Skocz do zawartości

Piwny depozyt - Wrocław


wyvern

Rekomendowane odpowiedzi

Dokładnie tak jak mówisz Krzysiek. Kanisterki sprawują się świetnie. Idealnie mieszczą się w skrzyni styropianowej. Żadny niechciany zapach oraz posmak nie przedostają się do gotowego piwa. Polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym bardzo przeprosić użytkowników Mesive oraz Xenocyd za zwłokę w publikacji recenzji ich piw. Na swoje usprawiedliwienie mogę napisać, że komputer odmówił posługi i byłem przez dłuższy czas zdany tylko na internet w telefonie.

 

Ryżowe Pale Ale Single Hop Sorachi Ace od Xenocyd'a:

 

Wygląd: barwa jasnozłota, bardzo zamglone, wręcz nieprzejrzyste. Piana ładna- biała, obwita,średniopęcherzykowa. Niestety dosyć szybko się dziurawi i opada niepozostawiając śladów na szkle.

Aromat: Przyjemny, ale niezbyt intensywny. Na pierwszym planie słodkie owoce (morela, marakuja?), następnie trochę ziółek i łąki. Na samym końcu przebija się delikatna słodowość. Z butelki można wyczuć skórkę z limonki.

Smak: Bardzo wysokie, trochę gryzące wysycenie. Piwo wytrawne, goryczka średnio wysoka. "Zielony" posmak kojarzy mi się z piwami, w których użyto sporych ilości Amarillo lub Magnum.

Piwko bardzo przyjemne (no. poza tym wysyceniem ;) ). Jak się już chwilę odgazowało, to piło je się z przyjemnością i zniknęło w dosyć szybkim tempie.

 

 

Smoked Stout od Mesive (nie z depozytu):

 

Prawie mi uciekło podczas otwierania.

Wygląd: Ciemnobrunatne, nieprzejrzyste. Podczas nalewania można było zauważyć, że nie jest idealnie klarowne. Piana obwita, drobnopęcherzykowa, kremowa, dość długo się utrzymywała warstewka ok.2cm.

Aromat: Wędzoność, czekoladowość. Żadnych bandaży, podkładów kolejowych, apteki itp. nie wyczuwam. Aromat bardziej kojarzy mi się ze starym, drewnianym słupem niskiego napięcia w słoneczny dzień :) W tle majaczy coś zielonego.

Smak: Zdecydowanie przesycone, gryzące. Paloność wysoka, zostaje na chwilę. Poza tym, trochę czekolady, trochę kawy. Wędzonka zdecydowanie wyczuwalna.

 

Po 50% udziale w zasypie słodu whisky spodziewałem się wędzonego kopa w nos z pół obrotu :) na całe szczęście aromat nie okazał się aż tak intensywny. Poza wysokim wysyceniem, piwo bardzo smaczne, sesyjne.

 

 

Dziękuje za możliwość spróbowania piw, jednocześnie jeszcze raz bardzo mocno przepraszam za zwłokę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wypadało by abym również się usprawiedliwił. Pobrał piwka a nic nie napisał :) Byłem na urlopie, piwek ze sobą nie brałem. Obiecuję, że jeszcze w tym tygodniu jakieś recenzje się pojawią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ESB - od Undeath`a

 

Kolor: ciemno pomarańczowa, dość solidnie zmętniona

 

Piana: początkowo obfita głównie drobnopęcherzykowa, dość szybko traci zwartą strukturę przechodząc w grubopęcherzykową, delikatnie krążkuje na szkle

 

Aromat: na pierwszym palnie nuta chmielowo - słodowa, przyjemnie czuć angole, ale jest też subtelna nuta cytrusowa od Cennteniala, na drugim planie delikatna estrowość

 

Smak: goryczka poniżej średniej, przyjemnie uwypukla się na finiszu, w smaku dominuje już słodowość, przez co piwo jest pełne w smaku, troszkę za bardzo wysycone, przez co pojawia się delikatna nuta kwaskowa, gdybym nie wąchał tego piwa tylko smakował to porównałbym je do altbiera przez tą słodowość

 

