Skocz do zawartości

Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony


gawo74

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Może banalne pytanie. Może głupie.   Ale czy według Was na pierwsze zacieranie warto zrobić nie 20 litrów piwa tylko mniej, 10l? Nie chodzi nawet o garnek do zacierania tylko o samo piwo. A jeśli nie wyjdzie tak jak zakładam to będzie ciężko z taką ilością?   Jak to było u Was?

 

Nie bądź pesymistą. Wyjdzie. Swoją drogą często dziwie się ludziom, że boją się zacierać i mimo iż nie chcą używają ekstraktów, albo brewkitów. Nie mówię, że to źle, ale chcą zacierać ale boją się "rzucać na głęboką wodę". Przecież to kwestia doczytania, a druga sprawa to tylko piwo, nawet jak się nie uda to co się stanie? Dziwna postawa jak dla mnie, nie tyle rzeczy w życiu się niszczy, traci i jest ok. Życie jest jedno czego tutaj się bać?

 

Co do pytania, ja robię warki 12 litrów i jestem kontent, nie przepiłbym 20 litrów nigdy. Da się, potwierdzam. Każdy może dobrać sobie skale jak chce, może być 17 litrów, albo i 23.5, przeskalowanie receptury to 10 minut. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy prostym piwie typu pale ale czy weizen:

słód 4kg - 20zł, 2-3kg - 10-15zł

chmiel - pale ale 7-10zł, weizen nie wiem, złotówkę? przy 10l połowa
drożdżę - tu i tu trzeba paczkę suchych dać, 10zł

 

Roboty praktycznie tyle samo, dezynfekcja itp wsio tyle samo

 

Różnica max 15zł, a 10l piwa. Zastanów się, czy opłaca Ci się podejmować ryzyko :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Może banalne pytanie. Może głupie. Ale czy według Was na pierwsze zacieranie warto zrobić nie 20 litrów piwa tylko mniej, 10l? Nie chodzi nawet o garnek do zacierania tylko o samo piwo. A jeśli nie wyjdzie tak jak zakładam to będzie ciężko z taką ilością? Jak to było u Was?

Nie bądź pesymistą. Wyjdzie. Swoją drogą często dziwie się ludziom, że boją się zacierać i mimo iż nie chcą używają ekstraktów, albo brewkitów. Nie mówię, że to źle, ale chcą zacierać ale boją się "rzucać na głęboką wodę". Przecież to kwestia doczytania, a druga sprawa to tylko piwo, nawet jak się nie uda to co się stanie? Dziwna postawa jak dla mnie, nie tyle rzeczy w życiu się niszczy, traci i jest ok. Życie jest jedno czego tutaj się bać?

 

Co do pytania, ja robię warki 12 litrów i jestem kontent, nie przepiłbym 20 litrów nigdy. Da się, potwierdzam. Każdy może dobrać sobie skale jak chce, może być 17 litrów, albo i 23.5, przeskalowanie receptury to 10 minut.

Nie chodzi o strach przed zacieraniem tylko o brak czasu na tę metodę. Zrobiłem 3 brewkity i czytająca Wasze posty chciałbym spróbować. Udało mi sie wygospodarować 10h wolnego czasu wiec mam nadzieję, że mi sie uda w tym czasie uwarzyć warkę.

 

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do sprawdzenia Hefeweizen, pierwsza warka na płynnych i pierwsze zbieranie gęstwy. Planuję zadać gęstwe do następnej takiej samej warki.

Jak z temperaturą fermentacji, trzymać równo czy podnosić, no i same drożdże w opisie mają 20'C

 

Wszelkie poprawki mile widziane.

 

20L

Słód pszeniczny Bestmalz 2.8 kg 58.3%

Strzegom Pilzneński 2 kg 41.7%

13.3 BLG

 

42 C 60 min

62 C 30 min

72 C 30 min

 

Chmielenie Lubelski 30g 60 min / 13 IBU

 

WLP300 - Hefeweizen Ale Yeast

 

http://brewness.com/pl/recipe/hefeweizen-17/view

Tak zrób, a będziesz Pan zadowolony. Temp bym tylko obniżył do 17'C

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko wygotuj ją w roztworze z np. kwaskiem cytrynowym. Ja dzisiaj sobie wygotowałem w piwie z czteromiesięcznym nalotem tlenku miedzi    :wallbash:

Edytowane przez MistrzSuspensu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o strach przed zacieraniem tylko o brak czasu na tę metodę. Zrobiłem 3 brewkity i czytająca Wasze posty chciałbym spróbować. Udało mi sie wygospodarować 10h wolnego czasu wiec mam nadzieję, że mi sie uda w tym czasie uwarzyć warkę.

