Skocz do zawartości

Mikrobrowary - konieczne zmiany prawa


zgoda

Rekomendowane odpowiedzi

Hehe, przemawiał dziad do obrazu. My im, że bezsens i absurd i szkoda dla przesiębiorczości, oni nam, że przecież zgodne z paragrafem takim i dyrektywą śmaką.

 

Zabawna sprawa, bo w wielu krajach UE te same dyrektywy są przekuwane na dużo bardziej przyjazne przepisy.

 

Kolejna sprawa, że pytanie było zadane bardzo ogólnie, a odpowiedz bardzo ogólna i wymijająca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Belgii albo Wielkiej Brytanii a nawet Czechach można fermentować piwo w plastikowych wiadrach kupionych w markecie. W Polsce nie można.

Wystarczyłoby wprowadzić możliwość płacenia podatku od ilości brzeczki przeznaczonej na produkcję piwa oraz zamiast podlegania kotła pod prawną kontrolę metrologiczną wprowadzić możliwość wywzorcowania urządzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Belgii albo Wielkiej Brytanii a nawet Czechach można fermentować piwo w plastikowych wiadrach kupionych w markecie. W Polsce nie można.

Wystarczyłoby wprowadzić możliwość płacenia podatku od ilości brzeczki przeznaczonej na produkcję piwa oraz zamiast podlegania kotła pod prawną kontrolę metrologiczną wprowadzić możliwość wywzorcowania urządzenia.

 

W UK można otworzyć produkcję spożywczą we własnej kuchni. Przychodzi odpowienik sanepidu, patrzy czy jest zlew i woda i czy jest wystarczająco czysto i można robić dżemy, wędliny, kanapki czy co się tam chce i sprzedawać.

Z piwem jest trudniej, bo trzeba zalegalizować miejsce. Czyli całe mieszkanie/dom zmienia się w miejsce produkcji i 100% produkcji musi być opodatkowane. Co prawda nie było jeszcze takiego chętnego, ale w teorii można w garażu/kuchni zrobić browar i sprzedawać piwo. Prawda jest taka, że zaegalizowanie miejsca i piwowara też trwa kilka miesięcy, ale nie ma sztucznych administracyjnych barier.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W UK można otworzyć produkcję spożywczą we własnej kuchni. Przychodzi odpowienik sanepidu, patrzy czy jest zlew i woda i czy jest wystarczająco czysto i można robić dżemy, wędliny, kanapki czy co się tam chce i sprzedawać.

 

Aż się płakać chce jak to czytam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W UK można otworzyć produkcję spożywczą we własnej kuchni. Przychodzi odpowienik sanepidu, patrzy czy jest zlew i woda i czy jest wystarczająco czysto i można robić dżemy, wędliny, kanapki czy co się tam chce i sprzedawać.

 

Próbuję znaleźć jakieś informacje, jak przedstawia się kwestia wymogów sanitarnych przy produkcji serów tzw. "zagrodowych" w Polsce. Nie wierzę, że ktoś uznał sery z przerostem pleśni typu roquefort za "produkt tradycyjny", żeby wprowadzić jakieś ułatwienia dla producentów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 1 rok później...

Szukałem czegoś innego a wszedłem na konsesję. Skoro już jestem to zastanawia mnie temat właśnie inspekcji np w bacówkach, żentyca, bundz, dla mnie pychotka. Nie wiem czy pasterze to wyrabiają czy przywożą, faktem jest okopcenie bacówki, beczki z żentycą, wędzenie serów, na własne oczy widziałem dojenie owieczek itp. Temat śliwowicy z Łącka też jest ciekawy, w sklepie z akcyzą min 70zeta a od 'gospodarza' od 35zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na facebooku zgody zobaczyłem skuteczne i praktyczne rozwiązanie problemów biurokratycznych:

http://pl.wikipedia....Marvin_Heemeyer

 

Trzeba by poszukać na allego jakiś używany buldożer...

 

Ciekawy wątek... Obawiam się jednak, że najwięcej stracił sam zainteresowany. Budynki zapewne były ubezpieczone. Czy akurat na tę okoliczność czy nie, bez znaczenia. Zapłacili za to wszyscy podatnicy. Ci co go popierali i ci co byli przeciw.

 

Szukałem czegoś innego a wszedłem na konsesję. Skoro już jestem to zastanawia mnie temat właśnie inspekcji np w bacówkach, żentyca, bundz, dla mnie pychotka. Nie wiem czy pasterze to wyrabiają czy przywożą, faktem jest okopcenie bacówki, beczki z żentycą, wędzenie serów, na własne oczy widziałem dojenie owieczek itp. Temat śliwowicy z Łącka też jest ciekawy, w sklepie z akcyzą min 70zeta a od 'gospodarza' od 35zł.

 

Tam na Podhalu jest społeczne przyzwolenie na wiele działań, które w oczach innych urzędników są bezprawne. Całkiem też możliwe, że skala tego zjawiska jest na tyle nieznana dla urzędników, że nie interweniują. Zresztą czasem bywają bardziej medialne tematy, w których mogą się wykazać bardziej...

Edytowane przez e-prezes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

e-prezes, nowe traktory, sprzęt, konsumpcja itp, raczej wychodzi na plus więc jest przyzwolenie. Ciekawe co byłoby gdyby można sprzedać swoje piwo. Zysk czy minus dla budżetu-ogółu? Strata dla zagranicznych koncernów chyba tylko. Słody są na pełnym vat , ziarno na niskim czyli zysk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego GB - tematów poświęconych sprzedaży własnego piwa i innych produktów jest na forum co najmniej kilkadziesiąt. Temat jest o mikrobrowarach, a nie piwowarach amatorach. Kolejny raz rozpoczynasz offtopic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat też jest o akcyzie, kosztach itp, są piwowarzy, którzy tygodniowo warzą mnóstwo piwa. Niestety nie rejestrują tego jako działalność bo by ich zjadły urzędy, umywalki, higiena itp. Podpiąłem się szukając czegoś innego, temat ciekawy. Co by było gdyby w jakimś miejscu Polski powstał rejon taki jak Łącko i można by kupić/sprzedać legalnie własne piwo, ciekawe jak wyglądałby budżet tego miejsca? post-6562-0-85643600-1376851115_thumb.jpg

Edytowane przez GB...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.