Skocz do zawartości

Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony


gawo74

Rekomendowane odpowiedzi

Próbowałeś może kiedyś piwa z taką ilością płatków? Jestem ciekaw, jaki to da efekt, skoro takie małe ilości dają już dość mocno wyczuwalne drewno w smaku. Moim zdaniem będzie to spory overkill, ale pewności nie mam. No i ciekawe czy faktycznie jest różnica między tymi kostkami a płatkami. Idąc za ciosem, to może wrzucić klepki od parkietu do wiadra? :D Taniej wyjdzie - 1 metr surowego parkietu dębowego będzie kosztował ze 40zł ;D

Nie, ilość jest do zmniejszenia tak czy tak, bo przesada, zapomniałem o tym wspomnieć. Odniosłem się tylko do samego pomysłu trzymania płatków pół roku.

 

Co do różnicy - teoria mówi, że jest. W praktyce używałem tylko płatków, które przy zastosowaniu krótko, ale w sporej ilości, dają moim zdaniem mocno jednowymiarowe drewno w smaku, które nijak się ma do dobrych piw leżakowanych w beczkach. Kostki podobno lepiej symulują beczkę, piwo ma kontakt z mniejszą powierzchnią drewna, ale penetruje je powoli, wgłębiając się w coraz to kolejne warstwy i budując bardziej złożony bukiet.

Edytowane przez Oskaliber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam podobny problem jak kolega Mateusz Papiernik, tzn. piwo mi niedofermentowało. z tego co czytałem to ryzyko niedofermentowania występuje głownie przy piwach z wysokim °BLG, a ja robiłem jednak Hefeweizena z docelowymi 12 °BLG na drożdżach Wyeast 3068.

Na początku popełniłem już jeden wielki błąd, a dokładnie zbyt długo wysładzałem i w rezultacie otrzymałem 28l brzeczki o 8°BLG. Nie przyszło mi do głowy niestety żeby dodać glukozy i zdecydowałem się na dłuższe gotowanie. Ostatecznie otrzymalem 25l brzeczki o 10°BLG, które w ciągu 4-5 dni odfermentowało do 5,4°BLG (fermentacja była bardzo burzliwa, bo piana aż przez zaczęła się wydostawał przez otwór w pokrywie), a później przez następne 5 dno BLG ani drgneło, Mieszałem energicznie, przelałem na cichą, ale nic to nie dało.

Co mogło być tego powodem ? Może zbyt słabo napowietrzyłem brzeczkę przed zadaniem drożdży ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Próbowałeś może kiedyś piwa z taką ilością płatków? Jestem ciekaw, jaki to da efekt, skoro takie małe ilości dają już dość mocno wyczuwalne drewno w smaku. Moim zdaniem będzie to spory overkill, ale pewności nie mam. No i ciekawe czy faktycznie jest różnica między tymi kostkami a płatkami. Idąc za ciosem, to może wrzucić klepki od parkietu do wiadra?  :D Taniej wyjdzie - 1 metr surowego parkietu dębowego będzie kosztował ze 40zł ;D

Nie, ilość jest do zmniejszenia tak czy tak, bo przesada, zapomniałem o tym wspomnieć. Odniosłem się tylko do samego pomysłu trzymania płatków pół roku.
 

Co do różnicy - teoria mówi, że jest. W praktyce używałem tylko płatków, które przy zastosowaniu krótko, ale w sporej ilości, dają moim zdaniem mocno jednowymiarowe drewno w smaku, które nijak się ma do dobrych piw leżakowanych w beczkach. Kostki podobno lepiej symulują beczkę, piwo ma kontakt z mniejszą powierzchnią drewna, ale penetruje je powoli, wgłębiając się w coraz to kolejne warstwy i budując bardziej złożony bukiet.

