Skocz do zawartości

Piwny depozyt - Wrocław


wyvern

Rekomendowane odpowiedzi

Dziwi mnie trochę ta kanaliza, no ale z Tobą się kłócić nie będę. Dzięki za recenzje.

 

Wysłane z mojego Mi-4c przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez tauruss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie jest to dobre piwo nie będę czarował.
 Ty się ciesz że na ostatniej bitwie piwnej we Wrocławiu nie byłeś. ;-)

 

 

Aż tak dobrze było? :D To się cieszę ;)

 

 

Dziwi mnie trochę ta kanaliza, no ale z Tobą się kłócić nie będę. Dzięki za recenzje.

 

Wysłane z mojego Mi-4c przy użyciu Tapatalka

 

Od razu kłócić, podyskutować można ;) Generalnie nie była ona ultra nachalna, raczej na niskim poziomie i druga sprawa nos szybko do niej się przyzwyczaja więc retronosowo już nie była wyczuwalna, ale była. W tym piwie i tak gorszy był rozpuszczalnik oraz alkohol niż ta kanaliza. Piwo było nie zabalansowane, trochę tępe w odczuciu i alkoholowe. To jest do poprawy, pozostały bukiet piwa jak najbardziej w stylu, ładne estry i fenole, oraz ciekawa gładkość z idealną goryczką i cierpkim finiszem.

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

 

Nie jest to dobre piwo nie będę czarował.

Ty się ciesz że na ostatniej bitwie piwnej we Wrocławiu nie byłeś. ;-)

Aż tak dobrze było? :D To się cieszę ;)

 

Dziwi mnie trochę ta kanaliza, no ale z Tobą się kłócić nie będę. Dzięki za recenzje.

 

Wysłane z mojego Mi-4c przy użyciu Tapatalka

Od razu kłócić, podyskutować można ;) Generalnie nie była ona ultra nachalna, raczej na niskim poziomie i druga sprawa nos szybko do niej się przyzwyczaja więc retronosowo już nie była wyczuwalna, ale była. W tym piwie i tak gorszy był rozpuszczalnik oraz alkohol niż ta kanaliza. Piwo było nie zabalansowane, trochę tępe w odczuciu i alkoholowe. To jest do poprawy, pozostały bukiet piwa jak najbardziej w stylu, ładne estry i fenole, oraz ciekawa gładkość z idealną goryczką i cierpkim finiszem.

 

Z alkoholowoscia to raczej wiem o co chodzi, przegialem z jasnym cukrem kandyzowanym, i to pewnie nie najlepszym.

 

Grisza, rozwiniesz trochę temat, chętnie posłucham ;)

 

Wysłane z mojego Mi-4c przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Nie jest to dobre piwo nie będę czarował.

Ty się ciesz że na ostatniej bitwie piwnej we Wrocławiu nie byłeś. ;-)

Aż tak dobrze było? :D To się cieszę ;)

 

Dziwi mnie trochę ta kanaliza, no ale z Tobą się kłócić nie będę. Dzięki za recenzje.

 

Wysłane z mojego Mi-4c przy użyciu Tapatalka

Od razu kłócić, podyskutować można ;) Generalnie nie była ona ultra nachalna, raczej na niskim poziomie i druga sprawa nos szybko do niej się przyzwyczaja więc retronosowo już nie była wyczuwalna, ale była. W tym piwie i tak gorszy był rozpuszczalnik oraz alkohol niż ta kanaliza. Piwo było nie zabalansowane, trochę tępe w odczuciu i alkoholowe. To jest do poprawy, pozostały bukiet piwa jak najbardziej w stylu, ładne estry i fenole, oraz ciekawa gładkość z idealną goryczką i cierpkim finiszem.

 

Z alkoholowoscia to raczej wiem o co chodzi, przegialem z jasnym cukrem kandyzowanym, i to pewnie nie najlepszym.

