Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Pomysł dobry.

Możemy w W-wie namówić Panią Magdę, która ma Sklep Piwowar na ul.Słowackiego i tam zostawiać piwa na wymianę, a przy okazji zrobić u Niej zakupy.

Ja na "Dzień Dobry" :proponuję swoje Polskie ALE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli pierwszy piwny depozyt w Krakowie będzie na Teatralnym? ;) Pomysł jest ekstra!

Będę w środę w Strefie, mogę zapytać chłopaków czy by się nie zgodzili na trzymanie takiego depozytu.

Edytowane przez adamsky
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem za, chętnie wstawię do depozytu kilka butelek moich specjałów, tylko czy ktoś w Lublinie znajdzie taki przyjazny sklep? Ja nigdy nie trafiam na miłą obsługę w sklepach, ludzie teraz są jacyś odporni na uśmiech :( No, wyjątkiem są wędkarskie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł piękny ale teraz pytanie - ktoś podpier***a sklep i jak ktoś wytłumaczy debilnemu urzędasowi, że to wcale nie jest lewy towar poza kasą fiskalną? utrata kocesji z wjazdu nie mówiąc o haraczu w postaci kary. Już nie wspominam o sanepidzie czy psiarni, która przywali mandat za niekontrolowane udostępnianie alkoholu - może jeszcze nieletnim bo jak im udowodnisz, że to sprawdzasz skoro nie masz na to żadnego pokwitowania z hurtowni - nie zrozumcie mnie źle: nie chcę nikogo tutaj dołować i podcinać skrzydeł ale żyjemy w kraju socjalistycznym gdzie zawsze się znajdzie jakiś Obywatel MO, który chętnie podkabluje tak dla zasady. Ostrożnie radzę - lepiej organizować jakieś spotkania - choćby kilkunastominutowe "giełdy" na wymianę zamiast ryzykować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy jak urzędas na to spojrzy. Mam w sklepie na zapleczu lodówkę, taką domową na jakieś moje jedzenie itd. Mam też jakieś domowe piwo w niej (ktoś mi podrzucił do degustacji, kumpel chciał moje i na niego czeka itd.). Sanepid nie ma o co się przyczepić, lodówka stoi gdzie indziej niż towar i towaru tam nie przechowuję. Udostępniać piwo wolno, nie wolno sprzedawać, a przecież nie biorę za to pieniędzy. Z resztą jak klienci sie dowiadują, że warzę piwo to pytają, czy można kupić - na to jest odpowiedź: nie, sprzedać miłościwie panujący zabronili, ale poczęstować mogę, tylko nie teraz bo akurat nie mam.

Tak z innej beczki - ostatnio mi właściciel sklepu piwowarskiego mówił, że mieli klienta, który oprócz słodów chciał kupić piwo. Oczywiście nie kupił, po czym okazało się, że to była prowokacja UC. Tuskmenistan normalnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 23 sierpnia 2010 r. w sprawie zwolnień od podatku akcyzowego rozdział 3 par. 12: Zwalnia się od akcyzy piwo (...) wytworzone domowym sposobem przez osoby fizyczne na własny użytek i nieprzeznaczone do sprzedaży.

 

Czyli pewnie co urzędnik to inna interpretacja "użytku własnego".

Jedyne co jest pewne to to, że sprzedać nie wolno.

 

Edit opinia rady legislacyjnej co prawda o mięsie na własny użytek, ale jest o samej definicji:

 

"Użytek własny" to przede wszystkim pozyskiwanie mięsa "...przeznaczonego wyłącznie do spożycia na terenie tego gospodarstwa...". Z tak ujętej definicji nie wynika, czy spożycie to ma dotyczyć tylko rolnika i jego rodziny, czy również osób trzecich przebywających na terenie gospodarstwa. Czy więc rolnik, który ma np. gospodarstwo agroturystyczne i dokonuje uboju na konsumpcję swoich lokatorów będzie produkował na użytek własny? W oparciu o przedstawione wyżej kryterium byłoby to możliwe - nie jest jednak pewne, czy leżało to w intencji ustawodawcy.