Swoją piwerwsza zacieraną warkę 20 l, z chłodzeniem w głębokim brodziku z 10 zamrożonymi butelkami pet, zrobiłem w 7h. Dziś warzę drugą i widzę że godzinkę urwę Edytowane przez hotmas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas zacierania enzymy rozcinają skrobię na różnego rodzaju cukry. Alfa-amylaza, beta-amylaza. Do tego momentu chyba nie ma wątpliwości.

 

Teraz pytanie brzmi, czy do zacierania nie można by sypnąć (oprócz słodu) powiedzmy 20% skrobi? Takiego białego proszku :D w sumie to skrobia, związek chemiczny, jej pochodzenia ma znaczenie? Nie zostanie pocięta tak samo przez enzymy jak skrobia ze słodu?

 

Po co? Wyższy baling brzeczki przedniej, korzystna sprawa przy warzeniu ciężkich piw. Ewentualnie jako wyjście awaryjne, gdy doszło do jakiejś katastrofy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może banalne pytanie. Może głupie.

 

Ale czy według Was na pierwsze zacieranie warto zrobić nie 20 litrów piwa tylko mniej, 10l? Nie chodzi nawet o garnek do zacierania tylko o samo piwo. A jeśli nie wyjdzie tak jak zakładam to będzie ciężko z taką ilością?

 

Jak to było u Was?

 

Wujek, ja bym zrobił dychę. 

Moje pierwsze z ekstraktów w ostatniej chwili przeskalowałem na 10l i dziękuję swojemu rozumowi i godności człowieka, że tak zrobiłem. 

Piwo najgorsze nie jest, ale dwie kraty tego wypić, to kara. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Belglover idąc Twoim tokiem rozumowania, to sypać można od razu sacharoze albo dekstroze. Skrobia o której mówisz jest skrobię ziemniaczaną, wniesie tak jak cukier buraczany - sacharoza posmaki bimbru, najmniej wnosi dekstroza, tylko pytanie czy chcesz mieć piwo czy też coś co ma 15% volt? Kolejna sprawa przy zacieraniu skrobi ziemniaczanej potrzeba dwa razy tyle enzymów. Nawet jeśli dodasz okaże się że słodu za mało. Nawet nie wielki dodatek może zmienić smak piwa. Jedyną rzecz przy zacieraniu jaką można by spróbować to zamiana części slodu na ziarno zesrutowane i dodatek enzymów w płynie. Tylko czy to się opłaci?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Belglover idąc Twoim tokiem rozumowania, to sypać można od razu sacharoze albo dekstroze. Skrobia o której mówisz jest skrobię ziemniaczaną, wniesie tak jak cukier buraczany - sacharoza posmaki bimbru, najmniej wnosi dekstroza, tylko pytanie czy chcesz mieć piwo czy też coś co ma 15% volt? Kolejna sprawa przy zacieraniu skrobi ziemniaczanej potrzeba dwa razy tyle enzymów. Nawet jeśli dodasz okaże się że słodu za mało. Nawet nie wielki dodatek może zmienić smak piwa. Jedyną rzecz przy zacieraniu jaką można by spróbować to zamiana części slodu na ziarno zesrutowane i dodatek enzymów w płynie. Tylko czy to się opłaci?

 

Skąd miałyby się tam pojawić posmaki bimbrowe? Piwo domowe nie ma zrywać papy z dachu, ale jak robię risa 24 blg to nie jest łatwo uzyskać taki baling. Skrobia to skrobia wniesie tyle samo dekstryn i innych cukrów co skrobia ze zbóż, niby czemu miałoby być inaczej? Dekstroz będzie tyle, na ile pozwolisz działać różnym enzymom, alfa i beta amylazie. Dodatek skrobi byłby na poziomiee 15-20%, gdzie reszta zasypu to pewnie jakieś 70% słodu podstawowego, wiec z scukrzeniem nie byłoby problemu.