 

Grisza, rozwiniesz trochę temat, chętnie posłucham ;)

 

Bitwa miała być w stylu Saison a wg mnie to żaden nie był saisonem. Dwa były nawet niezłymi weizenami, jeden był siarkowy, jeden w odczuciu jak mydliny a hitem dla mnie było piwo co smakowało jak wytrawna nachmielona brzeczka. No nie było z czego wybierać ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

American Wit - dpiast

 

Piana: Biała, fajnie się trzyma. poziom taki, że nie trzeba pracować nad nią przy nalewaniu - jest dobrze!

Barwa: jasny miód, delikatnie zmętnione. na pierwszy rzut oka wygląda na coś bardzo słabego.

Aromat: po otworzeniu butelki walka kolendry i słodkiej pomarańczy. Co łyk bardziej czuć pomarańczę i delikatne cytrusy z chmielu. Po ogrzaniu czuć trochę przyjemną trawę. Na jakich to drożdżach? spodziewałem się aromatów z belgijskich piw ale nie odnalazłem co mi bardzo odpowiada.

Smak: Tutaj mniej kolendry, więcej pomarańczy i trawy. Bardzo orzeźwiające. Goryczka delikatna, fajne piwo na ciepłe dni. 

Ogólnie: dobre piwko, ciekawa alternatywa dla klasycznego Witbiera na ciepłe dni. Do uwarzenia na imprezy typu grill. 

Edytowane przez alison
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

American Wit - dpiast

Piana: Biała, fajnie się trzyma. poziom taki, że nie trzeba pracować nad nią przy nalewaniu - jest dobrze!

Barwa: jasny miód, delikatnie zmętnione. na pierwszy rzut oka wygląda na coś bardzo słabego.

Aromat: po otworzeniu butelki walka kolendry i słodkiej pomarańczy. Co łyk bardziej czuć pomarańczę i delikatne cytrusy z chmielu. Po ogrzaniu czuć trochę przyjemną trawę. Na jakich to drożdżach? spodziewałem się aromatów z belgijskich piw ale nie odnalazłem co mi bardzo odpowiada.

Smak: Tutaj mniej kolendry, więcej pomarańczy i trawy. Bardzo orzeźwiające. Goryczka delikatna, fajne piwo na ciepłe dni.

Ogólnie: dobre piwko, ciekawa alternatywa dla klasycznego Witbiera na ciepłe dni. Do uwarzenia na imprezy typu grill.

P.S. nie wiem dlaczego i nie wiem czy to nie jakieś moje urojenie, ale ten smak oprócz pomarańczy przypomina mi golden ale z książęcego - jeżeli chodzi o czystość smaku. Polecam dla ludzi nie zaprzyjaźnionych z kraftem i piwami domowymi :)

Dziękuję za recenzję. Cieszę się że smakowało. Drożdże to Fermentis K-97. :-)

 

Wysłane z mojego Redmi Note 3 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cześć,

 

byłem dzisiaj i dorzuciłem dwa RISy. Dodatkowo wrzuciłem jeszcze jedno double IPA(zapomniałem opisać i jest tylko info na kapslu). Wziąłem stout czekoladowy (tauruss),  Chilli Rye Stout (Undeath), stout owsiany (grisza). Degustacja w sobotę :)

 
Stan depozytu powinien wyglądać tak (ilość się zgadza - 10 sztuk):

- American Wit(dpiast)

- Black IPA (majkelina/SoBREW?)
- Apa Single Hop Cascade(tauruss)
- Saison (tauruss) 
- English IPA (Skajo)

- Wiśniowe na Brettach (Undeath)

- Pale Ale (Undeath)

- 2x RIS "Oko Moskwy"(alison)

- Double IPA (alison)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siemka,

zabrałem PaleAle od Undetha i IIPA Alison

zostawiłem Kiełczowskie Pale Ale oraz Equinox IPA (składy, daty na odręcznych etykietach)

 

aktualny skład depozytu:

- American Wit(dpiast)

- Black IPA (majkelina/SoBREW?)
- Apa Single Hop Cascade(tauruss)
- Saison (tauruss) 
- English IPA (Skajo)

- Wiśniowe na Brettach (Undeath)

- 2x RIS "Oko Moskwy"(alison)

- KPA Kiełczowskie PaleAle (Rojber)

- Equinox IPA (Rojber)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wit IPA - Hopbangers

Piana: Biała, obfita- już po pianie widać sporo pszenicy.