 

Więc dalej nie wiadomo, co autor (minister) miał na myśli w naszym przypadku :)

Edytowane przez wyvern
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy jak urzędas na to spojrzy. Mam w sklepie na zapleczu lodówkę, taką domową na jakieś moje jedzenie itd. Mam też jakieś domowe piwo w niej (ktoś mi podrzucił do degustacji, kumpel chciał moje i na niego czeka itd.). Sanepid nie ma o co się przyczepić, lodówka stoi gdzie indziej niż towar i towaru tam nie przechowuję. Udostępniać piwo wolno, nie wolno sprzedawać, a przecież nie biorę za to pieniędzy. Z resztą jak klienci sie dowiadują, że warzę piwo to pytają, czy można kupić - na to jest odpowiedź: nie, sprzedać miłościwie panujący zabronili, ale poczęstować mogę, tylko nie teraz bo akurat nie mam.

Tak z innej beczki - ostatnio mi właściciel sklepu piwowarskiego mówił, że mieli klienta, który oprócz słodów chciał kupić piwo. Oczywiście nie kupił, po czym okazało się, że to była prowokacja UC. Tuskmenistan normalnie

 

I tu jest pies pogrzebany, bo: jeśli lodówka stoi w lokalu, który wynajmujesz pod działalność - to nie ma znaczenia, że nie stoi tam gdzie towar.

 

I oczywiście, normalne jest, że przechowujesz swoje jedzenie, w końcu każdy pracujący musi mieć możliwość przechowania jedzenia itp. Myk polega na tym, że handlujesz piwem. I nagle znajdują u Ciebie 2 piwa - no dobra, jestem piwowarem, Panowie, nic z tego nie sprzedaję, poza tym, dwa piwa, no wiecie?

I ok, zakładając, że są w porządku - odpuszczą.

Ale znajdują skrzynkę. Albo 25 sztuk. I nie jest ważne, że Ty tego nie sprzedajesz. Oni przyjmują "domniemanie wprowadzania do obrotu towaru zabronionego, z pominięciem opodatkowania". I zaczyna się młyn, bo to Ty musisz udowodnić, że nie jesteś wielbłądem.

 

Jakbyś prowadził sklep z tekstyliami to trochę inaczej, bo to się tak ładnie nie klei w protokole z kontroli ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej "socjalnej" lodówce stoją też piwa przeterminowane - których też nie wolno sprzedawać i trzeba usuwać z magazynu. Sanepid się przyczepi do tego? Oczywiście one tez są tylko na użytek własny.

A jak obok stoi mikrofala? Sprzedaję spod lady zapiekanki?

Edytowane przez wyvern
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czepiaj się przepisów, a nie mnie. Na przeterminowane piwa masz faktury, a mikrofala jest używana do odgrzewania Twojego jedzenia. Na piwo od piwowarów domowych nie masz nic, oprócz swojego słowa, że go nie sprzedajesz.

 

Możesz liczyć na wyrozumiałość urzędnika w tym przypadku, ale równie dobrze możesz się przeliczyć - stąd też cała dyskusja. W naszym kraju urzędnik może wszystko zinterpretować na Twoją niekorzyść, a to Ty musisz się później tłumaczyć i udowadniać, że czarne jest czarne, a Ty nie masz garba.

 

Mi to fruwa, jak sądzisz, że w razie problemów tłumaczenie idei "punktu wymiany butelek" jest wystarczające i bezpieczne - przecież nikt Ci nie broni takowego zorganizować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemek, nie czepiam się Ciebie brońcie bogi. I wiem, w jakim kraju żyję i domniemanie niewinności to tylko pusty zapis. Dopiszę sobie do PKD "przechowalnia domowego piwa" i będę pobierał opłatę 10 gr/miesiąc :D Albo po prostu powiem, że to moje, leży koło mojego żarcia na zapleczu bo sobie przyniosłem jakby mi się nudziło :)

A tak BTW - mógłbyś spróbować mojego robusta i dać mi jakiś feedback?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w tej sytuacji przypomina mi się przypadek piekarza co rozdał chleb potrzebującym bo inaczej by musiał wywalić na śmietnik i dowalili mu za to podatek....

Absurd. Podobnie jak u mnie z przeterminowanym piwem, ma być zniszczone. Więc zazwyczaj zbiera się komisja na komisyjne niszczenie :)

 

Offtop robimy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.