Podsumowanie: byłem bardzo ciekaw tego piwa, a zwłaszcza efektu pracy drożdży Thames Valley II, ponieważ sam uwarzyłem na tym szczepie ESB, więc bardzo chciałem te piwa porównać, tym bardziej, że ze swojego byłem na początku średnio zadowolony, ze względu na dość mało uwypukloną słodowość, co jest zaprzeczeniem Twojej warki :), bo tutaj słodowość jest wyraźna. Bardzo fajne i przyjemne w odbiorze piwo, dla mnie goryczka mogłaby być troszkę wyższa kosztem mniejszego wysycenia :), ale ogólnie super piwko, zachęcam do spróbowania mojej wersji ESB na tych drożdżach, ciekaw jestem wyniku konfrontacji z Twojego punktu widzenia :)

 

aha no i zdjęcie

post-6059-0-18985600-1403037681_thumb.jpg

Edytowane przez Bzdzionek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to git ;) Piwko z czasem straciło na estrowości, truskawka ucieka, a widzę, że już nawet jej nie wyczułeś. Na cichą wrzuciłem w nim jeszcze 30 g EKG ale nie czuć tego chmielu totalnie... Co do wysycenia, trochę mi się zaczyna przegazowywać piwko, a mierzyłem w niskie wysycenie, no nic i tak było na tyle dobre że już prawie go nie ma :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym poinformować piwowarów, którzy mają mój Whisky Stout, ale jeszcze go nie pili, że wychodzi z butelki przy otwieraniu. Celowałem w niskie nagazowanie, a mimo wszystko wyszło inaczej. Nie jest to kwestia pojedynczych butelek, jak początkowo myślałem, o czym przekonują mnie kolejne recenzje i własne degustacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja lekko zapóźniony ale też dopiszę swoje 3 grosze o Twoim stoucie :)

 

Kolor: Brunatny, nieprzejrzysty

Piana: Mi nie uciekło, no prawie ;) Całość na raz do nonica się nie zmieściła, powstała kilkucentymetrowa czapa piany o różnej strukturze. Były małe pęcherzyki, były średni i były duże oczka, które znikały szybko. Piana opadła do niskiej wartswy, która się utrzymywała dobrze.

Aromat: torfu za dużo nie wyczułem, lizolu, apteki i bandaży brak. Aromaty wędzone i czekoladowe - ogólnie przyjemnie.

Smak: Wędzonka, kawa. Nie spieszyło mi się z piciem, więc w miarę jak piwo się ogrzewało i wysycenie malało to całość stawała się bardziej pijalna.

Jak dla mnie smaczne, zdecydowanie mniej ekstremalne od 100% peated Wihury ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wieczorem wczoraj spiłem Witbiera od Kościesza:

 

Barwa: Słomkowo-Złota, lekko mętne, ogólnie prawidłowo.

Piana: Delikatny kożuszek, drobnopęcheżykowa, biała i niestety pod koniec prawie jej nie ma.

Aromat: W aromacie multivitamina jakbym rozpuszczony vibovit wąchał ;) Coś tam z cytrusów, kolendra bardzo delikatnie.

Smak : W smaku mocno wysycone piwo, idealne na styl, pojawia się duża wytrawność i kwaskowość, brak trochę ciała i piwo zdaje się być wodniste. W zapachu powtórka co wyżej napisałem, trochę przeszkadza w piciu ta multiwitamina, wychodzi lekkie alko po ogrzaniu, goryczki brak.

Ogólne wrażenia: Piwo nie jest złe, ale ta multiwitamina dobija je, i niestety ograniczyła pijalność tak, że je chyba z godzinę męczyłem... Albo za dużo skórek pomarańczy, albo jakieś dziwne połączenie chmielu z nimi, ogólnie no cóż nie podeszło mi to piwo, brakło mi trochę kolendry i jakiejś leciutkiej podbudowy zbożowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coffee Stout (Xenocyd) - nie z depozytu:

 

Barwa: czarne jak kominiarz podczas nocy polarnej, lekko mętne.

Piana: Najpierw obfita (przegazowanie), o raczej dużych pęcherzykach, po 10 minutach (dłuuugo nalewałem to piwo) redukuje się do wysepek i obrączki, nie znaczy szkła.

Aromat: średnio palona kawa, bardziej americano niż espresso, do tego palone słody i bardzo delikatne estry.

Smak : Wyraźnie kawowe, ale paloność też jest mocno zaznaczona. Przyjemnie się uzupełniają te dwa smaki. Niestety dość mocno kwaskowate. Niżej średnio pełne, o nienachalnej goryczce pochodzącej trochę od palonych słodów, a trochę od chmielu.

