Skocz do zawartości

Piwny depozyt - Wrocław


wyvern

Rekomendowane odpowiedzi

American lager - Undeath:

 

dobre, lekko gorzkie, piana jest

 

Hehe dzięki Jarosławie za wyczerpującą recenzję tego potrzebowałem, wiem już jak poprawić to piwo dzięki twoim sugestią :) A tak na serio nic więcej? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbowałem dziś od Prałata AIPA z koreańskim albo japońskim bohomazem na kapslu, o etykiecie nie wspominam bo jej nie ma :D

 

Barwa: Bursztynowo-brunatna, mętna, pływa do tego wiele drobinek chmielu przez co z początku piwo powolutku chciało wyjść z butelki... Filtrować lepiej ;)

Piana: Piękna, biała, gęsta jak krem zostaje w postaci ładnego kożucha do końca piwa, choć pełno w niej pływało drobinek chmielu... wydawało ciągle mi się że mucha mi wpadła do szklanki (pite na podwórku) :P

Aromat: I tutaj bardzo ładnie tak z butelki jak i z szkła, ładne aromaty cytrusa przeplecione dość znaczną owocowością, w tle lekki karmel i słodkość, aromat w kierunku dojrzałych owoców, do końca nie zmienny.

Smak : No i tutaj też bardzo dobrze, trochę za mocne wysycenie jak na AIPA do tego stonowana goryczka kontrowana lekką słodkością i karmelem, dochodzi do nosa mocna owocowość tego piwa, lekkie mango, morele i trochę cytrusów, w tle gdzieś majaczy żywiczność. Goryczka nie pozostaje na języku jest idealna i gładka. Alkoholu nie czuć, bardzo lekki diacetyl.

Ogólne wrażenia: Świetne piwko, wypiłbym takich jeszcze kilka ;) Bardzo pijalne, fajne owoce w aromacie i do tego prawie idealny balans... Odrobinę wysycenie bym zmniejszył i ta mętność, kolor trochę sraczkowaty, drobinki chmielu plączące się po ustach też utrudniały degustację ;) Lepiej filtrować piwa po cichej :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Foreign Extra Whisky Stout - Mesive

 

Piana chciała powoli wyjść z butelki po otwarciu, ale gushingiem bym tego nie nazwał. Po przelaniu była zbita, beżowa. Mały kożuszek towarzyszył mi do ostatniego łyka.

 

Aromat mocno torfowy. Poczułem to co jest najlepsze w piwach 100% peated, ale bez silnego zapachu szpitala i starych bandaży. Bardzo mi się to spodobało!

 

W smaku podobnie jak w aromacie, lizol jest obecny, ale nie ordynarny. Pod dużymi pokładami wędzoności i paloności słodów whisky można wyczuć kawowe posmaki. Wbrew szorstkiemu aromatowi, po przełknięciu piwo jest zaskakująco aksamitne. Piwo jest bardzo pełne, ale z lekkością wypiłem 0.5 L. Wysycenie jest odpowiednie.

 

Podsumowując, piwo świetnie balansuje między 100% peated ale a palonym stoutem. O ile 100% Peated Ale od Wihury mi bardzo smakowało, to raczej tylko w dawkach degustacyjnych. Tutaj nie ma tej przykrej strony "100% peated" i to piwo można podać w większej ilości. Myślę, że nawet osobom które odrzuca zapach lizolu to piwo może smakować.

 

PS

Chyba też uwarzę takie piwo :D

Edytowane przez Poretzky
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Habanero Rye Stout od Undeatha

 

barwa: ciemne, jednak nie czarne, klarowne

piana: rozlałem na dwa teku od razu i z racji niskiego, stoutowego, wysycenia piana była bardzo skąpa, beżowa, drobnopęcherzykowa. Nie została długo, nie znaczyła szkła. Może jakbym nalał agresywniej to byłoby inaczej...

aromat: typowa stoutowa paloność, czekolada, kawa i charakterystyczny aromat papryczki

smak: czuć żyto w ustach, widać je już przy nalewaniu, ale w paszczy jest oleistość (bardzo przyjemna).

Tylko jeden łyk to za mało, żeby być pewnym obecności papryczki - pozostawia lekkie szczypanie. Kilka pod rząd rozwiewają wątpliwości, kapsaicyna się ujawnia. Nie jest za ostro, jest przyjemnie. Goryczka na poziomie niskim, albo przykrywa ją pieczenie kapsaicyny. W każdym razie nie ujawnia się spod kawy, czekolady, paloności i ostrości, które w smaku można znaleźć.