 

Uważam, że skrobia dostępna w sklepie, to pewnie w 80% (uważam, że nawet 90%) czysta skrobia, więc nie do końca zgodzę się z tym, że sypanie "skrobi" miałoby być tożsame z sypaniem mąki, która chyba jednak zawiera dość dużo białek. Co do tego mam wątpliwości, liczę na odpowiedzi szerszego grona forumowiczów. Myślę, że na pewno pomysł ten zrealizuję na którymś ze swoich piw, jestem bardzo ciekaw efektów. I jak już wspomniałem uważam, że jeżeli skrobia to skrobia w 80-90% może bardzo fajnie wpłynąć na brzeczkę przednią, oczywiście % zasypu byłby równy około 20. Aspekt finansowy jest nieistotny. 

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dość starej publikacji pt. "Piwowarstwo" (nie pamiętam autora) jest nawet instrukcja warzenia piwa z ziemniaków. Ciekawostka: "cukier buraczany" znajdziemy też w innych roślinach, a odczuwane przez nas różnice w smaku poszczególnych wersji są związane jedynie ze stopniem ich oczyszczenia (im bliżej 100% cukru, tym mniej różnic).

 

Wysłane z Rivendell przy użyciu Palantíru

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd posmaki? Skrobia nie jest czysta i tyle. Czuć to podczas destylacji, jeszcze ciekawiej jest bo czuć różnicę między glukoza z ziemniaków a tą z kukurydzy. Po prostu brak czystości lakoratoryjnej i tyle. I mówię o skrobi a nie mące. Mąka ma jeszcze więcej "dodatków" typu węglan sodu.

Edytowane przez flbc.piaseczno
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie musi być koniecznie skrobia ziemniaczana. Pewnie efekt nie będzie taki jak ze słodu, ale w jakimś ograniczonym udziale stosuje się ekstrakty i cukru proste, to czemu nie spróbować że skrobia.

 

Wysłane z mojego Mi-4c przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piłem kilka piw komercyjnych gdzie w składzie była skrobia, czyli się da. Co prawda były to z reguły jakieś zagraniczne koncerniaki, które szału nie robiły. 

 

Na zagranicznych forach piszą więcej o skrobi kukurydzianej. Podobno przy niedużym udziale jest ok, ale trzeba pamiętać, że taka skrobia ma wyższą temperaturę kleikowania i trzeba by coś z tym zrobić przed zacieraniem. Po przekroczeniu pewnej ilości mogą być problemy z filtracją.

 

Pozostaje jeszcze pytanie jaki to ma wpływ na smak i treściwość i ile tego trzeba by wsypać żeby mieć jakiś sensowny wzrost ekstraktu i czy to się opłaca. Aż tak mnie to nie interesuje żeby spróbować samemu, ale jak ktoś się odważy przetestować to chętnie się dowiem ;)

Edytowane przez Oskaliber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

Mam na imię Dominik i wreszcie zebrałem sie na odwagę i zdecydowałem spróbować zabawić się w domowego piwowara. Pierwsza próba miałą miejsce kilka lat temu (co widać nawet po dacie założenia konta na portalu), ale niestety skończyło się na spędzeniu kilku godzin czytając tematy założone przez znacznie bardziej doświadczonych Kolegów. Nakupowałem trochę sprzętu, łącznie z kapslownicą i samodzielnie nawet zmajstrowałem takie cudo jak filtr z oplotu. Od tamtego czasu minęło kilka lat, życie rzuciło nas do UK i powoli toczy się dalej. Piwo uwielbiałem, uwielbiam i będę uwielbiał zawsze, sama Wielkia Brytania to świetne miejsce do szukania nowych smaków. Ale w każdej możliwej formie to coś, co strasznie mi smakuje i każdy festiwal ale obowiązkowo staram się zaliczać.

 

Kilka dni temu pod wpływem impulsu zakupiłem (bardzo podstawowy) brew-kit. Jest to Young`s BrewBuddy bitter obejmujący:

- fermentor (bez kranika, bez rurki fermentacyjnej)

- rurka do zlewania z reduktorem osadu

- areometr (skala bodajże 0.99 – 1.12)

- środek do sterylizacji (3-4 łyżeczki rozpuścić w ciepłej wodzie, po sterylizacji konieczne przepłukanie ; niestety nie mam pojęcia na bazie jakiego środka jest on przygotowany – i jak się ma do spotykanego często „oxi”)

- brewkit obajmujący puszkę (bitter) wraz z drożdzami (prowdopodobnie no name – JTB nadrukowane na saszetce nic mi nie mówi).