Podsumowanie: Przez tą raczej niską pełnię piwo wchodzi dość szybko. Albo ja miałem taką ochotę na stout :D Co do zmian, to postarałbym się jedynie następnym razem zmniejszyć kwaskowatość. Poza tym piwko bardzo dobre :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Entliczek pentliczek spijam piwo Bartka, a mianowicie IRA z browaru "U Koziołka", nie wiem jakim cudem ale przy otwieraniu piwa oberwałem kapslem w łeb i do tego jeszcze mój pies parę metrów dalej :D Ale to nie ważne w sumie bo nawet gushingu nie było... ale kapsel niesamowicie z butelki odleciał... dobra to o piwie:

 

Barwa: W sumie nie czerwień tylko ciemny bursztynek, tyci brakuje do Red.

Piana: Nalała się ładna, potem opadła delikatnie ale centymetrowy kożuszek został do samego końca.

Aromat: I tu miałem spory problem, aromat delikatny i nie do końca byłem pewien co w nim jest, coś tam z estrów poczułem jakby pieczone jabłko.

Smak : W smaku piwo średnio wysycone, całkiem nieźle powtarza się znowu ten ester, tylko że mocniej, tym razem jakby śliwka z pieczonym jabłkiem, dziwny aromat. Lekka słodowość, ale piwo dość puste w smaku, goryczka bardzo delikatna, wręcz brak, trochę brak IRA-owości w tej IRA, jakby to jakiś Pale Ale zwykły był to bym nie zwrócił uwagi... Po ogrzaniu wychodzi alkohol, trochę bimbrowy.

Ogólne wrażenia: Piwo dobre, ale całkiem nie w stylu, dość wodniste, do tego to pieczone jabłko które średnio współgrało mi z resztą piwa, liczyłem na coś innego ale i tak byłem zaskoczony, ogólnie bym je trochę dłużej przetrzymał, bo smak wydaje mi się jeszcze trochę bardzo nie ułożony w tym piwie z jakiś miesiąc albo dwa na zapomnienie ;). Nie widzę do niego żadnych notatek, a ciekaw jestem jakie drożdże ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

smak wydaje mi się jeszcze trochę bardzo nie ułożony w tym piwie z jakiś miesiąc albo dwa na zapomnienie

To jest ta prawie roczna IRA którą Ci dałem;) Butelkowana w sierpniu zeszłego roku. Tu masz recepturę.

 

Jak na roczną to ocena raczej niezła ;)

 

oberwałem kapslem w łeb i do tego jeszcze mój pies parę metrów dalej

Hahaha :D

Edytowane przez bart3q
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to średnio :D W takim bądź razie to się raczej nie ułoży, ale pewnie już tego piwa nie masz ;) Nie piłem tego piwa już na spotkaniu wcześniej? Bo coś właśnie tak kojarzyłem, trochę nie korzystnie się ułożyło, jak na roczne piwo to ocena raczej słaba bym powiedział Bartku IRA się zmienia dość fajnie w tym czasie, wychodzi słodowość, nuty palone, a tu z początku tak jak pisałem nie byłem pewien co jest w aromacie, w pewnym momencie myślałem nawet że to jakby autoliza, bo czułem jakby przypalone mleko ale jednak skłoniłem się ku pieczonemu jabłku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym tygodniu kolega camilos pisał, że wybiera się do depozytu, ale nie pojawiła się zaktualizowana lista. Byłeś tam?

Tak byłem, wczoraj udało się dotrzeć (początkowo miałem być w środę, ale komplikajce na drodze oraz jazda objadem zniechęciła mnie od wbijania się w centrum Wrocławia).

Sam nie spisywałem co jest w skrzyni dlatego aktualizauję wykaz wrzucony w wątku 14.06. (zbrałem 6 butelek: ESB (Undeath), Belgian Blond (Mat), Coffee Stout (Undeath), Rye Coffee Stout (Bzdzionek), oraz dwa bez etykiet z napisem na kapslach - W2 to chyba będzie Witbier (W2, jaras), AW czyli American Wheat (szamaneq) - początkowo opis na kapslu odczytałem jako Awe Szatan :/)