 

Muszę spróbować z tymi kostkami, bo faktycznie ten smak jest raczej jednowymiarowy (u mnie po prostu drewniana wanilia :P). A czy próbowałeś mieszać różne płatki dębowe? To też powinno dać lepszy efekt, niż wrzucenie tylko jednego rodzaju :)

 

Witam, mam podobny problem jak kolega Mateusz Papiernik, tzn. piwo mi niedofermentowało. z tego co czytałem to ryzyko niedofermentowania występuje głownie przy piwach z wysokim °BLG, a ja robiłem jednak Hefeweizena z docelowymi 12 °BLG na drożdżach Wyeast 3068.

Na początku popełniłem już jeden wielki błąd, a dokładnie zbyt długo wysładzałem i w rezultacie otrzymałem 28l brzeczki o 8°BLG. Nie przyszło mi do głowy niestety żeby dodać glukozy i zdecydowałem się na dłuższe gotowanie. Ostatecznie otrzymalem 25l brzeczki o 10°BLG, które w ciągu 4-5 dni odfermentowało do 5,4°BLG (fermentacja była bardzo burzliwa, bo piana aż przez zaczęła się wydostawał przez otwór w pokrywie), a później przez następne 5 dno BLG ani drgneło, Mieszałem energicznie, przelałem na cichą, ale nic to nie dało.

Co mogło być tego powodem ? Może zbyt słabo napowietrzyłem brzeczkę przed zadaniem drożdży ?

Oczywiście słabe napowietrzenie może być przyczyną, ale są też inne miejsca, gdzie moim zdaniem mogłeś popełnić błąd:

1. Ilość drożdży - dawałeś z saszetki z aktywatorem? Ile dni trzymałeś saszetkę po rozbiciu woreczka z pożywką? Dobrze spuchły? Może namnożyły się zbyt słabo przed zadaniem?

2. Temperatura zadania drożdży ile C miała brzeczka?

3. Temperatura fermentacji - nic o niej nie piszesz, a jest szalenie ważna. Drożdże wychodziły Ci przez dekiel, więc pewnie była ona dosyć wysoka - a potem, kiedy fermentacja zwolniła, mogła spaść o kilka stopni C i kiszka. Ważna jest kontrola temperatury a w szczególności tego momentu jej spadku - kiedy fermentacja spowalnia, to podnosisz temperaturę otoczenia, aby w fermentorze zachować ją na w miarę stałym poziomie (a najlepiej nawet nieco podnosić ją pod koniec).

Edytowane przez ThoriN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ostatecznie otrzymalem 25l brzeczki o 10°BLG, które w ciągu 4-5 dni odfermentowało do 5,4°BLG (fermentacja była bardzo burzliwa, bo piana aż przez zaczęła się wydostawał przez otwór w pokrywie), a później przez następne 5 dno BLG ani drgneło

Może mierzyłeś refraktometrem i nie zrobiłeś korekty pomiaru?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ThoriN,
1. Tak dodawałem z szaszetki z aktwatorem, na opakowaniu było napisane żeby aktywować drożdże na przynajmniej 3 godz przed zadaniem, a  mnie było to ok 6h i paczuszka spuchła potężnie.

2. Dokładnie nie pamiętam ale brzeczka miał gdzieś około 22-24 °C.
3, Fermentacje starałem się utrzymać na poziomie 20-21°C, ale mógł się zdarzyć kilkugodzinne wzrosty o około 2°C i spadki o 3-4°C.

Prawdą jest, że w domu u mnie jest ciężko utrzymać temp na idealnie stałym poziomie z racji ogrzewania piecem na węgiel i kompletnie nieocieplonego domu oraz starych drewnianych okien. W nocy w piecu potrafi trochę przygasnąć i temperatura spadam o te parę stopni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ostatecznie otrzymalem 25l brzeczki o 10°BLG, które w ciągu 4-5 dni odfermentowało do 5,4°BLG (fermentacja była bardzo burzliwa, bo piana aż przez zaczęła się wydostawał przez otwór w pokrywie), a później przez następne 5 dno BLG ani drgneło

Może mierzyłeś refraktometrem i nie zrobiłeś korekty pomiaru?