Barwa: Typowy pszeniczak, lekko mleczne. Intensywnie bąbelkuje i cieszy oko.

Aromat: delikatny aromat, po pierwszym powąchaniu od razu ma się ochotę spróbować. Delikatne cytrusy z chmielu, do tego pomarańcz (była skórka?). Przyjemnie łagodny

Smak: Tutaj też świetnie, bardzo sesyjne. Dość treściwe i pełne, uzupełnione lekką goryczką. Fajny balans miedzy słodami i chmielem. 

Ogólnie: Polecam tego użytkownika  :okey:. Drugie piwo od tych Panów i drugi raz efekt "wow". Pije się z przyjemnością, ładnie odfiltrowane, nie ma się do czego przyczepić.

 

stout czekoladowy (tauruss)

Piana:Wysoko jak na stout, nagazowanie też silniejsze niz w większości stoutów

AromatZ butelki mocna kawa z delikatną nutą alkoholu. Po przelaniu czuć już tyko kawę i nieśmiało wychylającą się gorzką czekoladę.

Smak: Intensywny, gdyby było napisane na etykiecie, że dodano na zimno espresso to wiele by wyjaśniało. Kawowe i przy tym nie kwaśne co bardzo dobrze wpływa na odbiór piwa. 

 

Ogólnie: Nie tak sesyjne jak poprzednie piwo ale doznania jak najbardziej pozytywne. Ekstrakt ze smaku i aromatu stouta. 

 

Chilli Rye Stout (Undeath)

Piana: niewysoka, szybko znikająca. Nagazowanie delikatne i wg mnie to ratuje całość. Gdyby było bardziej nagazowane to chyba bym nie dopił (pół butelki, degustowane na dwie osoby)

Aromat: Przed spróbowaniem Chilli bardzo delikatnie piecze w nozdrza. Szczerze mówiąc nie czuć za wiele.

Smak: Pierwszy mały łyk i przez chwile nie wiesz czego tam szukać. Drugie podejście z większą ilością w poszukiwaniu smaku i czujesz jak chilli rozlewa się po ustach po kilku sekundach. Każdy kolejny łyk to atak Chlli. Niestety dominuje to wszystko i po chwili nie czujesz już nic oprócz ostrości. 

Ogólnie: Wg mnie za dużo chilli. po chwili nie czuć już nic i efekt ten zostaje jeszcze kilkanaście minut po skończeniu piwa.W porterach z chilli ciekawie wyczuć taką ostrą nute, tutaj niestety ciężko wyczuć coś poza tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chilli Rye Stout (Undeath) Piana: niewysoka, szybko znikająca. Nagazowanie delikatne i wg mnie to ratuje całość. Gdyby było bardziej nagazowane to chyba bym nie dopił (pół butelki, degustowane na dwie osoby) Aromat: Przed spróbowaniem Chilli bardzo delikatnie piecze w nozdrza. Szczerze mówiąc nie czuć za wiele. Smak: Pierwszy mały łyk i przez chwile nie wiesz czego tam szukać. Drugie podejście z większą ilością w poszukiwaniu smaku i czujesz jak chilli rozlewa się po ustach po kilku sekundach. Każdy kolejny łyk to atak Chlli. Niestety dominuje to wszystko i po chwili nie czujesz już nic oprócz ostrości.  Ogólnie: Wg mnie za dużo chilli. po chwili nie czuć już nic i efekt ten zostaje jeszcze kilkanaście minut po skończeniu piwa.W porterach z chilli ciekawie wyczuć taką ostrą nute, tutaj niestety ciężko wyczuć coś poza tym.

 

 

Widać kolega mało chilli spożywa ;) Ogólnie miałem feedback, że za mało ostre :D A jest to mniej ostra wersja - poprzednio dodałem sporo więcej chilli. Więc już głupieje przy recenzjach tego piwa. Generalnie piana to w nim porażka to fakt, ale dziwi mnie, że po za chilli nic nie wyczułeś, bo żytko wychodziło też w aromacie. Dzięki za recenzję!