 

Moim zdaniem bardzo udane piwo, przyjemne, sesyjne :cool:

Chętnie bym takie kupował, jakby w Żabce mieli, hehe. Gratuluję i liczę na powtórkę!

Edytowane przez Xenocyd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i git ;) Piwo na pewno będzie powtórzone jeszcze kiedyś, tak jak mówiłem na spotkaniu dam odrobinę więcej papryczki, bo jednak trochę za lekko piekło ;) A efekt opóźnienia pieczenia jest spowodowane przez żyto. Mam nadzieje że sesyjność tego piwa uda mi się powtórzyć kiedyś... może ciut jeszcze zrobiłbym słodsze. Hehe może kiedyś będzie w Żabce ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lager wiedeński - Undeath (poza depo):

 

Porównań nie unikniesz, w szczególności że swoje robiłem bardziej pod siebie a nie pod styl, i mi wyszło, więc automatycznie lepiej mi podchodzi. Na szczęście Twoje jest całkiem inne:

 

Barwa: ciemny bursztyn aka crosisowy jasny czerwony :D, klarowne

Piana: wysycenie niewielkie, czyli idealne, piany wymuszać nie trzeba, ale znika prawie całkowicie

Aromat: słód, trochę karmelu, lekko szczypie w nos alkohol, ale piwo piłem dość ciepłe (13-14 stopni?), gdzieś tam majaczył jakiś winny aromat

Smak: bardzo fajne, lekkie - mógłbym siąść i opróżniać kolejne butelki, gdyby nie fakt, że retronosowo wyczułem coś co mam często u siebie a nazywam to "aromatem gumowego węża" (tak pachnie 25-letni gumowy wąż którego mój ojciec używa do win :P )

Ogólne wrażenia: podobuje się - taka wersja light

 

Wędzony koźlak - Undeath (poza depo):

 

Barwa: bardzo ciemny bursztyn aka crosisowa czerwień

Piana: mało mi kapsel ręki nie urwał. Gushingu nie było ale przegazowane tak, że nie idzie nalać (chociaż w lodówce dopiero kilka godzin) na raz, tak więc piany dużo wtedy kiedy najmniej potrzebna i brak kiedy się jej spodziewać

Aromat i smak: świąteczne śniadanie czyli chlebek z szyneczką i resztki kompotu z suszu - generalnie bardzo miłe wspomnienie przy aktualnych temperaturach. Delikatnie zaakcentowana goryczka i jest bardzo miło. Alko tak nie wychodzi jak u poprzednika, acz piwo zimniejsze.

 

Jestem w połowie kufla i już nie mogę przez to wysycenie...

Edytowane przez jaras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i właśnie o to mi chodziło ;) Mówiłem że jestem ciekaw opinii tego Vienna Lagera, bo chyba to jest najsłabsze piwo z lagerów jakie zrobiłem i nikomu go w sumie nie dawałem, ale przynajmniej wiem, że nie tylko ja mam takie odczycie co do gryzącego alko. Natomiast tym starym gumowym wężem mnie zaciekawiłeś, ja tam czułem mega mocną landrynkę w nim, co mi ogólnie nie grało z resztą piwa... Zeszło roczny Vienna był o wiele lepszy no ale cóż jakieś piwo w browarze tez musi być średnie ;) Mam jeszcze zachomikowane 3 butelki zobaczymy co z czasem się z tym piwem stanie.

 

Co do koźlaka wędzonego, dziwna sprawa z tym przegazowaniem, w sobotę dzień przed spotkaniem miałem grilla gdzie otworzyłem z 5 butelek z nim i nagazowanie na poziomie średnim tak jak chciałem, nic nie wychodziło z butelki do szkła lał się płyn nie piana, szkoda że ci zepsuło to picie bo piwko mi bardzo smakuje. No to git na weekend wrzucę opinię jakąś o twoim piwku ;)

 

 

aaaa widzę że nie wrzuciłem recenzji piwka od Mat-a rozpiłem twoją American Wheat Nelson Savin:

 

Barwa: Słomka wpadająca w złoty kolor, do tego mocno mętne, choć starałem się nie podbić osadu z dna przy nalewaniu (choć lane na dwa razy).

Piana: Bajka, nożem można było ciąć, bardzo gęsta jak ubita kremówka, biała, zostaje do samego końca (trochę przez mocne wysycenie)

Aromat: Dość płaski, z początku prawie nic nie czuć (pite w 12C) po chwilowym ogrzaniu wychodzi białe grono, albo bardziej aromat soku winogronowego (nie wino ani ocet), podejrzewam że to słynny Nelson tak pachniał, do tego jak na styl przystało jest lekka ziarnistość i słodowość, w tle.