 

Hmmm, czyżbym coś przeoczył ? Przyznam się, że nie doczytałem o innej korekcji jak tylko o tej w rozumieniu przy przeliczaniu Brix na BLG.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholercia.....człowiek się uczy jednak cały czas. Faktycznie kompletnie to przeoczyłem i po korekcji wychodzi mi 2,3 Brix, czyli prawidłowo jednak. Szkoda tylko, że nie uczymy się głównie na cudzych błędach, bo zaryzkowałem o zabutelkowałem piwo z mniejsza ilością cukru i też nie męczyłbym Weizena na fermentacji cichej....Nie mniej jednak dziękuje za wszelką pomoc ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ThoriN,

1. Tak dodawałem z szaszetki z aktwatorem, na opakowaniu było napisane żeby aktywować drożdże na przynajmniej 3 godz przed zadaniem, a  mnie było to ok 6h i paczuszka spuchła potężnie.

2. Dokładnie nie pamiętam ale brzeczka miał gdzieś około 22-24 °C.

3, Fermentacje starałem się utrzymać na poziomie 20-21°C, ale mógł się zdarzyć kilkugodzinne wzrosty o około 2°C i spadki o 3-4°C.

Prawdą jest, że w domu u mnie jest ciężko utrzymać temp na idealnie stałym poziomie z racji ogrzewania piecem na węgiel i kompletnie nieocieplonego domu oraz starych drewnianych okien. W nocy w piecu potrafi trochę przygasnąć i temperatura spadam o te parę stopni.

 

Fajnie, że Ci się wyjaśniło :) Korekcja pomiaru dla przefermentowanej brzeczki jest bardzo istotna. Czasem nawet lepiej sprawdzać sobie spławikiem po fermentacji, a refraktometrem w trakcie warzenia (wygodne).

 

Z pozostałych rzeczy, to:

1. Takie drożdże z aktywatorem warto zostawić na 2-3 dni - jak są starsze, to może im to zająć nawet koło tygodnia ;) Generalnie ich ilość jest i tak zbyt mała na 20 litrów 12Blg, ale w pszenicy często robi się underpitching, więc nie ma tragedii (przestrzegam tylko na przyszłość przy innych stylach).

2. Staraj się zadawać drożdże w temperaturze fermentacji, a nie wyższej - podczas rozmnażania (pierwsze ~2 doby) produkują one najwięcej estrów i wtedy własnie zależy nam na stabilnej temperaturze.

3. Pszenicę na "stefanach" warto fermentować raczej w nieco niższych temperaturach niż u Ciebie - 18-19C wystarcza w zupełności. Dużo przyjemniejsze banany można osiągnąć w inny sposób niż wysoka temperatura, która przy skoku grozi jednak rozpuszczalnikiem (niestety próbowałem już niejedną taką pszenicę - na szczęście nie swoją :D). Te inne sposoby to stres drożdży np. przez underpitching (zadanie zbyt małej ilości drożdżaków) czy start w bardzo niskiej temperaturze rzędu 10-12C i jej podniesienie do ~18C w ciągu 1-2 dób. Drugą metodę polecam, bo miałem przy jej użyciu super efekty, ale trzeba uważać, żeby nie "przedobrzyć", bo mogą być problemy z niedofermentowaniem itp.

Ważne jest też, aby właśnie ta temperatura w trakcie fermentacji nie spadała - lepiej zacząć nisko (~18C) a potem tą temperaturę powoli podnosić do góry, np. o 1C co 3-4 dni, aby skończyć gdzieś w okolicach górnego zakresu drożdży.

Edytowane przez ThoriN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A czy próbowałeś mieszać różne płatki dębowe? To też powinno dać lepszy efekt, niż wrzucenie tylko jednego rodzaju :)

Nie próbowałem, ale pomysł faktycznie wydaje się niegłupi.