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Chilli Rye Stout (Undeath) Piana: niewysoka, szybko znikająca. Nagazowanie delikatne i wg mnie to ratuje całość. Gdyby było bardziej nagazowane to chyba bym nie dopił (pół butelki, degustowane na dwie osoby) Aromat: Przed spróbowaniem Chilli bardzo delikatnie piecze w nozdrza. Szczerze mówiąc nie czuć za wiele. Smak: Pierwszy mały łyk i przez chwile nie wiesz czego tam szukać. Drugie podejście z większą ilością w poszukiwaniu smaku i czujesz jak chilli rozlewa się po ustach po kilku sekundach. Każdy kolejny łyk to atak Chlli. Niestety dominuje to wszystko i po chwili nie czujesz już nic oprócz ostrości.  Ogólnie: Wg mnie za dużo chilli. po chwili nie czuć już nic i efekt ten zostaje jeszcze kilkanaście minut po skończeniu piwa.W porterach z chilli ciekawie wyczuć taką ostrą nute, tutaj niestety ciężko wyczuć coś poza tym.

 

 

Widać kolega mało chilli spożywa ;) Ogólnie miałem feedback, że za mało ostre :D A jest to mniej ostra wersja - poprzednio dodałem sporo więcej chilli. Więc już głupieje przy recenzjach tego piwa. Generalnie piana to w nim porażka to fakt, ale dziwi mnie, że po za chilli nic nie wyczułeś, bo żytko wychodziło też w aromacie. Dzięki za recenzję!

 

Potrawy raczej na ostro, widocznie wypite za mało piwa domowego. Komercyjnych piłem kilka sztuk z chilli i żadne nawet nie zbliżyło się do tego poziomu ostrości :) Żyta nie wyczuliśmy, ale w samej fakturze piwa było widać, że jest bardziej "lepkie"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wit IPA - Hopbangers

Piana: Biała, obfita- już po pianie widać sporo pszenicy.

Barwa: Typowy pszeniczak, lekko mleczne. Intensywnie bąbelkuje i cieszy oko.

Aromat: delikatny aromat, po pierwszym powąchaniu od razu ma się ochotę spróbować. Delikatne cytrusy z chmielu, do tego pomarańcz (była skórka?). Przyjemnie łagodny

Smak: Tutaj też świetnie, bardzo sesyjne. Dość treściwe i pełne, uzupełnione lekką goryczką. Fajny balans miedzy słodami i chmielem. 

Ogólnie: Polecam tego użytkownika  :okey:. Drugie piwo od tych Panów i drugi raz efekt "wow". Pije się z przyjemnością, ładnie odfiltrowane, nie ma się do czego przyczepić.

 

Dzięki Alison za pozytywną recenzję. 

Do naszego Wit IPA użyliśmy kolendrę, suszone skórki gorzkiej i słodkiej pomarańczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Citrus Forest -APA- Browar domowy Hopbangers. 

 

Swoją drogą na etykiecie rzuca się w oczy 6,4% Więc z deczka za dużo na APA :P Tak samo 40 IBU, ale nie czepiając się szczegółów.

 

 

Piana: Biała bujna, mieszana - średnie i grube pęcheże, delikatnie znaczy szkło i zostaje kożuszek do końca.

Barwa: Herbaciany. Mętny trochę brzydki jak na APA, do tego pływają jakieś kulki w piwie.

Aromat: Po otwarciu butelki czuć cytrusy, potem po nalaniu do szkła też ładnie wychodzą cytrusy. Aromat jest intensywny i generalnie kręci pięknie w nosie ;) Potem wychodzi delikatna żywiczność (bardziej retronosowo) i słodkie owoce czuć też trochę chlebkowego słodu. W aromacie też krąży delikatna cebulka w tle z chmielu, ale to przypadłość większości odmian 2015.

Smak: W smaku potężne uderzenie goryczki, przełamana delikatną słodkością owocową z chmielu, potem finisz znów goryczkowy trochę zalegający i ściągający po kilku łykach. Goryczka idealna jak na AIPA :) W smaku wychodzi mocniej cebula. Samo piwo półpełne nagazowanie idealne. W przełyk po ogrzaniu delikatnie grzeje alkohol.