  • 2x Xmas Ale (qub)
  • 1x Vienna lager (VL, jaras)
  • 1x Cascadian Pils (CP, jaras)
  • 1x Schwarzbier (SB, jaras)
  • 1x Marcowe (Undeath)
  • 1x Świąteczne (Undeath)
  • 1x IIPA (Do Hipster Like Double IPA?) (Mat)
  • 1x Belgian Dubbel IPA (wyjątkowo bez etykiety, butelka 0,5 kapsel czarny :)). Może być nienagazowane. O parametry proszę pytać :) (Mat)
  • 1x Wędzone śliwkowe (Poretzky, 13 na kapslu, z etykietką)
  • 2x American Wheat (szamaneq)
  • 2x ESB (Bzdzionek)
  • 1x Rye Coffee Stout (Bzdzionek)
  • 2x #1 Ale Iunga, Tradition (Camilos)
  • 2x #2 Ale Iunga (Camilos)
  • 2x #3 Foreign Extra Stout (Camilos)

Uwagi do moich piw - Stout jest stosunkowo świeży więc dobrze by było aby postał trochę w piwnicy. Pozostałe dwa Ale - zasyp w obu przypadkach taki sam różne chmielenia. Są to moje pierwsze piwa, będę wielce zobowiązany za wszelkie informacje o ewentualnych uwagach co do tego co mogę poprawić w swoim warsztacie. Konstruktywna krytyka mile widziana, ale błagam, nie zniszcie mojego zapału i chęci do warzenia zbytnią surowością ;)

post-3060-0-35267000-1403588525_thumb.jpg

post-3060-0-51591200-1403588540_thumb.jpg

post-3060-0-58520000-1403588551_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale błagam, nie zniszcie mojego zapału i chęci do warzenia zbytnią surowością

Jak nie my, to z pewnością zrobią to sędziowie na konkursach i będzie bardziej bolało :D W2 to mój wit i tylko mam nadzieję, że siarka już zniknęła, bo coś nie mogłem do piwnicy trafić go zabrać/podmienić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważaj na moje ESB bo powoli zaczyna się przegazowywać, ja już nie mam tego piwa, ale to co otwierałem na festiwalu niestety chciało opuszczać butelkę dość szybko ;)

 

Dobra prośba do kogoś kto odwiedzi jako następny depozyt, żeby zweryfikował czy piwa się zgadzają z listą, choć wydaje mi się że raczej tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ESB już wczoraj piłem - otwarło się spokojnie - zakochałem się w tej pianie! Genialnie się trzymała do samego końca, tyle, że piłem tylko ok 200ml bo rozlałem dla 2 i pół degustatorów (2x200ml + reszta).

 

Co by tradycji stało się zadość, spróbuję (podkreślam że to próba, bo nie często pisze o doznaniach;)) opisać:

 

ESB - Undeath

 

Barwa: ciemny bursztyn, zmętniona, co może wynikać z krótkiego przebywania w lodówce, a wcześniej butelka przejechała ok 77 km w aucie

 

Piana: o bardziobfita, długo się utrzymuje, pozostaje ładnie na szkle, po środku szkła na piwie utorzyła się ładna czapa towarzysząca do końca

 

Aromat: z butelki słodowo-chmielowy, chyba wyczułem Iunge, jej owocowość

 

Smak: goryczka na przyzwoitym poziomie, nie zalega, nie drapie, bardzo przyjemnie zbalansowana ze słodowością.

 

Podsumowanie: Stwierdziliśmy wraz z LP, że piwo naprawdę można pić w większych ilościach, oraz że było najlepsze/najsmaczniejsze wśród spożywanych tego dnia (inne to co prawda inna bajka, inny styl bo Oto Mata Ipa i Deep Love, ale ja w zasadzie dzielę na piwa na te które mi smakują i te które wypije po tych które mi smakują ;)).

post-3060-0-63629500-1403593106_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Whisky Stout (prałat):

 

Piana była zbita, beżowa, dość trwała, choć mogła zostać na dłużej.

Barwa czarna, żadna niespodzianka :D

W Aromacie, po pierwszym niuchu czuć przyjemny lizol (tak :D), potem już paloność i trochę kawy. Przyjemnie pachnie, ale szkoda że wędzonka tak szybko zniknęła.

W smaku bardzo dobry stout. Niska wędzoność i średnia paloność sprawia, że jest delikatne i bardzo pijalne. Wychodzi lekka wodnistość, ale nie przeszkadza zbytnio. Innych wad nie wyczułem.

 

Piłem z kolegą, który nie lubi whisky w piwie i jemu bardzo smakowało. Według mnie - jako stout jest bardzo dobre, jako whisky stout - za mało wędzonki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.