 

Dokupiłem do tego wszystkiego: termomentr elektroniczny (przed rozlewem chcę kupić ciekłokrystaliczny, który można nalepić na fermentor), łopatkę, szczotkę do mycia butelek, kolbę miarową do pomiarów gęstości, łopatki, wagę kuchenną, lejek i to chyba wszystko.

 

Do tego czekam własnie na przesyłkę z:

- Gervin English Ale Yeast 11g

- Geordie beer kit enhancer (słód oraz dekstroza)

- rurki fermentacyjne (zestaw 2 sztuk).

 

Poczytałem troszkę, starałem się zebrać kilka informacji oglądając poradniki na youtube, ale nadal nie moge powiedziec, ze czuje sie pewnie przed pierwszym podejsciem. Kluczowe wydaje sie porzadne wyczyszczenie fermentora, do czego prawdopodobnie uzyje zalaoczonego do zestawu srodka. Spotkalem sie z czestym stosowaniem tzw oxi, tylko niestety w Anglii niekoniecznie moge go dostac. Instrukcja uzycia srodka do sterilizacji mowi o tym, ze trzeba dodac go do goracej wody, przeplukac cala powierzchnie fermentora kilka razy przez 10 minut i na koncu wyplukac. Jedyna rzecz, ktora mnie martwi – nie mam zielonego pojecia jaki jest sklad tego srodka i jak dokladnie musze wyplukac (kupie baniaki z woda i takiej wlasnie siwrzej wody uzyje do plukania).

 

Generalnie problemem jest to, ze nie mam dostepu do popularnych i sprawdzonych artykulow dostepnych w Polsce i musze bazowac na tym, co dostane w Anglii. Fajnie by bylo, gdybyscie moze polecili jakies sklepy/sklepy zajmujace sie browarnictwem, gdzie mozna dostac fajne rzeczy. Z tego co wiem, to m.in siec Wilko oferuje brewkity i podstawowy sprzet dla piwowarow.

 

Nastepna sprawa dotyczy sterylizacji mieszadla – czy jakos specjalnie trzeba je wymyc? Jest calkiem dlugie i nie dam rady go wygotowac, a nie chce zakazic sobie brzeczki. Jak zalacacie przygotowac butelki – chce uzyc normalnych (niestety w wiekszosci wykonanych z bialego szkla) butelek po piwie. Znalazlem informacje, ze mozna je wygrzac w piekarniku w 180 stopniach C, ale wydaje mi sie, ze normalne ich umycie tez nie zaszkodzi. Martwi mnie sama sterylizacja/odkazenie butelki przed rozlewem. Co z rurką do spuszczania piwa – czy ja tez trzeba w jakis sposob przygotowac?

 

Zalecana temperatura dodania drozdzy to 18-21 stopni, czyli prawdopodobnie dluzsza chwile trzeba bedzie poczekac. Kwestia chlodzenia jest dosc skomplikowana – prawdopodobnie nie bede chcial biegac po domu z fermentorem i chlodzic wszystkiego w wannie.

 

Kupilem tez jakis tani 8 litrowy garnek (stalowy), zeby go uzywac tylko do rozrabiania ekstrakru. Zakladam, ze gdy rozpuszczam ekstrakt w 3.5 litra wody to nie musze sie za bardzo martwic o jakiekolwiek odkazanie 0 zabije wszystko tempertura?

 

Uwadnianie – czy powinienem rozpuscic je w przegotowanej wodzie o temperaturze np. 20 stopni pol godziny przed planowanym dodaniem do fermentora? Ciezko bedzie powiedziec, jak szybko mieszanka sie schlodzi -

 

Cala zabawa planowana jest oczywiscie w kuchni, ale obok kuchni mam tzw. utility room, ktory jest idealnym miejscem do piwowarskich testow. Pomieszczenie sasiaduje z jednej strony z kuchnia (drzwi z niej do niego prowadza), z drugiej mam garaz a dokladnie na przeciwko wyjscie do ogrodu. W pomieszczeniu tym panuje dosc niska temperatura – troszke wyzsza niz temperatura na zewnatrz. Latem bywa tam dosc cieplo (gdy jest cieplo – takze okolo 3 dni w roku), zima natomiast jest po prostu zwyczajnie zimno. Pomieszczenie nie jest w zaden sposob izolowane, wbudowano je miedzy dwa wolno stojace domy.