Ogólnie: Całkiem przyjemne piwo ale to zdecydowanie nie jest APA tylko AIPA. Jest mocniejsze pełniejsze i bardziej goryczkowe. Nie ma wad generalnie bo ta cebula to w większości piw teraz jest. Idealne nie jest bo nad wyglądem trzeba popracować - żeby kulki z chmielin i drożdży nie pływały i mętność. Więc całkiem udane piwko, latem to butelki by się rozeszły w kilka minut ;)

 

Dzięki wielkie za recenzje:), widzę że ogólnie piwko smakowało, a recepture i same piwko zawsze jeszcze można dopracowac, pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

APA Citrus Forest (hopbangers)

 

Nalewa się bardzo ładna, drobna choć niewysoka ale trwała piana. Kolor ciemne złoto. Klarowne. Aromat średnio wyraźny (z butelki był wyraźniejszy) kwiatowo-owocowy z chmielu. W smaku delikatnie chmielowe. Goryczka średnio intensywna i średniodługa. Może być sugerowane 40 IBU. Nie zalega ale jest lekko drapiąca. Jest dosyć przyjemna i trochę jakby sosnowa. Lekkie i pijalne. Ciekawe jaki jest ekstrakt początkowy przy 6,4% alkoholu.

 

Bardzo fajna etykieta. Widać że starannie zaprojektowana z ciekawym tłem. Ale... bardzo uboga w informacje. Jest tylko sugerowane IBU i alkohol. Brakuje jeszcze co najmniej daty butelkowania i ekstraktu początkowego.

ekstrakt poczatkowy: 14,5 blg,

słody: Pale Ale Golden Promise

          Karmelowy Pale Cara

chmiele: Citra, Amarillo, Simcoe.

dzięki wielkie za recenzje:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Dzisiaj pierwszy raz byłem w depozycie (ciekawe co Waszym zdaniem udało mi się uwarzyć) i zostawiłem 3 "Salniowe" piwa:

- Polskie Jasne Pełne - moje pierwsze zacieranie - przed spożycie raczej schłodzić - może, lecz nie musi wyłazić z butelki,

- Stout Owsiany

- Pale Ale

Zabrałem:

KPA Kiełczowskie PaleAle (Rojber),

- Saison (tauruss),

- Apa Single Hop Cascade(tauruss)

Postaram się napisać mój komentarz po degustacji w przeciągu tygodnia. 

 

aktualny skład depozytu:

- American Wit(dpiast)

- Black IPA (majkelina/SoBREW?)
- English IPA (Skajo)

- Wiśniowe na Brettach (Undeath)

- 2x RIS "Oko Moskwy"(alison)

- Equinox IPA (Rojber)

- Polskie Jasne Pełne (Robercik)

- Stout Owsiany (Robercik)

- Pale Ale (Robercik)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Polskie Jasne Pełne - moje pierwsze zacieranie - przed spożycie raczej schłodzić - może, lecz nie musi wyłazić z butelki,

 

czyli jak postoi na ciepłym zapleczu to może lecz nie musi być z tego granat.

 

ledwie wczoraj Undeath podesłał mi recenzję jednego z dwóch piw których nie odważyłbym się wstawić do depozytu bo trafiały mi się przegazowane egzemplarze z tej warki, więc rozdaję bokiem przy okazji. kilka piw już w Piwnicy strzeliło a oni wciąż chcą się w to bawić, ale to nie znaczy że trzeba im kukułcze jaja wciąż podrzucać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj byłem i przewietrzyłem trochę depozyt, zabrałem:

- American Wit(dpiast)

- Black IPA (majkelina/SoBREW?)