Smak : Wytrawne piwo, ale mocno wysycone przez to wrażenie kwaskowate, nalewałem na 2 razy do kufla bo się pieniło mocno, przy otwarciu lekki gushing i chciało wyjść z butelki, dla mnie wysycenie za mocne. W smaku to samo co w aromacie czuć wyraźnie goryczkę, która jest przy końcu lekko ściągająca, ale nie zalega, jest też aromat winogron i ziarnistość.

Ogólne wrażenia: Ciekawe nie powiem, pierwszy raz czułem wyraźnie Nelsona w piwie, piwo by było bardzo dobre gdyby nie wysycenie przez które nie dało się go za bardzo pić bo musowało w język jak szampan i co chwilę się odbijało ;) Liczyłem na mocne orzeźwienie, akurat ognisko miałem i chciałem się po gorącym dniu ochłodzić ale też trochę tego zabrakło ;)

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Krzysiek za recenzję. Tez miałem lekki gushing z tym piwkiem. Faktycznie, zbyt duże wysycenie. Mi w tym piwie najbardziej chyba podoba Sie barwa :) co do goryczki, mogła by być ciut mniejsza.

 

Wysłane z mojego HTC Sensation XE with Beats Audio Z715e przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dzisiejszy upał otworzyłem drugiego American Wheat tym razem od Szamana:

 

Barwa: Złotawa, opalizujące (lekko mętne).

Piana: Przy nalewaniu ładna, drobnopęcheżykowa, biała, opada do krążka.

Aromat: Czuć wyraźnie chmiel, stawiam na Citrę i coś jeszcze chyba Mosaic? Nie jestem pewien, w tle piwo trochę mdłe i wychodzi alkohol. Aromat chmielowy cytrusowy i kwiatowy.

Smak : Piwo w smaku płaskie i nic nie dominuje, czuć goryczkę, bardzo delikatną słodowość, znowu chmiele, brak trochę zbożowości i pszenicy w aromacie, ale piwo i tak jest bardzo pijalne i orzeźwiające jak jest zimne, od połowy kufla niestety wyszedł nachalny alkohol, i niestety straciło swoją moc orzeźwienia.

Ogólne wrażenia: No piwko całkiem dobre, orzeźwiające, z delikatnym chmielowym aromatem, niestety po ogrzaniu ten alko mi nie pasuje i przede wszystkim zabrakło mi trochę aromatów z pszenicy (zbożowych) które są charakterystyczne dla tego stylu. Jeszcze dodam, że zanim się przyzwyczaiłem do chmieli aromat z nich wydawał mi się trochę mdły ;) Ale i tak wypiłem z smakiem ze względu na tą pogodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W oczekiwaniu na mecz rozpiłem sobie Pszenicę od BeerGrilla, piwko bardzo fajne dość estrowe, goździka nie odnotowałem, trochę słodkie na pszenicę i kolor ma za ciemny ale jest git ;) Więcej nie powiem bo mi żona wyżłopała.

 

Drugim piwem jest IRA od Xena:

 

Barwa: Brąz, wpadający w ciemny brąz, klarowne z refleksami czerwonymi.

Piana: Przy nalewaniu ładna, grubopęcheżykowa, biała, opada prawie do zera, ale mieszając szklanką łatwo ją pobudzić.

Aromat: hym... w zapachu chleb, guma balonowa i alko :D Śmieszne połączenie które nawet w pewien sposób do siebie pasuje :D Co jest najciekawsze nie jest to zapach drażniący.

Smak : Piwo mocno wysycone, musuje w język, w smaku to co w aromacie, do tego jest średnio treściwe, z lekką podbudową słodową, chmielu nie stwierdzono... ale przebija się aromat gumy balonowej alko nie czuć mocniejszego w miarę ogrzewania, wylazły też aromaty orzecha i chleba, co jest ciekawe.

Ogólne wrażenia: Piwo wydaje się dość płaskie, ale jednak coś tam słodowego zostaje na języku, pod koniec picia jednak balonówka zaczyna przeszkadzać, ale wychodzą ładne orzechowe i chlebowe aromaty. Trochę za mocno wysycone, ale tak to w porządku to IRA, jeszcze trochę brakuje... gdyby nie ta guma balonowa podbita alko było by idealnie w stylu, moim zdaniem zabrakło też charakterystycznego smaczku dla stylu lekkiej kwasowej palonki ;) Wiem narzekam nie we wszystkich jest ale pamiętam jedno idealne IRA z Anglii co piłem w Okham na festiwalu... miodzio ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwiedziłem dzisiaj nasz depozyt, zostawiłem 4 swoje piwka (2X ESB, 2X Coffee Rye Stout) i pobrałem 4, wszystkie z etykietami (1X koźlak wędzony - Undeath, 1X Habanero Rye Stout - Undeath, 1X ESB - Undeath, 1X American Wheat - Mat)