 

Planuje tam trzymac fermentor, ale zalacana temperatura to 18-21 i to chyba pokrzyzuje mi plany – drozdze prawdopodobnie potrzebuja takiego zakresu, zeby wykonac ich prace. Problemem jest to, ze domy tutaj sa delikatnie mowiac slabo izolowane i np. w kuchni gdy nie ma nas w domu mam temperature okolo 16-18C. W salonie czy innej sypialni nie chce trzymac fermentora, bo to troche bez sensu. Czy rzeczywiscie temperatura jest tu az tak wazna i absolutnie nie zaleca sie fermentacji w nizszej? Prawdopodobnie wybralem sobie zle piwo na poczatek, zwazajac na to, ze mamy sezon zimowy i temperatury w pomieszczeniu uzytkowym teraz oscyluja w okolicach 10C.

 

Na wszelki wypadek kyupilem tez awaryjne drozdze (Gervin English Ale Yeast 11g), ale czy mozecie mi doradzic, czy warto je dodac zamiast tych z zestawu? Czy to tylko strata pieniedzy i nie pasuja one do bittera z zestawu?

 

Ostatnie pytanie z tych, ktore poki co pamietam to kwestia mierzenia zawartosci cukcu – moj zalaczony do zestawu aerometr ma skale 0.99 do 1.12 (mniej wiecej) bez uwzglednienia zadnych jednostek. Prawdopodobnie to zwykla gestosc? Ale nie jestem pewien, moze podpowiecie mi cos na ten temat…?

 

Czy przy rozlewie do butelek uzywacie zwyklego cukru? Czy np. Dodanie ciemnego cukru moze spowodowac jakies komplikacje albo zmienic lekko smak?

 

Na koniec tego przydlugiego postu chce Was przeprosic za brak polskich znakow w drugiej czesci postya, ale konczylem go w pracy. Bede wdzieczny za kazda wskazowke i z gory za wszystkie dziekuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie problemem jest to, ze nie mam dostepu do popularnych i sprawdzonych artykulow dostepnych w Polsce i musze bazowac na tym, co dostane w Anglii. Fajnie by bylo, gdybyscie moze polecili jakies sklepy/sklepy zajmujace sie browarnictwem, gdzie mozna dostac fajne rzeczy. Z tego co wiem, to m.in siec Wilko oferuje brewkity i podstawowy sprzet dla piwowarow.

 

Pierwszy winik z google:

http://www.the-home-brew-shop.co.uk/ 

 

A tu mapka:

 

 https://www.google.ch/webhp?sourceid=chrome-instant&ion=1&espv=2&ie=UTF-8#q=home+brewing+uk&rflfq=1&rlha=0&rllag=50927399,-2178683,108427&tbm=lcl&tbs=lf_msr:-1,lf_od:-1,lf_oh:-1,lf_pqs:EAE,lf:1,lf_ui:2

Edytowane przez guma44
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie pytanie - zamierzasz to gotować? Bo z twojego postu wynika, że nie (przynajmniej ja mam takie odczucie) a od tego zależy odpowiedź na parę pytań które zadałeś.

 

W opisie przygotowania brewkitu napisano zeby dodac zawartosc puszki (po uwczesnym ogrzaniu) do fermentora i zalac nastepnie wrzatkiem. 

 

Natomiast ja chcialem (bazujac na tym co widzialem w poradnikach na youtube) wlasnie dodac zawartosc puszko do tych wskazanych 3.5 litra wody i to wlasnie sobie zagotowac - czy tak bedzie lepiej? Kupilem gar wlasnie do tego, zeby rozpuscic zawartosc puszki w wodzie i na spokojnie to wymieszac. Widzialem tez wskazowki, zeby kilka razy ta mieszanke przelac z garnka do fermentora i spowrotem - zeby napowietrzyc roztwor. 

 

Wiec powinienen zagotowac wszystko w garnku?

Edytowane przez Dominik_Bydgoszcz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.