- Wiśniowe na Brettach (Undeath)

- RIS "Oko Moskwy"(alison)

- Equinox IPA (Rojber)

- Polskie Jasne Pełne (Robercik)

- Stout Owsiany (Robercik)

- Pale Ale (Robercik)

 

Stan depozytu:

- English IPA (Skajo);

- RIS "Oko Moskwy"(alison);

- Old Ale (Browar Przepona);

- Foreign Extra Stout (Browar Przepona) - trochę mało palony mi wyszedł, właściwie prawie w ogóle;

- Weizenbock (Browar Przepona);

- Dinkelbier (Browar Przepona);

- Sweet Stout (Browar Przepona);

- Hefeweizen (Browar Przepona);

- Hopfen Helles Weizenbock (Browar Przepona) - to musi poleżeć gdzieś do początku kwietnia, ma sporo alkoholu i wychodzi w smaku alkoholowa goryczka, zostawiłbym je kiedy indziej, ale nie wiem kiedy będę znowu we Wrocku, a wydaje mi się, że fajnie wyszło, oprócz tego alkoholu;

- Lekkie (Niskoalkoholowe) Pszeniczne Ale (Browar Przepona).

Więcej szczegółów dotyczących moich piw pod linkiem: http://www.piwo.org/topic/22124-browar-przepona/?p=415361

Edytowane przez MistrzSuspensu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Polskie Jasne Pełne - moje pierwsze zacieranie - przed spożycie raczej schłodzić - może, lecz nie musi wyłazić z butelki,

czyli jak postoi na ciepłym zapleczu to może lecz nie musi być z tego granat.

 

ledwie wczoraj Undeath podesłał mi recenzję jednego z dwóch piw których nie odważyłbym się wstawić do depozytu bo trafiały mi się przegazowane egzemplarze z tej warki, więc rozdaję bokiem przy okazji. kilka piw już w Piwnicy strzeliło a oni wciąż chcą się w to bawić, ale to nie znaczy że trzeba im kukułcze jaja wciąż podrzucać...

To piwo przechiwuję w temp 18-20C i na 20 szt jedno wylazło mi z butelki. Żadne też nie eksplodowało. Wolałem uprzedzić a nie z pełną premedytacją podrzucić granata. Też zabrałem piwo, które było już oceniane - chce porównać moje smaki z "zawodowcami". Liczę też że po degustacji moich piw przez innych dowiem się co robię źle i co mogę poprawić.

Edytowane przez Robercik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Salniowe - Polskie Jasne Pełne 15°BLG/ ok. 6% abv., rozlew 07-02-2017

 

Na początek odbezpieczyłem granat. Faktycznie wychodzi z butelki, ale na etykiecie pojawiła się informacja, że było chmielone na zimno, więc zakładam, że spowodowane jest to drobinami chmielu, które do niego się dostały przy rozlewie.

Bardzo ładna etykietka, ładne logo. Jest nawet zalążek morskiej opowieści. Do pełni szczęścia przydałaby się informacja nt. surowców, podane jest tylko, że jest to piwo górnej fermentacji chmielone Marynką i Lubelski, plus na chmielone na zimno. Piana po nalaniu wysoka, szybko opada z sykiem. Barwa bursztynowa, bardziej w stronę jaśniejszego odcienia. Zamglone, bardzo niewielka przejrzystość. Trochę farfocli pływa w piwie, pięknie to nie wygląda, ale specjalnie nie przeszkadza. Przyjemny aromat w rodzaju herbaty cytrynowej. W smaku herbaciane z czerwonym jabłkiem i gruszką. Goryczka średnia, nie męcząca, ziołowa. Trochę rozgrzewa w gardło, więc chyba jakieś fuzle drożdże naprodukowały w trakcie fermentacji. Ogólnie piwko spoko, orzeźwia po wysiłku, mimo tych 6% alkoholu ma dosyć wiosenno-letni charakter.. Jedynie przeszkadza mi rozgrzewanie w gardle, nie jest to nieprzyjemne, nie jest mocne, ale raczej zarezerwowałbym to dla mocniejszych piw.