 

Powiem Ci nawet, że sam tak zrobię w najbliższym RISie, czyli za jakiś miesiąc :) Dam coś w stylu 1/2 Bourbon + 1/4 lekko opiekane + 1/4 mocno opiekane i zobaczymy co wyjdzie. Ilość max 20g, macerowane przez miesiąc w whisky i wlane razem z alkoholem na miesiąc na cichą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W planach miałem wędzonego weizena chmielonego mocniej na aromat, wymyśliłem coś takiego tqo8xc.jpg

(2 wiadra 19 litrów). Piwo co prawda jeszcze na burzliwej ale pierwsze próby wykazały totalną dominacje wędzonki. Ktoś może robił podobne piwo i jest wstanie odpowiedzieć mi czy jest sens sypać chmiel na cichą czy jednak wędzona przykryje cały aromat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak w piwie, ale w alkoholach mocny czy to płatki, kostki to zawsze zawala pakietem. Płatki to tylko marketingowy chwyt . Mam beczkę dębowa polskiego producenta i mogę powiedzieć że jako tako to jest, ale porównując do dębowych specjałów od kolegów z beczek francuskich się umywa. Robikem sam szczapki dębowe i efekt był o niebo lepszy niż chipsy cxy tez kostki. Polecam wątek -dąb jako dodatek do starzenia na sąsiednim forum. Piłem kilka piw dębowych w Angli i życzę abyście koledzy zrobili równie pyszne. Mam nadzieję że pomoglem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W planach miałem wędzonego weizena chmielonego mocniej na aromat, wymyśliłem coś takiego

(2 wiadra 19 litrów). Piwo co prawda jeszcze na burzliwej ale pierwsze próby wykazały totalną dominacje wędzonki. Ktoś może robił podobne piwo i jest wstanie odpowiedzieć mi czy jest sens sypać chmiel na cichą czy jednak wędzona przykryje cały aromat?

W tej recepturze nie widać w ogóle ile jest słodu wędzonego i jakiego. Ja na Twoim miejscu bym sypał wszystko zgodnie z planem. Ocenianie młodego piwa często jest mylne.

 

Nie wiem jak w piwie, ale w alkoholach mocny czy to płatki, kostki to zawsze zawala pakietem. Płatki to tylko marketingowy chwyt . Mam beczkę dębowa polskiego producenta i mogę powiedzieć że jako tako to jest, ale porównując do dębowych specjałów od kolegów z beczek francuskich się umywa. Robikem sam szczapki dębowe i efekt był o niebo lepszy niż chipsy cxy tez kostki. Polecam wątek -dąb jako dodatek do starzenia na sąsiednim forum. Piłem kilka piw dębowych w Angli i życzę abyście koledzy zrobili równie pyszne. Mam nadzieję że pomoglem.

Nie ma wątpliwości, że beczka bije na głowę płatki czy kostki, ale nie oznacza to, że z tymi drugimi nie da się osiągnąć całkiem niezłego efektu. Edytowane przez Oskaliber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, chciałem uważyć piwo z przepisu na Belgijskie Pale Ale 12*

Surowce:

4kg pale ale

05kg karmelowego jasnego

0,2kg płatków pszenicznych.

Chmiel

60g East Kent Golding

Grożdze

Safbrew S-33/ Belgian Ale M27 Mangrove Jack’s

 

Problem polega na tym, że przepis sugeruje użycie do zacierania metody dekokcyjnej czego chciałbym uniknąć. Na zdjęciach zamieszczam to co jest napisane w książce. I tutaj pojawia się moja prośba o pomoc w przeliczeniu tych czasów do metody infuzyjnej. Przekalkulowałem to w ten sposób, ale nie mam dużego doświadczenia więc proszę o pomoc.

 

50 st - 30’

66-68 st – 50’

75-78st – 10’

Mash out

post-14844-0-12836300-1456489055_thumb.jpg

post-14844-0-05611900-1456489062_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, trudne zadanie. Mianowicie, warzyłem 3 tyg. trzy tyg temu sweet Stouta. Zacierany na słodko 68-69 stopni przez 70 min. Po dodaniu 0.5 kg laktozy 15.5 BRIX (łącznie 19.5 litra piwa). Fermetowane w 17-21 stopni. Po trzech tyg uzyskałem 10.8 BRIX i stoi. Nie byłoby pytania gdyby nie laktoza. Ile szacunkowo mam Plato (blg)? Kalkulator ze strony podaje 6.6, ale mam wątpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.