  • 2x Xmas Ale (qub)
  • 1x Vienna lager (VL, jaras)
  • 1x Cascadian Pils (CP, jaras)
  • 1x Witbier (W2, jaras) - bardzo słabe piwo
  • 1x Schwarzbier (SB, jaras)
  • 1x Marcowe (Undeath)
  • 1x ESB (Undeath)
  • 1x Świąteczne (Undeath)
  • 1x Coffee Stout (Undeath)
  • 1x Koźlak Wędzony (Undeath)
  • 1x Habanero Rye Stout (Undeath)
  • 1x Belgian Blond (Mat)
  • 1x American Wheat chmielone na zimno Vic Secret (Mat)
  • 1x IIPA (Do Hipster Like Double IPA?) (Mat)
  • 1x Belgian Dubbel IPA (wyjątkowo bez etykiety, butelka 0,5 kapsel czarny :)). Może być nienagazowane. O parametry proszę pytać :) (Mat)
  • 1x Wędzone śliwkowe (Poretzky, 13 na kapslu, z etykietką)
  • 3x American Wheat (szamaneq)
  • 2x ESB (Bzdzionek)
  • 2x Rye Coffee Stout (Bzdzionek)

Edytowane przez Bzdzionek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

snapback.pngUżytkownik jaras dnia 03 czerwiec 2014 - 22:50 napisał

 

 

Tylko o co chodzi z tym koglem?

 

W sensie wyczuwasz tam jajko z cukrem? Kompletnie nie mam pojęcia co to i skąd to. Najbardziej się obawiam, że zadziałasz na mnie sugestią i od tej pory sam zacznę to czuć ;)

Właśnie wysładzam własnego WESa i kogel obecny :D Generalnie bardzo przyjemny zapach.

 

edit: chociaż zastanawiam się czy to w ogóle stout wyjdzie :P

 

edit2: pierwszy raz od dłuższego czasu dane mi jest właśnie delektować się dobrą wódką z lodem i w sumie zapach podobny - można by sądzić, że nawet jeśli nie jest to stricte zapach kogla mogla, to jest to zapach czystego alko etylowego.

Edytowane przez jaras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie natury organizacyjnej - w środę będę się wybierał do depozytu pierwszy raz, jak wygląda "proces" podmiany, skrzynka/ki wystawione są gdzieś bezpośrednio w sklepie, czy trzeba zapytać obsługę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka przypominajka, co by Undeath nie zszedł na zawał ;)

 

O mnie się nie martw, ale tak jak mówiłem piwa bez etykiet nie będą oceniane :P I potajemnie utylizowane... :P O depozyt zapytaj się sprzedawcy wydadzą ci skrzynkę, wymieniamy jedno swoje piwo na jedno z depozytu ew. jak chcesz możesz więcej swoich zostawić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z czterech pobranych przeze mnie piw z depozytu na pierwszy ogień poszła amerykańska pszenica z browaru czarna łapa

 

American Wheat Victoria, od Mata z browaru czarna łapa

 

Barwa: jasno złota, zmętniona

 

Piana: obfita, początkowo drobnopęcherzykowa, redukując się przechodzi przechodzi w grubopęcherzykową, nawiązuje wyglądem do piany kąpielowej, początkowo jest tak trwała, że można ją ciąć nożem, delikatnie krążkuje na szkle

 

Aromat: z butelki słodowo-chmielowy, ze szkła na pierwszy plan wychodzi chmiel, przyjemna bardzo subtelna nuta owoców tropikalnych, w tle pojawia się delikatna nuta słodu pszenicznego, czysty profil estrowy

 

Smak: goryczka na niskim poziomie, idealna dla tego stylu i tak lekkiego piwa, piwo generalnie jest wytrawne, ale nie wodniste z przyjemną delikatną słodkością na finiszu, mocne wysycenia powoduje lekkie szczypanie na języku.

 

Podsumowanie: Bardzo przyjemne, delikatne piwko na letnie upały, fajnie zbalansowane nic tutaj się nachalnie nie wybija, aromat chmielowy jest bardzo delikatny, ale idealnie pasuje do tego stylu piwa. Jedyne czego mógłbym się czepić do wysycenie, które jest troszkę za wysokie, co powoduje że szybko zapycha.

post-6059-0-35951000-1402952657_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.