Pytanie ode mnie, jakie drożdże zostały użyte i jaka była temperatura fermentacji? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Browar Piastowski - American Wit 12

Skład: słody ( pilzneński, pszeniczny, owsiany), pszenica niesłodowana; chmiele (Cascade, Citra); kolendra, Curacao, skórki słodkiej pomarańczy oraz pomarańczy bergamotki. Szczepu drożdży nie podano. Rozlew: 16-01-2017

 

Piwo nalane po wyjęciu z lodówki, w kilka godzin po umieszczeniu go tam. Piany brak poza cieniutką koronką. Barwa jasnożółta, piwo nieprzejrzyste. Aromat delikatny, ale przyjemny, cytrusy i kolendra. W smaku orzeźwiające, cytrusowe. Z kolendrą nie ma szaleństwa, ale ja za nią nie przepadam i tutaj jak dla mnie jest idealnie. Goryczka lekka, ziołowa, ale wyraźna. Nagazowanie idealne, nie za słabo, nie za dużo. Piwo dobre do orzeźwienia, wypicia na kilka łyków i sięgnięcia po kolejne.

Opinia siostry w skrócie: "Pyszne, czerwony grejpfrut w smaku, a przy przełykaniu zielony grejpfrut. Słodycz połączona z lekką cierpkością w gardle. Piwo dobrze zbalansowane w smaku idealne na lato. Przydałoby się trochę więcej gazu". Szwagrowi też bardzo smakowało. Jednym słowem bardzo udane piwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Browar Piastowski - American Wit 12

Skład: słody ( pilzneński, pszeniczny, owsiany), pszenica niesłodowana; chmiele (Cascade, Citra); kolendra, Curacao, skórki słodkiej pomarańczy oraz pomarańczy bergamotki. Szczepu drożdży nie podano. Rozlew: 16-01-2017

 

Piwo nalane po wyjęciu z lodówki, w kilka godzin po umieszczeniu go tam. Piany brak poza cieniutką koronką. Barwa jasnożółta, piwo nieprzejrzyste. Aromat delikatny, ale przyjemny, cytrusy i kolendra. W smaku orzeźwiające, cytrusowe. Z kolendrą nie ma szaleństwa, ale ja za nią nie przepadam i tutaj jak dla mnie jest idealnie. Goryczka lekka, ziołowa, ale wyraźna. Nagazowanie idealne, nie za słabo, nie za dużo. Piwo dobre do orzeźwienia, wypicia na kilka łyków i sięgnięcia po kolejne.

Opinia siostry w skrócie: "Pyszne, czerwony grejpfrut w smaku, a przy przełykaniu zielony grejpfrut. Słodycz połączona z lekką cierpkością w gardle. Piwo dobrze zbalansowane w smaku idealne na lato. Przydałoby się trochę więcej gazu". Szwagrowi też bardzo smakowało. Jednym słowem bardzo udane piwo.

Bardzo dziękuję za recenzję mojego American Wit. Cieszę się że smakowało. :-) Co do piany to nie wiem czy jest to możliwe ale im dłużej leżakuje to piwo tym słabsza piana. Nie długo po nagazowaniu piana była całkiem niezła, a teraz otwierane butelki faktycznie pianą nie imponują.

 

Wysłane z mojego Redmi Note 3 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez dpiast
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Undeath - Wiśniowe na Brettach

Składu nie podano, ale o ile się nie mylę to znajduje się na forum pod tym linkiem http://www.piwo.org/topic/6887-browar-undeath-czyli-warzone-na-uboczu-w-bytomiu-odrzańskim/?p=433428

 

Piany brak, barwa ciemnoróżowa, mocno zamglone. W zapachu faktycznie czuć, że siedzą tam Bretty, deskryptorów tych aromatów nie znam, po prostu charakterystyczny zapach z tych przyjemnych, które dają Bretty. W smaku czerwone wino i delikatnie wiśnie, w rodzaju rozcieńczonego kompotu, przyjemnie owocowe. Goryczka niska, nagazowanie średnie. Dobre piwo, dobrze się pije, szkoda, że tak mało :) . Szwagier ma podobne zdanie, ale wyczuł też alkohol, którego ja zupełnie nie poczułem. Twierdzi, że na początku drażniący, później nie przeszkadza. Siostrze natomiast nie podeszło, stwierdziła, że jakieś takie rozwodnione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.