20-21 to dużo za dużo pytam bo fermentuję w podobnej temperaturze u mnie w piwnicy jest 19.7 i wydawało mi się że większość piw które robiłem na US-05 były spoko :) żeby zejść niżej musiałbym już dość mocno kombinować :) Teraz będę w tej samej piwnicy robił piwa na drożdżach S-33 i FM28 i czy taka temperatura da radę??? A co do cichej też jej nie robię ponieważ w piwnicy nie ma mowy o otwieraniu fermentora chyba że lekko uchylić wrzucić chmiel na zimno i to wszystko. Nie zauważyłem żeby brak cichej jakoś źle wpływał na piwo z tym że rzeczywiście po przyniesieniu do mieszkania trzeba poczekać tą godzinkę przelać do drugiego pojemnika z kranikiem wymieszać z roztworem glukozy i można butelkować :) jedynie ta temperatura mnie martwi ponieważ napisałeś że jest za wysoka a na drożdżach np. US-05 idealna temperatura jest opisana w widełkach 15-22.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, pajaczeq napisał:

czy dla drożdży górnej fermentacji temperatura 20-21 to dużo za dużo

W największym skrócie - tak.

13 minut temu, pajaczeq napisał:

idealna temperatura jest opisana w widełkach 15-22

W większości wypadków podawane są duże widełki, z czasem zmieniają się i nie do końca wiadomo dlaczego.

Jednocześnie wszędzie znajdziesz informację, że najlepiej chłodzić brzeczkę do dolnej granicy optimum pracy drożdży, a nawet 1 - 2 stopnie poniżej.

gallery_6077_392_21850.png

Edytowane przez zasada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.